Skocz do zawartości

a' la starożytne piwo domowe


pawel1024

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

czy ktoś w Was próbował kiedyś zrobić coś na kształt piwa które robiono w starożytnym Egipcie i Mezopotamii?

chodzi mi o własnoręcznie słodowane zboże (jęczmień), tarte na grubą mąkę, później zacierane na czuja (podgrzanie, lub jak to robiono, zwykle długie namaczanie słodu), po czym odsączane (sito) i gotowane bez dodatku chmielu.

 

oczywiście żeby mieć cień szansy na powodzenie całej akcji można dodać troszkę normalnego słodu (jęczmiennego) ze słodowni, i zamiast czekać na spontaniczną fermentację dodać np. S-04

 

na małą skale - max 10L sam bym spróbował czy da się coś takiego zrobić, ot tak zrobić namiastkę przodka piwa, tylko czy jest sens?

wiadomo że nawet jak wyjdzie, to będzie bardzo mętne i o dość oryginalnym smaku;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zacierane na czuja

Wiele rzeczy robiono wtedy całkiem przemyślanych, więc skąd wiadomo, że akurat to na czuja :)

 

Nie wiem co jest powodem Twoich eksperymentów, ale boję się, że możesz być zawiedziony idąc tym tropem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie od razu próbuj wszystkiego, ja sam chciałbym coś na kształt średniowiecznego uczynić i w przyszłym tygodniu będę warzył mikro warki na bazie wędzonego słodu z orkiszem na drożdżach s-33, na razie z marynką i lubelskim, a potem jak uda mi się zdobyć z jakimiś krzakami jałowca lub innymi ziołami. Ale o słodowaniu na razie nawet nie myślę, bo boję się, że mnie to przerośnie ...

 

Ale brawo za ambicję :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

czy ktoś w Was próbował kiedyś zrobić coś na kształt piwa które robiono w starożytnym Egipcie i Mezopotamii?

chodzi mi o własnoręcznie słodowane zboże (jęczmień), tarte na grubą mąkę, później zacierane na czuja (podgrzanie, lub jak to robiono, zwykle długie namaczanie słodu), po czym odsączane (sito) i gotowane bez dodatku chmielu.

 

oczywiście żeby mieć cień szansy na powodzenie całej akcji można dodać troszkę normalnego słodu (jęczmiennego) ze słodowni, i zamiast czekać na spontaniczną fermentację dodać np. S-04

 

na małą skale - max 10L sam bym spróbował czy da się coś takiego zrobić, ot tak zrobić namiastkę przodka piwa, tylko czy jest sens?

wiadomo że nawet jak wyjdzie, to będzie bardzo mętne i o dość oryginalnym smaku;)

Czy przypadkiem piwo w tamtym okresie nie było podobne do kwasu chlebowego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zacierane na czuja

Wiele rzeczy robiono wtedy całkiem przemyślanych' date=' więc skąd wiadomo, że akurat to na czuja :)[/quote']

Czego najlepszym przykładem jest pozyskiwanie żelaza z rud powierzchniowych. O ile mnie pamięć nie myli wydajność dymarek sięgała 30%. Obecnie archeolodzy doświadczalni, przy komputerowym sterowaniu procesem są w stanie osiągnąć ok. 17-20%

Tego czuja nie było dużo. Ludzie wiedzieli co, kiedy i jak. Mimo, że nie mieli termometrów itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ubiegłym roku prowadziłem takie eksperymenty.

Przeszukiwałem archiwa w celu znalezienia informacji dotyczących warzenia piwa. Skupilem się na zasypie, technologii warzenia (zakresie temteratur i ich podnoszenia), terminach (w ciągu roku i w odpowiednich etapach) itd.

Posilkując się ustaleniami profesora Klondera opracowąlem schemat:

0. typowych zasypów do warek,

1. procesu warzenia,

2. zasad fermentacji,

3. przechowywania piwa gotowego.

 

Na koniec wykonano warki piw: dubeltowego, niepełnego i wyslodkowego, owsianego (wegług danych z ksiegi mijeskiej Olecka), z dodatkiem owoców, goryczkowanego sosną i jałowcem.

Piwa były bardzo różne - najlepsze wyniki dało owsiane oleckie - wynikiami eksperymentu podzieliłem się na Konferencji dotyczącej Historii Wyżywienia na UMK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zacierane na czuja

Wiele rzeczy robiono wtedy całkiem przemyślanych' date=' więc skąd wiadomo, że akurat to na czuja :)[/quote']

Czego najlepszym przykładem jest pozyskiwanie żelaza z rud powierzchniowych. O ile mnie pamięć nie myli wydajność dymarek sięgała 30%. Obecnie archeolodzy doświadczalni, przy komputerowym sterowaniu procesem są w stanie osiągnąć ok. 17-20%

Tego czuja nie było dużo. Ludzie wiedzieli co, kiedy i jak. Mimo, że nie mieli termometrów itp.

Nie są!

