Skocz do zawartości

Czy 1 kg cukru do Coopersa można zastąpić ok 160 gr glukozy?


mireks

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Pytanie może z pozoru wydawać się dziwne, ale po kilku godzinach lektury piaskownicy nie udało mi się znaleźć odpowiedzi.

Coopers pisze, że aby zwarzyć 23 litry piwa potrzebny jest 1 kilogram cukru.

 

Można jednak w to miejsce użyć glukozy lub innego polepszacza, którego nazwy nie pamiętam (dopiero zaczynam zabawę tymi klockami).

Między innymi tutaj jest o tym wątek:

http://www.piwo.org/forum/viewtopic.php?id=2502

 

W wątku jest napisane, że "cukrowatość" 100 gramów zwykłego cukru jest równe mniej 116 gramom glukozy

 

Problem jednak polega na tym, że według słynnego kalkulatora na ok. 20 litrów piwa potrzeba mniej więcej 160 g glukozy i z tego powodu ten rachunek ni jak mi się nie zgadza. Tutaj jest dowód:

 

http://www.piwo.org/forum/viewtopic.php?id=1041

 

Czy piwne kity takie jak Coopersa rządzą się innymi prawami i trzeba wsypać do warki 1 kg cukru lub 1,160 kg glukozy??? Jak to się ma do tych 160 gramów glukozy? Czy te 160 gramów sypie się do zacieranych warek?

 

Jutro zamierzam nastawić pierwszą warkę i nie chciałbym mieć "posmaku bimbrowego" z powodu użycia zwykłego cukru jak wszędzie się to sugeruje. Z kolei zacieranie narazie nie wchodzi w grę, ponieważ nie mam jeszcze takiego hopla aby brnąć w taki rodzaj piwowarstwa.

 

Dziękuję za pomoc. Proszę o konkretne odpowiedzi.

mireks

Edytowane przez mireks
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pomyliłeś fermentację z refermentacją, pisząc o "słynnym kalkulatorze" i 160g glukozy.

Czy użyjesz 1kg cukru czy 1,16kg glukozy niestety posmaków bimbrowych nie unikniesz. Nie napinaj się na 23 litry, zrób 16-18 litrów daj odpowiednio mniej cukru a bimbrowych posmaków będzie mniej. A zacieranie to nie jest oznaka "hopla" tylko naturalna kolej rzeczy. Zacieranie daje wolność wyboru, niższe koszty i gigantyczną radochę.

Edytowane przez guma77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jutro zamierzam nastawić pierwszą warkę i nie chciałbym mieć "posmaku bimbrowego" z powodu użycia zwykłego cukru jak wszędzie się to sugeruje. Z kolei zacieranie narazie nie wchodzi w grę, ponieważ nie mam jeszcze takiego hopla aby brnąć w taki rodzaj piwowarstwa.

 

Dziękuję za pomoc. Proszę o konkretne odpowiedzi.

mireks

Do Coopersa daj normalnie 1kg cukru, bo i tak jeszcze nie poczujesz różnicy, skoro to Twoja pierwsza warka. Zrób sobie 2 gotowce, a jak będziesz spijał pierwszego to rozejrzyj się za 30-40 litrowym garnkiem, w którym będziesz zacierał 20 litrowe warki reszta sprzętu to prawie drobiazgi.

Do zacierania małych warek potrzebujesz:

1 Garnek 30-40l (cena od 99 - 150 zł)

2 fermentator z kranikiem i filtrator z oplotu (filtrator wykonasz sam; http://www.homebrewing.pl/newsdesk_info.php?newsPath=3&newsdesk_id=28 )

3 fermentator bez kranika ( 22zł )

4 kapslownica i kapsle miękkie

5 Tradycyjne mieszadło piwowarskie 52cm do mieszania brzeczki i zacieru ( 10zł )

6 Profesjonalny termometr piwowarski do +110 stopni.

7 Cukromierz (Areometr wyskalowany w stopniach Ballinga),

8 Środek dezynfekujący pirosiarczan sodu,

9 Wężyk miękki igielitowy 1m, wężyk do rozlewu butelkowego z zaworkiem grawitacyjnym,

10 Siateczka do gotowania chmielu - dwie sztuki, butelki.

 

Zakładam, że pkt.3 i 4 już masz. W zamian dostajesz możliwość tworzenia piwa dokładnie takiego jakie Ci będzie smakować, możesz też korzystać z bogatej oferty gotowych zestawów do zacierania.

