Skocz do zawartości

forumowiczow witam i o rade pytam :)


dennis

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 124
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Każdy musi dojść sam jak mu wygodniej - każdy ma inne warunki i upodobania, jednych ogranicza czas, innych warunki lokalowe, jeszcze innych technologia grzewcza. Ja zacieram na rzadko i wysładzam mało, więc jeden sposób będzie mi pasował bardziej niż komuś, kto zaciera na gęsto i dużo wysładza. Nie licz na to, że ktoś Ci poda przepis, który rozwiąże Twoje problemy i rozwieje wątpliwości.

 

A skoro i tak czekasz na ułożenie złoża po każdym dolaniu, to jest naprawdę wszystko jedno jak wymieszasz. ;)

 

Ten sposób jest bardziej czasochłonny, ale prostszy i co najmniej tak samo skuteczny. Zamiast się pieprzyć z talerzykiem i zastanawiać się czy go dobrze ułożyłeś masz dodatkową przerwę żeby poczytać dziecku bajkę na dobranoc, strzelić jakiś błyskotliwy status na fejsie, podrapać żonę po plecach czy po prostu zjeść kolację. Ma to swoje plusy za cenę tego czasu.

 

Wydaje mi się, że wysładzanie i filtracja to jest najtrudniejsze do opanowania przez początkujących, bo nie da się do tego zrobić jednoznacznej instrukcji, tak jak do zacierania. Jest kilka sposobów, każdy dobry i nie da się okreslić który lepszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

man, czytałem to parę razy ale tak naprawdę dopiero teraz zaczyna mi się to klarować. Zafixowałem się na pojęciu (unikać odsłonięcia młóta) że tak naprawdę nie widziałem za bardzo różnicy między wysładzaniem ciągłym a na raty :rolleyes: wydawało mi się różnica jest tylko w ilości dolewanej wody...

Dopiero teraz poqmałem, że przy wysładzaniu na raty spuszczam filtrat do samiusiego końca po czym dolewam sporo wody, mieszam i czekam aż się odstoi i dalej tak samo jak przy filtrowaniu.

 

Każdy musi dojść sam jak mu wygodniej - każdy ma inne warunki i upodobania, jednych ogranicza czas, innych warunki lokalowe, jeszcze innych technologia grzewcza. Ja zacieram na rzadko i wysładzam mało, więc jeden sposób będzie mi pasował bardziej niż komuś, kto zaciera na gęsto i dużo wysładza. Nie licz na to, że ktoś Ci poda przepis, który rozwiąże Twoje problemy i rozwieje wątpliwości.

Nie liczę, że ktoś rozwiąże za mnie problemy ale że naprowadzi mnie na właściwe tory ;) Tak jak odpisałem Coderowi wyżej, wydaje mi się że wreszcie zrozumiałem to wysładzanie ;)

A skoro i tak czekasz na ułożenie złoża po każdym dolaniu, to jest naprawdę wszystko jedno jak wymieszasz. ;)

Tak wyczytałem chyba w szkółce zacieranie dostępnej na Centrum PIwowarstwa tyle że o mieszaniu nie było tam mowy - więc nie mieszałem... :rolleyes:

 

Ten sposób jest bardziej czasochłonny, ale prostszy i co najmniej tak samo skuteczny. Zamiast się pieprzyć z talerzykiem i zastanawiać się czy go dobrze ułożyłeś masz dodatkową przerwę żeby poczytać dziecku bajkę na dobranoc, strzelić jakiś błyskotliwy status na fejsie, podrapać żonę po plecach czy po prostu zjeść kolację. Ma to swoje plusy za cenę tego czasu.

 

Wydaje mi się, że wysładzanie i filtracja to jest najtrudniejsze do opanowania przez początkujących, bo nie da się do tego zrobić jednoznacznej instrukcji, tak jak do zacierania. Jest kilka sposobów, każdy dobry i nie da się okreslić który lepszy.

