Skocz do zawartości

Pale Ale, zestaw BA - kilka pytań.


Rasle

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Właśnie zlałem piwko na cichą. Było już z delikatną pianką na powierzchni więc stwierdziłem, że to wystarczający czas na burzliwą - 7 dni. ~3 °Blg.

 

Nie użyłem jednak gazy z prostej przyczyny, nie miałem jej. Normalnie albo i nie - z "przejściówką". Z kranka wąż silikonowy i dopiero właściwy igielitowy ( nie pasował bezpośrednio do kranu ).

 

Piwko ma piękny kolor i zapach. Bez widocznych "farfocli". Zamknięte na Amen wraz z rurką. Siedzi teraz w lodówce styropianowej :) I zmiana co 12h powinna utrzymywać temp ~ 16°C.

 

Pozdrawiam i mam nadzieję, że za 10 dni będę już po butelkowaniu niezwykle zadowolony ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 60
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Na przyszłość żadnej gazy i żadnych zbędnych elementów mogących zakazić piwo. Przelewaj po prostu wężykiem, uważając, żeby nie zaciągnąć za dużo osadów z dna. Nawet jeśli pójdą jakieś farfocle, to na cichej i tak opadną na dno. Jedyny wyjątek, kiedy trzeba stosować jakąś siatkę, to chmielenie na zimno. W każdym innym wypadku da się bez.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dla zainteresowanych - piwo się udało :) Minęły 2 dni od zabutelkowania, gaz jest tylko piany nie ma ( podejrzewam, że po leżakowaniu się wytworzy ). Chmiel i goryczka wyczuwalne, piwo lekkie, orzeźwiające. Bałem się, bo jak zasysałem piwo aby zlać z cichej do tanku rozlewczego oblałem dłoń i wszystko to wpadło do zbiornika - ale nic się nie stało, żadnego kwasu ( czyli już nie powinno się zepsuć mam nadzieje ? :) ).

 

Wydaje mi się, że jest nieco wodniste ? Czy to taka natura Pale Ale ? Wielkim smakoszem nie jestem ale wydaje mi się, że wszystko ok. Czy ten miesiąc leżkowania znacząco poprawi jakość piwa ? ;)

 

Dziękuje wszystkim za pomoc! Muszę przyznać, że okazały sie niezbędne. I takie spostrzeżenia po pierwszej warce z zacieraniem ( druga ogółem ) to jeszcze nie opanowałem wszystkiego logistycznie.

 

Przy butelkowani zapomniałem uszczelki i przekręcić kranu do OFF przez co w sumie z 500ml rozlałem, zbyt chaotyczna dezynfekcja butelek, rozsypany cukier wszędzie dlatego zamierzam na przyszłość rozpuścić cukier w tanku oraz dokupić wąż do rozlewu z zaworem a nie bezpośrednio z kranu. Kapslownica śmiga. A i przy samym zacieraniu wiem, jak mam nastawiać palniki, jak dobrze kontrolowac temp czyli cenne doświadczenie zdobyte :)

 

Pozdrawiam i szykuję się na kolejną wakę. Być może we wszystkich świetych jakiś Stout aby był na zimę :)

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po miesiącu leżakowania różnica będzie bardzo duża: smaki się ułożą, goryczka nieco złagodnieje i piwo w ogóle będzie lepsze ;)

Dodawanie cukru do tanku rozlewniczego to dobry pomysł - jest to dużo wygodniejsze niż sypanie do butelek. Nie syp tylko cukru bezpośrednio do młodego piwa, ale zagotuj go w ok. pół litrze wody i potem dodaj do rozlewu dbając, żeby dokładnie się wszystko wymieszało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

11 września piwo zabutelkowałem, dziś mamy 18 października więc minął ponad miesiąc...

 

Pierwsza sprawa to fakt iż piwo nie jest całkowicie prezroczyste w butelce. Widać jakby pływające drożdze w całej objętośći tak jak po butelkowaniu. Poprzednie piwo było przezroczyste w butelce jak woda.