 

Polecam Ci obejrzenie filmiku z tej strony:

http://kopyr.wordpress.com/2010/10/22/dori-w-dzien-dobry-tvn-czyli-promocja-piwowarstwa-domowego/

 

Jak już doszukasz się swojego piwa i będziesz chciał oszczędzić czas i za jednym warzeniem zrobić więcej piwa na zapas, to polecam budowę browaru w oparciu o KEGi i taboret gazowy.

 

Na tej stronie opisuję swój browar od początku budowy:

http://www.piwo.org/forum/t3974-Browar-Shooter%27a.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pomyliłeś fermentację z refermentacją, pisząc o "słynnym kalkulatorze" i 160g glukozy.

Czy użyjesz 1kg cukru czy 1,16kg glukozy niestety posmaków bimbrowych nie unikniesz. Nie napinaj się na 23 litry, zrób 16-18 litrów daj odpowiednio mniej cukru a bimbrowych posmaków będzie mniej. A zacieranie to nie jest oznaka "hopla" tylko naturalna kolej rzeczy. Zacieranie daje wolność wyboru, niższe koszty i gigantyczną radochę.

Dziękuję Kolego za konkretną odpowiedź!

 

Generalnie więc wygląda to tak, że w przypadku kitów pierwsza fermentacja wymaga dodania 1kg cukru albo jego zamiennika do kitów. Można też dodać - i to jest najlepsza opcja - ekstraktu słodowego.

 

Druga natomiast fermentacja zwana cichą wymaga dodania ok. 4g cukru na butelkę albo glukozy (czyli ok 160g, o których tak często się tutaj pisze), przy czym jej dokładną ilość należy wyliczyć z kalkulatora, a jako jeden z parametrów należy podać stopień nasycenia piwa przez CO2, który dla przeciętnie nagazowanego piwa wynosi 2.5

 

A jak to jest w przypadku zacierania piwa własnoręcznie od początku jego procesu domowej produkcji?

Słody, które gotuje się celem uzyskania brzeczki, same z siebie dostarczają już materiał dla drożdży? Nie trzeba dodawać w pierwszej fermentacji cukru/glukozy lub ekstraktów słodowych. Wystarczy tylko dodać drożdże i dopiero w drugiej fermentacji zwanej cichą dodaje się cukier albo glukozę w ilości ok 160g.

 

Pewnie uprościłem sprawę, ale czy tak to wszystko "działa"?

 

Wszędzie wszyscy piszą tutaj o konieczności wykorzystania kalkulatora celem precyzyjnego dozowania glukozy (jeśli ktoś chce jej użyć) ale informacja o tym, że chodzi o drugi etap warzenia gdzieś umyka w tym nawale wiadomości. Wynika to z tego, że 98% ludzi warzy piwo z zacierów, a to oznacza, że po prostu nie wykorzystują cukru czy też jego zamienników w pierwszej fermentacji. Stąd to zamieszanie z 1 kg cukru i ze 160g glukozy.

 

Być może kiedyś połknę bakcyla jakim jest komponowanie własnych piw, jednak teraz muszę od czegoś zacząć i akurat będzie to kit Coopersa, bo akurat tylko tej firmy brzeczki są w sklepie nieopodal miejsca gdzie mieszkam.

 

Dziękuję i pozdrawiam

mireks

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak już mówimy o coopersie (kolega kupił 2 puszki) w "instrukcji obsługi" jest wpis żeby rozmieszać sztukę w 4l gorącej wody i do reszty dolać zwykłej zimnej lub przy jej złej jakości w kranie mineralnej- 'wodociągi ziemi cieszyńskiej' raczej chlubią się jakością wody jednak mam mieszane uczucia...co sądzicie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 Garnek 30-40l (cena od 99 - 150 zł)

2 fermentator z kranikiem i filtrator z oplotu (filtrator wykonasz sam; http://www.homebrewing.pl/newsdesk_info.php?newsPath=3&newsdesk_id=28 )

