Skocz do zawartości

Druga warka z zacieraniem - mega męt


waroms

Rekomendowane odpowiedzi

Dziś zrobiłem drugą warkę - tym razem piwo żytnie Roggenbier (zestaw z BA).

 

Tym razem mając na uwadze że poprzednio robiąc Weizena po warzeniu wyszło mi 16 litrów brzeczki postanowiłem poprawić wydajność. I tu sukces choć kompletna porażka w innym miejscu.

 

Zacieranie infuzyjne, jednotemperaturowo w temp. 68°C, w 17 litrach wody (dodatkowo przygotowałem sobie 14,5 litra wody w temp. 78°C do wysładzania). Po godzinie zacierania wyszła negatywna próba jodowa, więc podniosłem temp. do 78°C i trzymałem w tej temp. przez 10 minut.

 

Przyszła pora na filtrację. I tu się zaczęło.

Mam kadź filtracyjną z BA, bez tuningu;), które przy Weizenie sprawdziło się bardzo dobrze - filtrację zrobiliśmy w około godzinę (bez robienia podbicia).

Tym razem Z gorącej wody (1,5 litra) zrobiłem podbicie. Rondelkiem delikatnie (tak mi się wydaje) ułożyłem zacier, poczekałem ok. 15 minut żeby się ułożyło i zacząłem filtrować. Pierwsze pół litra (tak na oko) poleciało elegancko i nawet nie bardzo mętne. A potem w zasadzie przestało lecieć. Przez pół godziny naciurkało może ze 2 litry. W związku z tym zacząłem mieszadłem delikatnie ruszać zacierem, a po chwili po prostu nim mieszałem dolewając wody do wysładzania. Pod koniec wysładzania, kiedy już dolałem jakieś 10-11 litrów zaczęło lecieć samodzielnie w jakimś normalnym tempie.

Niestety w związku z tym że tak mieszałem, to drobniejsze frakcje przeleciały przez sito i teraz brzeczka to jeden wielki męt.:beer:

W tym wątku w poście #5 znalazłem wzmiankę że fałszywe dno z BA przy żytnim poległo... Może to taki urok żytniego?

 

Chmielenie bez problemów, bo w sumie to tu chyba nie bardzo jest co zepsuć.

 

Chłodzenie po raz drugi w wannie (chłodnica już idzie;)). Tym razem biorąc pod uwagę Wasze uwagi nic nie mieszałem w garze, tylko od czasu do czasu zamieszałem wodę wokół gara i dwa razy wymieniłem na świeżą zimną. Zejście z temperaturą od 100 do 26°C zajęło 1,5 godziny.

 

Do fermentora zlaliśmy używając wężyka i lejąc przez sitko. Sporo tych drobinek z zacieru udało się w ten sposób odfiltrować ale nadal to jest niezły męt.

 

Ostatecznie wyszło dokładnie 20 litrów brzeczki. Co ciekawe zamiast mieć 12,5°Blg po zmierzeniu w temp. 25°C wyszło 13,2°Blg a biorąc pod uwagę że aerometr mam wyskalowany w 16°C to po korekcie wychodzi mi 13,8°Blg. Trochę dużo, ale chyba lepiej że wyszło trochę za dużo niż trochę za mało.:beer:

Edytowane przez waroms
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pod koniec fermentacji większość osadów opadnie i będziesz mógł to zdekantować. Nie sądzę by stało się coś strasznego - co prawda piwo może mieć mniejszą trwałość niż perfekcyjnie odfiltrowane, ale widząc w jakim tempie produkujesz kolejne warki zakładam że zniknie ono w mgnieniu oka:)

A że będzie mętne? Co z tego, ma prawo takie być.

 

Co do filtracji, polecam jednak filtrator z oplotu, najlepiej z węża 3/4 cala, min.40 cm, ale im dłuższy tym lepszy. Niesposób go zapchać. Drugą zaletą jest to, że nie trzeba czekać aż słód się ułoży- przelewasz do kadzi i odkręcasz kranik, później patrzysz jak bardzo mętne leci. Gdy zacznie być klarowne, zawracasz przefiltrowaną mętną brzeczkę do kadzi, tylko delikatnie. Po chwili już cała jest klarowna.

