Skocz do zawartości

Filtracja po gotowaniu?


KiLL4r

Rekomendowane odpowiedzi

Ja po schłodzeniu zlewam klarowną brzeczkę znad osadu. Z tego co czytałem w książkach to należy oddzielać osad (osad gorący) przed chłodzeniem. Zastanawia mnie jednak' date=' jaki może mieć to w pływ na smak piwa. Tzn. przebywanie chmielin, przypraw podczas chłodzenia razem z brzeczką.[/quote']

Przyłączam się do pytania. Chłodzę z chmielinami i gorącym osadem- to jakiś poważny błąd?

A da się w ogóle inaczej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłodzę całość warzonej brzeczki. Ostatnio nawet nie mieszam chłodnicą, wtedy piwo wychodzi bardziej klarowne (podczas mieszania przełom się ?rozbija?). Dekantuję możliwie czyste piwo, bez chmielin i osadów. To, co zostaje w kotle, przelewam do wysokich szklanek. Nazajutrz (6-8h odstania) przelewam odstaną czystą brzeczkę do nowej szklanki, a chmieliny zlewam do jak najmniejszej ilości szlanek - z tego coś się jeszcze odstoi!. Po powrocie z pracy (kolejne >8h) wlewam odlaną brzeczkę bez osadów i odlaną brzeczkę znad reszty chmielin do garnka, gotuję kilka minut i wlewam do (w miarę) wysterylizowanych słoiczków (mam 0,5l, 0,33l i inne) - po prostu wekuję. To moja rezerwa do refermentacji. Przeważnie z litrażu chmielin mam ok. 40% do wykorzystania na rezerwę. Najdłużej chmieliny stały mi ok. 48h. Po tym czasie zaczyna coś tam bulkać w szklankach ;)

 

Acetylenek - nie wiesz jak sterylizować powietrze? Bierzesz od zaprzyjaźnionego bimbrownika jego pierwsze 50ml zlewki - kiedy już nazbiera tego 0,5l przekazuje Ci taką butelkę w zamian za symboliczne 2-4 piwa. Jest to metanol 80-95%. Przelewasz ową substancję do spryskiwacza na pranie/rośliny i psikasz intensywnie w hausbrauerei wysoko pod sufit (rozpylona ciecz opada) kilka-kilkanaście razy. Powietrze zdezynfekowane ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... Przelewasz ową substancję do spryskiwacza na pranie/rośliny i psikasz intensywnie w hausbrauerei wysoko pod sufit (rozpylona ciecz opada) kilka-kilkanaście razy. Powietrze zdezynfekowane ;)

Niech jeszcze podpali opary i będzie miał dezynfekcję termiczną ;). A tak poważnie to lampa bakteriobójcza załączana na kilka godzin przed warzeniem.

Edytowane przez mateos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, mamy już wysterylizowane powietrze w pomieszczeniu. Oczywiście wstawiliśmy lampę do każdej szafki, garnka etc. Nadal jednak piwowar jest jednym wielkim chodzącym siedliskiem bakcyli - skóra, paznokcie, włosy, drogi oddechowe, jama ustna, ubrania, podeszwy butów. Wszędzie tam jest pełno potencjalnie niebezpiecznych dla piwa drobnoustrojów.

W domowych warunkach wszystkich i tak nie usuniemy. Zachowajmy więc proszę zdrowy umiar w tym co robimy.

 

Wracając do tematu - też chłodzę z osadami. Większość z nich usuwam po chłodzeniu. Jeśli nawet usunę osady na gorąco, to po chłodzeniu i tak wytraca się jeszcze sporo drobin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chmieliłem w siateczce z BA oraz w woreczkach uszytych z agrowłókniny (nie daje żadnych posmaków, robię w nich twarogi i jest OK) - w obu wypadkach i tak spora część chmielin pływa w brzeczce (choć mam wrażenie że agrowłóknina zatrzymuje więcej chmielu niż te muuślinowe woreczki z BA co wynika z mniejszych oczek siatki)

 

w każdym razie te woreczki to wydają mi się takie pro forma jedynie... więc zastanawiam się czy nie lepiej sypać chmiel bezpośrednio skoro potem i tak farfocle trafiają do brzeczki, a ja muszę jeszcze myć/płukać te cholerne woreczki

 

jak wy robicie?

 

PS. piszę o granulatach, a może z szyszkami jest jakoś inaczej?

 

przem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też sypie bezpośrednio granulat do gara. Potem po chłodzeniu dzięki radzie Korko_czong robię łychą (zdezynfekowaną) whirpool mieszając ostro. Potem wężyk i jazda - jak na środku gara pokazuje się stożek "mułu" to uważam, żeby nie zassać syfu z dna. Resztę zlewam do szklanek i po pobycie w lodówce zlewam do fermentora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nie używam woreczków, sypie prosto do gara, a po gotowaniu zazwyczaj przelewam gorącą brzeczkę do fermentatora przez sito.

A widzisz. Też przelewałem gorącą do póki nie zostałem uświadomiony, że w ten sposób słabo się napowietrza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nie używam woreczków' date=' sypie prosto do gara, a po gotowaniu zazwyczaj przelewam gorącą brzeczkę do fermentatora przez sito.[/quote']

A widzisz. Też przelewałem gorącą do póki nie zostałem uświadomiony, że w ten sposób słabo się napowietrza.

Nie powinno się przelewać na gorąco. Nie tyle, że brzeczka się nie napowietrza co się utlenia.

 

A to dlaczego http://www.howtobrew.com/section1/chapter6-9-3.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.