Teraz jak już wiem co i jak to popróbuje różnych sposobów i dojdę jak mi jest najwygodniej - najważniejsze, że zrozumiałem co z czym ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiero teraz poqmałem, że przy wysładzaniu na raty spuszczam filtrat do samiusiego końca po czym dolewam sporo wody, mieszam i czekam aż się odstoi i dalej tak samo jak przy filtrowaniu.

Widzisz, to też nie jest oczywiste... Bo można nie spuszczać do samego końca (no, poza ostatnią porcją).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja np. nie dopuszczam rzeczywiście do odsłonięcia się młóta, bo powodowało to u mnie problemy z dalszą filtracją. Przy małej ilości młóta może nie jest to problem, ale jak w wiadrze 33L masz 10kg słodu (co zajmuje prawie całe wiadro), to spuszczenie wszystkiego do końca może spowodować zaciśnięcie się młóta i po ponownym wlaniu wody nic z kranika nie popłynie. Ponieważ wysładzam teraz metodą ciągłą to staram się nie dopuścić do takiej sytuacji.

 

Przed filtracją przekładam zacier do wiadra i w garze zaciernym przygotowuje sobie odpowiednią ilość wody. W czasie kiedy woda podgrzewa się do odpowiedniej temperatury młóto się układa a ja spuszczam od razu z 5 litrów brzeczki i oddaje to z powrotem do wiadra filtracyjnego. Gdy mam już wodę o odpowiedniej temperaturze odkręcam kranik i dolewam wodę kiedy robi się miejsce w wiadrze filtracyjnym. Wysładzam do założonej ilości litrów. Pod koniec staram się spuścić filtrat do końca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiero teraz poqmałem' date=' że przy wysładzaniu na raty spuszczam filtrat do samiusiego końca po czym dolewam sporo wody, mieszam i czekam aż się odstoi i dalej tak samo jak przy filtrowaniu.[/quote']

Widzisz, to też nie jest oczywiste... Bo można nie spuszczać do samego końca (no, poza ostatnią porcją).

No ok można nie spuszczać do samego końca ale rozumiem, że jak tak zrobię po czym wleje wodę, zamieszam (jak rozumiem mieszam całe młóto a nie tylko jakąś część wierzchniej warstwy uważając tylko na oplot) i dam się odstać to nie będzie to błędem technicznym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiero teraz poqmałem' date=' że przy wysładzaniu na raty spuszczam filtrat do samiusiego końca po czym dolewam sporo wody' date=' mieszam i czekam aż się odstoi i dalej tak samo jak przy filtrowaniu.[/quote'']

Widzisz, to też nie jest oczywiste... Bo można nie spuszczać do samego końca (no, poza ostatnią porcją).

No ok można nie spuszczać do samego końca ale rozumiem, że jak tak zrobię po czym wleje wodę, zamieszam (jak rozumiem mieszam całe młóto a nie tylko jakąś część wierzchniej warstwy uważając tylko na oplot) i dam się odstać to nie będzie to błędem technicznym

Nigdy tak nie robiłem, ale podejrzewam, że po zamieszaniu całego młóta, znowu poleci Ci mętna brzeczka. Więc znowu, jak przy pierwszej filtracji będziesz musiał trochę oddać z powrotem do wiadra filtracyjnego.

 

Ale w jakim celu chcesz mieszać już ułożone młóto? Ja to robię tylko jak mi stanie filtracja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiero teraz poqmałem' date=' że przy wysładzaniu na raty spuszczam filtrat do samiusiego końca po czym dolewam sporo wody' date=' mieszam i czekam aż się odstoi i dalej tak samo jak przy filtrowaniu.[/quote'']

Widzisz, to też nie jest oczywiste... Bo można nie spuszczać do samego końca (no, poza ostatnią porcją).

