Skocz do zawartości

Chlebek


Jejski

Rekomendowane odpowiedzi

Sam zakwas wystarczy jak najbardziej.

Z wysłodzinami zawierającymi pszenicę/słód pszeniczny też mi wychodził trochę zbyt "mokry chleb", dużo lepiej jest wg. mnie z samym jęczmieniem,

a najbardziej mi smakował z dodatkiem młóta po stoucie :)

Edytowane przez Lukaszpe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

W markecie widziałem gotowe mieszanki na chleb. Co wy na to by do rzeczonej mieszanki dodać ( jeśli tak to ile ? ) młóta ?

Przepis przewiduje 700 gramowy chleb z 500g mieszanki 300ml wody i 15 gr drożdży

To jak chłopaki ile by dać tego młota by zachować jakieś rozsądne proporcje ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

piec stał w domu rodzinnym od zawsze, jakieś 15 lat temu miał gruntowny remont, wraz z przerobieniem szabaśnika na kominek, na szczęście nie pozbyliśmy się pieca chlebowego.

Efekt pieczenia niezły, upiekło się super.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Młóto po Weizenie czy stoucie lub jakimkolwiek innym piwie wybieram z filtratora do dużej miski w ilości 1/3 do 1/2 zasypu i pozwalam się mu wystudzić do 25 lub 27 stopni, po czym dodaję starter z drożdży piekarskich (2 łyżeczki cukru szczypta soli i trochę mąki i kostka drożdży ) dodaję od 1 do 3 kg mąki pszennej ( wolałbym żytniej, ale trudno dostać) i intensywnie wyrabiam z dodatkiem 5/6 łyżek soli (ciężka robota) , tak aby masa była tylko trochę klejąca, po czym pozwalam na dwu-krotne zwiększenie objętości i przekładam do formy wysmarowanej olejem i jeszcze ok. 1/2h do 1h rośnięcia w formie. Następnie w piecu (z termo-obiegiem) 25min. w temp. 200 st. i około 45min. 180 st. Wszystkie proporcje są na "oko" i wszystko co robię w kuchni oprócz piwa jest "niekonieczne sprecyzowane". Dodawałem do mniejszego chlebka (zawsze robię dwa, mniejszy i większy) podsmażonej cebuli wychodzi super jeśli ktoś lubi. Doświadczenia przy robieniu chlebka trzeba wypracować więc zachęcam do experymentów . I jeszcze jeden mały patent: chlebek kroję na kawałki i zamrażam. Po rozmrożeniu jest świeży :lol:

Próbuje ten przepis. Mały problem...nie mam termoobiegu..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stwierdziłem, że też pochwalę się swoimi wypiekami. Mam już wiele chlebów na koncie, robię je z zakwasu na różnej mące, od żytniej po gryczaną, czasem też śrutuje ziarno pszenne i żytnie od cioci, na mąkę. Jako dodatków używam często młóta, ale w bardzo małych ilościach (nie więcej niż garść) ponieważ chleb wychodzi wtedy bardzo mokry i się rozwala. Oraz wiele innych dodatków od orzechów po płatki kukurydziane ;)

post-3297-0-45013500-1359357518_thumb.jpg

post-3297-0-42292300-1359357759_thumb.jpg

post-3297-0-10684600-1359358017_thumb.jpg

post-3297-0-98200200-1359358363_thumb.jpg

post-3297-0-54227900-1359358693_thumb.jpg

post-3297-0-65830900-1359359023_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Zrobiłem kilka razy testy chleba z dużą ilością wysłodzin, ale za każdym razem był to totalny zakalec. :( Mam wrażenie że to dlatego, że raz dlatego upierałem się żeby to było na zakwasie a dwa że koniecznie chciałem z dodatkiem razowych mąk. Niby rósł ładnie, ale po włożeniu do piekarnika opadał i po zawodach.