3 fermentator bez kranika ( 22zł )

4 kapslownica i kapsle miękkie

5 Tradycyjne mieszadło piwowarskie 52cm do mieszania brzeczki i zacieru ( 10zł )

6 Profesjonalny termometr piwowarski do +110 stopni.

7 Cukromierz (Areometr wyskalowany w stopniach Ballinga),

8 Środek dezynfekujący pirosiarczan sodu,

9 Wężyk miękki igielitowy 1m, wężyk do rozlewu butelkowego z zaworkiem grawitacyjnym,

10 Siateczka do gotowania chmielu - dwie sztuki, butelki.

 

Zakładam, że pkt.3 i 4 już masz. W zamian dostajesz możliwość tworzenia piwa dokładnie takiego jakie Ci będzie smakować, możesz też korzystać z bogatej oferty gotowych zestawów do zacierania.

narazie już mam:

3 - fermentator z kranikiem z biowinu

4 - kapslownica i kapsle miękkie

6 - termometr niby piwowarski ale nie profesjonalny; pokazuje z dokładnością +/- 1 stopień względem faktycznej temperatury

7 - cukromierz (Areometr wyskalowany w stopniach Ballinga) już mam

8 - Środek dezynfekujący pirosiarczan sodu - zaopatrzę się

9 - wężyk miękki igielitowy 1m, wężyk do rozlewu butelkowego z zaworkiem grawitacyjnym - zaopatrzę się

Dodatkowo:

11 - komplet butelek z odzysku głównie po piwie królewskim (czyste, płukane tuż po opróżnieniu ;))

12 - planuję zrobić warkę w oparciu o wodę oligoceńską świeżo zaczerpniętą z ujęcia.

 

Dziękuję Kolego za szczegółowe informacje i linki.

Wyrazy szacunku!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Delikatna poprawka.

 

 

Generalnie więc wygląda to tak, że w przypadku kitów pierwsza fermentacja wymaga dodania 1kg cukru albo jego zamiennika do kitów. Można też dodać - i to jest najlepsza opcja - ekstraktu słodowego.

 

Druga natomiast fermentacja zwana cichą wymaga dodania ok. 4g cukru na butelkę albo glukozy (czyli ok 160g, o których tak często się tutaj pisze), przy czym jej dokładną ilość należy wyliczyć z kalkulatora, a jako jeden z parametrów należy podać stopień nasycenia piwa przez CO2, który dla przeciętnie nagazowanego piwa wynosi 2.5

Fermentacja cicha stosowana jest w celu wyklarowania piwa i tutaj glukozy się nie dodaje.

Glukozę dodajemy po fermentacji cichej przy rozlewie piwa do butelek w celu refermentacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

Generalnie więc wygląda to tak, że w przypadku kitów pierwsza fermentacja wymaga dodania 1kg cukru albo jego zamiennika do kitów. Można też dodać - i to jest najlepsza opcja - ekstraktu słodowego.

 

Druga natomiast fermentacja zwana cichą wymaga dodania ok. 4g cukru na butelkę albo glukozy (czyli ok 160g, o których tak często się tutaj pisze), przy czym jej dokładną ilość należy wyliczyć z kalkulatora, a jako jeden z parametrów należy podać stopień nasycenia piwa przez CO2, który dla przeciętnie nagazowanego piwa wynosi 2.5

 

A jak to jest w przypadku zacierania piwa własnoręcznie od początku jego procesu domowej produkcji?

Słody, które gotuje się celem uzyskania brzeczki, same z siebie dostarczają już materiał dla drożdży? Nie trzeba dodawać w pierwszej fermentacji cukru/glukozy lub ekstraktów słodowych. Wystarczy tylko dodać drożdże i dopiero w drugiej fermentacji zwanej cichą dodaje się cukier albo glukozę w ilości ok 160g.

 

Pewnie uprościłem sprawę, ale czy tak to wszystko "działa"?