No ok można nie spuszczać do samego końca ale rozumiem, że jak tak zrobię po czym wleje wodę, zamieszam (jak rozumiem mieszam całe młóto a nie tylko jakąś część wierzchniej warstwy uważając tylko na oplot) i dam się odstać to nie będzie to błędem technicznym

Teoretycznie nie ale według mnie możesz mieć problem z ponownym zamieszaniem - młóto to praktycznie waga słodu x 2. Na dnie, a w szczególności wokół oplotu mogą ci się porobić grudy słodu do tego stopnia, że już nic nie zamieszasz ani nie wysłodzisz.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoretycznie i praktycznie nie będzie to błędem. Weryfikacja przez policzenie wydajności nie wskazuje, żeby miał to być błąd, piwo też wychodzi klarowne jak trzeba. Nie mieszając urwiesz 20 minut, ale i tak jest to kropelka w morzu, bo piwa nie robi się w godzinach, tylko w tygodniach. Co za różnicę robi te 20 minut? Jak dla mnie żadną, a cały proces dzięki temu jest o wiele prostszy. Nie ma pieprzenia z talerzykiem, konewką, kanalikowanie nie występuje, nie ma nacinania ani innych kombinacji. Wlewasz, mieszasz, czekasz, filtrujesz i abarot, póki nie zbierze się 25 litrów.

 

Złoże to złoże, jak się rozleci to się ułoży, ślubu z nim nie brałeś. Nie ma co się nad nim trząść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też tak robię ,chociaż ostatnio przez to mieszanie okazało się, że zniszczyłem filtrator ( okręcił się wokół własnej osi kilka centymetrów od ścianki i praktycznie nic nie filtrował , efekty wiadome. ) Dlatego chcę teraz przejść na fly sparge i zobaczyć jakię będą efekty. Bo PÓKI co niska wydajność to moja największa bolączka.

Edytowane przez pepek84
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy tak nie robiłem, ale podejrzewam, że po zamieszaniu całego młóta, znowu poleci Ci mętna brzeczka. Więc znowu, jak przy pierwszej filtracji będziesz musiał trochę oddać z powrotem do wiadra filtracyjnego.

 

Ale w jakim celu chcesz mieszać już ułożone młóto? Ja to robię tylko jak mi stanie filtracja.

NIe mam doświadczenia w tej filtracji dlatego staram się ustalić co i jak, zgodnie z tym co jest na wiki albo wysładza się ciągle nie dopuszczając do odsłonięcia młóta stopniowo dolewając małe ilości wody, albo wysładza się na raty spuszczając filtrat do końca, dolewając wody i mieszając (oraz zwracając pierwsze litry do kadzi).

za wiki:

Wysładzanie na raty (batch sparge)

Spuszczamy filtrat do samego końca, nastepnie dolewamy wody (5-8L), tak, żeby przykryła całe młóto, mieszamy i powtarzamy spuszczanie wody (ze zwracaniem pierwszych litrów, aż do uzyskania klarowności). Można ten krok jeszcze raz potórzyć. Nawet dwa razy jak trzeba. "

Nigdzie nie wyczytałem, który sposób jest lepszy jeśli idzie o wydajność, na pewno wysładzanie na raty będzie bardziej czasochłonne. Choć tak na chłopski rozum więcej powinno się wypłukać kiedy jednak zamieszasz młóto niż jak tyko pozwolisz wodzie przez nie przepłynąć...:rolleyes:

Złoże to złoże, jak się rozleci to się ułoży, ślubu z nim nie brałeś. Nie ma co się nad nim trząść.

Święte słowa :D

Też tak robię ,chociaż ostatnio przez to mieszanie okazało się, że zniszczyłem filtrator ( okręcił się wokół własnej osi kilka centymetrów od ścianki i praktycznie nic nie filtrował , efekty wiadome. ) Dlatego chcę teraz przejść na fly sparge i zobaczyć jakię będą efekty. Bo puki co niska wydajność to moja największa bolączka.

No cóż nie ma rady, trzeba spróbować tak i tak na podobnym zasypie i samemu dojść jak w domowych warunkach jest lepiej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najprostsze jest chyba wysładzanie na raty. Wydaje się, że daje ono niższą wydajność niż wysładzanie ciągłe, ale też można śrutować ziarno nieco drobniej, bo nie jest tak wrażliwe na kanalikowanie.
Edytowane przez coder
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najprostsze jest chyba wysładzanie na raty. Wydaje się, że daje ono niższą wydajność niż wysładzanie ciągłe, ale też można śrutować ziarno nieco drobniej, bo nie jest tak wrażliwe na kanalikowanie.

