Skocz do zawartości

Porozmawiajmy o Grodziskim


coder

Rekomendowane odpowiedzi

Faktem jest, że Castle Malting to słód wędzony torfem, a takich nie poleca się do produkcji piwa.

Poleca się ale nie do grodziskiego.

Ja sam wędziłem. Dałem nawet 100% swojego wędzonego 1h. Efekt nie był taki jak myślałem że będzie. Piwo wyraźnie wyszło wędzone, ale wcale nie tak mocno jak przypuszczałem. Użyłem wtedy 100% pszenicznego słodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dziś będę wędził. Szynki i słód także :) Tylko kurcze nie mam żadnego sita i tak sobie kombinuję, by wrzucić słód w woreczki do chmielenia...

Żeby było na temat. Zapowiadają się dwa grodzisze. Jeden u mnie, drugi w Bydgoszczy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woreczki sprawdzają się, tylko już są przeznaczone tylko do wędzenia.

Wiem :) I tak chmielę granulatem, a do ewentualnych szyszek z mego sztobra znajdę jeszcze parę sztuk (muszę tylko zapytać małżonki, gdzie je ukryła).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze wędzony dymem bukowym słód Warminster (informacja od słodowni), ale nie zdziwiłbym się, gdyby był to słód Weyermanna czy Steinbach jak pisze Marusia.

Napisałam, że Brewferm = Castle Malting, Steinbacha nie ma co w to mieszać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktem jest, że Castle Malting to słód wędzony torfem, a takich nie poleca się do produkcji piwa.

wędzenie torfem powoduje zawartość złożonych węglowodorów aromatycznych (między innymi benzen) , które są rakotwórcze. W destylacji pewnie można je oddzielić(jako cięższe pozostaną w zacierze albo pogonie), jednak w piwie pozostanie.

Inną rzeczą jest to że nie pije się piwa torfowego codziennie, ani w dużych ilościach, ani nie robi się dużego dodatku do zasypu, tym niemniej warto mieć to na uwadze :)

 

PS czytałem powyżej o łusce ryżowej, domyślam się że jej zaletą jest neutralność smaku, jednak w późnym średniowieczu i później, a od tych czasów wywodzi się genezę Piwa Grodziskiego, łuska ryżowa dostępna pewnie nie była.

Co mogło być alternatywą do sztucznego złoża ryżowego??

Zastanawiam się czy plewy zbóż krajowych można by stosować, choćby po wygotowaniu by nie zmieniały smaku?

Edytowane przez Mimazy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się czy plewy zbóż krajowych można by stosować, choćby po wygotowaniu by nie zmieniały smaku?

Też myślałem o tym, czy dałoby się czymś zastąpić łuski ryżowe. Chciałbym uwarzyć 100% piwo pszeniczne, a bez łusek ryżowych ani rusz.

 

jednak w późnym średniowieczu i później, a od tych czasów wywodzi się genezę Piwa Grodziskiego, łuska ryżowa dostępna pewnie nie była.

Co mogło być alternatywą do sztucznego złoża ryżowego??

Ryż był dostępny w Europie od czasów krucjat, z tego co pamiętam. Co nie oznacza, że były łuski, gdyż dzisiaj w Polsce ryż jest powszechnie dostępny, co nie równa się dostępności łusek - których należy szukać raczej w regionach gdzie to zboże się uprawia. Mimazy pamiętaj, że nie musieli używac złoża filtracyjnego - bo być może filtrowali w zupełnie inny sposób, może przez materiał albo jakieś sito? Nie wiem. Tak więc nie musiało być alternatywy :) A i filtracja mogła być cząstkowa. Ale to tylko takie moje gdybanie - nie mam rzetelnej wiedzy na temat średniowiecznego piwowarstwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też myślałem o tym, czy dałoby się czymś zastąpić łuski ryżowe. Chciałbym uwarzyć 100% piwo pszeniczne, a bez łusek ryżowych ani rusz.

Popełniłem pszenno żytnie, bez jęczmienia (kilkadziesiąt gram barwiącego), da się, acz bardzo niebezpiecznie wydłuża się proces wysładzania. Bezsensownie dużo pracy i ryzyko zakażenia.

 

Mimazy pamiętaj, że nie musieli używac złoża filtracyjnego - bo być może filtrowali w zupełnie inny sposób, może przez materiał albo jakieś sito? Nie wiem. Tak więc nie musiało być alternatywy big_smile A i filtracja mogła być cząstkowa. Ale to tylko takie moje gdybanie - nie mam rzetelnej wiedzy na temat średniowiecznego piwowarstwa.

wężyków z oplotem nie było :) , ale jeszcze do niedawna stosowało się fałszywe dno lub przelewanie przez płótno lub tetrę, więc sito by tu nic nie zmieniło. Ewentualnie "fermentacja w miazdze" jak to się stosuje do zacierów destylacyjnych, czyli rezygnacja z filtracji przed fermentacją, ale wątpię czy stosowano to w czasach późniejszych niż neolit :)

 

rozsądne byłoby to co zastosował kolega Hasintus a przypomniał kolega Coder, czyli słomę, acz też zastanawiam się czy była uprzednio parzona, czy ścielono suchą- zakażenie w sumie mało prawdopodobne (75 °C wysładzania a potem warzenie) ale smak słomiany mógł przenikać (co niekoniecznie musiało być wadą) W przypadku gałązek jałowcowych przenikanie smaku mogło być korzystne smakowo i działać konserwująco, podobnie jak chmiel.