 

mireks

Brewkity Coopersa to nachmielone ekstrakty słodowe, które należy rozcieńczyć z wodą i aby uzyskać zaplanowaną ilość piwa, dodać środka fermentującego w postaci cukrów w postaci zależnej od upodobań i zamożności. Są nimi; cukier, glukoza suchy ekstrakt słodowy lub zagęszczony ekstrakt słodowy. Środek fermentujący jest niezbędny, gdyż brewkit jest nachmielony na 23l brzeczki i w mniejszej ilości wyszedł by zbyt gorzki. W brewkitach stosuj tylko fermentację burzliwą, piwo i tak wyjdzie klarowne. Po fermentacji burzliwej trwającej od 7 do 10 dni (optymalna temperatura pomieszczenia 18-20°C ) rozcieńcz 160g środka fermentującego (patrz wyżej) czyli w uproszczeniu 20lx8g (8g bo 4g na butelkę) = 160g

W procesie zacierania uzyskujesz brzeczkę z zaplanowaną ilością cukrów w nastawie. Mierzysz to ballingomierzem w °Blg. Zazwyczaj stosuje się nastawy w przedziale 15-10°Blg przy czym spotkać można spore odchylenia od tych wartości. Cukry w zacieranej brzeczce uzyskuje się z zacieranego słodu, działają w tym przypadku enzymy, zmieniające skrobię z ziarna na cukry. Na ten temat dużo informacji znajdziesz na tym forum.

Po uzyskaniu zacieru filtruje się go i wysładza celem wypłukania resztek cukrów z młóta (ześrutowany słód, który zacieraliśmy). W ten sposób uzyskujemy większą wydajność niż po samej filtracji.

Uzyskaną brzeczkę studzimy, aby po osiągnięciu temperatury ok. 30°C zadać drożdże.

Fermentujemy warkę około 7-10 dni następnie przelewamy na filtrację cichą trwającą 2 tygodnie, aby uzyskać klarowne piwo.

W 300ml wody rozpuszczamy 160g środka fermentacyjnego, przelewamy do tego piwo z cichej, lekko mieszamy, aby nie napowietrzyć i rozlewamy do butelek. Butelki trzymamy 2 dni w temperaturze pokojowej żeby ruszyła refermentacja i przenosimy do chłodnego pomieszczenia na 30 do 90 dni w zależności od typu piwa.

Brewkity są gotowe do spożycia już po 30 dniach, ale im później tym lepiej.

Tyle w uproszczeniu :);)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

12 - planuję zrobić warkę w oparciu o wodę oligoceńską świeżo zaczerpniętą z ujęcia.

...

Nie znam parametrów Oligoceńskiej, ale zbyt miękka woda nie jest wskazana. Poszperaj na forum i nie spiesz się. Piwo to nie ciasto, nie przypali się, potrzebuje spokoju i czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i gitara ;)

 

Koledzy mi to bardzo ładnie i przejrzyści wyjaśnili i nie muszę tracić wielu godzin na przeszukiwanie forum po to, aby ze szczątkowych informacji wydobyć rzecz o tym o co w istocie w tym wszystkim chodzi.

 

Moja pierwsza warka nastawiona. Plumka aż miło. Zaczęła plumkać po ok. 6 godzinach od nastawu, ale wcześniej zmobilizowałem drożdże do pracy przez hydratyzację czyli rozpuszczenie ich w szklance wody z cukrem. Może dlatego fermentacja ruszyła tak szybko.

 

Brzeczka Coopers Lager. Temperatura warzenia 21-23 stopnie. Kreatywność własna - żadna. Wszystko nastawione według zaleceń producenta i porad z książeczki z biowinu "Wyrób wina i piwa domowego". Warunki czystości i sterylności jak na warunki domowe - zachowane.

Po 18 h kranikiem upuszczona próbka piwa jest koloru złocistego matowego (brzeczka była w kolorze ciemnego brązu) i w smaku zaczyna przypominać piwo chociaż na tym etapie - co jest oczywiste - to przypomina mocno zwietrzałe tygodniowe piwo. Ale przynajmniej coś przypomina, nie śmierdzi i ma obiecujący smak (nie kwaśne, nie słodkie, nie gorzkie, ale specyficzne jak lurowate piwo ;) ). Soczyste bąble uchodzą regularnie raz na 5 sekund. Do warki od chwili jej zamknięcia nie zaglądam bo i tak to nic nie zmieni. Opierając się na dobrych radach tego forum wiem, że przez to można ją skazić lub zainfekować niepożądanym świństwem.

