Skocz do zawartości

INFEKCJE


cyjarz

Rekomendowane odpowiedzi

W szyjce każdej butelki widzę lekką błonę.

Dzisiaj otwierałem 2 ciepłe piwa i zawartość obu wychodziła powoli w postaci piany.

Piwo było na pewno odfermentowane i nie jest przegazowane.

Chmielu (pomimo chmielenia na zimno) raczej nie zabutelkowałem bo przepuszczałem przez pończochę.

Czyli zabutelkowałem zainfekowane piwo?

Smakowo i po schłodzeniu jest chyba ok.

Pić szybko bo będzie coraz gorzej?

 

Nie koniecznie będzie gorzej. Bo to zależy jeszcze co to za błonka.

Miałem piwo z błonką bodajże moja 4ta warka. O infekcji nie było mowy, moim zdaniem to było coś z przypraw/chmielu/drożdży (nie wiem co dokładnie na to wpłynęło, za małe doświadczenie aby to ocenić). Po zamieszaniu znikała na stałe (chyba, nie pamiętam dokładnie bo się nie przejmowałem). "Stety czy niestety" to była pszenica i spożyłem do 1,5 miesiąca od zabutelkowania. Chociaż dałem rodzicom 2 butelki i pili po 3 miesiącach od zabutelkowania i była dobra (możliwe że mają jeszcze jedną). Wniosek więc: albo pij szybko do puki dobre, albo się nie przejmuj.

A to że Ci ciepłe piwo wychodzi z butelki to raczej normalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W szyjce każdej butelki widzę lekką błonę.

Dzisiaj otwierałem 2 ciepłe piwa i zawartość obu wychodziła powoli w postaci piany.

Piwo było na pewno odfermentowane i nie jest przegazowane.

Chmielu (pomimo chmielenia na zimno) raczej nie zabutelkowałem bo przepuszczałem przez pończochę.

Czyli zabutelkowałem zainfekowane piwo?

Smakowo i po schłodzeniu jest chyba ok.

Pić szybko bo będzie coraz gorzej?

 

Nie koniecznie będzie gorzej. Bo to zależy jeszcze co to za błonka.

Miałem piwo z błonką bodajże moja 4ta warka. O infekcji nie było mowy, moim zdaniem to było coś z przypraw/chmielu/drożdży (nie wiem co dokładnie na to wpłynęło, za małe doświadczenie aby to ocenić). Po zamieszaniu znikała na stałe (chyba, nie pamiętam dokładnie bo się nie przejmowałem). "Stety czy niestety" to była pszenica i spożyłem do 1,5 miesiąca od zabutelkowania. Chociaż dałem rodzicom 2 butelki i pili po 3 miesiącach od zabutelkowania i była dobra (możliwe że mają jeszcze jedną). Wniosek więc: albo pij szybko do puki dobre, albo się nie przejmuj.

A to że Ci ciepłe piwo wychodzi z butelki to raczej normalne.

 

 

Piwo też chyba wychodzi z butelki bo osad z dna się unosi potęgując reakcję.. nie lubię drożdży S-33.. piwo na S-04 było klarowne z osadem jak glina, który się nie podnosił nawet przy nieumiejętnym przelewaniu..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To właśnie chodzi o ten osad i temperaturę piwa. Przy niższej temperaturze, więcej CO2 rozpuszcza się w piwie i nie ma takiego ciśnienia, co automatycznie zmniejsza możliwość uciekania piwa.

ps.

Zadzwoniłem i dostałem odpowiedź "piwo czyściutkie, brak błonki", no i zapewne piwo będzie dobre. Tak więc zależy od tego co to za błonka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ja bym nie był taki pewny :)

 

No do końca pewien być nie mogę :). Chodziło mi o to że żadnych złych smaków i aromatów nie stwierdziłem, chociaż na początku fermentacji był może lekki siarkowodór ale to nie wynika z infekcji tylko pracy drożdży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej

Dzisiaj otworzyłem po raz pierwszy fermentor, minęło 11 dni . Moim oczom ukazał się bardzo dziwny widok. Nie mam pojęcia co to może być. Pewne jest to, że piwo nie śmierdzi, jest nawet bardzo smaczne, ten syf też nie śmierdzi, ma konsystencję takiej papki. Co to jest? Wyłowić to? Pomyślałem sobie, że to jakiś zbity osad po 10% zasypie płatków pszenicznych, który powędrował w górę wraz z CO2 ale to tylko moje domysły, pewnie rzucicie okiem to będzie jasna sprawa.

