Skocz do zawartości

proszę o pomoc w rozpoznaniu infekcji


bnp

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli na tafli piwa (w fermentorze), nie ma żadnych wykwitów ani nawet cieniutkiej warstewki czegokolwiek, ani żadnych pływających kożuszków, to czy można założyć, że względnie wszystko jest w porządku?

Prawda i tak wychodzi dopiero po jakimś czasie w butelkach. Dojrzewanie zarówno wygładza smak piwa, jak i pozwala mikrobom poszaleć. O ile wykwity, filmy czy kożuchy świadczą dość jednoznacznie (jeżeli tylko umie się je odróżnić od... drożdży), o tyle ich brak niekoniecznie. :lol:

 

A że strasznie mi zależy, żeby wszystko dobrze sprawdzić czy jest okej, to czasem się doszukuję różnych posmaków, których być może wcale nie ma.

Wszyscy chyba tak mają. :lol:

 

(Zaraz pewnie odezwą się głosy hardkorów, że "oni już nie, nigdy, itd.", ale wiadomo że żal wylewać owoc swojej pracy do kibla...)

 

Najważniejsze hasło, jakiego się nauczyłem na tym forum to "wylać zawsze zdążysz". Gdyby nie to, jedno z moich piwek wylądowałoby w kanalizacji, a okazało się, że wystarczyło mu trochę dojrzeć i zrobiło się "pijalne+".

Edytowane przez zgoda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 103
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

to czy można założyć, że względnie wszystko jest w porządku?

Nie można. :lol:

 

Bo jak próbuję brzeczkę przy pomiarach to czasem mi się wydaje, że jest trochę kwaskowa, a za chwilę że jednak słodkawa, bez kwasu.

Za dużo lepiej nie próbować, bo od tego próbowania (otwierania, pobierania próbki itd.) może skwaśnieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za dużo lepiej nie próbować, bo od tego próbowania (otwierania, pobierania próbki itd.) może skwaśnieć.

kranikiem upuszczam, a smakuję tyle: jak mi się burzliwa kończy to sprawdzam czy już stoi blg.

Do środka zaglądam raz czasem dwa i tylko przez szparkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć :)

 

[ Jest dokładnie odwrotnie. Średnio pewnie co drugie piwo domowe jest mniej lub bardziej zainfekowane, ale piwowarzy jakoś nie chca tego przyjąć do wiadomości:

"...piwo jest OK, takie kwaśne posmaczki to pewnie drożdże,

Tutaj mam doświadczenie z moja ostatnią warką - kosztowałem brzeczki w trakcie chmielenia i już na tym etapie była kwaskowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj mam doświadczenie z moja ostatnią warką - kosztowałem brzeczki w trakcie chmielenia i już na tym etapie była kwaskowa.

Nie może być inaczej, palony żywiecki zakwasza, tym bardziej, że jego część użyłeś od początku zacierania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się podłącze się do tematu. Mam piwo na burzliwej jakiś tydzień. Chciałem sprawdzić jak od fermentowało więc pobrałem próbkę z kranika. Piwo ma okropny zapach warzywny. Nie da się tego wypić. Jest to coś w stylu zepsutych warzyw. Po uchyleniu wieka nie ma na powierzchni żadnego korzucha.

 

Pytanie brzmi czy jest to infekcja? Jak mogło coś takiego powstać?

 

Dodatkowo powiem że fermentacja wystartowała dopiero po 2 dobach oraz że zostawiłem sobie trochę cienkusza z filtracji który zagotowałem i zostawiłem na balkonie na kilka dni i był podobny zapach z niego.

 

Teraz pytanie co mogę z tym zrobić od razu w kanał czy można jakoś ratować?? Od fermentowało do ponad 5°Blg więc na razie nie ma szans na butelkowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wylać zawsze zdążysz. Nie przejmował bym się zapachami w trakcie fermentacji - mi jedno piwo tak waliło zgniłymi jajami (H2S), że nie dało się przejść koło fermentora. Po zabutelkowaniu było pyszne. W ogóle piwo w trakcie lub zaraz po fermentacji smakuje o niebo inaczej niż po kilku tygodniach w butelce - zwykle gorzej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pobrałeś z kranika, więc pewnie masa drożdży była w próbce i dlatego taki smak. Poczekaj, aż opadnie wszystko, przelej i zobacz, a jest 5°Blg, więc pewnie się jeszcze fermentacja nie skończyła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie zastanawia bo wyczytałem że powodem może być złe odparowanie podczas gotowania. W takim razie mam trochę głupie pytanie czy zagotowanie ponowne ma sens? Czy lepiej poczekać i zabutelkować?

ponowne zagotowanie nie ma sensu, chyba że chcesz żeby rzeczywiście poszło w kanał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 miesięcy temu...
Witam.

U mnie wszystkie piwa zakażone. Jedna z ciekawszych infekcji na cichej.

Toś mnie podbudował - właśnie warzę witbiera... Poprzednia warka wylądowała w kiblu bo apteką zalatywała po burzliwej.

Twój fermentor wygląda jakby ktoś do niego nasypał czego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, nie ciekawie.

Przyznam, że dlatego w lato nie warzę i choć w tym roku wyjątkowo wcześnie skończyłem to i tak mi się przyplątało. Kwas to nie był tylko co innego. Kwasa miałem chyba jednego, koźlaka ;)

Przy okazji zajrzę do lambika. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Klika słów o piwie. Warzone dwa miesiące temu, fermentowane drożdżami lagrowymi w fermentatorze z rurką. Burzliwa trzy tygodnie, reszta na cichej. Po fermentacji burzliwej żadnych objawów zakażenia.

 

Ponieważ w piwnicy na działce nawet wymyte i wysuszone butelki samoczynnie z czasem pokrywają się pleśnią, fermentator przeniesiony do garażu, piwo zlane dezynfekowanym wężem do fermentatora, pokrywa zatrzaśnięta na głucho, dziś zaglądałem do niego pierwszy raz i takie puzzle. Na chwilę obecną nie wyczuwam żadnych zmian w smaku, piwo trafiło do kega.

Inne piwa w butelkach mają zakażenie bakteriami octowymi co czuć w smaku.

Edytowane przez bielok
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie połowa ostatniej pszenicy też w kanał , przelałem do kega część a część poszła na niby cichą (nie miałem czasu butelkować) , patrzę za parenaście dni a tam łądny kwasior.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Klika słów o piwie. Warzone dwa miesiące temu, fermentowane drożdżami lagrowymi w fermentatorze z rurką. Burzliwa trzy tygodnie, reszta na cichej. Po fermentacji burzliwej żadnych objawów zakażenia.

 

Ponieważ w piwnicy na działce nawet wymyte i wysuszone butelki samoczynnie z czasem pokrywają się pleśnią, fermentator przeniesiony do garażu, piwo zlane dezynfekowanym wężem do fermentatora, pokrywa zatrzaśnięta na głucho, dziś zaglądałem do niego pierwszy raz i takie puzzle. Na chwilę obecną nie wyczuwam żadnych zmian w smaku, piwo trafiło do kega.

Inne piwa w butelkach mają zakażenie bakteriami octowymi co czuć w smaku.

Bielok, jak piwo zlewasz to używasz gruszki, rurki z pomką ręczną, czy zasysasz ustami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.