No cóż chłopski rozum nie koniecznie musi być dobrym doradcą :D

Sprawdzę sobie obie metody i będę wiedział jak jest najlepiej w moich warunkach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postanowiłem sprawdzić na własnej skórze wysładzanie na raty czyli spuszczanie filtratu do końca z dolewaniem większej ilości wody i mieszaniem młóta.

Za królika doświadczalnego posłużył gotowy zestaw składników na milk stout 12°Blg.

Skład zestawu:

* Słód pilzneński 1,8 kg

* Słód monachijski 2 kg

* Słód karmelowy jasny 0,3 kg

* Słód karmelowy ciemny 0,3 kg

* Słód barwiący 0,2 kg i jęczmień palony 0,3 kg

(spakowane oddzielnie)

* Laktoza 500 g

* Chmiel Marynka, granulat, 40 g

Zatarłem całe ziarno (oprócz słodów barwiących) w ~13litrach wody. Filtracje i wysładzanie postanowiłem przeprowadzić w wiadrze filtracyjnym od BA - uznałem, że prościej będzie mieszać młóto bez poniewierającego się na dnie wężyka z oplotu. Na dno wiadra wlałem ~3 litrów wody na podbicie a następnie przełożyłem cały zacier i dałem mu 30 minut na ułożenie i odfiltrowałem (ze zwróceniem pierwszych kilku litrów). Spuściłem cały filtrat z młóta natomiast pozostawiłem tę część będącą podbiciem - nie wiem czy to źle czy dobrze...:rolleyes:

Wysładzałem 2x po 8 litrów wody za każdym razem dając ok 20 minut na odstanie (oczywiście z mieszaniem).

Po filtracji otrzymałem ok 26-27 litrów brzeczki o ekstrakcie 10,5°Blg + ze 2 litry cienkusza z wysłodzin 2°Blg i ok 2 litrów bardzo ekstraktywnej brzeczki z części "podbiciowej" - na później.

Gotowałem w sumie ok 70 minut (chmiel dodałem w całości po 10 minutach gotowania), laktozę dodałem na ostatnie 15 minut gotowania. Po gotowaniu i studzeniu do fermentora wlałem 21l brzeczki o ekstrakcie 14°Blg - dużo coś wyszło (miało być ~12°Blg) :rolleyes: Nie chciało mi się bawić z osadami po chmieleniu więc je wylałem - i tak miałem więcej brzeczki niż zakładałem.

Postanowiłem to rozcieńczyć więc zmieszałem powysłodzinowego cienkusza z brzeczką z podbicia, zagotowałem, wystudziłem i wlałem do fermentora - finalnie wyszło 23l o ekstrakcie 13,5°Blg.

I nasunęły się pytania:

