Skocz do zawartości

Przepis na Cydra


ujek

Rekomendowane odpowiedzi

Zrobiłem cydr z czystego soku jabłkowego, a nie jak podaje większość przepisów z wodą i cukrem, bo przecież cydr to nie jest wino jabłkowe, które właśnie tak się wyrabia.

26 kg jabłek pokroiłem i przepuściłem przez sokowirówkę. Wyszło 11 litrów soku 12 Blg i kwasowości 6 g/l. Do pozostałej miazgi dodałem wczoraj Pektopol i dzisiaj wycisnąłem jeszcze 6 litrów soku. Dodałem już wczoraj jakichś zeszłorocznych drożdży winiarskich i dziś już ładnie fermentuje.

Z 15 litrów czystego soku nastawiłem jeden balon, a do pozostałych dwóch litrów dodałem drugie tyle wody z cukrem, zobaczymy różnicę.

Jednak wolę robić piwo. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę przesadziłeś z tą wodą, wino zapewne będzie płaskie i alkoholowe, sok jabłkowy nie jest zbyt treściwy aby go jeszcze rozcieńczać. Wodę dodaje się, aby obniżyć kwasowość. 6g/l to nie jest dużo. Ja do jaboli nie dodawałem prawie w ogóle wody.

Ale będziesz miał porównanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przecież można zwiększyć wydajność stosując wstępną fermentację w miazdze a wtedy proces wytwarzania wina jest naturalny. :okey:

I w bardzo naturalny sposób powstaną śladowe ilości metanolu. Ale jak ktoś lubi, to kto mu zabroni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego ja się nie przejmuję,

ani kilkoma kroplami pektopolu

ani 20mg/l SO2, który również produkują drożdże

ani kwasem pruskim z pestek

ani metanolem w śladowych ilościach

ani etanolem w znacznych ilościach bardzo szkodliwym dla człowieka.

Ludzie jak czegoś nie znają to najczęściej się tego boją i jeszcze próbuję ostrzegać innych.

Edytowane przez kilis
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, ale chciałem coś zrobić z tymi dwoma litrami soku, a miałem do dyspozycji tylko balon 5 l.

 

Gdybyś jednak nie chciał porównywać obu "gołych" nastawów to możesz dodać rodzynki do wina, poprawią zdecydowanie smak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do pozostałych dwóch litrów dodałem drugie tyle wody z cukrem

 

Mam nadzieję, że jednak cydr z samego soku będzie ci bardziej smakował, choć wytrawny przy 6 g kwasu nie każdemu odpowiada, szczególnie płci pięknej - (mi najbardziej odpowiada 4,5-5 g/l , ale przy 6 tez nie narzekam, choć wtedy bardziej pasuje mi mocno gazowany, przy niższej kwasowości - wolę lżej nagazowane) .

 

Wciśnij cytrynę do smaku lub dodaj 1-1,5 g kwasku cytrynowego na litr.

Edytowane przez andy05
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja zamierzam zrobić inny eksperyment. Zdobyłem od znajomego trochę koncentratu soku jabłkowego. Po rozrobieniu z wodą w proporcji wagowej 1:4 pomiar wykazał 14blg,

 

Masz od tego jakieś opakowanie, metryczkę , lub kartę produktu? Soki z koncentratu mają zawartość kwasu ok. 8 g/ l przy zawartości ok. 100 g cukru na litr. Przy 14 blg zawartośc cukru masz ok. 148 g/litr. Idąc tym tropem uzyskasz wytrawny cydr o mocy 8,7 vol, o zawartości kwasu ok. 12 g/ litr, czyli "pysk Ci wykręci". Skoro masz koncentrat, to na pewno on Ci sie nie zepsuje. Proponuję nie przekraczać 11-12 Blg, a do tego zamówić drożdże Lalvin 71B, bo nie dość, że skonsumują one trochę kwasów, to podbiją estrowo aromat, którego z założenia w koncentratach jest mało (bo w przemyśle najlepszy interes jest na destylowanych aromatach, więc ...). Jeśli jednak masz charakterystykę koncentratu -sprawdź, bo może się mylę i masz koncentrat o małej zawartości kwasu - czego z całego serca Ci życzę.

 

Karty produktu nie mam, ale zdobyłem parę informacji. Faktycznie jest to "siedemdziesiątka", czyli mój pomiar był prawidłowy. Kwasowość partii, z której mam koncentrat wahała się od 3,6 do 4 g/litr, więc Twoje życzenia się spełniły ;)

Jedynie aromatu mało - pod tym względem tylko i wyłącznie świeży, naturalny sok.

Edytowane przez gregroc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tam w ogóle, to cydr ma być gazowany, czy nie (czytaj - czy przeprowadzać refermentację w butelkach)?

