Skocz do zawartości

Czy zawartość alkoholu w zielonym piwie jest wyraźnie wyczuwalna?


gregus

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

moja pierwsza warka z brew-kita powinna chyba już się zakończyć, ale:

1) nadal w rurce bulgocze (9 dzień od zadania drożdży; 8 dzień bulgotania w temp. ok 20 st C)

2) pomiar stężenia brzeczki na początku wykazał 11.5 Blg, a wczorajszy 1.5 Blg; z wyliczeń powinno być ok 5% alk

3) do pomiaru wziąłem więcej piwa, żeby spróbować :)

4) kolor ma piękny, miodowy, a zapach taki, że mógłbym nie pić tylko siedzieć i wdychać :)

5) smak... hmm... rozwodniony z wyczuwalną średnią, przyjemną dla podniebienia goryczką; ale alkoholu to tam nie czuję, pomimo teoretycznych 5%, a wypiłem pół szklanki

 

Delikatnie zamieszałem brzeczką żeby jej nie napowietrzyć, zruszając trochę osadu i odstawiłem fermentator na wyższe miejsce aby móc spokojnie zlać go do fermentatora z kranikiem i roztworem glukozy do refermentacji za jakieś 2-3 dni, a potem już do butelek.

 

no i tu mam drobny dylemat: cały czas przebiega fermentacja oraz nie czuję coś tych procentów (nie jest to dla mnie najważniejsze ale znajomym raczej kompotu słodowo-chmielowego nie zaserwuję :lol: )

czy to wszystko się pojawi w smaku z czasem, po leżakowaniu? czy może już tak będzie smacznie lecz lekko?

 

pucha: european lager (tak, wiem, w 20 st C lagera to nie będzie)

obj. brzeczki 22-23 l

do fermentacji dałem cukier trzcinowy nieraktyfikowany (celowo i z rozmysłem)

 

jakieś sugestie?

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bój, alkohol tam jest. W tym cały urok dobrego piwa domowego, że pijesz je i nie czujesz jakiś spirytusowych posmaków jak w harnasiu :). A znajomi przekonają się, że to nie kompot, po drugiej czy trzeciej butelce.

Edytowane przez olo333
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

moja pierwsza warka z brew-kita powinna chyba już się zakończyć

:)

Nie ma jakiegoś określonego czasu na zakończenie fermentacji. Wiele czynników na to wpływa. Zakończy się wtedy gdy Blg przestanie spadać i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Delikatnie zamieszałem brzeczką żeby jej nie napowietrzyć' date=' zruszając trochę osadu [...']

A w jakim celu ?

dokładnie, jak już osad opada to nie ma żadnego powodu żeby mieszać wiadrem...

im mniej osadu tym lepiej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak Ty dałeś radę wypić European Lager'a w ilości pół szklanki, to respekt :cool: Tam na puszce jest napisane, że dla uzyskania dobrego efektu należy leżakować piwo w butelkach przynajmniej przez 12 tyg. Spoko, piwo z puchy bez leżakowania zawsze mi smakowało wodniście, grunt by kiszonki nie było czuć. Ja butelkowałem właśnie 2 tyg. temu warkę z tej samej puchy co Ty, póki co jest to niepijalne i nie do powąchania. W dodatku dałem butelki od razu do pomieszczenia, gdzie jest 10°C więc powoli się nagazują (zawsze kilka PETów butelkuje i mogę kontrolować stopień nagazowania) ale w sumie będę to piwo najwcześniej w Święta pił, więc mi rybka :) Również do puch stosuję cukier trzcinowy i suchy ekstrakt 50%/50%, wydaje mi się, że dużo trwalsza piana wtedy na piwie się utrzymuje. I tak jak poprzednicy radzili, jeżeli chcesz mocy, to Belgia :) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bosko :)

Dzięki koledzy ;)

Teraz wiem, że ma być tak jak przypuszczalem a nie tak jak mi podpowiada spaczony koncernowymi miksturami umysł :)

Czemu zamieszałem?

Hmm... I tak musiałem przenieść fermentator w inne miejsce, gdzie będę mógł spokojnie butelkować, a przy okazji zniwelowałem różnicę stężeń co delikatnie powinno przyspieszyć końcówkę fermentacji (przynajmniej tak mi logika podpowiada) - drożdże poderwane do lotu resztkami sił przelecą brzeczkę raz jeszcze, nim w sen zimowy się udadzą :cool:

Szklankę wypić dałem radę, bo choć wodnisty to był trunek to pięknymi bąbelkami, kolorem i aromatem aż sam mnie do tego zachęcał. A że wodniste? No cóż... Spodziewałem się, że trochę różnić się będzie od produktu finalnego :) I na pewno było bardziej pijalne niż produkt, którym mnie raczono na wczorajszej imprezie w knajpie - to był koszmar. Sądząc po odczuciach smakowo węchowych to byl Żywiec z kega ale tak mnie odrzucało, że po czwartym się ulotniłem :)

 

I dobrze :)

Podsumowując - czekam na wyklarowanie, sprawdzam blg jak sie w kolejnych dwóch dniach nie zmienia to do butelek.

Jeszcze raz dzięki za cenne uwagi prostujące moją pierwszą piwowarską ścieżkę :) Hej! :)

Edytowane przez gregus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... I tak musiałem przenieść fermentator w inne miejsce, gdzie będę mógł spokojnie butelkować, a przy okazji zniwelowałem różnicę stężeń co delikatnie powinno przyspieszyć końcówkę fermentacji (przynajmniej tak mi logika podpowiada) - drożdże poderwane do lotu resztkami sił przelecą brzeczkę raz jeszcze, nim w sen zimowy się udadzą ;)

Nie słuchaj tej logiki bo się myli :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oprócz stylowych piw możesz zrobić 7kg pilzneńskiego + silne drożdże na 20L' date=' też siekierka wyjdzie;)[/quote']

dzięki, aż tak mi na tym nie zależy :)

jakby co to zawsze mogę bimber nastawić ;)

robiłem koźlaka 19°Blg i też nie było w nim czuć alkoholu ani odrobiny, a mocny był na pewno bo po 3 ciężko było ustać na nogach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

robiłem koźlaka 19°Blg i też nie było w nim czuć alkoholu ani odrobiny, a mocny był na pewno bo po 3 ciężko było ustać na nogach...

Takie mocne belgi (nawet dubbel) też potrafią przytulić do ziemi. Mój dubbel kładzie do łóżka już po litrze, pomimo że ma tylko 7% alkoholu. I też nie czuć, pije się jak soczek. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

robiłem koźlaka 19°Blg i też nie było w nim czuć alkoholu ani odrobiny, a mocny był na pewno bo po 3 ciężko było ustać na nogach...

czyli przedni był - gratulacje :);)

 

...

 

no dobrze... stoi sobie fermentator w 17-18 stopniach C, a drożdże jak pracowały tak pracują :)

już mi do 0,5 Blg zeszło i dalej pracuje...

próba smakowa: goryczka chmielowa mocniej wyczuwalna, a alkohol jest tam faktycznie, choć w smaku go nie czuć - po pół szklanki zrobiło się weselej, naczynia krwionośne się rozszerzyły i cieplej się zrobiło ;)

Edytowane przez gregus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.