Skocz do zawartości

Fermentor odkryty czy zamknięty?


KiLL4r

Rekomendowane odpowiedzi

Są dwie szkoły. Jedni zamykają szczelnie i dają rurkę fermentacyjną, inni przykrywają lekko (dwutlenek i tak wtedy wypchnie powietrze, więc zawartość będzie w "atmosferze ochronnej").

Daj jak chcesz. Ja polecam jednak z rurką. Żaden owad się nie dostanie a szczelnie domknięte wieko daje gwarancję, ze żaden z domowników z ciekawości nie zajrzy do środka (maczając w zawartości np palec). A i bulgotanie rurki (a potem ustanie bulgotania) jest jakimś wyznacznikiem "postępu prac".

:lol:

Edytowane przez coelian
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jednak polecam "przykrycie" na burzliwą fermentację o ile jesteś pewien, że nikt postronny nie będzie ci zaglądał do fermentatora. Ma to następujące zalety:

1. możesz spokojnie zaglądać do fermentatora, lekko unosząc wieko i starając się "nie nakichać" do środka - pozwala to na kontrolę procesu fermentacji i obserwację zmian, w przypadku szczelnego zamknięcia z rurką możesz obserwować bąbelki, ale nie widzisz jak się tworzy piana, kiedy zanika itp

2. nie musisz "walczyć" z otwieraniem wieka kiedy chcesz zmierzyć blg.

3. nie obawiasz się niespodzianek typu spienienie całej pozostałej objętości wiadra i ucieczka piany przez rurkę, po prostu widzisz kiedy piana unosi ci wieko :lol:

 

wieko z rurką polecam na cichą.

Edytowane przez rafiosso
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jednak polecam "przykrycie" na burzliwą fermentację o ile jesteś pewien, że nikt postronny nie będzie ci zaglądał do fermentatora. Ma to następujące zalety:

1. możesz spokojnie zaglądać do fermentatora, lekko unosząc wieko i starając się "nie nakichać" do środka - pozwala to na kontrolę procesu fermentacji i obserwację zmian, w przypadku szczelnego zamknięcia z rurką możesz obserwować bąbelki, ale nie widzisz jak się tworzy piana, kiedy zanika itp

ja polecam przez pierwsze 7 dni w ogóle tam nie zaglądać (ewentualnie raz - żeby zobaczyć jaka jest piana)

2. nie musisz "walczyć" z otwieraniem wieka kiedy chcesz zmierzyć blg.

też radze nie mierzyć przez 7 dni

3. nie obawiasz się niespodzianek typu spienienie całej pozostałej objętości wiadra i ucieczka piany przez rurkę, po prostu widzisz kiedy piana unosi ci wieko :)

 

 

wieko z rurką polecam na cichą.

ja gąsior

Edytowane przez olo333
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja dodam pytanie jak to sie ma do warzenia w kadziach otwartych ktore jest tak zachwalane przez browary nadal stosujace ta technike?

 

W domu tez teoretycznie mozna by zupelnie nie przykrywac fermentora.

Pozytywny wpływ otwartej fermentacji w browarach wiąże się z mniejszym ciśnieniem - otwarte fermentory są płytsze niż tankofermentory.

 

Poza tym inny smak piwa wiąże się zapewne ze zwiększonym dostępem tlenu - nie wiem, czy fermentor luźno przykryty pokrywką to zapewnia w takim samym stopniu jak otwarte tanki

Edytowane przez coder
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym inny smak piwa wiąże się zapewne ze zwiększonym dostępem tlenu - nie wiem, czy fermentor luźno przykryty pokrywką to zapewnia w takim samym stopniu jak otwarte tanki

Tak wlasnie myslalem. Czyli rozwiazania od najlepszego do najgorszego wygladalyby tak:

 

1. fermentor otwarty

2. fermentor luzno przykryty pokrywka

3. fermentor zamkniety z rurka fermentacyjna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym inny smak piwa wiąże się zapewne ze zwiększonym dostępem tlenu - nie wiem' date=' czy fermentor luźno przykryty pokrywką to zapewnia w takim samym stopniu jak otwarte tanki[/quote']

Tak wlasnie myslalem. Czyli rozwiazania od najlepszego do najgorszego wygladalyby tak:

 

1. fermentor otwarty

2. fermentor luzno przykryty pokrywka

3. fermentor zamkniety z rurka fermentacyjna

Niby tak; ale zważ, że między fermentorem zamnkniętym a otwartym róznica smaku będzie subtelna, a międy piwem czystym a zainfekowanym (nawet lekko) - ogromna.

