Skocz do zawartości

Pierwsze drożdże płynne-pytanie


KiLL4r

Rekomendowane odpowiedzi

Trudno powiedzieć, zwykle zaleca się włożenie do lodówki. Jest to dodatkowy stres dla drożdży, ale przynajmniej, świntuchy, nie będa sie już rozmnażać i zużywac wewnętrznych zapasów.

 

Ale póki mają pozywienie, daj im jescze czas, żeby się najadły, tylko odetnij je od tlenu, bo będą robić wiadomo co.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Witam!!

Około 2 tygodni temu zebrałem gęstwę do słoika mieszając cały zbity osad z dna fermentora. Do litrowego słoika dolałem jeszcze 0,5 litra przegotowanej wody aby rozrzedzić . Wszystko ok tylko coś chyba mało tych drożdży widać w tym słoiku czy może ja żle patrze? foto niżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodziło mi o tę środkową warstwę, bo gdzieś widzialem że daje się tylko to a reszta to muł, u mnie go było sporo. Czyli ok :)

Niektórzy całą zawartość słoika wlewają do brzeczki bez względu na warstwy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Trzeba rozwinąć temat:

 

Teoretycznie można zadać więcej drożdży, żeby nie musiały się namnażać w brzeczce, ale po pierwsze, trzeba by ich zadać ze 4 razy więcej, po drugie my chcemy żeby drożdże namnażały się w brzeczce bo wtedy powstają pewne pożądane komponenty smakowe w piwie. Były próby robienia superczystych lagerów bez namnażania drożdży, i nie dały zadawalających efektów smakowych - były zbyt jałowe.

 

Jest też metoda natleniania drożdzy w starterze, żeby narobiły sobie odpowiednich zapasów i nie natleniania brzeczki, ale to wymaga wirtuozerii w zadawaniu drożdży - trzeba rozpoznać odpowiednią fazę aktywności drożdży przy zadawaniu.

 

Brzeczka przy przelewaniu łapie trochę tlenu, więc nawet jak jej potem nie napowietrzymy to coś tam przefermenetuje, ale nie jest to dobra praktyka, grozi niedofermentowaniem i na pewno osłabia drożdże - - istotne przy zbieraniu i ponownym wykorzystaniu gęstwy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nawet nie przelewam, chlodze w tym czym gotuje i piwa odfermentowuja mi w ciagu 3 dni nawet z 11-gramowych, przedatowanych saszetek. Poza tym smakuja wysmienicie, ale tu moge sie mylic - nieprzekonanych zapraszam na degustacje :-)

 

Aha, zauwazylem tez ze jesli sciagne piane ktora powstaje tuz przed zagotowaniem sie brzeczki, prawie nie mam przelomu, nie musze odwirowywac (chmiele w woreczkach) i malo co zostaje po fermentacji. Pewnie kolejne bluznierstwo, ale mi dziala jak zloto :-P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 miesięcy temu...

Moja pierwsza styczność z płynnymi. Drożdże Wyeast 1728 Scottich Ale z 17.08.2011.

 

Zacząłem tydzień przed warzeniem, saszetka napuchła w ... 12 godzin, byłem w szoku. Ponieważ mieszadełko miałem mieć dopiero za kilka dni (miało to się zgrać z czasem napuchnięcia saszetki) napuchnięta saszętkę włożyłem do lodówki. Dobrze? Nie chciałem jej trzymać w temp. pokojowej tyle dni a nie miałem surowców i materiałów na starter, szybkość napuchnięcia saszetki całkowicie mnie zaskoczyła.

 

Surowiec na starter i mieszadełko się opóźniło i dopiero 4 dniach wyciągnąłem napuchniętą zaszetkę, na 1 dobę na ottajenie a następnie wlałem ją do wcześniej przygotowanego startera o tej samej temp. (ok. 18C). Drożdże w saszetce były w konsystencji "grudek" (normalne to? czy ten typ tak ma) pomimo mocnego mieszania saszetki zanim ją rozciąłem. Niestety mieszadła magnetycznego nie udało sie uruchomić (inna historia) - galimatias całkowity. Pozostało ręczne mieszanie.

 

Starter niby pracował jakieś 24h (może była jakaś pianka w nocy jak spałem, ale to "może", tak to tylko pęcherzyki na wierzchu, z biegiem czasu było ich coraz więcej), po 24h praktycznie wszystko opadło na dno. Rano, w dniu warzenia, starter (48h pracy) nie wykazywął znaków życia, zero bąbelków, cisza na wierzchu, gęstwa na dnie, zadałem go popłudniu po uprzednim dość mocnym wymieszaniu ale i tak nie dało się tego dokładnie wybełtać (konsystencja jak z saszetki - grudki). Fakt, że gęstwa po zakończeniu pracy startera była przynajmniej dwa razy większa od tej początkowej. Oceniam na około 80-100ml.

 

Po około 16h pracy drożdży w brzeczce (18C) tylko lekka pianka na wierzchu ;) Czekać, mieszać, bełtać ? czy ratować się nowym drożdżami ?

Edytowane przez WiHuRa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Te drożdże w 1 pokoleniu nie startują szybko, więc się nie przejmuj. Spójrz na wątek w dziale "charakterystyka szczepów drożdży".

