Skocz do zawartości

Kadź zacierno warzelna z mieszadłem VS automatyczny kocioł zacierny


Gallson

Rekomendowane odpowiedzi

Temat bardzo fajnie się rozwinął , co opinia to cenna wiedza oparta na doświadczeniach. 

 

Ktoś z Was orientuje się czy sterownik od GF można by było wykorzystać do sterowania kadzią zacierno warzelną o mocy powiedzmy 3,5 kw ? 

Wiele złych opinii słyszy się na temat sterownika Pamel ... 

 

Jeszcze jedna sprawa Coobra jest też w wersji 50L czy da się zrobić już na takim sprzęcie RIS bez dwukrotnego zacierania ? Podobno kosz mieści aż 14kg !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak 3,5 KW to musiałby byc ten od GF 70 a tego nie widziałem w sklepach , być może jest na zapytanie.Pamel , hmmm ,no jest to specyficzny sprzęt ,  obsługa jest troche upierdliwa ale jak sie opanuje to jakoś mozna przebrnąć . Dla mnie najważniejsze ze utrzymuje precyzyjnie zadana temperaturę.

Co do głównego wątku to z lenistwa  wkleję mój wpis jaki popełniłem na ten temat na YTube:

"Ja warzyłem już trzema sposobami tzn ręcznie na zwykłych garach, takim automatycznym garnkiem a'la GF i trzecim sposobem też automatycznie w systemie dwunaczyniowym z kadzią zacierno-filtracyjną i osobnym kotłem warzelnym .Oczywiście zaczynałem od pracy ręcznej i generalnie nie narzekałem , ale mam hopla na punkcie kontroli temperatury w trakcie zacierania , co na garnku jest trochę upierdliwe . Zdecydowałem sie na kocioł a'la GF(robiony na zamówienie), na początku trzeba opanować proces tzn inaczej śrutować ustawiać przepływ i to jakoś opanowałem( choć przy mocniejszych był problem) , no i co było głównym celem mogłem precyzyjnie ustawić temp zacierania na poszczególnych etapach . Natomiast to co mnie denerwowało to brak kontroli nad wysładzaniem( do wydajności sie nie czepiam , miałem mniejszą , ale mozna wsypać pół kilo słodu wiecej i po temacie) . Na zwykłym sracz wężyku masz pełną kontrolę co i jak leci, jak nie leci, to przemieszasz trochę poczekasz i leci klar . W kotle typu GF lub coobra tej kontroli nie masz jak cos utknie to przemieszasz i początkowy syf leci do brzeczki. Mnie to denerwowało więc zbudowałem kadź zacierno-filtracyjną z mieszadłem i sprężyną jako filtrem, mam pełną kontrolę nad temp . zacierania , na sterowniku ustawiam temp poszczególnych etapów , później bez przekładania młóta wysładzam do garnka warzelnego . Mam pełną kontrolę nad wszystkim. Oczywiście mój system zajmuje wiecej miejsca , ale nie mieszkam w kawalerce i mam kąt wydzielony do warzenia w piwnicy. W myciu tez nie widzę przewagi systemu przepływowego , nawet do zwykłych garów . No dobra może i zaoszczędzisz te pół godziny ale , ten brak kontroli na filtracja jest dla mnie minusem który nie przekonał mnie do tego systemu. OK,oszczędzisz te dwa kwadrnse na zwykłej dwunastce , a kiedy indziej będziesz siedział kilka godzin dłużej jak bedziesz chciał uwarzyć coś mocniejszego . Nie chcę "deprecjonować" systemów przepływowych typu GF czy coobra, mam kolegów którzy robią bardzo dobre piwa w ten sposób , także jak komuś pasuje to ok . Oczywiście zaletą jest też to że kupujesz ten sprzęt jako tzw. gotowca , a przy moim systemie musisz to sam poskładać albo komuś zlecić."

.................................................................................................................