 

Otworzyłem butelkę z piwem. Niestety nie jestem pewien czy wszystko wyszło dobrze. Pierwsze to co mnie razi to minimalna piana, w poprzednim piwie z brewkita utrzymywała się ona długo. Tutaj nalałem bez osadu, 1cm został w butelce i zero piany. Bąbelki również ledwo zauważalne. Może to trefny egzemplarz? Nie wydaje mi sie jednak, ponieważ wszędzie sypałem tyle samo...

 

Kolor najprościej określić chyba jako słomkowy. W smaku... raczej nie podobne do naszych koncerniaków. Nie wiem czy mogę określić tego jako aromaty słodowe ale chyba tak... lekka nuta owocowa. Goryczka utrzymuję się chwilę po wypicu, jest dobrze wyczuwalna. Mimo wszystko wydaje mi się, że jest ono nieco wodniste :)

 

Wydaje mi sie, że to problem przy wysładzaniu. Brzeczkę spuszczałem nawet gdy leciała sama woda tak by uzyskać 20l. Używałem filtratora z oplotu, na to młótno i w momencie gdy odsłaniało się ono dolewałem wody na talerzyk tak po 2-4l. Woda do wysładzania to wymieszany wrzątek z zimną wodą z kranu.

 

Jestem pewien, że na przyszłośc będzie lepiej jednak nie wiem czy teraz jest się z czego cieszyć czy nie. Na pewno mnie smakuje tylko martwi mnie ta piana i nagazowanie. Ostateczny test to zadowolenie znajomych jednak z punktu widzenia sztuki, zastanawiam się czy jest dobrze czy popełniłem błędy :D

 

Poprzednim piwem znajomi byli zachwyceni! Bardzo im smakowało.

 

Pozdrawiam

 

Korzystając jeszcze z okazji najprościej jak stwierdzić ile piwo powinna leżakować? Pszeniczne najszybciej, reszta górniaków tak z 1 miesiac? Nie robie w ogóle ani nie przepadam na razie za mocnymi ciemnymi. Chodzi mi jedynie o Pale Ale, Stout, Mild, Bitter. Bardzo chciałbym zrobić lagera na dolniakach np California Lager ale póki co gęstwa i lodówka to za duże wyzwanie :) I podejrzewam, że drożdze by mi się zmarnowały.

 

Aha i zapomniałbym. Drożdze na których robiłem Pale Ale to US-05.

 

@edit

 

Przemyślę to. Póki co korzystam z tego wątku o Pale Ale :)

Edytowane przez Rasle
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę to na przyszły raz jakoś poprawić. Aczkolwiek używałem lodówki ze styropianu, korzystałem z termometra przyklejonego na pojemnik. Temp była 18 °C a otoczenia nawet spadała do 16 więc wydaje się, ze dopilnowałem tego tak jak należy. Cóż trening czyni mistrze :beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gdzie leżakują Twoje butelki? Bo jeśli w lodówce w temp. ok 0°C to tak zimne piwo ma prawo słabo się pienić i być mętne. Po miesiącu powinno być już dobre, klarowne i z wyraźnymi charakterystycznymi dla tego piwa smakami. Najłatwiej rozpoznawalny w Pale Ale jest smak orzechów. Jednak nie posłuchałeś wszystkich porad, pisaliśmy żeby nie sypać do każdej butelki osobno, tylko roztwór zrobić. Teraz każda otwierana butelka będzie dla Ciebie niewiadomą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie poczekaj, może jeszcze nagazuje się (w zależności od tego ile dałeś surowca do refermentacji i w jakiej temperaturze leżakujesz - najlepiej po zabutelkowaniu potrzymać kilka dni w temperaturze pokojowej i dopiero potem przenieść do chłodniejszego miejsca).

Mętnością bym się nie martwił. Drożdże US-05 słabo kłaczkują i piwa na nich często są mętne.

Kwestia surowca do refermentacji była już poruszana (zdecydowanie polecam do refermentacji roztwór cukru lub glukozy dodany do całości piwa, a nie sypanie do każdej butelki).

I na koniec - daruj sobie talerzyk przy wysładzaniu. Zostaje pod nim mnóstwo cukrów w młócie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.