Skocz do zawartości

Pierwszy brewkit


Limin

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

niedawno otrzymałem w prezencie zestaw puchmistrz pro z centrumpiwowarstwa.pl wraz z brewkitem wes domowe jasne i drożdżami. Liznąłem troszkę informacji na forum, i generalnie kierując się załączoną instrukcją "uwarzyłem" około 9-10 litrów piwa (sam brewkit + woda). Areometr wskazywał 12 Blg, po 12 godzinach drożdże wystartowały, fermentacja przebiegała w mniej więcej 23-24 stopniach, i dziś po 5 dobach od wsypania drożdży areometr wskazuje około 4,5 Blg (wczoraj wskazywał 5, czy 4,5 to nie za duża wartość jak na rozlew ?), i nie podejrzewam, aby spadło (chociaż oczywiście wstrzymam się i dokonam jeszcze pomiaru jutro ). Piwo jednak jest mętne i wyróżnia się drożdżowym posmakiem.

 

Zastanawiam się więc czy jutro (o ile stężenie cukru się nie zmieni) powinienem rozlać piwo do butelek , czy może zrobić coś, aby pozbyć się tego posmaku/wyklarować piwo (np przelać do drugiego pojemnika kranikiem pozostawiając osad na dnie a drugi pojemnik odstawić w chłodniejsze miejsce celem sedymentacji). Piwowarowie z większym stażem - doradźcie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat wałkowany wiele razy. Koniec fermentacji to koniec fermentacji. Jeżeli wskazania areometru nie zmieniają się od kilku dni to znaczy że fermentacja się zakończyła. A u Ty piszesz że wczoraj miałeś 5°Blg a dzisiaj 4,5°Blg to znaczy że fermentacja trwa w najlepsze. A w ogóle to przy 4,5°Blg butelkować piwo o początkowej gęstości 12°Blg to szaleństwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brewkit czy zacieranie zasada jest jedna, dobre odfermentowanie plus czas na leżakowanie. Nie przejmuj się smakiem czy wyglądem w tej chwili, wszystko zmienia się na korzyść wraz z upływem czasu. Zdziwisz się jak piwo potrafi zyskać, gdy się jest cierpliwym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie spadnie poniżej 4 np. a wg mnie powinno, to możesz spróbować zamieszać fermentatorem tylko wcześniej rurkę wyciąg żeby nie zassało, mi to kiedyś pomogło dofermentować brzeczkę. Można też podnieść temperaturę ale jak piszesz że fermentuję w 23-4°C to jest w górnej granicy °C i powinno być ok, http://www.wiki.piwo.org/index.php/Fermentacja_brzeczki#Problem:_niedoko.C5.84czona_fermentacja

Powodzenia :beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak piszą koledzy 5 dni to za mało, czeka 10 i wtedy mierz °Blg , puchy odfermentowują bardzo głęboko czesto do 1°Blg, więc czekaj cierpliwie a oszczędzisz sobie sprzątaniapo granatach

Dokładnie tak.Ja mam właśnie to za sobą bo też szybko rozlewałem a wystarczyło dlurzej potrzymać i mam nauczke bo musze teraz upuszczać gaz z butelek,dobrze że patenty bo bym na kapsle nienarobił

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś mija 10 dzień, od 2 dni cukromierz wskazuje 2,5-3 blg. Z tego co wyczytałem taka wartość może być spowodowana wysoką temperatura fermentacji. Wciąż trochę drożdżowy (choć wydaje mi sie że mniej) posmak, dość mętne, pojawia się lekka goryczka (mój tata, doświadczony piwowar, mówi, że to dlatego że fermentacja się zakończyła i drożdże zaczynają gnić) - więc zamierzam dziś/jutro butelkować. lepiej przeczekać do jutra, dziś znosząc piwo do piwnicy (właśnie nalewając z kranika piwo jest mętne i zawiera sporo osadu, który powinien trochę opaść do jutra) czy można dzisiaj (osad nie będzie miał znaczącego wpływu na smak/ przydatność do spożycia piwa) ? Czy dosypując 4gramy cukru do każdej butelki nie będę miał granatów przy 3 blg teraz, czy lepiej wsypać trochę mniej (2-3g)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do przelewania nie używaj kranika, bo w ten sposób właśnie zasysasz osad z dna fermentora. Zdekantuj piwo znad osadu za pomocą wężyka, wtedy będziesz mógł się pozbyć większości syfków i piwo lepiej się sklaruje na cichej.

