Skocz do zawartości

Moje pierwsze piwo - co poszło nie tak?


damoniasty

Rekomendowane odpowiedzi

Siema ;)

Zrobiłem jakiś czas temu swoją pierwszą w życiu warkę. 
Kupiłem zestawik 'małego piwowara' z przepisem na 'Polskie Jasne' (słód jęczmienny, chmiele marynka i lubelski)

Chciałbym się dowiedzieć kilka rzeczy w ramach waszego doświadczenia, bo mam wrażenie że popełniłem masę błędów .

Po 1. Użyłem wody 'kranowej' - tzn. mieszkam w domu i mam wodę ze studni. Jest w pewnym sensie 'źródlana' ale niestety twarda. Czy to ma mocny wpływ?
Po 2. Nie mogłem utrzymać wymaganej temperatury gotowania brzeczki - ciągle miałem kilka st. więcej lub mniej. (tragiczny termometr 'rtęciowy'. Poleci ktoś inny?)
Jak wam dochodzi temp do wymaganej to wyłączacie gaz pod garem? 
Po 3. Próbowałem schładzać brzeczkę wodą z prysznica ale w końcu sie poddałem. Wsadziłem też na chwilę do lodówki (też nie wiem czy to jest ok). Brzeczkę trzeba jak najszybciej ostudzić? czy może po prostu stygnąć sobie w spokoju np. przez noc ?
Po 4. Przez niecierpliwość dodałem drożdże za szybko tzn. jeszcze jak brzeczka była ciepła. I fermentacja zaczęła się jeszcze w momencie jak brzeczka była ciepła. Nie wiem czy też nie było za ciepło w pomieszczeniu (czasami nawet 24st C)
Po 5. W zasadzie po fermentacji burzliwej brzeczka miała fajny aromat, zapach itd. ale problem się pojawił po  się przelaniu do fermentora na cichą fermentację. Wg. wskaźnika areometru już mogłem to zrobić, ale nie wiem dlaczego z fermentatora zaczeło ciec i to nawet nie wiem skąd (kranik suchy i szczelny, wieko też) . Z 21 l zrobiło mi się 16l !  Narobiło mi pakości w kuchni bo zalałem narożnik i taka maź się zrobiła. Zaczęło mi kwitnąć x_x
I znowu w tej fazie temperatura w pomieszczeniu dochodziła nawet do 24st. . Pomieszczenie było jasne (chociaż nie wiem czy to ma na to wpływ na tym etapie)

No i smak i aromat szlak trafił....  Piwo pachniało już tak jakbym te resztki owoców po domowym winie wąchał. Stało się też strasznie wodniste. Jakby woda z goryczką.
O czystość i dezynfekcje dbałem. Piwo nie miało jakiegoś 'kożucha' czy coś.
Po leżakowaniu trochę się jakby poprawiło. Jest do wypicia ale nie jest bardzo smaczne.
Kolor, gaz, piana i goryczka moim zdaniem wyszły całkiem Ok, ale ogólnie 'głębia' smaku i aromat - tragedia.

Czy to temperatura aż tak załatwiła sprawę? Czy jeszcze jakieś inne elementy? W załącznika mała galeria

IMG_20220605_144654.jpg

 

IMG_20220529_162143.jpg

 

 

 

 

 

IMG_20220612_180804.jpg

 

IMG_20220610_235512.jpg

IMG_20220610_235537.jpg

IMG_20220610_235507.jpg

 

IMG_20220612_180818.jpg

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez damoniasty
edycja zdjęć
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@demoniasty przeniosłem temat do piaskownicy skoro to pierwsze piwo.

Strasznie dużo fotek nawrzucałeś - przeszkadzają w czytaniu, wydłużają ładowanie etc.

Wyedytuj proszę i zamień je nie wiem, w odnośniki, jeśli już uważasz, że są potrzebne.

Najlepiej załóż album, i wklej odnośnik do niego do posta.