Filtracja u mnie na ogół nie trwa dłużej niż 10-15 minut.

 

Drugą ważną sprawą jest długi wąż (min. 1m) podłączony do kranika i duża różnica wysokości między kadzią filtracyjną a garnkiem docelowym.

 

Ok, napisałem co wiedziałem, pewnie powtarzając to co już ktoś na forum zamieścił

 

Teraz dwa pytania ode mnie, jako że taki sam zestaw Roggenbiera z BA właśnie czeka u mnie na swoją kolej - doczeka się w czwartek za tydzień.

1) Jaki jest kolor brzeczki nastawnej? Akceptowalny, czy może lepiej uprażyć część słodu żytniego przed zacieraniem, by dostać ciemniejsze piwo?

 

2) To do tych, którzy już takie piwko popełnili - czy zacieranie monotemperaturowe 68 C, 60' jest tu wystarczające? Na broawar.bizie część osób twierdziła, że nie i często w jego efekcie wychodzi mocno kwaśnawe piwo. Jakie są wasze doświadczenia w tej materii?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A że będzie mętne? Co z tego, ma prawo takie być.

Lubię klarowne piwa, ale jeśli męt nie psuje walorów smakowych to go akceptuję w całej rozciągłości. :beer:

 

 

Co do filtracji, polecam jednak filtrator z oplotu, najlepiej z węża 3/4 cala, min.40 cm, ale im dłuższy tym lepszy. Niesposób go zapchać. Drugą zaletą jest to, że nie trzeba czekać aż słód się ułoży- przelewasz do kadzi i odkręcasz kranik, później patrzysz jak bardzo mętne leci. Gdy zacznie być klarowne, zawracasz przefiltrowaną mętną brzeczkę do kadzi, tylko delikatnie. Po chwili już cała jest klarowna.

Filtracja u mnie na ogół nie trwa dłużej niż 10-15 minut.

Pewnie kiedyś się przesiądę na filtrator z oplotu, ale myślę że następnym razem dokonam tuningu kadzi filtracyjnej - wiele osób tu na forum pisało że po nawierceniu kolejnych 100 otworków problem z filtracją znika.

 

 

Drugą ważną sprawą jest długi wąż (min. 1m) podłączony do kranika i duża różnica wysokości między kadzią filtracyjną a garnkiem docelowym.

Ooo, a ja leję bezpośrednio z kranika (bez węża) do gara. Myślę że z 60 cm wysokości będzie.

 

 

Teraz dwa pytania ode mnie, jako że taki sam zestaw Roggenbiera z BA właśnie czeka u mnie na swoją kolej - doczeka się w czwartek za tydzień.

1) Jaki jest kolor brzeczki nastawnej? Akceptowalny, czy może lepiej uprażyć część słodu żytniego przed zacieraniem, by dostać ciemniejsze piwo?

Ja nie mam jeszcze za bardzo doświadczenia, ale kolor brzeczki określiłbym jako taki pośrodku pomiędzy ciemnym piwem, a jasnym.:beer:

Najbardziej to ten kolor przypominał mi kolor wody po wypłukaniu w niej szmaty którą najpierw wytarło się podłogę z dużej ilości błota...:beer:

Ale w tej kwestii to niech może się wypowiedzą bardziej doświadczeni piwowarzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drugą ważną sprawą jest długi wąż (min. 1m) podłączony do kranika i duża różnica wysokości między kadzią filtracyjną a garnkiem docelowym.

Ooo' date=' a ja leję bezpośrednio z kranika (bez węża) do gara. Myślę że z 60 cm wysokości będzie.[/quote']

Ale w wężu powstaje słup płynu, który swoim ciężarem zasysa zawartość filtratora. Po to jest ten wężyk.

Edytowane przez Jacki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drugą ważną sprawą jest długi wąż (min. 1m) podłączony do kranika i duża różnica wysokości między kadzią filtracyjną a garnkiem docelowym.