Mam na myśli taki prawdziwy, bo w przepisach różnie piszą.

Edytowane przez jake
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tam w ogóle, to cydr ma być gazowany, czy nie (czytaj - czy przeprowadzać refermentację w butelkach)?

Mam na myśli taki prawdziwy, bo w przepisach różnie piszą.

 

Jednego przepisu nie ma. To zależy od narodowości, mocy, kwasowości, upodobań, i innych. Zdecydowanie najczęściej jest gazowany, czasem nawet bardzo mocno. To jest tak jak z chmieleniem piwa : od zera do nie akceptowalnych przez większość poziomów.

 

Takie "prosto z piwnicy" najczęściej nie są dogazowywane, ale z faktu dojrzewania w niskich temperaturach są naturalnie lekko nagazowane

Edytowane przez pedro22
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Chłopaki zaryzykowałem i dałem rodzynki na "refermentacje" zamiast cukru. Ktoś pisał że wystarczy 2-3 rodzynki - ale ja dałem dwa razy tyle. Problem jest taki że te rodzynki w czasie "pobytu" w butelkach przyjęły bardzo jasny kolor i unoszą się trochę poniżej lustra cydru w butelkach. Co to może być ?

Nie otwierałem jeszcze i szczerze powiedziawszy się boje :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak napisałem że można dodać rodzynki to wszyscy się wyśmiewali że wypisuje bzdury.A teraz okazuje się że dodajecie rodzynki i nikt nie pisze że nie macie doświadczenia i bzdury piszecie. :(

 

Ja się nie śmiałem bo wujek zamiast dedykowanych drożdży do wina daje właśnie rodzynki " fermentacja spontaniczna "

A po za tym trzeba każdego eksperymentu spróbować :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się nie śmiałem bo wujek zamiast dedykowanych drożdży do wina daje właśnie rodzynki " fermentacja spontaniczna "

A po za tym trzeba każdego eksperymentu spróbować :)

Jasne i fermentacja rusza na dzikusach, ale na pewno nie na tych z rodzynek. Tam są trupki. Teraz rodzynki są konserwowane SO2 dawkami 10 razy większymi niż wina gronowe, albo olejem. Skąd tam mają być żywe drożdże? Chyba że ktoś kupuje jakieś ekstra, eko za 20zł za kg. Rodzynki można dodawać dla poprawy smaku i tyle.

Przepisy z ich dodawaniem są głupio powtarzane przez dziesięciolecia w różnych pseudo książkach powielając Cieślaka. Za jego czasów drożdży w sklepach było jak na lekarstwo więc ratowano się rodzynkami.

Edytowane przez kilis
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne i fermentacja rusza na dzikusach, ale na pewno nie na tych z rodzynek. Tam są trupki. Teraz rodzynki są konserwowane SO2 dawkami 10 razy większymi niż wina gronowe, albo olejem. Skąd tam mają być żywe drożdże? Chyba że ktoś kupuje jakieś ekstra, eko za 20zł za kg. Rodzynki można dodawać dla poprawy smaku i tyle.

Przepisy z ich dodawaniem są głupio powtarzane przez dziesięciolecia w różnych pseudo książkach powielając Cieślaka. Za jego czasów drożdży w sklepach było jak na lekarstwo więc ratowano się rodzynkami.

 

Albo jeżeli robisz własne rodzynki :P mój dziadek tak robił że z 4-5 kiści zawsze podsuszał koło kominka na rodzynki do słoika i później przy winie jabłkowym dodawał trochę ich i 2 dni później już ładnie fermentowało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się nie śmiałem bo wujek zamiast dedykowanych drożdży do wina daje właśnie rodzynki " fermentacja spontaniczna "

A po za tym trzeba każdego eksperymentu spróbować :)

Jasne i fermentacja rusza na dzikusach, ale na pewno nie na tych z rodzynek. Tam są trupki. Teraz rodzynki są konserwowane SO2 dawkami 10 razy większymi niż wina gronowe, albo olejem. Skąd tam mają być żywe drożdże? Chyba że ktoś kupuje jakieś ekstra, eko za 20zł za kg. Rodzynki można dodawać dla poprawy smaku i tyle.

Przepisy z ich dodawaniem są głupio powtarzane przez dziesięciolecia w różnych pseudo książkach powielając Cieślaka. Za jego czasów drożdży w sklepach było jak na lekarstwo więc ratowano się rodzynkami.

 

Robiłem swego czasu wino z rodzynek, kupiłem te na wagę,ponoć lepsze gatunkowo.Przed użyciem rodzynek kilkakrotnie przelewałem je wrzątkiem.Płukane były po to żeby zmyć z nich konserwant i oleistą powłokę, żeby w winie na powierzchni nie pływały tłuste plamy i wyszło ok.