 

Tak więc , jak jest miejsce to ja  wybrałbym to co mam teraz czyli kadz z mieszadłem i filtrem i dodatkowy gar do gotowanie , jak problem z miejscem to tak GF jest 

chyba dobrym rozwiazaniem tylko trzeba  ogarnąć ten sposób zacierania , mi sie nie chciało.

Wszyscy piszą że automat oszczędza czas .Jak robisz tradycyjnie z przekładaniem młóta do wysładzania do osobnego naczynia , to tak. W przypadku jak zacierasz i wysładzasz   w jednym garze i gotujesz od razu w drugim ,nie ma różnicy. A dla mnie w tym całym warzeniu piwa jest to mój ulubiony etap więc robie to z przyjemnością , pewnie że trzeba sobie ułatwiać  ,żeby nie "narabiać" się bez sensu  , ale zapodać apkę i przyjść po gotowe piwo , to nie dla mnie  ;)  .

 
Edytowane przez jaedge
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, jaedge napisał:

(...) to tak GF jest 

chyba dobrym rozwiazaniem tylko trzeba  ogarnąć ten sposób zacierania , mi sie nie chciało.

 

Powiem szczerze, że używam GF od pierwszej warki z dodatkową siatką na dolnym sicie, która zmniejsza przepływ brzeczki w celu dłuższego wysładzania i tym samym lepszego wypłukania cukrów i nigdy mi nie stanęła filtracja, a robiłem pszeniczne 50:50 sód pszeniczny i pilzneński bez żadnych dodatków w stylu łuska ryżowa. Jedyny problem, o ile można to nazwać problemem, to testowałem różne rozwiązania filtratora brzeczki po gotowaniu tak, żeby odebrać wszystko do dna. Teraz mam hopstoper i wiem jakim tempem odbierać brzeczkę żeby wyssać ją do ostatniej kropli. Moje zdjęcia są w temacie o GF. I w zasadzie to tempo odbioru brzeczki jest jedną rzeczą, którą trzeba wyczuć żeby ładnie wyssać do dna bez żadnego przechylania kotła pod koniec jak to ma miejsce przy oryginalnym filtrze.

 

7 godzin temu, jaedge napisał:

W przypadku jak zacierasz i wysładzasz  w jednym garze i gotujesz od razu w drugim ,nie ma różnicy. 

 

A dla mnie jest, bo oszczędzisz czas na gotowaniu, a zużyjesz na myciu bo masz dwa gary do mycia i dźwigania. A jak są to kadzie z kegów to lekkie to nie jest. I czasowo na pewno zejdzie dłużej niż na automacie typu GF. Jak ześrutuję sobie słód wcześniej to od momentu odpalenia warki na aplikacji, wlania wody itd, aż do odstawienia umytego sprzętu zajmuje mi to ok 4h przy zacieraniu 60' + mashout 10' i godzinnym gotowaniu.

 

Myślę, że pierwszym pytaniem do autora tematu powinno być to ile chce otrzymać piwa jednorazowo? Bo jak 20-25 to nie ma sensu bawić się w kadzie tylko brać automat. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nie widzę różnicy w czasie . No chyba że ty kosz z GF z młótem wyrzucasz i do każdego warzenia dajesz nowy kosz.

Taniej chyba go oproznić i wypada go umyć.? 

Ja mam zrobione na normalnych garnkach więc nie są takie ciężkie jak kegi.

Druga rzecz odnośnie dźwigania , ja zacierano filtracyjny mam 70 l w przypadku systemu przepływowego przy takiej pojemności warto już doposażyć system w jakąś wyciagarke, bo ręcznie to raczej słabo.