Ooo' date=' a ja leję bezpośrednio z kranika (bez węża) do gara. Myślę że z 60 cm wysokości będzie.[/quote']

Ale w wężu powstaje słup płynu, który swoim ciężarem zasysa zawartość filtratora. Po to jest ten wężyk.

Dokładnie, jak lejesz bezpośrednio do gara to brzeczka ma kontakt z powietrzem atmosferycznym i wysokość z której lejesz nie ma absolutnie żadnego wpływu na prędkość filtracji. W wężyku powstaje podciśnienie które nieco wspomaga filtrację, ale nie zgadzam się z Merv'em, że im dłuższy wężyk tym lepiej. Nie ma co przesadzać z długością wężyka, gdyż łatwo przesadzić w drugą stronę - będą za duże straty ciśnienia. Więcej info tu. Ja u siebie stosuje może 30cm wężyka i idzie o niebo lepiej niż przy wężyku 1,5 metrowym.

 

Co do kadzi filtracyjnej z BA a' la zepsute wiadro - chyba powinni wycofać to ze sprzedaży. Ciągle jakieś negatywne opinie słychać o tym ustrojstwie. Były już przypadki, że piwowarzy dawali za wygraną, kończyli z piwowarstwem i sprzedawali cały swój sprzęt na forum. Przerzuć się chłopie na filtrator z oplotu jak najszybciej, nawiercanie otworów sobie daruj. Jak ktoś kiedyś powiedział, filtrator z oplotu to największy wynalazek w piwowarstwie domowym :tort: Ten kto to wymyślił powinien dostać Nobla :beer:

 

Filtracja trwa przeważnie 30-45min, zależy oczywiście od zasypu. 10-15 min jak pisał Merv to za szybko, możesz mieć niską wydajność i niewypłukane do końca cukry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale w wężu powstaje słup płynu, który swoim ciężarem zasysa zawartość filtratora. Po to jest ten wężyk.

Hmm... U Was powstaje słup? U mnie zwykle cieknie po ściance wężyka :tort: Może mam za krótki oplot - bodajże 30 cm. Lub zły kranik, bo często się męczę z ustawieniem go tak by nie zasysał powietrza.

Edytowane przez tues
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Używałem filtratora z oplotu o średnicy pół cala, długości 40cm - filtracja trwała ok. 40 minut. Później wpadł mi w ręce oplot 3/4 cala, 70 cm długości. Założyłem go na trójnik, tak że oplot tworzy w fermentorze okrąg. Czas filtracji znacznie się skrócił. Wydajność 70-80%, zależnie od metody zacierania.

 

Co do kadzi filtracyjnej z BA a' la zepsute wiadro - chyba powinni wycofać to ze sprzedaży.

Zdecydowanie tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do kadzi filtracyjnej z BA a' la zepsute wiadro - chyba powinni wycofać to ze sprzedaży. Ciągle jakieś negatywne opinie słychać o tym ustrojstwie. Były już przypadki, że piwowarzy dawali za wygraną, kończyli z piwowarstwem i sprzedawali cały swój sprzęt na forum. Przerzuć się chłopie na filtrator z oplotu jak najszybciej, nawiercanie otworów sobie daruj. Jak ktoś kiedyś powiedział, filtrator z oplotu to największy wynalazek w piwowarstwie domowym :) Ten kto to wymyślił powinien dostać Nobla :)

Na forum jest też całkiem sporo pozytywnych opinii na temat zepsutego wiadra. Zwłaszcza po nawierceniu dodatkowych otworów. ;)

Na wężyk z oplotu pewnie się przesiądę, ale zaczęło mi chodzić po głowie, żeby za 2 dni zrobić następną warkę, więc do tego czasu na pewno nie zorganizuję sobie wężyka.

 

 

Filtracja trwa przeważnie 30-45min, zależy oczywiście od zasypu. 10-15 min jak pisał Merv to za szybko, możesz mieć niską wydajność i niewypłukane do końca cukry.

Po lekturze forum nawet z wężykiem celowałbym w filtrację na poziomie 30-40 minut niż 10-15. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daliście mi do myślenia - w czasie następnego filtrowania włączam stoper, bo powoli tracę wiarę we własne poczucie czasu:P

 

Tues, spróbuj jak najniżej zacisnąć wężyk palcami, tak by zatrzymać przepływ w nim i poczekać chwilę, aż cały wypełni się płynem. Powstanie słup cieczy, tworzący podciśnienie.

