Skocz do zawartości

Wystartowałem!


Srecky

Rekomendowane odpowiedzi

Ok. To dam flaszeczkom jeszcze dzień dwa w pokojowej (około 21) i polecą do spiżarni (około 15).

I jeszcze jedno... ;) Wybaczcie, ale kto pyta nie błądzi.

Fakt, że piwko zaczyna się już ładnie w butlach klarować (widoczny po 2 dniach osad na dnie) nie zaprzecza faktowi, że drożdże swoje robią???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 85
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Ok. To dam flaszeczkom jeszcze dzień dwa w pokojowej (około 21) i polecą do spiżarni (około 15).

I jeszcze jedno... ;) Wybaczcie, ale kto pyta nie błądzi.

Fakt, że piwko zaczyna się już ładnie w butlach klarować (widoczny po 2 dniach osad na dnie) nie zaprzecza faktowi, że drożdże swoje robią???

Drożdże osiadają najczęściej z dwóch przyczyn:

1. za niska temperatura

2. nie ma już cukru, który można fermentować

W Twoim przypadku pewnie już zeżarły cukier, który dałeś do refermentacji i teraz sobie na dno opadają. ;)

To znaczy, że już dużo więcej co2 Ci nie naprodukują. Teraz trzeba dać jeszcze czas, aby dwutlenek węgla dobrze rozpuścił się w piwie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie w możliwie najniższej, tylko w takiej żeby piwo się nagazowało. Jak dasz do chłodni, gdzie będzie np 3°C to drożdże nie podejmą pracy. Te dwa dni w temperaturze pokojowej są po to aby pobudzić drożdże (ale piwo nie zdąży się nagazować) a potem możesz je przenieść do chłodniejszego pomieszczenia np 15°C .

Tu raczej przychylę się do zdania kol. codera - w ciepłym drożdże mają się obudzić i wyprodukować CO2. Jeśli po obudzeniu wrzucisz je znów do chłodniejszego (choćby o 5 stopni) to im efektywność mocno spadnie. Belgijscy mistrzowie od refermentacji wrzucają piwo po zabutelkowaniu nawet na 10-14 dni do pomieszczenia o temp. 24C, dopiero potem piwko leży 6 tygodni w 5-6C (tak pisze Stan Hieronymus w "Brew like a monk")

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sama flokulacja drożdży i ich wędrówka na dno nie jest jedynym kryterium zakończenia ich pracy, co wyraźnie widać w starterach robionych w słoikach; drożdże pomimo zbitej warstwy na dnie cały czas pracują i widać pęcherzyki CO2 unoszące się ku górze. To że piwo wydaje się klarowne wcale nie oznacza że praca w nim ustała - ja zawsze trzymam miesiąc w butlach, piwa mocniejsze trzy miesiące.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu raczej przychylę się do zdania kol. codera - w ciepłym drożdże mają się obudzić i wyprodukować CO2. Jeśli po obudzeniu wrzucisz je znów do chłodniejszego (choćby o 5 stopni) to im efektywność mocno spadnie. Belgijscy mistrzowie od refermentacji wrzucają piwo po zabutelkowaniu nawet na 10-14 dni do pomieszczenia o temp. 24C, dopiero potem piwko leży 6 tygodni w 5-6C (tak pisze Stan Hieronymus w "Brew like a monk")

Tak będzie na pewno szybciej, ale ja przenoszę piwo po trzech dniach do piwnicy (obecnie około 15°C) i problemów z nagazowaniem nie ma. Wiele zależy od warunków lokalowych, musiałbym dwa tygodnie potykać się o to piwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Butelki już prawie krystalicznie czyste (raczej ich zawartość). W piątek wyniosę je do spiżarni. Już się doczekać nie mogę, żeby odkryć co stworzyłem...

Dzisiaj (niestety również z Kita) uwarzyłem (acz to za wielkie słowo) Stout`a.

Jak już wlałem do fermentatora to wymyśliłem, żeby zrobić z niego sweet stout`a.

To są pomysły świeżaka więc w razie czego sprowadźcie mnie na ziemię w miarę subtelnie... ;)

Czy można dodać laktozy w trakcie fermentacji? Jeśli drożdże jej i tak nie przejedzą to nie powinno to stanowić jakiegoś problemu?

Opieram moje wizje na intuicji. Z wiedzą ma to niewiele wspólnego. Ale co myślicie o takiej modyfikacji???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej. Z mojego doświadczenia stwierdzam, że jednak większej części "degustatorów" (wśród moich znajomych), bardziej smakuje klasyczny Stout niż wersja "sweet". Na Twoim miejscu nic bym nie ruszał, albo w ramach eksperymentu dodał laktozę do kilku butelek i zobaczył jaka będzie różnica. Pozdrawiam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja miałem półrocznego Stouta. Smakował mi ale od samego początku wiedziałem, że to nie jest prawdziwi Stout. Dodałem do niego 250 g Carafa III i wyszedł z tego bardzo wyczuwalny ziemisty smak. Ostatnie butelki piłem z dodatkiem cukru do kufla i był pyszny. Teraz zrobiłem Milk Stouta i zobaczymy co z tego wyjdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej. Z mojego doświadczenia stwierdzam, że jednak większej części "degustatorów" (wśród moich znajomych), bardziej smakuje klasyczny Stout niż wersja "sweet". Na Twoim miejscu nic bym nie ruszał, albo w ramach eksperymentu dodał laktozę do kilku butelek i zobaczył jaka będzie różnica. Pozdrawiam ;)

Zrobię zapewne tak w tej sytuacji. Połowę rozleję bez laktozy, a do drugiej ją dodam i zobaczymy, posmakujemy.

Ale tu znowu znalazłem kilka wersji od "średnio 200g na 20l piwa" do "przeciętnie 650 g na 20 litrów piwa".

I bądź tu człowieku mądry... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

A ja mam takie pytanie. Wiem ze swojego doświadczenia, że w instrukcji do kitów napisane jest aby do refermentacji dodać łyżeczkę cukru (czyli 4g) na butelkę 0,5l. Czy tak właśnie robisz? Jeśli tak to obawiam się, że możesz się rozczarować efektem jaki zastaniesz w butelkach. Mianowicie piwo będzie przegazowane. Ja kiedy borykałem się z kitami zszedłem do połowy tego i wtedy piwko było bardzo fajnie nagazowane. No oczywiście pozostaje jeszcze rzecz gustu co kto lubi

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodaję glukozy. Tzn dodałem do Real Ale, prawie 4g na butelkę w roztworze 200 ml wody.

I to Real Ale (choć dopiero w niedzielę minie 2 tygodnie) już troszkę przetestowałem. Póki co jest niedogazowane (z czasem się pewnie wysyci), ma piękny kolor, świetnie się pieni i... średnio smakuje... ;)

Może poprostu jeszcze nie czas na nie? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym że średnio smakuje to niestety się przyzwyczaj bo to kity. Ja zrobiłem ich z pięć i wszystkie były podobne w smaku i kolorze a miały być jak nazwy na puszka mówiły różne;). Więc się nie przejmuj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.