 

Dlatego ja zamykam fermentor; ale kusi mnie eksperyment - zostawianie otwartej pokrywki na noc; pod lampą UV.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no po fermentowniach nikt się nie kręci jak to nie jest niezbędne bo stężenie CO2 tam jest takie że można nie wyjść... W Cieszynie fermentownia ma kondycjonowane powietrze, ale czujka jest i po spędzonych 15 minutach na dole wychodząc zapytaliśmy się co tak wyje i świeci i usłyszeliśmy "a to czujka od CO2, jak piszczy to nie można wchodzić" :) słyszałem że kiedyś w browarach warszawskich mieli problemy bo się strasznie dużo szczurów topiło w kadziach. Dlatego lepiej zakrywać. Nawet jak trzymamy je w małej piwnicy to te 20 litrów nie wytworzy ochronnej atmosfery. W browarach mają w fermentowni kilka basenów po kilkadziesiąt metrów sześciennych.

 

Ja jestem za poglądem, że burzliwa 7 dni z przykrywą, raz tylko żeby zobaczyć czy fermentacja ruszyła i cicha z rurką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos otwartego fermentora, na spotkaniu w Wyłudkach pokazywałem gościom poplamiony sufit po tym, jak dzień wcześniej drożdże podniesione przez pianę (Wyeast 3787) zatkały rurkę fermentacyjną i ciśnienie wyrwało pokrywę fermentora, rozbryzgując przy okazji drożdże na całe pomieszczenie. Odkryty fermentor stał tak przez kilka godzin, dopóki nie wróciłem do domu. Dodam, że pomieszczenie to kotłownia, do najczystszych nie należy, a temperatury na początku lipca przekraczały 30 °C. Po miesiącu, na etapie butelkowania nie byłem w stanie wyłapać ani śladu zakażenia. Strasznie ciekaw jestem jak będzie dalej :)

Oczywiście nie zmienia to faktu, że fermentory trzymam zawsze zamknięte, używam rurki i nie mam zamiaru tego zmieniać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja kiedyś odkażałem fermentor, wlałem (do zimnego) trochę gorącej wody wsypałem OXI przykryłem pokrywą i zacząłem majtać. Ale zwykle ona leżała a tym razem zamknęło mi się na szczelno. Pokrywa wydęła się zanim pomyślałem żeby cokolwiek zrobić, zrobiła się góra 10 cm wysokości i fermentor otworzył się z hukiem. było w środku 2-3 litry więc się nie rozchlapało ale uczucie nie było przyjemnie. Zdarzyło mi się 2 razy domykać na szczelno fermentor na cichej, bo zabrakło mi pokryw z rurką, ale już był koniec fermentacji i piwo nie wytwarzało CO2.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 lat później...

Widzę, że tej opcji tu nie było, więc pytam. Ponieważ przelałem na cichą, a dopiero potem zmierzyłem blg (było 8) muszę podjąć trudną decyzję po niewczasie.

 

Teraz zakładam, że jeśli cicha to szczelnie zamknięty. To było, więc nie ma wątpliwości. Ale też przy tym blg, wstrząśnięciu fermentora przy przenoszeniu i co widziałem, nieudanym oddzieleniu brzeczki od gęstwy zakładam, że może dojść do dalszej burzliwej fermentacji. Pokrywa była wypuchnięta już po minucie. Trzymać szczelnie zamknięty? Czy lekko uchylić. Co się może wydarzyć.

 

Od razu też podzielę się. Fermentacja: początkowe blg 13, drożdże US-05, fermentacja trwała 12 dni. Temperatura na zewnątrz 19 stopni, ale zmierzyłem resztkę nalaną do szklanki i miała 15 stopni, co tłumaczy słabe odfermentowanie.

Edytowane przez Smutny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od razu też podzielę się. Fermentacja: początkowe blg 13, drożdże US-05, fermentacja trwała 12 dni. Temperatura na zewnątrz 19 stopni, ale zmierzyłem resztkę nalaną do szklanki i miała 15 stopni, co tłumaczy słabe odfermentowanie.

Że co? Jak piwo stojące przez 12 dni w danej temperaturze otoczenia może mieć temperaturę niższą niż ono?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.