Edytowane przez Merv
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do kadzi filtracyjnej z BA a' la zepsute wiadro - chyba powinni wycofać to ze sprzedaży. Ciągle jakieś negatywne opinie słychać o tym ustrojstwie. Były już przypadki, że piwowarzy dawali za wygraną, kończyli z piwowarstwem i sprzedawali cały swój sprzęt na forum. Przerzuć się chłopie na filtrator z oplotu jak najszybciej, nawiercanie otworów sobie daruj. Jak ktoś kiedyś powiedział, filtrator z oplotu to największy wynalazek w piwowarstwie domowym ;) Ten kto to wymyślił powinien dostać Nobla :)

Na zepsutym wiadrze przefiltrowałem kilkadziesiąt warek i było OK , pieluszkowanie to dopiero była mordęga ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Minęła doba od warzenia i ciekawe rzeczy się dzieją.

 

Na oko wygląda jakby fermentacja jeszcze nie ruszyła. Ale tym się na razie nie przejmuję. Był tu gdzieś wątek że niektórym fermentacja potrafiła wystartować nawet 72 godziny po zadaniu drożdży (choć to chyba skrajny przypadek).

 

Natomiast coś się stało z mętem.

Mam fermentor z BA - taki półprzezroczysty.

Po 12 godzinach od zlania do fermentora, męt wyraźnie opadał na dno i były dwie wyraźne warstwy: na dole męt do wysokości ok. 12 litrów i powyżej 8 litrów czystej (na oko) brzeczki.

Po 18 godzinach od zlania proporcje się odwróciły: na dole 8 litrów męta i powyżej 12 litrów czystej brzeczki.

Teraz po 24 godzinach od zlania męta w ogóle nie widać! :rolleyes: Drożdże go zeżarły? Chyba niemożliwe...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast coś się stało z mętem.

Mam fermentor z BA - taki półprzezroczysty.

Po 12 godzinach od zlania do fermentora, męt wyraźnie opadał na dno i były dwie wyraźne warstwy: na dole męt do wysokości ok. 12 litrów i powyżej 8 litrów czystej (na oko) brzeczki.

Po 18 godzinach od zlania proporcje się odwróciły: na dole 8 litrów męta i powyżej 12 litrów czystej brzeczki.

Teraz po 24 godzinach od zlania męta w ogóle nie widać! :rolleyes: Drożdże go zeżarły? Chyba niemożliwe...

Nie znam sie na tym , ale wygląda jak by sie klarowało . W jaki sposób chmieliłeś ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam sie na tym , ale wygląda jak by sie klarowało .

Ale czy klarowanie nie polega na tym że takie zmętnienie osiada na dnie? Ale chyba nie znika...:rolleyes:

 

 

W jaki sposób chmieliłeś ?

Chmiel lubelski w granulacie.

Najpierw zagotowałem brzeczkę, w 10 minucie dodałem 20g, a drugą porcję 10g dodałem po kolejnych 35 minutach (czyli w 45 minucie gotowania). Oczywiście chmiel w woreczkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sklarowało się. Jak będziesz przelewać na chichą, zobaczyć ile syfu się potrafi zebrać nad drożdżami (chmiel, białka, osady, żywice, zbite drożdże itd). Nie zaglądaj do fermentatora, najlepiej w ogóle o nim zapomnij przez tydzień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2) To do tych, którzy już takie piwko popełnili - czy zacieranie monotemperaturowe 68 C, 60' jest tu wystarczające? Na broawar.bizie część osób twierdziła, że nie i często w jego efekcie wychodzi mocno kwaśnawe piwo. Jakie są wasze doświadczenia w tej materii?

