Skocz do zawartości

Pasteryzacja


shopen

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 56
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

zastanawiam się nad tym, jak długo samodzielnie uwarzone piwo można przechowywać? czy nie jest konieczna np. pasteryzacja?

 

Z góry przepraszam jeśli pytanie jest głupie, ale na razie jestem zielony.

hej :)

Po pierwsze, żadne pytanie nie jest głupie:) Jeżeli masz jakieś wątpliwości, to nie wahaj się i pisz :)

Piwo domowe nie wymaga pasteryzacji. Trwałość w zasadzie jest nie ograniczona. Posiadam do dziś swoje 1 piwo, niezbyt co prawda smaczne, ale ma już ponad 5 lat. Nie widać żadnych oznak zepsucia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zastanawiam się nad tym, jak długo samodzielnie uwarzone piwo można przechowywać? czy nie jest konieczna np. pasteryzacja?

 

Z góry przepraszam jeśli pytanie jest głupie, ale na razie jestem zielony.

Samodzielnie uwarzone piwo nie tylko się nie psuje, ale też w miarę przechowywania, dojrzewa, nabiera smaku i aromatu dzieje się tak dlatego, że w domowym piwie obecne są żywe drożdże, które pracują cały czas leżakowania nad kształtowaniem jego smaku i zapachu.

Szczególnie mocne piwa wręcz wymagają długiego leżakowania i najlepsze są po minimum 6-ciu miesiącach od rozlewu :).

 

PS

powtórzę za Elroyem nie ma głupich pytań :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Pasteryzacja powoduje niekorzystne zmiany smaku i barwy piwa ! To jest stwierdzenie technologa z browaru przemysłowego. Jest to zło konieczne. Dąży się do stosowania niższej temp pasteryzacji w odpowiednio długim czasie jej działania. W praktyce pasteryzację piwa prowadzi się w butelkach w pasteryzatorach tunelowych. Cały cykl pasteryzacji wynosi 60 min, z tym, że czas działania temperatury maksymalnej /60°C/ wynosi około 20 min. Coraz częściej stosuje się pasteryzację piwa przed rozlewem w pasteryzatorach płytowych o działaniu ciągłym.

Edytowane przez thobeta
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwestia czasu....zdecydowanie postęp jest ogromny i chwyta nawet jakieś dziedziny ascetyczne nawet gdy chcemy pozostawić je w tradycyjnej zgodzie z pierwowzorem. Dlaczego kapslujemy piwo skoro kiedyś używano innych systemów...plastykowe fermentory...czym mierzyli dawno temu temperaturę...można by wymieniać wiele kończąc na rozlewie w butelki a nie np. w dębowe beczki. Ułatwiamy sobie życie...proces ten jednak idzie powoli...delikatnie nagina obowiązujące normy i rozszerza je...strach pomyśleć co będzie za 20 lat.

Edytowane przez thobeta
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

By zniechęcić do budowy domowych pasteryzatorów donoszę, żem czytał jakoby sam Louis Pasteur uważał odkryty przez siebie wyjaławiający proces obróbki cieplnej żywności za zbyt niszczycielski dla piwa :)

Inna rzecz, że okazało się potem, że obecność w piwie alkoholu i związków pochodzących z chmielu pozwala na jego skuteczną pasteryzację we względnie łagodnych warunkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pasteryzacja bylaby potrzebna jedynie w przypadku jakby ktos chcial uwarzyc piwo dosladzane. Jakby ktos chcial na upartego uwarzyc kopie Karmi. Refermentacja w innych wypadkach jest moim zdaniem bez sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pasteryzacja bylaby potrzebna jedynie w przypadku jakby ktos chcial uwarzyc piwo dosladzane.

Co to znaczy dosładzane? Czy Dubble i Triple też w to wciągasz?

Makronowi chodziło o dosładzanie po zakończeniu fermentacji w celu dosłodzenia. Żeby piwo było słodkie. IMO zaczęłoby się jednak szybko psuć. Wyjściem jest laktoza jeśli chodzi o dosładzanie.

 

Kopyr bardzo fanie opisał całą sprawę pasteryzacji - http://www.browar.biz/artykuly.php?id=140

No to raczej było z innego ujęcia niż nas tu interesujące. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od 1978 roku handlowełem też piwem,głównie Tyskim,czasami Żywiec.Piwo było nie pasteryzowane,szło jak ciepłe bułeczki,dlatego nie było po terminie popsute.To piwo miało wspaniały zapach i smak drożdży i chmielu,miało 3,5-4,5% alkoholu.Pod koniec lat 80-tych miałem piwiarnie i piwo kuflowe Tyskie było wspaniałe bo było nie pasteryzowane.Na początku lat 90-tych zmieniłem branże i musiałem piwo kupować w sklepach.Po zmianie technologii przez polskie browary na technologie zachodnią zmienił się diametralnie smak i zapach naszych piw.Od maja 2007 jak zacząłem warzyć własne piwo nie kupuje piwa w sklepie.Wg mnie pasteryzacja i filtracja nie ma sensu.Piwo musi pachnieć i smakować naszym prawdziwym PIWEM:beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Makronowi chodziło o dosładzanie po zakończeniu fermentacji w celu dosłodzenia. Żeby piwo było słodkie. IMO zaczęłoby się jednak szybko psuć.