2. 100ml gęstwy powinno Ci wystarczyć na piwo ok. 11.5 blg.

3. Istotą startera jest mnożenie, a nie fermentowanie, więc nie ma co się przejmować brakiem piany. Jak pojawiają się oznaki fermentacji (piana, CO2), to znaczy że mnożenie się już zakończyło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3. Istotą startera jest mnożenie, a nie fermentowanie, więc nie ma co się przejmować brakiem piany. Jak pojawiają się oznaki fermentacji (piana, CO2), to znaczy że mnożenie się już zakończyło.

Mógłbyś rozwinąć to zdanie :|

Każdy starter który do tej pory wykonałem miał zawsze pianę i to zwykle dość szybko..

W przypadku namnażania gęstwy piana dwukrotnie wychodziła mi z 3 litrowej kolby...

Mam rozumieć, że piana na starterze oznacza że drożdże już się nie namnażają ??? :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3. Istotą startera jest mnożenie' date=' a nie fermentowanie, więc nie ma co się przejmować brakiem piany. Jak pojawiają się oznaki fermentacji (piana, CO2), to znaczy że mnożenie się już zakończyło.[/quote']

Mógłbyś rozwinąć to zdanie :|

Każdy starter który do tej pory wykonałem miał zawsze pianę i to zwykle dość szybko..

W przypadku namnażania gęstwy piana dwukrotnie wychodziła mi z 3 litrowej kolby...

Mam rozumieć, że piana na starterze oznacza że drożdże już się nie namnażają ??? :(

Drożdże pączkują (namnażają) w warunkach tlenowych, w beztlenowych zachodzi fermentacja. Aby namnożyć drożdże w jak najszybszym tempie należy napowietrzać brzeczkę/pożywkę (po to stosuje się 'karuzele' magnetyczne).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3. Istotą startera jest mnożenie, a nie fermentowanie, więc nie ma co się przejmować brakiem piany. Jak pojawiają się oznaki fermentacji (piana, CO2), to znaczy że mnożenie się już zakończyło.

Gwoli ścisłości. Namnażaniu drożdży a właściwie aerobowemu metabolizmowi glukozy, podobnie jak i fermentacji towarzyszy wydzielenie CO2. W dobrze natlenionym starterze na karuzeli piana w starterze nie pokazuje się praktycznie wcale, bo w stale mieszanym środowisku CO2 opuszcza fazę ciekłą przez powierzchnię płynu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja pierwsza styczność z płynnymi. Drożdże Wyeast 1728 Scottich Ale z 17.08.2011.

 

:rolleyes:

 

Za dużo rzeczy robiłem tego dnia, drożdże to były Wyeast 1968 London ESB :rolleyes: Sorry. Scottich Ale siedzą wciąż cicho w lodówce. Ale problem ten sam jak widać, po pracy jak przyszedłem (24h od zadania drożdży) był już ładna czapa. Fermentacja idzie pełną parą!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aktualnie eksploatuję Londony i mogę o nich powiedzieć tyle, że świetnie osiadają dając szybko klarowne piwo, a gęstwa zbija się bardzo mocno w papkę konsystencji gęstego budyniu. Jak na razie z drożdży jestem zadowolony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drożdże pączkują (namnażają) w warunkach tlenowych, w beztlenowych zachodzi fermentacja. Aby namnożyć drożdże w jak najszybszym tempie należy napowietrzać brzeczkę/pożywkę (po to stosuje się 'karuzele' magnetyczne).

Ja doskonale rozumiem zasady namnażania w starterze - sam od pewnego czasu używam mieszadła magnetycznego i dlatego właśnie zdziwiłem się stwierdzeniem, że ma nie być piany...

Widocznie robię coś źle, bo pianę mam zawsze (czasami ogromną)

 

3. Istotą startera jest mnożenie' date=' a nie fermentowanie, więc nie ma co się przejmować brakiem piany. Jak pojawiają się oznaki fermentacji (piana, CO2), to znaczy że mnożenie się już zakończyło.[/quote']

Gwoli ścisłości. Namnażaniu drożdży a właściwie aerobowemu metabolizmowi glukozy, podobnie jak i fermentacji towarzyszy wydzielenie CO2. W dobrze natlenionym starterze na karuzeli piana w starterze nie pokazuje się praktycznie wcale, bo w stale mieszanym środowisku CO2 opuszcza fazę ciekłą przez powierzchnię płynu.

 

Właśnie coś podobnego obserwuję podczas pracy startera - gołym okiem widać unoszące się ku powierzchni bąbelki gazu i w efekcie na powierzchni powstaje różnych rozmiarów piana..

 

Ostatnio starter Stefanów 3068 miał jedynie niewielki kożuszek, ale np. gęstwa THG bąbelkowała mi w takim tempie, że co godzinę wyłaziła z kolby - powierzchnia sklejała się w postaci gęstej papki i nie było mowy, aby uwalniany gaz przebił się ponad pianę :D

 

Może po prostu ustawiłem zbyt wolne obroty i się zbyt słabo mieszało :/

Z tego co czytałem - wystarczy niewielki lej na powierzchni bez 'zasysania' powietrza do dna (do poziomu miaszadła) i tak staram się robić..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.