Skocz do zawartości

Co zrobić ze zużytym słodem?


scooby_brew

Rekomendowane odpowiedzi

no właśnie jak w pobliskim sadzie pojawią się pierwsze śliwki to ostatnio nie było już ich w czym fermentować. A pracowałem z kumplem więc wszystko dzieliliśmy na pół i już nie dużo zostało a do września daleko...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eksperymentalnie zrobiłem wino. Młóto po zacieraniu pozostawiłem na noc w odsłoniętej misce, następnego dnia dodałem wodę i cukier no i sru do gąsiorka. Fermentacja z dzikich drożdżaków zaczęła się nieśmiało po kilku godzinach. Podniosłem temperaturę do +/- 25°C i wtedy ruszyło "jak z kopyta". Po zlaniu odczekałem dwa tygodnie. Kolor ciemno złoty, zapach słodowy, delikatny, bardzo przyjemny, smak KOSZMARNIE kwaśne :lol: pewnie dałem mało cukru, ale pozostawia po sobie jakieś dalekie smaki słodowe. Mam tego kilka litrów chyba za Waszym przykładem poddam destylacji.

PS

albo dodam miodu i zobaczę co wyjdzie

Edytowane przez fagot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten koszmarny kwas nie wynika ze zbyt małej ilości cukru tylko z infekcji. Dzikie drożdże nadające się do fermentacji wina znajdują się na winogronach i ich suszonej wersji rodzynkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eksperymentalnie zrobiłem wino. Młóto po zacieraniu pozostawiłem na noc w odsłoniętej misce, następnego dnia dodałem wodę i cukier no i sru do gąsiorka. Fermentacja z dzikich drożdżaków zaczęła się nieśmiało po kilku godzinach. Podniosłem temperaturę do +/- 25°C i wtedy ruszyło "jak z kopyta". Po zlaniu odczekałem dwa tygodnie. Kolor ciemno złoty, zapach słodowy, delikatny, bardzo przyjemny, smak KOSZMARNIE kwaśne :lol: pewnie dałem mało cukru, ale pozostawia po sobie jakieś dalekie smaki słodowe. Mam tego kilka litrów chyba za Waszym przykładem poddam destylacji.

PS

albo dodam miodu i zobaczę co wyjdzie

Wygląda na infekcje, szkoda marnować miodu. Młuto jest po obróbce cieplnej z zacierania, jeżeli na słodzie bytowały dzikie drożdże to zostały skutecznie wybite. Ponadto zajmujemy się piwem, a młuto "czeka" na dalszą obróbkę - wilgoć, ciepło, dostęp powietrza i czas sprzyjają infekcji (w naszym klimacie z powietrza jest samo zło). Na przyszłość pasuje po zalaniu młuta wodą zagotować je, odcedzić, dodać kwasek cutrynowy (w winiarstwie jest przyjęte, że poniżej 4g kwasu na litr nastawu nie ma szans na udaną fermentacje), wystudzić i zaszczepić jakimiś drożdżami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i dobrze. Mogę z czystym sumieniem wylać :tort: Czyli w temacie "co robicie..." odpowiedź brzmi - osiedlowe wróble z parku za domem zjadają wszystko i tak pozostanie.

To chyba najlepsze wyjście. Chociaż fachowcy mówią, aby nie dokarmiać dzikich ptaków bo racą instynkt samozachowawczy i robią się niezdolne do samodzielnego zdobywania pożywienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przy ostatniej warce za namową kolegi-piwowara (który patent przetestował) wyrzuciłem zużyte młóto do muszli klozetowej i kiedy nie mam co z nim zrobić a BARDZO nie chce mi się biegać do śmietnika na zewnątrz, puszczam wszystko w kanał... :tort:

Ciekawe co zrobicie, jak się zapcha i cała zawartość zacznie wypływać wam na buty :beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też tak kiedyś robiłem, czasami jak się zapcha muszla to trzeba wsadzić rękę i odetkać :tort:

Teraz wyrzucam na śmietnik bo mi szkoda wody - młóto z jednej warki spuszczałem w trzech porcjach.

znaczy w 3 kupkach? :beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też tak kiedyś robiłem' date=' czasami jak się zapcha muszla to trzeba wsadzić rękę i odetkać :tort:

Teraz wyrzucam na śmietnik bo mi szkoda wody - młóto z jednej warki spuszczałem w trzech porcjach.[/quote']

znaczy w 3 kupkach? :beer:

Po każdej kupce a jest ich trzy :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To można założyć kompost. Ludzie powinni zrozumieć, że bez kompostowania odpadów organicznych, odzysku surowców wtórnych i nowoczesnych spalarni śmieci niedługo utoniemy w odpadkach. A zacząć powinniśmy od siebie, bo bez odrobiny pracy ludzi niemożliwa jest rozsądna gospodarka odpadami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie pamiętam w którym kraju, ale gdzieś w świecie kompostowniki stoją ja chodnikach w środku miasta i jakoś nikomu nie przeszkadza. Dobrze prowadzony kompostownik praktycznie nie wydziela zapachów, pozwala redukować objętość odpadów organicznych o 30-50%, nie trzeba ich składować na wysypiskach, tylko można użyć no użyźniania ziemi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.