Skocz do zawartości

Problemy prawno- administracyjne warzenia w bloku/kamienicy


mimazy

Rekomendowane odpowiedzi

wreszcie mogę przedstawić całą korespondencję, odcinam nagłówki, numery i dane niekonieczne

niniejszym

Proszę o pilny kontakt z administratorem budynku pod numerem telefonu? [imię nazwisko]. W dniu 21.03.2011r odbyło się zebranie Współwłaścicieli nieruchomości położone przy ul [nazwa nr] na którym mieszkańcy poinformowali mnie o przechowywaniu w części wspólnej (strych i piwnica) przez mieszkańca Pani lokalu gąsiorów z winem. Proszę o kontakt w celu wyjaśnienia okoliczności i rozwiązania problemu

Wyjaśnienie- właścicielką mieszkania jest Alinka

Na co więc odpisaliśmy, nieco emocjonalnie :D

W związku z pismem które otrzymałem (L.dz 317/2011/KB) chciałbym nadmienić że bardzo żałuję iż nie mogłem się pojawić na spotkaniu Wspólnoty Mieszkańców. Jest to tym bardziej przykre, iż z sąsiadami z klatki spotykam się często, mówimy sobie ?dzień dobry?, ale nikt

z nich wcześniej nie zgłaszał zastrzeżeń co do sposobu korzystania ze strychu.

 

Nie rozumiem, dlaczego za część wspólną uznana została piwnica. Myślę że po to jest podzielona drzwiami zamykanymi na kłódkę, aby uważać to miejsce za część prywatną, ale widocznie byłem w błędzie. Czy to znaczy że powinienem zainteresować się co inni sąsiedzi przechowują w swoich, a może wspólnych piwnicach? Przez myśl mi taki pomysł nie przeszedł. A swoją drogą, to zamiotłem korytarz w piwnicy, wynosząc co najmniej 4 wiadra pyłu, piachu i gruzu, ciekaw jestem czy zauważyli to moi ?wspólnotowi? sąsiedzi?

 

Kiedy w czerwcu 2009 trzeba było w związku z kontrolą sprzątnąć strych, nie było nikogo (poza sąsiadką z lokalu 22) do pomocy w zniesieniu kilkuset kilogramów ?gratów? zalegających wtedy na strychu, niejednokrotnie od kilkudziesięciu lat. Dodam też, że żadne

z nich nie należały do mnie, a pracę tę wykonałem społecznie, w moim czasie wolnym. Mogłem mieć chyba uzasadnione wrażenie iż nikt poza lokatorami z lokali 21,22 i 23

nie korzysta ze strychu.

 

W okresie zimowym gdy temperatura na strychu wynosiła 15-18°C używałem przestrzeni strychowej do cichej fermentacji piwa które warzę w celach hobbystycznych, wykorzystując szczepy drożdży belgijskich z browaru zakonu Trappistów, wymagających określonej temperatury. Przechowuję tam także puste, czyste zdezynfekowane balony, oraz czyste zdezynfekowane butelki.

Zimą bieżącego roku ponownie sprzątnąłem strych wymiatając co najmniej 5 wiader pyłu, piachu i gruzu, pozostałego po remoncie dachu.

 

Nie wiedziałem że wykorzystywanie przeze mnie przestrzeni strychowej może dla kogokolwiek stanowić problem, zwłaszcza że do przechowywania swoich rzeczy wykorzystuję niższą część przestrzeni strychu, która nie może być wykorzystywana

do suszenia bielizny. Jeżeli ktoś wcześniej taki problem dostrzegał, mógł zwrócić się bezpośrednio do mnie, jestem osobą otwartą na dyskusję, pełną empatii i poczucia wspólnoty lokalnej.

W odpowiedzi na pismo z dnia 02.04.2011 r informuję, iż w aktach notarialnych współwłaścicieli nieruchomości przy ul. [nazwa nr] brak jest zapisu dot. Przynależnego pomieszczenia piwnicznego. W tym wypadku piwnice uznawane są za część wspólną nieruchomości, a boksy przypisane są do lokali z tak zwanego zasiedzenia.