 

edit:
Po 1. Twardość wody i jej wpływ na piwo jest opisana na forum. Np. tutaj:


Po 2. Podczas gotowania nie mam problemu z utrzymaniem wymaganej temperatury, chyba, że skończy się butla albo walną korki w trakcie. Przy zacieraniu to co innego. Teraz zacieram w kociołku i zdaję się na adekwatność jego wskazań/ działania, wcześniej zacierałem w zaizolowanym fermentorze/ garnku/ lodówce turystycznej. Utrzymanie temperatury wymaga wtedy np. dolewania wrzątku (do obliczenia w PPPP) i jest jedną z umiejętności do opanowania przez piwowara domowego. Termometru, używam takiego - ale kupionego z 1/3 taniej.

 

Po 3. Brzeczkę trzeba jak najszybciej schłodzić do temperatury właściwej dla wybranego szczepu drożdży. Dolnej jego granicy. Albo nawet nieco poniżej. Powodów jest multum, do mnie najbardziej przemawia, ten, że wielki gar pełen ciepłego roztworu cukru jest smacznym kąskiem dla bakterii i jeśli drożdże szybko nie zdominują środowiska, rośnie szansa na stratę piwa, surowców i czasu. Są jeszcze wady, gorsza jakość goryczki etc. Chłodnica zanurzeniowa karbowana to wydatek rzędu 150 zł i szybko zwraca się w jakości piwa.


Po 4. Jak wyżej. Drożdże zadane w zbyt wysokiej temperaturze dają piwa gorszej jakości, produkują alkohol wyższe, fuzle i inne, które w smaku i zapachu opisywane są jako bimbrowe, rozpuszczalnikowe etc. Nie warto się marnować czasu i wysiłku żeby w najważniejszym momencie poluzować.


Po 5. Dwie rzeczy. Przelewanie na cichą szczególnie na początku jest absolutnie zbędne. Jak dowodzi Twoja przygoda, piwo się utlenia i zmienia smak na gorszy. Drugie - fermentory bez kranika są o wiele wygodniejsze. Każdy musi wyrobić sobie własne zdanie na ten temat, ale znów - jak dowodzi Twoja przygoda łatwiej się popsuć gdy jest coś do popsucia.

 

Powodzenia w kolejnym podejściu, nie poddawaj się. Czytaj forum, czytaj wiki, wpadaj na Discorda i tam tez pytaj a jak masz okazję kup książkę. Nastepnym razem będzie lepiej!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, zasada napisał:

@demoniasty przeniosłem temat do piaskownicy skoro to pierwsze piwo.

Strasznie dużo fotek nawrzucałeś - przeszkadzają w czytaniu, wydłużają ładowanie etc.

Wyedytuj proszę i zamień je nie wiem, w odnośniki, jeśli już uważasz, że są potrzebne.

A dzięki, wybacz za nie ten dział.
Wy-edytowałem fotki. Głównie chodzi mi o to że brzeczka wygląda chyba na OK i że skutki wycieku (nie wiem skąd)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, zasada napisał:

@demoniasty przeniosłem temat do piaskownicy skoro to pierwsze piwo.

Strasznie dużo fotek nawrzucałeś - przeszkadzają w czytaniu, wydłużają ładowanie etc.

Wyedytuj proszę i zamień je nie wiem, w odnośniki, jeśli już uważasz, że są potrzebne.

Najlepiej załóż album, i wklej odnośnik do niego do posta.

 

edit:
Po 1. Twardość wody i jej wpływ na piwo jest opisana na forum. Np. tutaj:


Po 2. Podczas gotowania nie mam problemu z utrzymaniem wymaganej temperatury, chyba, że skończy się butla albo walną korki w trakcie. Przy zacieraniu to co innego. Teraz zacieram w kociołku i zdaję się na adekwatność jego wskazań/ działania, wcześniej zacierałem w zaizolowanym fermentorze/ garnku/ lodówce turystycznej. Utrzymanie temperatury wymaga wtedy np. dolewania wrzątku (do obliczenia w PPPP) i jest jedną z umiejętności do opanowania przez piwowara domowego. Termometru, używam takiego - ale kupionego z 1/3 taniej.

