Skocz do zawartości

Utlenienie piwa.


Makaron

Rekomendowane odpowiedzi

wg. książki, oksydacja, off-flavours:

winny, mokra tektura, papierowy, zgniłe warzywa, ananas, sherry, pieluszki, orzechowy. Zwiększa kwaśność i goryczkowość. Przyczyna nr. 2 (zaraz po infekcjach) defektów piwa.

 

Słyszałem też, że ten charakterystyczny karmelowy posmak w butelkowym Pilsner Urquell to właśnie oksydacja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to smak mojego bittera pasuje jak ulal do tych opisow. Teraz tylko sobie przypomniec, gdzie zalatwilem tak to piwo... Moze strasznie przedluzona cicha fermentacja? Wiem jedno nstapenym razem bede baczniej uwazal

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o piwa domowe, to moim zdaniem na utlenianie najbardziej narażone są pilsy. Powiem więcej - 90% wypitych przeze mnie domowych pilsów miało "utleniony smak" (przynajmniej tak określiłbym specyficzny smak takich piw).

Możesz to rozwinąć, bo ja akurat tego bym nie powiedział. Który z wymienionych np. przez codera smaków/aromatów występuje wg Ciebie powszechnie w pilsach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym to określił jako zapach i smak pusty, papierowy.

Wg mnie winny temu jest powszechny wśród piwowarów sposób butelkowania piwa - podczas nalewania piwa przez kranik piwo dosyć mocno się napowietrza. W przypadku dolnej fermentacji, po długiej "cichej" w piwie jest bardzo mało komórek drożdżowych, które potrafią szybko zużyć rozpuszczony w piwie tlen, który reaguje z różnymi składnikami piwa dając nieciekawe efekty smakowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym to określił jako zapach i smak pusty, papierowy.

Wg mnie winny temu jest powszechny wśród piwowarów sposób butelkowania piwa - podczas nalewania piwa przez kranik piwo dosyć mocno się napowietrza. W przypadku dolnej fermentacji, po długiej "cichej" w piwie jest bardzo mało komórek drożdżowych, które potrafią szybko zużyć rozpuszczony w piwie tlen, który reaguje z różnymi składnikami piwa dając nieciekawe efekty smakowe.

Moim zdaniem ten efekt jest istotny w przypadku browarów przemysłowych, gdzie pasteryzacja lub mikrofiltracja rzeczywiście pozbawia piwo drożdży. W przypadku lagerów domowych na problem w czystości smaku dużo bardziej ma wpływ wahanie temperatury i wszelkiego rodzaju problemy podczas fermentacji ( produkcja DMS, diacetyl)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pisałem, że piwa domowe są pozbawione drożdży. Mimo to w przypadku pilsów komórek drożdżowych zdolnych szybko zużyć rozpuszczony tlen jest IMO relatywnie niewiele.

Osobiście nigdy nie spotkałem się z problemem diacetylu w piwie domowym. Zapewne dlatego, iż większość takowych jest refermentowana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście nigdy nie spotkałem się z problemem diacetylu w piwie domowym. Zapewne dlatego, iż większość takowych jest refermentowana.

Ja miałem diacetyl, który z czasem leżakowania zniknął. Niewiele to jednak pomogło, bo piwo się skwasiło. Jest wypijalne, ale...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JWg mnie winny temu jest powszechny wśród piwowarów sposób butelkowania piwa - podczas nalewania piwa przez kranik piwo dosyć mocno się napowietrza.

Nastraszyłes mnie tym kranikiem. Dziś przy rozlewie obserwowałem wężyk i faktycznie - było w nim mnóstwo babelków gazu. Szybko zrezygnowałem z kranika, włożyłem wężyk bezpośrednio do tanku, zaciągnąłęm.. i bąbelki nadal były - to były pewnie resztki CO2 po fermentacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli już ktoś tak bardzo chce ograniczyć napowietrzenie piwa, to trzeba rozlewać poprzez rurkę sięgającą do dna butelki.

Czegoś tu nie rozumiem... czyżby nikt nie używał rurki do rozlewu z zaworkiem grawitacyjnym? Ona sięga do dna butelki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wręcz przeciwnie, nie znam nikogo kto by rozlewał bez niej. To tanie i wygodne rozwiązanie.

To chyba niewielu znasz piwowarów. :)

A tak serio, moja była coś felerna. Przy pierwszym użyciu porozlewałem piwo na podłodze i dałem sobie spokój.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też próbowałem lać przez rurkę, ale po pierwszej próbie dałem spokój. O wiele wygodniej jest przez kranik. JK

Nie rozumiem, jak może być wygodniej otwierać i zamykać 40 razy kranik. O napowietrzaniu już nie mówiąc.

Ja stawiam 20 butelek na podłodze, na kranik wężyk, do wężyka rurka z zaworkiem, raz odkręcam kranik i napełniam wszystkie butelki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem, jak może być wygodniej otwierać i zamykać 40 razy kranik. O napowietrzaniu już nie mówiąc.

Ja stawiam 20 butelek na podłodze, na kranik wężyk, do wężyka rurka z zaworkiem, raz odkręcam kranik i napełniam wszystkie butelki.

Widać niektórzy dostali felerne rurki. :) Moja kapie przy zamkniętym zaworku. Aż z ciekawości ją otworzyłem, posprawdzałem, bo pomyślałem sobie, że jak tak chwalicie, to może jednak spróbuję. Niestety dalej kapie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem, jak może być wygodniej otwierać i zamykać 40 razy kranik. O napowietrzaniu już nie mówiąc.

Ja stawiam 20 butelek na podłodze, na kranik wężyk, do wężyka rurka z zaworkiem, raz odkręcam kranik i napełniam wszystkie butelki.

Moja też kapała i dałem sobie spokój. Stasiek gdzie kupiłeś swoją rurkę?

Ale tak sobie pomyślałem że, dopasuję sprężynkę z drutu k-o dociskającą zaworek wtedy powinno przestać kapać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja też kapała i dałem sobie spokój. Stasiek gdzie kupiłeś swoją rurkę?

W sklepie WES. Ale chyba BA sprzedaje takie same.

Moja nie kapie. Czyżbym rzeczywiście miał farta przy zakupie? :)

Kupiłem niedawno drugą (jeszcze nie przetestowałem), bo warzę też u Infama a tam trochę kapała.

Ale jeśli tylko trochę kapie, to chyba ma to znaczenia przy, w sumie dość szybkim, przekładaniu z butelki do butelki. Na pewno bezpośrednio z kranika też parę kropel spadnie.

 

Ale tak sobie pomyślałem że, dopasuję sprężynkę z drutu k-o dociskającą zaworek wtedy powinno przestać kapać.

Ciekawy pomysł. Powinno się udać, trzeba tylko dobrze dopasować moc sprężynki, żeby dociskała na tyle mocno żeby nie kapała, a na tyle słabo, żeby nie zrzuciła zaworka.

No proszę, nawet zaworek grawitacyjny, można poprawić. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.