Z racji Pana zaangażowania w dobro wspólnoty, mowa tu o czynach społecznych mających na celu polepszenie warunków panujących pomieszczeniach ogólnodostępnych skarga współwłaścicieli może wydawać się niezasadna i dość przykra (rozumiem i podzielam Pana zdanie). Nie zmienia to jednak faktu dotyczącego obowiązujących przepisów, dlatego też zwracam się z prośbą o zaprzestanie fermentacji piwa w części wspólnej nieruchomości przy ul [nazwa nr]. Z doświadczenia zawodowego wiem, że cicha fermentacja alkoholu potrafi spowodować znaczne uszkodzenia pomieszczenia i lokali bezpośrednio do niego przyległych

więc dziś wysłałem to pismo

W związku z Pańskim pismem L.dz 339/2011/KB przyjmuję do wiadomości iż boks w piwnicy nie jest moją własnością lecz częścią wspólną nieruchomości przypisanym do lokalu z tak zwanego zasiedzenia.

Zwracam się z prośbą o przedstawienie obowiązujących przepisów zabraniających hobbystycznej produkcji piwa na własny użytek w części wspólnej nieruchomości.

Właściwie interesują mnie wszelkie regulacje prawne (wraz z uchwałami rady mieszkańców) dotyczące użytkowania części wspólnych (piwnica i strych) bloku [ulica numer]. Prośbę swą motywuję chęcią życia i użytkowania mieszkania oraz części wspólnych bloku zgodnie z obowiązującym prawem, zasadami komunalnymi i wspólnotowymi.

Nie omieszkam dodać iż nie wiem w jaki sposób cicha fermentacja piwa (inaczej fermentacja dojrzewająca) mogłaby spowodować znaczne uszkodzenia pomieszczenia i lokali bezpośrednio do niego przyległych. Domyślam się, że doświadczenie zawodowe wynika z sytuacji gdy burzliwa fermentacja win owocowych kończyła się zatkaniem cząstkami owoców rurki fermentacyjnej (zaworu hydraulicznego) i wystrzeleniem korka (wraz z płynem), jednak w przypadku piwa fermentuje się brzeczkę bez części stałych, więc podobna sytuacja fizycznie nie jest możliwa podczas fermentacji burzliwej, nie wspominając o cichej fermentacji gdzie produkcja gazu jest znikoma.

 

Na pismo powyższe nie otrzymałem odpowiedzi

Edytowane przez mimazy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 54
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Nic, walka z wiatrakami i złośliwymi sąsiadami.

Porządny obywatel wstaje rano i idzie do pracy. Po pracy wraca i ewentualnie rusza by wydać swoje pieniądze. Ci zaś, co mają hobby mają przegwizdane i są osobami nietolerancyjnymi w stosunku do większości, przez co powinni zaprzestać procederu, gdyż ten nie ma przyszłości.

 

Wszystko tak naprawdę jest słuszne dla ludzi bez przyszłości. Inni, a zazwyczaj takich spotykam, uważają inaczej i chwała im za to i za rozwój. :D

PS czasem poświęcam czas w pracy zawodowej na moje hobby i raczej wszyscy są zadowoleni. I tak trzymać ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no super , nieźle się bawię :D oczywiście czekam na następny odcinek ..pozdr

mimazy nie daj sie :)

Osobiście bawię się mniej dobrze ;)

Ogólnie mam to gdzieś, i tak myślę o wynajęciu jakiejś piwnicy do celów piwowarskich tak by prowadzić tam i warzelnię i fermentację, ale wkurza mnie zwykłe ludzkie, bezcelowe i bezinteresowne... nie wiem jak to określić, coś jak w dowcipie

"-Złota rybko, mój sąsiad ma taką tłustą, mleczną zdrową krowę...

-chcesz taką samą?? Może lepszą??

-nie, chce żeby mu zdechła!"

Edytowane przez Mimazy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"-Złota rybko, mój sąsiad ma taką tłustą, mleczną zdrową krowę...

-chcesz taką samą?? Może lepszą??

-nie, chce żeby mu zdechła!"

Jakie to ... polskie, czyż nie ? :(

 

Czasem się zastanawiam czy ta zawiść, kłótliwość, brak szacunku i z góry założona nienawiść spowodowana jest naszym pochodzeniem słowiańskim, kartami historii ( "doświadczeniem" łapanym dekadami ) czy tradycjami przekazywanymi z pokolenia na pokolenie.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie to ... polskie, czyż nie ? ;)

Czasem mam wrażenie, że chamstwo, zawiść i prostactwo to po prostu cechy ludzkie, za to bardzo "polskie" jest biadolenie nad tym jak to "polak polakowi wilkiem", jakby wszędzie indziej ludzie tylko się kochali...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

byłem w paru krajach, mam wrażenie że bezinteresowna złośliwość nie występuje na podobnym poziomie. Może to wynikać z tego że jednak nie mieszkałem w żadnym zbyt długo, ale znajomi mieszkający od lat w Anglii opowiadali że nie może być nic gorszego niż przełożony- Polak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie to ... polskie' date=' czyż nie ? ;)[/quote']

Czasem mam wrażenie, że chamstwo, zawiść i prostactwo to po prostu cechy ludzkie, za to bardzo "polskie" jest biadolenie nad tym jak to "polak polakowi wilkiem", jakby wszędzie indziej ludzie tylko się kochali...