 

Uwagi na przyszłość:

- do wieka zamontować na stałe cyfrowy termometr z długą sondą sięgającą poniżej lustra brzeczki aby wiedzieć czy się ona nie przegrzewa (początkowo złapałem na niej 24 stopnie, bo start nastąpił przy 20 stopniach i musiałem ją dogrzać przy kaloryferze)

- jak nauczyć się korzystać z areometru biowinu (tutaj na forum chyba wszyscy to wiedzą, ale dla młodych leszczy i niefizyków takich jak ja wcale to nie jest łatwe)

1) wlać wodę o temp. ok 21 stopni do probówki pod samą jej krawędź (producent pisze uzupełnić ją do 2/3 wysokości - ale początkowo nie wiadomo o co chodzi i trudno znaleźć punkt odniesienia po co to wszystko),

2) wpuścić/opuścić do niej próbnik gęstości roztworu (areometr) w taki sposób, aby pod wpływem grawitacji opadł najniżej jak tylko potrafi,

3) próbnik przy zanurzeniu wyprze pewną ilość wody i zanurzy się do poziomu, w którym ponad skraj probówki będzie wystawać fragment podziałki z zielonym polem. Cała podziałka jest wyskalowana od 0 - 24. Próbnik po zanurzeniu i ustabilizowaniu powinien się zatrzymać na poziomie ok. "-1", chociaż taka wartość nie jest nadrukowana na skali (wartość spodziewana, bo inni na forum też to piszą). Próbnik będzie unosić się ok 4 cm nad dnem probówki. Ma pływać jak spławik!

4) Wyciągnąć próbnik z próbówki i narysować pisakiem odpornym na wodę kreskę poziomą na wysokości poziomu, do którego sięga pozostała woda. Jeśli sobie ktoś zadał trud, aby wyznaczyć ten poziom linijką, to będzie zaskoczony, bo pokryje się on z doświadczalnym jego wyznaczeniem.

5) ta krecha w przyszłości pozwoli stwierdzić, że wlaliśmy wystarczająca ilość cieczy do badania, tzn. mamy przybliżoną pewność, że nie nadmiar nie wyleje się z probówki (co wbrew pozorom nie jest złe, bo chroni przed zafałszowanym pomiarem) albo, że próbnik nie osiądzie na dnie i wtedy z pomiaru kompletnie nic nie wyjdzie.

 

Wnioski: Standardowe 2/3 wypełnienia probówki powinno wystarczać do badania, ale można też wlać ciecz aż pod sam wierzch probówki. Jednak wtedy jej nadmiar się wyleje, bo próbnik zawsze wyprze tyle cieczy, że po wyciągnięciu próbnika pozostanie jej w probówce 2/3. Tyle, że pomimo tego zawsze jego wskazanie będzie zależne od poziomu cukru w probówce. I na tym właśnie polega ta "magia". Z mojego skromnego doświadczenia wynika, że lepiej jest aby ciecz się przelała, bo to właśnie skraj probówki jest wtedy fizycznym odcięciem dla skali próbnika (chociaż pewnie po uzyskaniu wprawy można też odczytać ją i bez uronienia kropelki badanej cieczy, bo tak naprawdę to lustro wody jest odcięciem dla skali (o ile próbnik nie osiądzie na dnie).

 

Pomiar: Zalewamy badaną cieczą próbówkę, wpuszczamy (czy też upuszczamy) próbnik do jej wnętrza i sprawdzamy na poziomie skraju probówki ile jest Blg. Warunek: badana ciecz ma wypełniać 2/3 probówki albo się przelać po wpuszczeniu próbnika.

 

Jeśli gdzieś się pomyliłem, to proszę doświadczonych piwowarów o poprawkę albo sprostowanie!

 

Pozdrawiam

Edytowane przez mireks
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

Brzeczka Coopers Lager. Temperatura warzenia 21-23 stopnie. Kreatywność własna - żadna. Wszystko nastawione według zaleceń producenta i porad z książeczki z biowinu "Wyrób wina i piwa domowego". Warunki czystości i sterylności jak na warunki domowe - zachowane.