  • czy przy filtracji na raty spuszczacie filtrat także z części podbicia?
  • zastanawiam się czy w trakcie filtracji/wysładzania nie skorzystać z reduktora osadów żeby zmaksymalizować ilość otrzymanej brzeczki przy jednoczesnym zminimalizowaniu ilość drobnego osadu, który dostaje się do podbicia
  • po w sumie niedługim gotowaniu strasznie wzrósł mi ekstrakt końcowy (z 10,5 do 14) - normalne to? możliwe żeby to te 0,5kg laktozy spowodowało taki wzrost?
  • o ile/jak mniej więcej zakładacie wzrost ekstraktywności brzeczki po gotowaniu? Poprzednio po półtoragodzinnym gotowaniu ekstrakt wzrósł mi o ok 2° teraz przy 20 minutach krótszym czasie gotowania o ok 3,5° :rolleyes:
  • czy coś się stanie złego jak milk stout przeleży na burzliwej 2 tygodnie? nie mam żadnego naczynia do przelania ;)
  • czy drożdże danstar nottingham zawsze długo startują? wydaje mi się że przynajmniej z dobę...:rolleyes:
Edytowane przez dennis
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • czy przy filtracji na raty spuszczacie filtrat także z części podbicia?
  • zastanawiam się czy w trakcie filtracji/wysładzania nie skorzystać z reduktora osadów żeby zmaksymalizować ilość otrzymanej brzeczki przy jednoczesnym zminimalizowaniu ilość drobnego osadu, który dostaje się do podbicia
  • po w sumie niedługim gotowaniu strasznie wzrósł mi ekstrakt końcowy (z 10,5 do 14) - normalne to? możliwe żeby to te 0,5kg laktozy spowodowało taki wzrost?
  • o ile/jak mniej więcej zakładacie wzrost ekstraktywności brzeczki po gotowaniu? Poprzednio po półtoragodzinnym gotowaniu ekstrakt wzrósł mi o ok 2° teraz przy 20 minutach krótszym czasie gotowania o ok 3,5° :rolleyes:
  • czy coś się stanie złego jak milk stout przeleży na burzliwej 2 tygodnie? nie mam żadnego naczynia do przelania :lol:
  • czy drożdże danstar nottingham zawsze długo startują? wydaje mi się że przynajmniej z dobę...:rolleyes:

Dobrze poszło, chociaż do eksperymentu lepiej byłoby użyć jakiegoś piwa bez dosładzacza, wtedy wynik byłby wystarczająco jednoznaczny. Gotowe zestawy ze sklepów są skomponowane z pewnym zapasem, jedne z mniejszym inne z większym. Np. te z Centrum Piwowarstwa mają zapas minimalny, te z Piwodzieja całkiem konkretny.

 

Nie wiem jak się filtruje z fałszywym dnem, używam sraczwężyka, ale podejrzewam że brzeczka z podbicia schodzi dopiero z ostatnią partią wody.

 

Ekstrakt wzrósł Ci bardziej, bo dodałeś laktozę, 2°Blg to przeciętna wartość przy odparowaniu 8-9%.

 

W każdym razie ja przy takim wyniku bym się cieszył, nie dość że wyszło więcej, to jeszcze bardziej ekstraktywne. :lol:

 

Zrobiłem jedno piwo na Nottinghamach i też wolno się brały do roboty. Nie wiem ile to trwało dokładnie, bo do piwnicy zaglądam raz dziennie albo nawet i to nie, ale 24 godziny na pewno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> czy przy filtracji na raty spuszczacie filtrat także z części podbicia?

 

Chyba można spuścić do końca

 

> zastanawiam się czy w trakcie filtracji/wysładzania nie skorzystać z reduktora osadów żeby zmaksymalizować ilość otrzymanej brzeczki przy jednoczesnym zminimalizowaniu ilość drobnego osadu, który dostaje się do podbicia

 

Nie ma sensu, filtracja odbywa się głónie przez młóto

 

>po w sumie niedługim gotowaniu strasznie wzrósł mi ekstrakt końcowy (z 10,5 do 14) - normalne to? możliwe żeby to te 0,5kg laktozy spowodowało taki wzrost?

 

1/2 kg cukru bardzo podbija Blg, nie chce mi się teraz liczyć, ale 1-2 Blg na pewno

 

>o ile/jak mniej więcej zakładacie wzrost ekstraktywności brzeczki po gotowaniu? Poprzednio po półtoragodzinnym gotowaniu ekstrakt wzrósł mi o ok 2° teraz przy 20 minutach krótszym czasie gotowania o ok 3,5°

 

U mnie podnosi się ok. 1Blg na godzinę, ale wzost o 15-20% jest akceptowalny

 

> czy coś się stanie złego jak milk stout przeleży na burzliwej 2 tygodnie?

 

Nie, może stać i 3 i 4, ja np. w góle nie robię cichej

 

> czy drożdże danstar nottingham zawsze długo startują?