Psuć? wydaje mi się, że zaczeło by fermentować dalej w butelce.

 

Trza by dać cukry nie fermentowalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Makronowi chodziło o dosładzanie po zakończeniu fermentacji w celu dosłodzenia. Żeby piwo było słodkie. IMO zaczęłoby się jednak szybko psuć.

Psuć? wydaje mi się' date=' że zaczeło by fermentować dalej w butelce.[/quote']

No właśnie dlatego Makaron chce je przed dodaniem cukru pasteryzować. Pasteryzacja zabije drożdże, wobec czego nie będą fermentować dodanego cukru. Rodzi to jednak IMO problem z trwałością. Dodatek nieprzefermetnowanych cukrów (pożywka dla bakterii), brak drożdży, które zużyłby tlen, IMO skutkował będzie krótkim (np. 3 miesiące?) terminem przydatności.

 

Trza by dać cukry nie fermentowalne.

O tym myślałem, pisząc o laktozie. Choć ta słodycz z laktozy jest dość specyficzna.

Edytowane przez kopyr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam piwa od początku mojej przygody z samodzielnym warzeniem czyli od stycznia 2006 i są cały czas dobre. Zresztą mam małe archiwum i z każdej warki zostawiałem 4 piwa. Nie zostawiłem tylko z pszenicznego bo kiedyś wyczytałem, że ma trwałość 3 miesiące. Ale z następnego pszenicznego zostawiłem i po 6 miesiącach jest pijalne. JK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 miesięcy temu...

Na powierzchni Alta (fermentacja cicha) wczoraj pojawiła się mała biała plama. Dziś już cała powierzchnia przykryta jest białym kożuchem. Zaczyna pachnieć zmywaczem do paznokci, albo czymś podobnym. Mam zamiar przelać piwo do gara, podgrzać do 70-78°C przetrzymać kilkadzeisiąt minut, ostudzić, dodać trochę drożdży, cukru i w PETY. Piwo już i tak nie będzie dobre, to może w ten sposób będzie chociaż pijalne..

 

Co o tym sądzicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego piwa faktycznie już nic dobrego nie będzie. Też już miałam takie zakażenia - biały nalot, taka jakby kra na powierzchni brzeczki oraz zapach acetonu...

Spróbuj spasteryzować i opisz wyniki zawsze to jakieś doświadczenie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daruj sobie pasteryzację. Już jest po piwie.

Lepiej się nie zatruć produktami metabolizmu bakterii lub innego paskudztwa :)

 

Aby uniknąć zakażenia skróć cichą lub ją wyeliminuj. Ja ostatnio tak robię i jest ok (odpukac :) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdopodobnie są to bakterie z rodzaju Clostridium acetobutylicum . Przeprowadzają fermentację z wytworzeniem min. silnych toksyn. Z tego co pamiętam występują min w wodzie skażonej odchodami. :)

Skąd wiesz, co to za mikrob wyrósł na piwie? Robiłeś badania, widziałeś go pod mikroskopem? Z pewnością nie jest to żadna bakteria patogenna, bo takie w piwie nie mogą się rozwijać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aby uniknąć zakażenia skróć cichą lub ją wyeliminuj. Ja ostatnio tak robię i jest ok (odpukac :) )

Ja bym raczej zaczął od reżimu sanitarnego. Dobry pomysł, oprócz moczenia sprzętu to spryskiwacz ze środkiem dezynfekcyjnym, którego nie trzeba spłukać. I używać go tak często jak to konieczne.

Co do skrócenia cichej to ostrożnie bo skutki autolizy drożdży mogą być równie nieprzyjemne co infekcja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Makaronie kolega Maryush ewidentnie złapał infekcję, nie z braku sterylizacji a z wydłużonej cichej. Dostał się tlen do piwa i po zawodach.

Be Ze DU RA!!! Nie można złapać infekcji od natlenienia. Tzn. można, ale zdecydowanie bardziej prawdopodobne jest zakażenie piwa wcześniej, niż przy przelewaniu na cichą. Jeśli by złapał infekcję od cichej, to z powodu źle wysterylizowanego wężyka, fermentora. Makaron ma więc rację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdopodobnie są to bakterie z rodzaju Clostridium acetobutylicum . Przeprowadzają fermentację z wytworzeniem min. silnych toksyn. Z tego co pamiętam występują min w wodzie skażonej odchodami. :)

Skąd wiesz' date=' co to za mikrob wyrósł na piwie? Robiłeś badania, widziałeś go pod mikroskopem? Z pewnością nie jest to żadna bakteria patogenna, bo takie w piwie nie mogą się rozwijać.[/quote']

Polecam dokłądą analizę postów, pierwszym słowem mojego poprzedniego jest prawdopodbnie . Czy to wystarczy Ci za odpowiedz ?? A skoro twierdzisz,że w piwie nie mogą rozwijać się bakterie produkujące toksyny to proponuje mimo wszystko więcej poczytać...

Z kolei jak napisałem wyżej C. acetobutylicum przeprowadzają fermnetację i produkują aceton, stąd wnoszę, iż prawdopodbnie są to te mikroorganizmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.