Edytowane przez jaedge
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jednak nie wyrzucam tylko go opróżniam i myję zaraz po wysładzaniu jak brzeczka się już grzeje do gotowania. Na sam koniec mam do umycia hopstoper i kociołek, resztę ogarniam w tzw międzyczasie gdy robi się piwko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać w rozmowie że kwestia automatu im lepszy a tym samym lepszy automat tym lepiej się na nim pracuje. Czyli trzeba położyć ok 2500 zł, za tyle można mieć fajne własne gary.
Ja trochę żałuję że tak późno zacząłem obserwować kolegę wyżej. Bo pewnie kupiłbym automat. A tak szkoda mi zainwestowanego czasu i hajsu. Ale pewnie to nastąpi kiedyś.

Wysłane z mojego MI 9 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, lukaschels napisał:

Widać w rozmowie że kwestia automatu im lepszy a tym samym lepszy automat tym lepiej się na nim pracuje. Czyli trzeba położyć ok 2500 zł, za tyle można mieć fajne własne gary.
Ja trochę żałuję że tak późno zacząłem obserwować kolegę wyżej. Bo pewnie kupiłbym automat. A tak szkoda mi zainwestowanego czasu i hajsu. Ale pewnie to nastąpi kiedyś.

Wysłane z mojego MI 9 przy użyciu Tapatalka
 

Ja za swojego Royala w promocji dałem 1300zł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, anteks napisał:

Ile warek zrobiliście na poszczególnych sprzętach?

3 warki na garnku 33 litrowym i ze względu na przegrzewającą się indukcję szukałem zmiany. Potem 17 warek na kadzi z kega 50 litrowego. Ze względu na gabaryty, niewykorzystywaną pojemność i ciężar całości szukałem automatu. No i dalej 37 warek na GF. W porównaniu do Ciebie to nie dużo, ale jak dla mnie jest to najlepsze rozwiązanie i gdybym dzisiaj zaczynał i miał swoje doświadczenie to brałbym GF od początku. Nie mam porównania do tańszych automatów więc tej kwestii nie poruszam. Różnice można poczytać w stosownych wątkach. Ja stosuję zasadę, że jestem zbyt biedy żeby kupować kiepski sprzęt. Poza tym GF służy mi nie tylko do piwowarstwa... Za swój kocioł dałem 2800, od kogoś z forum był używany kilka razy (chyba 6 warek miał na koncie) miał dodatkowe wyposażenie jak siatka na dolne sito, ocieplenie, dodatkowe mieszadło, termometr przepływowy blichmana, sitko na rurkę przelewową, chemię do czyszczenia i zestaw z krótszą rurką do mniejszych warek. Hopstoper, którego używam miałem jeden w zapasie po kadzi z kega. Myślę, że w tych pieniądzach było warto za to co ten kocioł potrafi. 

Edytowane przez nike21
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja coś od siebie na temat najtańszych automatów ale inaczej.

Na Royalu uwarzyłem ok 50 warek, bez najmniejszych problemów w tracie warzenia. Problem 1 nastąpił w trakcie czyszczenia - przyłożyłem wąż z wodą z sieci do wlotu pompy (tak delikatnie) - strzeliło kolanko silikonowe na pompie, wiem że silikon odporny nie jest na ciśnienie ale chińszczyzna dała o sobie znać. Kolanko było jako część zapasowa w zestawie więc wymieniłem. Problem 2 - zaparował wyświetlacz i zrobił się częściowo bardziej fioletowy, a później po ok 2 miesiącach odparował i jest jak nowy.

Ogólnie gdy zobaczyłem/dotknąłem ten sprzęt to byłem załamany jakością, dziwne ale nadal działa. Czy kupiłbym drugi raz? Nie, zrobiłbym sam automata - porządnego.

Edytowane przez Krzych132
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, nike21 napisał:

Myślę, że pierwszym pytaniem do autora tematu powinno być to ile chce otrzymać piwa jednorazowo? Bo jak 20-25 to nie ma sensu bawić się w kadzie tylko brać automat. 