Do obliczania ilości cukru, to najlepiej jest chyba użyć kalkulatora:

 

http://www.piwo.org/download/refermv2.zip

 

Podajesz ilść brzeczki, gęstość, poziom nagazowania, jaki chcesz osiągnąć i masz ilość cukru, jaką trzeba dodać. Ja zawsze rozpuszczam całość w niewielkiej ilości wody, gotuję i wlewam do zielonego piwa - w ten sposób cały cukier jest równomiernie rozpuszczony i nie trzeba się bawić w sypanie do każdej butelki osobno.

Edytowane przez gregroc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli masz reduktor osadów to ściągaj kranikiem, a resztą i bez niego osad zostanie na dnie

dekantacja, nie dość że bez pompki wymaga kontaktu ustnego to jeszcze ciężko jest dobrze wymyć wężyk, piwo zlewane z pewnej wysokości do fermentora napowietrza się:D

ale każdy ma swoje metody, ja bym się już nie bawił w usta usta z piwem

 

Edyta: nie będzie granatów, butelki nie są aż takie delikatne, szczególnie te zwrotne

Edytowane przez pawel1024
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wężyk który posiadam używany jest do produkcji wina (nie za czysty) a pompki nie posiadam, więc ta opcja raczej odpada. Skazany więc jestem na zlewanie kranikiem, pomimo braku reduktora osadów - najwyżej będzie lekki posmak drożdżowy, zresztą człowiek uczy się na błędach :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porady doświadczonych piwowarów- bezcenne

Również uważam, że rady bardziej doświadczonych są wartościowe - o ile jakieś są.

Skoro kolega Sztyft nie zamierza się swoją bezcenną wiedzą dzielić, to po co traci czas pisząc w tym dziale?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dekantacja, nie dość że bez pompki wymaga kontaktu ustnego to jeszcze ciężko jest dobrze wymyć wężyk, piwo zlewane z pewnej wysokości do fermentora napowietrza się;)ale każdy ma swoje metody, ja bym się już nie bawił w usta usta z piwem

Ja kranika używam tylko do rozlewu - uważam, że w trakcie fermentacji kranik może być siedliskiem bakterii, gdyż trudno go skutecznie zdezynfekować.

Piwa podczas dekantacji nie zlewa się z "pewnej wysokości" - wężyk musi być na tyle długi, żeby sięgał do dna naczynia, do którego się dekantuje piwo, więc nic się nie napowietrza. Co do utrzymania czystości, to wystarczy tylko wypłukać wężyk zaraz po użyciu, żeby żadne farfocle nie zaschły w środku ;) (a przed każdym użyciem i tak się go dezynfekuje).

Ale tak jak napisałeś: każdy ma swoje metody, z którymi mu najlepiej - zresztą najważniejsze, żeby efekt był zadowalający :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porady doświadczonych piwowarów- bezcenne

Również uważam' date=' że rady bardziej doświadczonych są wartościowe - o ile jakieś są.

Skoro kolega Sztyft nie zamierza się swoją bezcenną wiedzą dzielić, to po co traci czas pisząc w tym dziale?[/quote']

A może warto poczytać forum? Bo tu porad przy pierwszym brewkicie jest przedużo.

http://www.piwo.org/forum/search.php - pierwszy brewkit.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wężyk który posiadam używany jest do produkcji wina (nie za czysty) a pompki nie posiadam, więc ta opcja raczej odpada. Skazany więc jestem na zlewanie kranikiem, pomimo braku reduktora osadów - najwyżej będzie lekki posmak drożdżowy, zresztą człowiek uczy się na błędach :D

Człowieku, metr wężyka igielitowego kosztuje 2,50zł w każdym markecie budowlanym. Przyda się długości 1,50-2,0m. Jest to wręcz niezbędny sprzęt w domowym browarze!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.