Eksperymenty prowadzone od 1967 roku w Nowej Słupi jeszcze nie pozwoliły na odtworzenie starożytnego procesu hutniczego. Mieszkańcy terenów obecnej Polski potrafili, choć skuteczność odzysku żelaza z rudy była na poziomie 20%

http://korzenie.gimnazjum.com.pl/

 

Co do meritum to

http://www.piwo.org/forum/t3166-Piwo-slowianskie.html

http://www.piwo.org/forum/t2951-Na-slepo-i-z-zamknietymi-oczami-po-torze-przeszkod.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimazy, przemknąłem kiedyś przez Tarchalice i jakoś mi utkwiło w pamięci owe 30%, ale że było to parę lat temu może mi się coś pokręciło (choć zerkając teraz na szybko w sieć wyczytałem, że tarchalickie dymarki były najwydajniejszymi na terenie dzisiejszej Polski, nie napisano niestety jak bardzo).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To bardzo ciekawy i warty eksperymentów temat. Sporo można znaleźć w angielskojęzycznym internecie. Ale dokładny proces trzeba sobie ułożyć samemu i trochę improwizować. Przy odrobinie szczęścia wyjdzie calkiem smaczne i pijalne piwo. Ja co prawda tak głęboko w przeszłość nie sięgałem bo tylko do średniowiecza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

później zacierane na czuja (podgrzanie, lub jak to robiono, zwykle długie namaczanie słodu)

Przypuszczam że zacieranie dekokcyjne ma korzenie starożytne lub średniowieczne kiedy to nie było termometrów.

Dużo łatwiej było, metodą prób i błędów dojść do optymalnych temperatur zacierania stosując wrzątek, tepm. otoczenia i odpowiednie proporcje dolewania i odbierania zacieru. Zresztą większość starych dostępnych receptur z XVIII czy XIX wieku opiera się na dekokcji.

Więc zacieranie na czuja nie jest chyba dobrym pomysłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy przypadkiem piwo w tamtym okresie nie było podobne do kwasu chlebowego?

Chodzi mi o coś podobnego do piwa z okresu 2000 p.n.e.

kwas chlebowy był starszy i wytwarzano go zalewając chleb wodą i czekając na spontaniczną fermentację:)

 

Widać że forum jest bardzo przydatne, teraz wiadomo że w ramach eksperymentu można naśladować "łokieć" doświadczonych piwowarów z dawnych lat stosując chociażby termometr:)

 

Podsumowując za jakiś czas postaram się zesłodować 2kg jęczmienia, zatrę je używając termometru, ale bez przesady z dokładnością, po czym uwarzę bez chmielu albo jeśli znajdę, to anyżem, bo tego w tamtych czasach używano, jeśli pamiętam.

 

Nie ma co bawić się w fermentację spontaniczną bo to nie ten mikroklimat, S-33 / S-04 powinny wystarczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem ciekawe przepisy na piwa. Wśród nich na "EGYPTIAN BEER" .

Może coś będzie z tego pomocne:

http://www.thekeep.org/~kunoichi/kunoichi/themestream/egypt_beer.txt

(dodatkowo receptury na BALLANTINE ALE EXPERIMENTAL NO. 1 i MOTHER DAMNABLE'S EXTRA PECULIER

INDIANA PALE ALE)

Edytowane przez coelian
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi mi o coś podobnego do piwa z okresu 2000 p.n.e.

kwas chlebowy był starszy i wytwarzano go zalewając chleb wodą i czekając na spontaniczną fermentację:tort:

Masz pewność że chodzi o kwas chlebowy a nie o specyficzną formę suszenia słodu stosowaną w starożytności na Bliskim Wschodzie i Egipcie, tj zielony słód był ubijany w mozdzierzu- stępie na papkę z której robiono placki suszone (nie pieczone) w piecu i w formie tych placków-chlebków używane w piwowarstwie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy znalazłeś w tej książce przypisy, bibliografię, odnośniki do źródeł, tak by zawarte tam "mądrości" można było w jakikolwiek sposób weryfikować z rzeczywistością??

Jak dla mnie to pięknie wydany przykład grafomanii :tort:

 

PS "bynajmniej" jest negacją (by- najmniej, czyli "w jak najmniejszym stopniu"), z kontekstu domyślam się że chciałeś napisać przynajmniej

Edytowane przez Mimazy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie działa link ;)

 

Jak dobrze pamiętam, acz moja wiedza jest szczątkowa, to sumeryjskie piwa zacierano podgrzewając rozgrzanymi kamieniami (steinbier) wrzucanymi do zacieru, nie filtrowano fermentując razem z młótem przez co pito gotowe piwo przez słomki z dziurkami, coś jak bombille do yerba mate.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie działa link ;)

 

Jak dobrze pamiętam' date=' acz moja wiedza jest szczątkowa, to sumeryjskie piwa zacierano podgrzewając rozgrzanymi kamieniami (steinbier) wrzucanymi do zacieru, nie filtrowano fermentując razem z młótem przez co pito gotowe piwo przez słomki z dziurkami, coś jak bombille do yerba mate.[/quote']

Jak nie działa jak działa?

 

Tam jest spis artykułów z BYO na temat "piwowarstwa historycznego". Polecam w szczególności artykuł o piwie sumeryjskim uwarzonym zgodnie z przekazami historycznymi przez Anchor Brewing Company, artykuł o odtwarzaniu piwa średniowiecznego od A do Z, łącznie ze słodowaniem ziarna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

teraz działa, musiał być jakiś problem z serwerem bo pokazywał informację "hosting strony...ble ble ble" Komputery to jednak czarna magia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.