 

Chcę warzyć Warki około 30l gotowego piwa czyli nastawnej brzeczki około 33l, do tego gotowe zestawy surowców które zazwyczaj są na 20-25l.

Raz, dwa razy w roku piwa powyżej 22blg (ris, porter)

Intensywność warzenia to średnio raz w miesiącu. 

 

Do dyspozycji przestronna kuchnia. 

 

Pytanie w którą stronę lepiej iść :

1. Kadz z garnka o pojemności 43-50l z mieszadłem i gotowym sterownikiem w którym zaprogramuje cały proces zacierania 

 

2. Dobry automat o większej pojemności który pozwoli mi uwarzyć to co wyżej napisałem 

Edytowane przez Gallson
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Może ja też coś napiszę o moim sprzęcie i doświadczeniach. 

Może tych warek nie mam zbyt wiele, ale:

1. zaczynałem od garnka w kuchni na kuchence gazowej. Całym dom zaparowany (mimo chodzącego pochłaniacza), bałagan w kuchni i łazience. Przekładanie zacieru do wiadra i wysładzanie na wężyku, chłodzenie karbowanką. Sprzątanie trwało dłużej niż zacieranie i warzenie.

Kolejny krok. Zacieranie w kuchni a warzenie na taborecie gazowym w kotłowni lub garażu - już trochę lepiej ale czas mycia taki sam. Przenoszenie ileśtam litrów gorącej brzeczki pomiędzy kuchnią a garażem to było proszenie się o wypadek.

Następnie doszedł jeszcze garnek lidlowski do grzania wody do wysładzania.

Gdy robiłem piwo w domu to wysyłałem żonę z małym synem aby jechali gdzieś w gości, aby nikt mi się nie kręcił w kuchni łazience, kotłowni. 

 

2. Teraz 2 kegi 50l - zacierno-filtracyjna (mieszadło z silnika od wycieraczek, fałszywe dno) warzelna (hop stopper, wymiennik płytowy) ale brzeczka nadal transportowana grawitacyjnie pomiędzy kadziami - pompa już jedzie. Do tego garnek lidlowski do grzania wody do zacierania. Zacieraniem steruje Pamel a warzenie na prostym sterowniku i przekaźnikach SSR. 

Po ważeniu odpinam wszystkie sterowniki, wynoszę kegi na trawnik i wszystko myję myjką ciśnieniową.

Kadzie grzeje prądem - siła. Cały proces przeniosłem do garażu.

Mam wybicie ok 40 litrów - rozlewam piwo na 2 wiadra i mogę eksperymentować z chmieleniem drożdżami czy nawet ekstraktem.

Już jest luksus. Na tym sprzęcie mogę zrobić wszystko co sobie wymyślę. Kosztów tego sprzętu nie liczyłem. Większość prac zrobiłem sam lub u kumpla kegi dostałem. Gdybym miał to budować od zera kosztowałoby to pewnie tyle ile GF. 

 

Masz mieszkanie lub do dyspozycji tylko kuchnię kup sobie rozsądny automat 30 czy 50 litrów - mniej miejsca, mniej zabawy bardziej kompaktowy sprzęt. A widzę po znajomych - im mniej narobisz się przy produkcji piwa, to na dłużej starczy Ci zapału do robienia swojego piwa. 

Masz miejsce, dużo możesz zrobić sam przy budowie browaru, baw się, bo daje to dużo satysfakcji i zawsze będziesz miał coś do udoskonalenia. 

 

Gdybym zaczynał od początku, to kupiłbym rozsądny automat do zacierania i ważenia.

Bo tak naprawdę IMHO na finalną jakość, smak Twojego piwa największy wpływ będzie miała szeroko pojęta fermentacja (wszystko co jest z tym związane) a nie proces zacierania i ważenia. 

To są moje obserwacje i moje subiektywne odczucia - możesz się z nimi zgodzić lub nie :) . Pozdrawiam i życzę trafnych wyborów.  

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.