Gratuluję początków piwowarstwa z Lagerem, moja pierwsza warka to też Lager ale na glukozie Coopersa zamiast cukru.

W miarę możliwości przenieś fermentator do pomieszczenia o temperaturze poniżej 20°C .

 

Kolejnym Brewkitem był Pilsner Coopersa, jako ostatnia lekcja z pracy w browarze.

Lekcje obejmowały;

- dezynfekcję sprzętu

- organizację miejsca pracy

- przygotowanie i zadanie drożdży

- obserwację fermentacji

- pomiar końcowego °Blg

- przygotowanie refermentacji

- przygotowanie butelek

- proces butelkowania

- degustację :]

 

Po 18 h kranikiem upuszczona próbka piwa jest koloru złocistego matowego (brzeczka była w kolorze ciemnego brązu) i w smaku zaczyna przypominać piwo chociaż na tym etapie - co jest oczywiste - to przypomina mocno zwietrzałe tygodniowe piwo. Ale przynajmniej coś przypomina, nie śmierdzi i ma obiecujący smak (nie kwaśne, nie słodkie, nie gorzkie, ale specyficzne jak lurowate piwo ;) ). Soczyste bąble uchodzą regularnie raz na 5 sekund. Do warki od chwili jej zamknięcia nie zaglądam bo i tak to nic nie zmieni. Opierając się na dobrych radach tego forum wiem, że przez to można ją skazić lub zainfekować niepożądanym świństwem.

Nie kombinuj, pohamuj emocje i daj piwu spokój.

 

Uwagi na przyszłość:

- do wieka zamontować na stałe cyfrowy termometr z długą sondą sięgającą poniżej lustra brzeczki aby wiedzieć czy się ona nie przegrzewa (początkowo złapałem na niej 24 stopnie, bo start nastąpił przy 20 stopniach i musiałem ją dogrzać przy kaloryferze)

...

Naklej na fermentator termometr dostępny w e-sklepach, lub w najbliższym sklepie akwarystycznym. Ten termometr co planujesz użyć przyda się przy zacieraniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję początków piwowarstwa z Lagerem, moja pierwsza warka to też Lager ale na glukozie Coopersa zamiast cukru.

W miarę możliwości przenieś fermentator do pomieszczenia o temperaturze poniżej 20°C .

he he :)

Dzięki za wsparcie i podpowiedzi. Do pierwszego warzenia przygotowywałem się 3 miesiące, głównie ze względu na butelki, które ot tak nie znajdziesz w byle sklepie (chyba, że z pełną zawartością :beer: ).

Mam jeszcze jedno pytanie. Czy 10 Blg na starcie to nie było zbyt mało jak na tego Lagera?

Niby zalałem tyle wody ile było napisane w instrukcji Coopersa, co w sumie dało 22 litry wody plus brzeczka i cukier.

Ale spodziewałem się mieć na początku 12-13 Blg, a otrzymałem 10. Może dosypać 25-50 gram cukru tak na wszelki wypadek, żeby osiągnąć właściwy poziom alkoholu do fermentacji cichej?

 

Pozdrawiam

mireks

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Butelki pozyskuj tam, skąd najczęściej kupujesz piwo, najlepszy wkręt:

"Żona robi soki i podobno najlepsze są ciemne butelki" :beer:

Ale po co skoro można powiedzieć "robię piwo i potrzebuję butelki" - działa tak samo dobrze i jest zgodne z prawdą.

 

Butelki można też łatwo i taniej odkupić na skupie butelek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja kupuje w pewnym duzym markecie skrzynkę zywca i mam w ten sposób 20 szt piwa a potem butelki wraz z ramą. mam juz w domu zapas na trzy pelne warki ;)

Żywca... o matko.

Ja niebezpiecznie rozglądam się za pustymi butelkami na ulicy. ;)

Ogałacam domy znajomych. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ta krecha w przyszłości pozwoli stwierdzić, że wlaliśmy wystarczająca ilość cieczy do badania, tzn. mamy przybliżoną pewność, że nie nadmiar nie wyleje się z probówki (co wbrew pozorom nie jest złe, bo chroni przed zafałszowanym pomiarem) albo, że próbnik nie osiądzie na dnie i wtedy z pomiaru kompletnie nic nie wyjdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.