Tym razem postanowiłem zrobić na drożdżach i tylko z jasnymi mąkami. Udało się. :)

Młóto po weizenbocku wymieszane ok pół na pół z mąką w większości pszenną i trochę żytnią, do tego oczywiście woda, trochę soli oraz oliwy i paczuszka suchych drożdży. Urosło błyskawicznie: po godzinie już było w piekarniku. W smaku delikatne, łuska prawie nie przeszkadza (pewnie dlatego że pona 50% to była łuska z pszenicy). Poniżej zdjęcie w towarzystwie innych chlebów które piekłem tego samego dnia: po lewo zwykły jasny (pszenno-żytni) na drożdżach, w środku mój podstawowy chleb na zakwasie: żytnio-pszenny z mąkami razowymi, a po prawo ten z młótem.

post-51-0-64174100-1366757727_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O widzisz, a ja już młóto na straty spisałem bo albo za mokry chleb wychodził albo zakalec, jeszcze popróbuje trochę ale coś ostatnio nie mogę wcelować z warzeniem i zagnieceniem chleba ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robiłem kilka (3 czy 4) razy na zakwasie i z dużym dodatkiem młóta nie udał się nigdy. Ale tak jak pisałem być może dlatego że dodawałem mąki razowe. Daj znać czy Ci się udało.

 

Robiłem kiedyś parę razy z chleby z małym (kilka procent) dodatkiem młóta - te wychodziły ok. Niestety jednak łuska jęczmienna czasami mi przeszkadzała w takim chlebie. Dlatego też eksperymenty z dodatkiem młóta do chleba robię teraz tylko po robieniu jakiegoś pszenicznego piwa - młóto po takim zasypie ma zdecydowanie delikatniejszy smak i mniej łuski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wina nie leży w młócie, a w zakwasie. Do chleba na drożdżach dodaję bardzo dużo młóta i wychodzi wzorowo. Na zakwasie zawsze mam problemy.

 

No ja to samo mam, maksymalnie daje garść ale też żeby nie była za duża, na dwa chleby. Drożdże piekarnicze mają większą moc do rośnięcia i nie przeszkadzają im ciężkie składniki w cieście. Na zakwasie jak dodam za dużo pestek słonecznika, dyni albo orzechów to też chleb nie chce rosnąć. Ostatnio dla zakwasu odkryłem dobry sposób na rośnięcie (nie palę już w kominku to nie ma ciepłego miejsca), zostawiam go na słoneczku pod folią na 4 h, potem do piekarnika na zagrzewam około 30-40C wyłączam grzanie zostawiam na 1h i jest ładnie wyrośnięty, aż wyłazi z formy. Potem od razu piekę. Dzisiaj będę próbował zrobić chleb też z daktylami, morelami, i innymi suszonymi owocami tropikalnymi zobaczymy jak wyjdzie na zakwasie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a dzisiaj zacznę przygotowywać zakwas

 

Nie wiem dokładnie co masz na myśli "przygotowywać". Jeśli przygotowywanie od "zera" to najpierw (dwa, trzy, cztery razy) proponuję upiec chleb na lżejszych mąkach z dużym udziałem mąki pszennej. Dopiero wtedy, kiedy zakwas już jest mocniejszy nożna się bawić w mąki grusze, żytnie i z różnymi dodatkami np. młótem :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja to samo mam, maksymalnie daje garść ale też żeby nie była za duża, na dwa chleby.

Gdy piekę na drożdżach, to na kilogram mąki pszennej daję szklankę żytniej i dwie szklanki młóta. Z zamkniętymi oczami mógłbym piec i zawsze się udaje. Mój zakwas ma już prawie trzy lata, co jakiś czas próbuję upiec na nim chleb i wciąż się nie udaje. Różne cuda już z nim robiłem, dokarmiany regularnie, przechowywany w lodówce, niby wszystko gra. Chleb rośnie, choć nie tak intensywnie jak na drożdżach, a efekt końcowy wciąż daleko odbiega od oczekiwań.

Edytowane przez Jacenty
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.