Skocz do zawartości

Usuwanie DMS w gotowym piwie


Bogodar

Rekomendowane odpowiedzi

DMS to taka wada, że nie znika i nie da się jej zredukować na etapie fermentacji.

Nie jest to z technicznego punktu widzenia do końca prawdą, bo DMS redukuje się podczas fermentacji, ulatniając się razem z CO2. Inna sprawa, że marginalne ilości powstają nadal z DMSO w wyniku pracy drożdży, ale w przypadku intensywnej fermentacji ale'owej bilans ten jest praktycznie zawsze ujemny.

 

Ale to tylko tak dopowiadam na marginesie, bo jak ktoś ma solidny poziom DMSu, którego nie odparował po gotowaniu to jakby burzliwa fermentacje nie była, to mu faktycznie nic nie pomoże ;)

 

Dziś widziałem na YT że pewien vloger z antypodów cytował i pokazywał czasopismo z USA w którym była mowa o 'przewietrzeniu' DMS.

 

Polegało to na zmianie rurek w kegu i otworzeniu zaworu bezpieczeństwa przy jednoczesnym powolnym puszczaniu CO2

Też o tym czytałem. Na ile to jest skuteczne niestety nie mam pojęcia. No i trzeba mieć instalację do kegów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nie jest to z technicznego punktu widzenia do końca prawdą, bo DMS redukuje się podczas fermentacji, ulatniając się razem z CO2. Inna sprawa, że marginalne ilości powstają nadal z DMSO w wyniku pracy drożdży, ale w przypadku intensywnej fermentacji ale'owej bilans ten jest praktycznie zawsze ujemny.   Ale to tylko tak dopowiadam na marginesie, bo jak ktoś ma solidny poziom DMSu, którego nie odparował po gotowaniu to jakby burzliwa fermentacje nie była, to mu faktycznie nic nie pomoże  

 

Prawda, ale z DMS-ami którymi się spotykam w piwach domowych nie są na niskim poziomie i jednak prekursor robi swoje ;) Uproszczenie dla osób zaczynających przygodę z piwem, nie musza od razu wiedzieć jak dokładnie ten zapach pojawia się w piwie. Tu jest najważniejsza rzecz mi się wydaje: http://www.wiki.piwo.org/DMS, a kto będzie chciał to doczyta artykuł Codera i twój na Beerfreak ;)

 

 

 

  FurioSan, dnia 14 grudzień 2015 - 15:10, napisał: Dziś widziałem na YT że pewien vloger z antypodów cytował i pokazywał czasopismo z USA w którym była mowa o 'przewietrzeniu' DMS. Polegało to na zmianie rurek w kegu i otworzeniu zaworu bezpieczeństwa przy jednoczesnym powolnym puszczaniu CO2 Też o tym czytałem. Na ile to jest skuteczne niestety nie mam pojęcia. No i trzeba mieć instalację do kegów.

 

 

W yeast o tym pisali i z ciekawości szukałem o tym w necie, widziałem gdzieś test usuwania tak DMS-u, tylko nie mogę go znaleźć. Z tego co pamiętam sporo i tak go zostało w piwie, i pisali coś o pasteryzacji piwa tak by przestało pracować niby efekty daje to najlepsze wtedy. Pytanie jak to jest opłacalne przy 19 litrach piwa? Dla mnie żaden.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda, ale z DMS-ami którymi się spotykam w piwach domowych nie są na niskim poziomie i jednak prekursor robi swoje ;) Uproszczenie dla osób zaczynających przygodę z piwem, nie musza od razu wiedzieć jak dokładnie ten zapach pojawia się w piwie. Tu jest najważniejsza rzecz mi się wydaje: http://www.wiki.piwo.org/DMS, a kto będzie chciał to doczyta artykuł Codera i twój na Beerfreak ;)

Masz całkowitą rację. Po prostu wrodzone czepialstwo nakazało mi to dopisać ;)

 

Pytanie jak to jest opłacalne przy 19 litrach piwa? Dla mnie żaden.

Zależy o jakim DMSie mówimy. Ja np. mocno DMSowych pilsów nienawidzę, wolę już pić maślane z dwojga złego i wolałbym poeksperymentować niż mieć 19 litrów niepijalnego dla mnie piwa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.