karol1000 Posted February 13, 2021 Share Posted February 13, 2021 Czołem, dzisiaj warzyłem 40 warkę i stało się coś czego nigdy jeszcze nie miałem. Warzyłem imperial Stouta. Po gotowaniu chłodziłem chłodnicą zanurzeniową bezpośrednio w garze. PO schłodzeniu pod 20 stopni zrobiłem whirpool, poczekałem z 15min i zacząłem dekantować do fermentora przez nanofiltr. Po chwili filtr był tak zapchany jakimś dziwnym mułem i trochę chmielinami, że musiałem przerwać dekantacje i kilkukronie czyścić filtr z tego mułu. Z wysłodzin robiłem od razu lekkiego stouta, który był znacznie mniej chmielony i sytuacja się powtórzyła znowu filtr całkowicie zapchany. Przy poprzednich warkach (zawsze jednak słabsze piwa i z dużo mniejszą ilością ciemnych słodów) nigdy nie miałem takich problemów. Whirpool wychodził zazwyczaj dość dobrze i filtr często był całkowicie czysty. Wie ktoś może co mogło pójść nie tak przy tym mocnym stoucie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
INTseed Posted February 13, 2021 Share Posted February 13, 2021 Może miałeś przełom. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karol1000 Posted February 14, 2021 Author Share Posted February 14, 2021 (edited) Ok ale przełom nie jest niczym nietypowym i zazwyczaj opadał na dno i nie przeszkadzał tak bardzo przy dekantacji. A może osadu gorącego po prostu jest bardzo dużo i słabo opada przy bardzo gęstej brzeczce? wczoraj gotowałem jakieś 28BLG... coś w tym jest bo widzę ze nie jestem pierwszy który miał takie problemy: Edited February 14, 2021 by karol1000 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gawron Posted February 14, 2021 Share Posted February 14, 2021 11 godzin temu, karol1000 napisał: Czołem, dzisiaj warzyłem 40 warkę i stało się coś czego nigdy jeszcze nie miałem. Warzyłem imperial Stouta. Po gotowaniu chłodziłem chłodnicą zanurzeniową bezpośrednio w garze. PO schłodzeniu pod 20 stopni zrobiłem whirpool, poczekałem z 15min i zacząłem dekantować do fermentora przez nanofiltr. Po chwili filtr był tak zapchany jakimś dziwnym mułem i trochę chmielinami, że musiałem przerwać dekantacje i kilkukronie czyścić filtr z tego mułu. Z wysłodzin robiłem od razu lekkiego stouta, który był znacznie mniej chmielony i sytuacja się powtórzyła znowu filtr całkowicie zapchany. Przy poprzednich warkach (zawsze jednak słabsze piwa i z dużo mniejszą ilością ciemnych słodów) nigdy nie miałem takich problemów. Whirpool wychodził zazwyczaj dość dobrze i filtr często był całkowicie czysty. Wie ktoś może co mogło pójść nie tak przy tym mocnym stoucie? Używałeś mchu, albo whirlflocka? Jak się przedawkuje, to też bywa ciężko z osadami. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karol1000 Posted February 14, 2021 Author Share Posted February 14, 2021 Nie nie używam takich specyfików na razie nie potrzebowałem bo nanofiltr dawał zawsze radę. tutaj po prostu chyba osady nie osiadły za dobrze i było ich strasznie dużo. ogolnie jeśli tym razem niż złapie zakażenia to już nigdy nie złapie 😂 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gawron Posted February 14, 2021 Share Posted February 14, 2021 1 godzinę temu, karol1000 napisał: ogolnie jeśli tym razem niż złapie zakażenia to już nigdy nie złapie Następnym razem daruj sobie nanofiltr i nie będzie problemu z ewentualnym zakażeniem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.