 

Powinny startowac dość szybko, czy zrobiłeś rehydratację?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze poszło, chociaż do eksperymentu lepiej byłoby użyć jakiegoś piwa bez dosładzacza, wtedy wynik byłby wystarczająco jednoznaczny. Gotowe zestawy ze sklepów są skomponowane z pewnym zapasem, jedne z mniejszym inne z większym. Np. te z Centrum Piwowarstwa mają zapas minimalny, te z Piwodzieja całkiem konkretny.

Akurat taki miałem zestaw do uwarzenia :lol:

Całkiem mi ta metoda przypadła do gustu - fakt, że chwile trwa ale przynajmniej jest czas usiąść na chwilę :lol: i nie trzeba sie martwić o niewzruszenie młóta

Nie wiem jak się filtruje z fałszywym dnem, używam sraczwężyka, ale podejrzewam że brzeczka z podbicia schodzi dopiero z ostatnią partią wody.

No to zależy ode mnie, przez ściankę fermentora widać skąd schodzi płyn - mogę spuścić do poziomu podbicia a mogę także do końca (przechylając fermentor - tylko wtedy sporo "piachu" się przelewa :rolleyes:)

Ekstrakt wzrósł Ci bardziej, bo dodałeś laktozę, 2°Blg to przeciętna wartość przy odparowaniu 8-9%.

 

W każdym razie ja przy takim wyniku bym się cieszył, nie dość że wyszło więcej, to jeszcze bardziej ekstraktywne. :)

Toć ja się nie martwię acz jedyny problem to taki, że miałem wyliczone, że akurat w weekend przeleje z 20 litrowego gąsiora piwo do zabutelkowania a w to miejsce wleje stouta na cichą a tu niestety lipa bo się nie zmieści ;)

Teoretycznie mogę wlać do gąsiora tyle ile się zmieści a resztę zabutelkować i później porównać różnicę w smaku/wyglądzie ;)

> czy coś się stanie złego jak milk stout przeleży na burzliwej 2 tygodnie?

 

Nie, może stać i 3 i 4, ja np. w góle nie robię cichej

Ale czy Ty nie dekantujesz brzeczki zaraz po rozpoczęciu fermentacji tak, że w zbiorniku nie masz praktycznie osadów i drożdżowych trupków?

> czy drożdże danstar nottingham zawsze długo startują?

 

Powinny startowac dość szybko, czy zrobiłeś rehydratację?

Robiłem ale one się jakoś dziwnie zachowują tzn. nie tworzą żadnej piany czy innej gęstej mazi a zwyczajny drożdżowy rzadki płyn :rolleyes:

Nie mam wielu porównań ale takie np S-04 wyraźnie zrobiły "kożuch" na powierzchni wody i po zamieszaniu były wyraźnie "gęstsze" niż danstary, a takie WB-06 wręcz wylazły z kubka :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może odkryłem ponownie koło, ale napisze coś.

 

W weekend wysładzałem w wiadrze 33 litrowym 8kg pilzneńskiego i 2 kg ryżu. Pierwsze 25 litrów poszło mi szybko. Aż się zdziwiłem, że filtracja zacieru z ryżem i drobniej niż zwykle ześrutowanym słodem idzie mi tak sprawnie. Ale następne litry to już masakra! Z wężyka prawie kapało. Dwa razy przemieszałem zacier wkładając łychę do dna wiadra i nic nie pomagało.

 

Już miałem przekładać zacier i zobaczyć, czy podczas mieszania nie zgniotłem może wężyka z oplotu. Ale wpadłem na pomysł, żeby dmuchnąć przez kranik powietrza. Wsadziłem węża do ust i porządnie przedmuchałem. O dziwo odetkało się i w ciągu pół godziny uzupełniłem filtrat do 60 litrów :lol:

 

Także jak ktoś ma problemy ze ślimaczącą się lub przerwaną filtracją to polecam mój sposób :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>Ale czy Ty nie dekantujesz brzeczki zaraz po rozpoczęciu fermentacji tak, że w zbiorniku nie masz praktycznie osadów i drożdżowych trupków?

 

 

Nie, nie dekantuję

A wedle Twojego doświadczenia ile potrzymać takiego milk stouta na tej burzliwej a później rozlewać do butelek, 2-3 tygodnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.