 

Po 3. Brzeczkę trzeba jak najszybciej schłodzić do temperatury właściwej dla wybranego szczepu drożdży. Dolnej jego granicy. Albo nawet nieco poniżej. Powodów jest multum, do mnie najbardziej przemawia, ten, że wielki gar pełen ciepłego roztworu cukru jest smacznym kąskiem dla bakterii i jeśli drożdże szybko nie zdominują środowiska, rośnie szansa na stratę piwa, surowców i czasu. Są jeszcze wady, gorsza jakość goryczki etc. Chłodnica zanurzeniowa karbowana to wydatek rzędu 150 zł i szybko zwraca się w jakości piwa.


Po 4. Jak wyżej. Drożdże zadane w zbyt wysokiej temperaturze dają piwa gorszej jakości, produkują alkohol wyższe, fuzle i inne, które w smaku i zapachu opisywane są jako bimbrowe, rozpuszczalnikowe etc. Nie warto się marnować czasu i wysiłku żeby w najważniejszym momencie poluzować.


Po 5. Dwie rzeczy. Przelewanie na cichą szczególnie na początku jest absolutnie zbędne. Jak dowodzi Twoja przygoda, piwo się utlenia i zmienia smak na gorszy. Drugie - fermentory bez kranika są o wiele wygodniejsze. Każdy musi wyrobić sobie własne zdanie na ten temat, ale znów - jak dowodzi Twoja przygoda łatwiej się popsuć gdy jest coś do popsucia.

 

Powodzenia w kolejnym podejściu, nie poddawaj się. Czytaj forum, czytaj wiki, wpadaj na Discorda i tam tez pytaj a jak masz okazję kup książkę. Nastepnym razem będzie lepiej!

 


1. Dzięki za link ! Poczytam
2. Po prostu zagotowujesz do zadanej temp i wyłączasz? czy masz jakiś termostat? Dzięki za link
3. Rozumiem że to się wkłada do brzeczki (oczywiście zdezynfekowane). Nie kosztuje to dużo wody? A czy pomysł po prostu włożenia do lodówki nie będzie ok?
4. OK
5. Czyli lepiej zostawić z drożdżami na fermentacje cicha tylko zmienić wieko na to bez rurki, a później normalnie spuścić znad drożdży do fermentatora z kranikiem i od razu w butelki?

I takie pytanie jeszcze: Jeśli mam taką sytuację że raz na 2 tygodnie muszę udać się na delegarcję (ok. 5dni) to nic się nie stanie jeśli np. brzeczka poleży dłużej w fermentacji cichej lub burzliwej niż to jest wymagane? jaka jest granica żeby piwo zostało już zabutelkowane

Edytowane przez damoniasty
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, damoniasty napisał:

3. Rozumiem że to się wkłada do brzeczki (oczywiście zdezynfekowane). Nie kosztuje to dużo wody? A czy pomysł po prostu włożenia do lodówki nie będzie ok?

Chłodnica dezynfekuje się od samego leżenia we wrzącej brzeczce (można przyjąć, że po 15 min w 100'C nic już na niej nie zostało). Ja jeszcze myję cały sprzęt przed warzeniem w płynu do mycia naczyń. 

 

Ilość wody zależy od rodzaju chłodnicy, ilości brzeczki, temperatury wody w kranie. Możesz przyjąć, że zejdzie 40-60L przy przepływie na najniższym ciśnieniu przez 30 min.

 

24 minuty temu, damoniasty napisał:

5. Czyli lepiej zostawić z drożdżami na fermentacje cicha tylko zmienić wieko na to bez rurki, a później normalnie spuścić znad drożdży do fermentatora z kranikiem i od razu w butelki?

Możesz trzymać piwo w jednym wiadrze od początku fermentacji do samego rozlewu. Cicha fermentacja to obszerny temat, ale nie wchodząc w szczegóły - do drugiego wiadra warto przelewać głównie wtedy, kiedy chcesz chmielić na zimno i odzyskać gęstwę. 