Trudno się z tym nie zgodzić ... masz racje, że sa to cechy ludzkie. Ale niestety my Polacy jesteśmy przodownikami w tych dziedzinach. Pięknie jest to ukazane chociażby w jednym z filmów gdzie w roli głównej zagrał Marek Kondrat. Przejaskrawiona polska rzeczywistość ale każdy się z tego śmiał bo to zna. Mam ci wyliczyć przykłady chociażby z ostatnich 2 tygodni ?

 

A co do biadolenia i owszem, także masz rację. A w szczególności do biadolenia "oj jak mi jest źle ... ale robić to mi się nie chce" ;)

Ale zaczynamy tutaj wchodzić w sferę psychologii już.

 

Co najciekawsze też, to to że w krajach europy i azji ( afryki czy ameryk niestety nie znam ) Polska słynie z gościnności typowo słowiańskiej czyli powiedzmy pozytywnej ... oficjalnie. Bo nieoficjalnie, przy przysłowiowym kieliszku czasami było mi wstyd.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Ponieważ na innym wątku tenże został podniesiony, to żeby nie zaśmiecać dodam jak się sprawa zakończyła.

Cichutko umarła.

Generalnie z tego co wiem lub się domyślam doniosła na mnie sąsiadka- najpierw z głupia frant zapytałem ją i męża czy to im przeszkadza moje hobby, opisując problemy jakie to przyniosło, (przypuszczam że mąż się dopiero wtedy dowiedział) przy innej okazji męża poczęstowałem raz czy dwa piwem, pogadaliśmy o piwowarstwie (obejrzał sobie piwnicę, widząc że nie dzieje się tam nic złego) zgadaliśmy się na tematy zawodowe (jak to mechanik precyzyjny z metaloplastykiem ;):D )

Przypuszczam że bardziej od piwowarstwa bardziej kłuło w oczy to, że u mnie w piwnicy jako jedynej jest światło, może podejrzewali że kradnę prąd na większą skalę niż oświetlenie?

A z drugiej strony nie chce mi się nosić fermentatorów do piwnicy, tylko trzymam tam zabutelkowane piwa.

Administracja zakazała fermentacji, bo taki ma obowiązek po doniesieniu, ale nikt nie ma zamiaru kontrolować, jeśli nie ma kolejnych doniesień, bo i po co...

A na strychu mam święty spokój, staram się tylko żeby stały w kącie i nie rzucały się w oczy :) Korzystają ze strychu tylko sąsiedzi z mojego piętra z którymi żyję w doskonałych stosunkach

Edytowane przez mimazy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ na innym wątku tenże został podniesiony, to żeby nie zaśmiecać dodam jak się sprawa zakończyła.

Cichutko umarła.

Generalnie z tego co wiem lub się domyślam doniosła na mnie sąsiadka- najpierw z głupia frant zapytałem ją i męża czy to im przeszkadza moje hobby, opisując problemy jakie to przyniosło, (przypuszczam że mąż się dopiero wtedy dowiedział) przy innej okazji męża poczęstowałem raz czy dwa piwem, pogadaliśmy o piwowarstwie (obejrzał sobie piwnicę, widząc że nie dzieje się tam nic złego) zgadaliśmy się na tematy zawodowe (jak to mechanik precyzyjny z metaloplastykiem ;):D )

Przypuszczam że bardziej od piwowarstwa bardziej kłuło w oczy to, że u mnie w piwnicy jako jedynej jest światło, może podejrzewali że kradnę prąd na większą skalę niż oświetlenie?

A z drugiej strony nie chce mi się nosić fermentatorów do piwnicy, tylko trzymam tam zabutelkowane piwa.

Administracja zakazała fermentacji, bo taki ma obowiązek po doniesieniu, ale nikt nie ma zamiaru kontrolować, jeśli nie ma kolejnych doniesień, bo i po co...