 

 

Właśnie dzisiaj przelałem Roggenbier (Żytnie) 12,5°Blg na fermentację cichą. Troszkę młodego piwka spróbowałem i wyczułem lekki posmak kwaskowy. Przy innych piwach IPA, Stout, Pale Ale takiego posmaku nie było. Zacierałem w 68 stopniach do negatywnej próby jodowej. Po raz pierwszy miałem problemy z filtracją i wysładzaniem- w pewnym momencie przestało lecieć..........pozdrawiam

Edytowane przez cyjarz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żyto samo w sobie daje kwaskowate posmaki. Tak więc spoko. Bardzo wiele piw zacieram jednotemperaturowo (no, zstępująco, np. 68=>62°C przez godzinę) i kwaskowatości z tego powodu nie wyczuwam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam sie na tym ' date=' ale wygląda jak by sie klarowało .[/quote']

Ale czy klarowanie nie polega na tym że takie zmętnienie osiada na dnie? Ale chyba nie znika...:rolleyes:

 

 

W jaki sposób chmieliłeś ?

Chmiel lubelski w granulacie.

Najpierw zagotowałem brzeczkę, w 10 minucie dodałem 20g, a drugą porcję 10g dodałem po kolejnych 35 minutach (czyli w 45 minucie gotowania). Oczywiście chmiel w woreczkach.

A dekantowałeś z nad osadów , robiłeś łirpula ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Filtracja trwa przeważnie 30-45min, zależy oczywiście od zasypu. 10-15 min jak pisał Merv to za szybko, możesz mieć niską wydajność i niewypłukane do końca cukry.

Czy aby dobrze zostało użyte pojęcie filtracja? 10-15m na filtracje pomijając okres ułożenie młóta to chyba ok, na całe wysładzanie to pewnie zbyt krótko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dekantowałeś z nad osadów , robiłeś łirpula ?

Znad osadów nie dekantowałem bo osad był w całej brzeczce. Poczekałem z 15 minut sądząc że zacznie opadać na dno, ale że nie zanosiło się na to to jedynie przelałem przez sitko żeby wyłapać te największe frakcje. Dopiero po 12 godzinach było widać że osad opadł mniej więcej do połowy objętości fermentora.

Łirlpula nie robiłem. Nie bardzo widziałem sens skoro osad pływał w całej objętości brzeczki. Może trzeba było zrobić.:rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dekantowałeś z nad osadów ' date=' robiłeś łirpula ?[/quote']

Znad osadów nie dekantowałem bo osad był w całej brzeczce. Poczekałem z 15 minut sądząc że zacznie opadać na dno, ale że nie zanosiło się na to to jedynie przelałem przez sitko żeby wyłapać te największe frakcje. Dopiero po 12 godzinach było widać że osad opadł mniej więcej do połowy objętości fermentora.

Łirlpula nie robiłem. Nie bardzo widziałem sens skoro osad pływał w całej objętości brzeczki. Może trzeba było zrobić.:rolleyes:

Jak ruszy fermentacji to i tak całość zmętnieje , po cichej będzie OK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tues, spróbuj jak najniżej zacisnąć wężyk palcami, tak by zatrzymać przepływ w nim i poczekać chwilę, aż cały wypełni się płynem. Powstanie słup cieczy, tworzący podciśnienie.

Oczywiście próbowałem tak, ale jakoś mi nie szło i się poddałem. Ale tym razem postaram się bardziej skoro mówisz, że to może pomóc - dzięki :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale w wężu powstaje słup płynu' date=' który swoim ciężarem zasysa zawartość filtratora. Po to jest ten wężyk.[/quote']

Hmm... U Was powstaje słup? U mnie zwykle cieknie po ściance wężyka :D Może mam za krótki oplot - bodajże 30 cm. Lub zły kranik, bo często się męczę z ustawieniem go tak by nie zasysał powietrza.

Powstanie słupa cieczy w rurce, która zasysa zawartość filtratora, zalezy w znacznej części od relacji średnicy rurki do jej długości. Większa średnica rurki, to jej długość musi być mała, lub bardzo mała i odwrotnie, przy małej średnicy rurka może być długa. Używam rurki o średnicy zewnętrznej 8mm, w/w słup cieczy mam zawsze, przepływ tak intensywny, że muszę go zmniejszać na kraniku - tak naprawdę, to nie wiem dlaczego tak się dzieje, ale sprawdzone i stosuje się do tego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.