 

29 minut temu, damoniasty napisał:

e: Jeśli mam taką sytuację że raz na 2 tygodnie muszę udać się na delegarcję (ok. 5dni) to nic się nie stanie jeśli np. brzeczka poleży dłużej w fermentacji cichej lub burzliwej niż to jest wymagane?

Nic się nie stanie, niektórzy trzymają po kilka miesięcy i nic się z piwem nie dzieje (o ile nie chwyciło jakiejś infekcji po drodze). 

 

38 minut temu, damoniasty napisał:

jaka jest granica żeby piwo zostało już zabutelkowane

Robisz pomiar ekstraktu, potem następny za kilka dni. Jeśli odczyt jest ten sam, to fermentacja na 99% się zakończyła. Warto jeszcze dać drożdżom kilka dni na posprzątanie po sobie. Zbyt szybkie zabutelkowanie może skończyć się granatami. Należy uniknąć sytuacji w której temperatura brzeczki spada w trakcie fermentacji, to może negatywnie wpłynąć na drożdże i piwo, w skrajnych warunkach nawet zatrzymać fermentację.

 

Warto zaopatrzyć się w zestaw do trzymania temperatury (najlepiej lodówka + pas grzewczy + sterownik, trochę taniej pudło styrapione + pety z lodem), to z miejsca podniesie Ci jakość piwa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, damoniasty napisał:

2. Po prostu zagotowujesz do zadanej temp i wyłączasz? czy masz jakiś termostat? Dzięki za link

Podgrzewalem wodę nieco wyżej niż planujesz mieć temperaturę. Zasypywalem i mieszalem. Sprawdzałem na jakim poziomie się ustaliła i korygowalem. W pliku PPPP masz w arkuszu zacieranie wzór, który Ci to oblicza.

https://www.piwo.org/files/file/46-pppp-polskie-proste-piwne-porachunki/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, damoniasty napisał:

Czy chłodzenie brzeczki poprzez włożenie do lodówki chłodzącej na maxa to dobre rozwiązanie ?

Nie. To nie jest dobre rozwiązanie. Jest niewydajne. Kilka godzin vs kilkanaście, -dziesiąt minut.

Coso ubytku obstawiam jednak kranik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, damoniasty napisał:

Po 2. Nie mogłem utrzymać wymaganej temperatury gotowania brzeczki - ciągle miałem kilka st. więcej lub mniej.

 

Musisz porządnie mieszać zacier aby wyrównać temperaturę. Po osiągnięciu zadanej, wyłączasz gaz i otulasz gar kocem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, damoniasty napisał:

No chodzi mi o ten etap początkowy gdzie gotuje słód.

Słodu nie gotujesz, tylko zacierasz.

8 minut temu, damoniasty napisał:

Później gdy już gotuje gotową brzeczkę + chmielenie to rozumiem że się gotuje w opór?

Tak.

 

Teraz wszystko jasne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.06.2022 o 18:11, damoniasty napisał:

A co z tą lodówką? Czy chłodzenie brzeczki poprzez włożenie do lodówki chłodzącej na maxa to dobre rozwiązanie ?

Jeżeli nie ma innego wyjścia - a w miesiącach letnich wodą w kranie schłodzisz kiepsko - bo ma ok 18 st C przynajmniej u mnie, to lepszym wyjściem jest dać do lodówki do zimna, odczekać kilka godzin i wtedy zadać drożdże niż zadawać je do brzeczki o temp. 30 stopni C. Daj sobie spokój z przelewaniem piwa na jakąś cichą, po 3 tygodniach powinno być finito jesli chodzi o fermentację (do brzeczki 15 Plato). Jak nie miałem chłodnicy to chłodziłem przez noc na dworze i jakieś te piwa były, a nawet były bardzo dobre.

4 i 5 piwo będziesz już robił rutynowo, bez emocji i przejmowania się - jak jazda na rowerze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.