Skocz do zawartości

Zamarznięte drożdże ożyły


coder

Rekomendowane odpowiedzi

Poczta dostarczyła mi zamarzniętą saszetke Wyeast-a. Nie była zmrożona na kamień, ale torebka z pożywką wewnątrz była już mocno twarda, chrzęściła pod palcami.

 

Dałem mu odtajeć i z ciekawości aktywowałem pożywkę; teraz po dwóch dniach saszetka ładnie napuchła.

 

Czy ktoś miał podobną przygodę, i jak się zakończyła?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no pewnie znacznie przyczynia sie do większej przeżywalności drożdży, ale ja jestem z tych co nie liczą ilości kultur drożdżowych przed zaszczepieniem brzeczki. Jeśli zastartują - wystarcza mi. Choć zwykle oczywiście dolewam trochę do słoiczka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie raz Bohemiany tak "o-mało-co zamarzły" na balkonie - czyściłem lodówkę i zostawiłem niechcący na parę godzin saszetkę w szufladzie z mrożonkami. Ruszyły bez problemu, nie zauważyłem żeby zajęło im to więcej czasu niż by wypadało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.