 

http://i.imgur.com/Acnqf4D.jpg

http://i.imgur.com/Xwg1ueB.jpg

http://i.imgur.com/tN4CA9b.jpg

http://i.imgur.com/oFIuGlR.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanko. Czy szanowni koledzy spotkali się z czymś takim. Piwo klarowne ładnie wygląda,  przy otawrciu słychać ulubione psssttt. w smaku dobre, i tu  coś takiego. Lekko podjeżdża  chlorowodorem. Butelki dobrze umyte, piro w akcji, kapsle wyparzone, przy zlewaniu zapach ok. więc co to za cholera i jak z nią walczyć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O widzicie, drugi raz używam US-05 ale wcześniej tego nie było (może później otwierałem pojemnik) stąd moje zdziwienie :)

Używałeś mchu irlandzkiego? Często po nim na forum były już tego typu zdjęcia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

O widzicie, drugi raz używam US-05 ale wcześniej tego nie było (może później otwierałem pojemnik) stąd moje zdziwienie :)

Używałeś mchu irlandzkiego? Często po nim na forum były już tego typu zdjęcia :)

 

Używałem po raz pierwszy. Jestem zadowolony bo piwo już na tym etapie jest dużo bardziej klarowne niż warka bez mchu w tym samym stylu i już wyleżakowana 3 tygodnie. To tak z ciekawości jaki wpływ ma mech na drożdże, że robią się z nich lane kluski na powierzchni brzeczki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Us05 i bez mchu tworzą takie skupiska.

Być może, ale nigdy nie widziałem jeszcze w takim stopniu jak na zdjęciu. No i jednak w tym wypadku mech był, jak się okazuje :)

 

 

Używałem po raz pierwszy. Jestem zadowolony bo piwo już na tym etapie jest dużo bardziej klarowne niż warka bez mchu w tym samym stylu i już wyleżakowana 3 tygodnie. To tak z ciekawości jaki wpływ ma mech na drożdże, że robią się z nich lane kluski na powierzchni brzeczki?

Jaki ma wpływ? Nie mam pojęcia - wydaje mi się jednak, że żaden negatywny (wiele osób używa i nic nie piszą o negatywnych skutkach).

Natomiast takie kluski z drożdży przy użyciu mchu irlandzkiego to dosyć częsty widok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ale jego zapach nie musi świadczyć o infekcji.

Tu szanowny kolega może mieć racje gdyż jak pisałem smakowo piwo jest dobre tylko ten zapaszek trochę nie halo, i próbuje dojść przyczyny. Jak by mi w czasie fermentacji tak pachniało to na 100% bym wylał. A co za zaraza że dopiero przy dygustacji ( bo przecież dużo nie pije) tak zaczęło trochę nieładnie pachnieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przekłamałem zapach zgitych jaj to jest (dmucham na zimne) siarkowodór? Jeśli tak to właśnie nim leciutko podjeżdża.

Miałem coś takiego w Koźlaku - wyczuwalny głównie po otwarciu butelki. Na szczęście zapach zniknął po ponad miesiącu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

quhcik, dnia 14 kwiecień 2015 - 15:11, napisał: Przekłamałem zapach zgitych jaj to jest (dmucham na zimne) siarkowodór? Jeśli tak to właśnie nim leciutko podjeżdża. Miałem coś takiego w Koźlaku - wyczuwalny głównie po otwarciu butelki. Na szczęście zapach zniknął po ponad miesiącu.

Prawdopodobnie jest to problem z drożdżami. Więcej o tym tutaj:

http://www.piwo.org/topic/10061-siarkowodor-w-piwie/

 

Tak jak ThoriN napisał - powinno zniknąć po paru tygodniach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • zasada zmienił(a) tytuł na INFEKCJE
  • zasada przypiął/eła ten temat
  • zasada zablokował(a) ten temat

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.