Gdzieś na browar.biz czytałęm dyskusję na temat "po co w browarach słoma"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uwaga- słoma będzie bardziej neutralna smakowa niż siano, które będzie dawało ich bardzo dużo!! Poza tym struktura siana przypuszczam że będzie działała gorzej niż słoma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się czy plewy zbóż krajowych można by stosować, choćby po wygotowaniu by nie zmieniały smaku?

Też myślałem o tym, czy dałoby się czymś zastąpić łuski ryżowe. Chciałbym uwarzyć 100% piwo pszeniczne, a bez łusek ryżowych ani rusz.

 

jednak w późnym średniowieczu i później, a od tych czasów wywodzi się genezę Piwa Grodziskiego, łuska ryżowa dostępna pewnie nie była.

Co mogło być alternatywą do sztucznego złoża ryżowego??

Ryż był dostępny w Europie od czasów krucjat, z tego co pamiętam. Co nie oznacza, że były łuski, gdyż dzisiaj w Polsce ryż jest powszechnie dostępny, co nie równa się dostępności łusek - których należy szukać raczej w regionach gdzie to zboże się uprawia. Mimazy pamiętaj, że nie musieli używac złoża filtracyjnego - bo być może filtrowali w zupełnie inny sposób, może przez materiał albo jakieś sito? Nie wiem. Tak więc nie musiało być alternatywy :) A i filtracja mogła być cząstkowa. Ale to tylko takie moje gdybanie - nie mam rzetelnej wiedzy na temat średniowiecznego piwowarstwa.

Jeszcze w XIX w. standardowo za podłoże filtracyjne stosowano słomę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć :)

 

Myślę, że łuska owsa zostawi jakies posmaki.

Niektórzy nie mają nawet zaufania do łuski ryżowej...

Ja myślę Coder, że powinieneś to sprawdzić :)

Niestety mojemu słabemu smakowi i powonieniu nie można ufać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się czy plewy zbóż krajowych można by stosować, choćby po wygotowaniu by nie zmieniały smaku?

Też myślałem o tym, czy dałoby się czymś zastąpić łuski ryżowe. Chciałbym uwarzyć 100% piwo pszeniczne, a bez łusek ryżowych ani rusz.

Też myślałem o tym' date=' czy dałoby się czymś zastąpić łuski ryżowe. Chciałbym uwarzyć 100% piwo pszeniczne, a bez łusek ryżowych ani rusz.[/quote']

Popełniłem pszenno żytnie, bez jęczmienia (kilkadziesiąt gram barwiącego), da się, acz bardzo niebezpiecznie wydłuża się proces wysładzania. Bezsensownie dużo pracy i ryzyko zakażenia.

Z tym wysładzaniem 100% słodu pszenicznego na wbrew pozorom nie ma problemu, oczywiście można kombinować z łuskami czy słomą ale wg mnie szkoda zachodu bo sprowadzenie niedostępnej u nas łuski jest drogie a inne zamienniki mogą powodować zmiany w smaku.

Przy dobrym systemie filtrującym filtracja trwa 45-60 min. przy 5,5kg zasypie 100% słodu pszenicznego. A o zakażeniu nie możemy raczej mówić bo przecież

solidnie całość gotujemy.

Browar w Grodzisku też musiał sobie radzić bez łuski ryżowej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym wysładzaniem 100% słodu pszenicznego na wbrew pozorom nie ma problemu, oczywiście można kombinować z łuskami czy słomą ale wg mnie szkoda zachodu bo sprowadzenie niedostępnej u nas łuski jest drogie a inne zamienniki mogą powodować zmiany w smaku.

Przy dobrym systemie filtrującym filtracja trwa 45-60 min. przy 5,5kg zasypie 100% słodu pszenicznego. A o zakażeniu nie możemy raczej mówić bo przecież

solidnie całość gotujemy.

Browar w Grodzisku też musiał sobie radzić bez łuski ryżowej :)

w moim pszenno-żytnim trwało to kilkakrotnie dłużej niż podany czas, pod koniec wyraźnie wyczuwało się fermentację mlekową. Stosuję ok metrowy filtrator z oplotu.

Oczywiście gotowanie neutralizuje aktywność biologiczną, jednak zmiany pozostają, co może być istotniejsze niż zmiany wynikające z dodatku słomy, które można uprzednio sparzyć/wygotować etc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie stosuję oplotu a filtrator z rurki miedzianej, jedyne piwo jakie przysporzyło mi kłopotu z filtracją to Witbier z kilkukilogramowym zasypem z płatków błyskawicznych.

 

 

img0922n.jpg

Edytowane przez josefik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a gdyby zastosować młóto z poprzedniej warki?

nie sądzę żeby to był dobry pomysł- niewiele pomoże, a utrudni i może zaszkodzić :D To moja prywatna opinia, bez doświadczenia w tym kierunku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przy filtracji piwa, filtrem jest młóto. Oplot czy filtrator są tylko rusztem na którym może się osadzić złoże które de facto pełni rolę filtra, dlatego wydaje mi się że użycie części młóta z poprzedniej warki może spełnić zadanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.