A na strychu mam święty spokój, staram się tylko żeby stały w kącie i nie rzucały się w oczy :) Korzystają ze strychu tylko sąsiedzi z mojego piętra z którymi żyję w doskonałych stosunkach

 

Na złośliwego sąsiada nie ma rady. A jeśli jeszcze okaże się kaszubem to już w ogóle przerąbane.

 

PS

Samemu jestem kaszubem, więc współczuję po cichu moim sąsiadom. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę o pilny kontakt z administratorem budynku pod numerem telefonu? [imię nazwisko]. W dniu 21.03.2011r odbyło się zebranie Współwłaścicieli nieruchomości położone przy ul [nazwa nr] na którym mieszkańcy poinformowali mnie o przechowywaniu w części wspólnej (strych i piwnica) przez mieszkańca Pani lokalu gąsiorów z winem. Proszę o kontakt w celu wyjaśnienia okoliczności i rozwiązania problemu

 

Nie rozumiem trochę tego zamieszania. Prosił o kontakt, to się skontaktowałeś. Przecież nie zabronił Ci korzystać z piwnicy do celów fermentacji (bo na jakiej podstawie). Możesz korzystać do czasu kiedy uzasadni swoje wątpliwości. Moim zdaniem zaporponuj by temat został poruszony na kolejnym spotkaniu wspólnoty, wtedy będziesz wiedział komu to tak bardzo przeszkadza. Dodatkowo swoją decyzję musi jakoś uzasadnić, jeżeli ma troche oleju w głowie to odpuści. Jak nie to niech zleci wykonaniu ekspertyzy jak ta fermentacja zagraża budynkowi. Ogarnia Mnie pusty śmiech jak czytam o takich idiotyzmach. Moim zdaniem to poprostu olej całą sprawę ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Administratorzy budynków czasami przesadzają. Korzystałem kiedyś z telewizji satelitarnej co wiązało się z zamontowaniem anteny na tarasie. Otrzymałem od administratora informację że jak anteny do dn. XX nie zdemontuję to sami mi zdejmą. Odpisałem szanownemu panu że jak zobaczę kogokolwiek na moim tarasie zdejmującego antenę to otrzyma cios w głowę tym co będę akurat miał pod ręką. Nigdy więcej administracja do anteny nie miała zastrzeżeń.

Kolejna sprawa, wg. przepisów p.poż. nie można w garażach, parkingach podziemnych przechowywać materiałów łatwopalnych m.in. opon. Te same opony zainstalowane w samochodzie już nie są łatwopalne.

Moim zdaniem powinieneś sprawę zignorować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem powinieneś sprawę zignorować.

Sprawa już się wyjaśniła 1,5 roku temu :smilies:

Może chodziło o to żeby nie ustawać w ignorowaniu ;):D

Dziś też poignoruję ;)

 

Choć z drugiej strony to administracja cały czas ignoruje moje pismo z 18.05.2011

Edytowane przez mimazy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam dzisiaj wolne, więc w ramach solidarności piwowarskiej poignoruję z Tobą :okey:

ale ja będe ignorował czynnie i to jak mi się uda dwiema warkami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro ignorancja administracji jest taka że napisano

Z doświadczenia zawodowego wiem, że cicha fermentacja alkoholu potrafi spowodować znaczne uszkodzenia pomieszczenia i lokali bezpośrednio do niego przyległych

to ekstraktowa warka nie sprawi im różnicy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wstawiam wodę

a nie boisz się? bo sporo chemii może się od tego ulatniać, będziesz wdychał substancje typu tlenek wodoru... ;):D

http://www.piwo.org/topic/8420-jeszcze-raz-o-butelkach/page__st__80#entry180365

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy masz ten blok, mimazy, tam w tym cytacie powinno być " z amatorstwa zawodowego" :smilies: -pewnie mu zacier poszedł górą.

Przypominają się "Alternatywy 4"-"było zebranie komitetu blokowego, a Pana nie było znowu na zebraniu" czy wszystkie brednie w ten deseń.

U nas takich problemów nie było, i nikomu też nie przeszkadzało, że 3 dni robiliśmy porządki w piwnicy, i co w tej piwnicy trzymamy, przecież to jakaś chora sytuacja, sąsiad obok w piwnicy ma np.warsztat i mnie to też nie przeszkadza, a czasem mu podrzucę zestaw rozrywkowy, piwnica należy do lokatora, a nie do administracji.

Edytowane przez Bogi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.