Zawsze można było kupić drożdże, wyjątek stan wojenny ( początek lata 80 ). Ja kupowałem zawsze w sklepie zielarskim bo tego typu zawsze były.

snap13_11.jpg

Edytowane przez maxhot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Szukałem informacji o cydrach i poza innymi źródłami przebrnąłem niniejszy wątek... Jako że pojawiło się w nim wiele off-topic'ów i wątków "moja racja jest insza, choć nigdym tego nie robił" postanowiłem dodać coś od siebie jako „żem robił”... może pomoże kolejnym czytelnikom zignorować dywagacje i nie zrazi ich do jabłecznika ;)

 

Cydr poznałem jako "sidr" (cidre) we Francji; zachęciła mnie moja lepsza połówka... do dzisiaj na hasło „upalne dni” poza piwem, a właściwie przed piwem (bo piwo na każdy dzień jest dobre) przychodzi mi na myśl cydr i różowe wino (to drugie od razu przywodzi na myśl Prowansję...)

Jako że poznałem taki a nie inny wyrób - to po krótce charakterystyka: mocno gazowany napój jabłkowy o małej zawartości alkoholu (2-4%); co ważne w dwóch odmianach: słodki (doux) i wytrawny (brut). MLP pija tylko ten pierwszy, ten drugi mi także pasuje, smak i nasycenie CO2 przypomina wytrwanego szampana.

 

Nie mam zdania na temat: czy cydr to piwo z jabłek, czy wino z jabłek... i mam to w głębokim poważaniu ;-)

 

Robiłem cydry z "brew-kit'ów" z browamatora - efekty w moim mniemaniu bardzo dobre; uzyskałem ten smak, o który chodziło (raczej "brut" ale MLP pije i chwali).

W szczegółach: nastaw na 20l wyrobu; puszka + 1kg glukozy [podbicia Blg cukrem nie polecam - będzie za bardzo "brut"], fermentacja 10-14 dni, potem do butelek, refermentacja z 200g glukozy.

Drożdze z zestawu... nota bene te same które producenci (a może dystrybutorzy?) dodają do zwykłych (jęczmiennych) brew-kit'ów; jak zamówisz tą samą partię dostawy jednego producenta, będą miały tożsame oznaczenia - bez szału, ale też się nie czepiam.

 

Plany na przyszłość po lekturze róznych wątków i for:

1. Cydr z soku z kartonu (na jesieni spróbuję tłoczony choć z kartonu to od sadownika prosto, ale w międzyczasie przetestuję też marketowo-kartonowy) - wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują że to co miałem w puszkach z BA+woda nie będzie się różnić zbyt wiele.

2. Słodzenie - mój cydr nie jest słodki, ale jak najbardziej pijalny. Nie dodawałem słodzików, xylitolu ani nic innego. Ale następnym razem chyba spróbuję. I na serio poszukam chyba Lidlowego na bazie sacharyny, bo:

- aspartam, cyklaminian sodu daje bardziej wyraźny posmak – (używam więc wiem) co potwierdzają opinie na forach które przeglądałem

- stevia daje okropny posmak (argumenty jak wyżej)

- xylitol choć najlepszy jest drogi

3. Użycie drożdży piwowarskich

Jak najbardziej następne cydry będę robił na drożdżach piwowarskich. Pomijając argumenty "używaj dedykowanych, bo po to są", najczęściej można trafić na polecanie drożdży typu Tokaj. Mnie zaś do użycia piwowarskich przekonał najbardziej test:

http://www.homebrewtalk.com/f32/results-juice-yeast-sugar-experiments-83060/

(warto rzucić okiem na zdjęcie z 1. posta bo robi wrażenie, większe niż obrazki z tego wątku ;-)) gdzie wbrew pozorom drożdże lalvin nie były najlepsze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Zrobiłem Cydra z 6l.soku z tymbarka + 5l soku wyciśniętego z marketu ,nie potrzebnie chyba dodałem jeszcze 1kg.cukru wyszło mi 20 blg dodałem drożdże winiarskie uniwersalne w płynie + pożywke do drożdży ,chodziło mi to 6 dni i przestało ,a zawartość cukru stanęła na 10 blg ,co dalej mam z tym robić ,proszę pomóżcie!jestem początkującym ,to mój pierwszy cydr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem Cydra z 6l.soku z tymbarka + 5l soku wyciśniętego z marketu ,nie potrzebnie chyba dodałem jeszcze 1kg.cukru wyszło mi 20 blg dodałem drożdże winiarskie uniwersalne w płynie + pożywke do drożdży ,chodziło mi to 6 dni i przestało ,a zawartość cukru stanęła na 10 blg ,co dalej mam z tym robić ,proszę pomóżcie!jestem początkującym ,to mój pierwszy cydr.

No Tymbark nie oszukuje i robi sok :-).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.