Skocz do zawartości

Piwo sprzedawane w nieżywych wiewiórkach, 500funtów za butelkę...


scooby_brew

Rekomendowane odpowiedzi

http://www.telegraph.co.uk/news/newstopics/howaboutthat/7904698/Beer-to-be-sold-in-dead-animals.html

 

To oczywiście znowu browar BrewDog. Tym razem uwarzyli piwo z 55% alkoholu. Nazwali je "The End Of History" i butelki wsadzili w skurki po wiewiórkach. Nie ma to jak dobrze przemyślana reklama :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że reklama intrygująca i mocno zahaczająca o klimaty Monty Pythona i naprawdę należy docenić kolegów z BrewDog za inwencję, umiejętność prowokacji oraz sięgania do granic absurdu.

 

a co do zwierzątek to proszę się nie denerwować tylko czytać artykuł :P

"A taxidermist in Doncaster worked on the animals, which were not killed for bottling the new drink, with some having been killed on the roads. "

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"A taxidermist in Doncaster worked on the animals' date=' which [b']were not killed for bottling[/b] the new drink, with some having been killed on the roads. "

 

pozdrawiam

Ciekawe czy skupują wiewiórki ;)

Chyba specjalnie rozjeżdżają :ble:

Edytowane przez tomuś
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedys nie było innych materiałów, były poza tym ciągłe wojny, rzezie i nabijanie na pal.

Swiat się zmienia, jesli pewne rzeczy można zastapic innymi przy tym ratując życie zwierząt, czemu tego nie robic?

Oczywiscie fakt, tutaj tego niepotrzebnego mordowania nie ma, ale jakis niesmak pozostaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kiedyś się robiło bukłaki ze skóry i wlewało się płyny do środka i było dobrze' date=' a teraz jak się zrobi skórzaną osłonkę to już jest niesmaczne...[/quote']

Po to chyba człowiek wynalazł inne tworzywa, żeby nie mordować zwierząt dla bukłaków.

ale oni ich nie mordują tylko wykorzystują te które zostały rozjechane na ulicach. Człowiek od wieków zabijał zwierzęta żeby żyć. I niczym się w tym względzie nie różni od innych zwierząt, może zabronimy zabijać kotom ptaki, przecież koty mogą polować na myszy, nie muszą zabijać ptaków które ładnie śpiewają prawda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może zabronimy zabijać kotom ptaki, przecież koty mogą polować na myszy, nie muszą zabijać ptaków które ładnie śpiewają prawda?

W żadnym wypadku myszy! Myszy jedzą zboże, redukując tym samym możliwości rozwoju wołka zbożowego! :ble:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe jak smakuje takie 55% piwo? Patent z wiewiórkami troche niesmaczny...

Zgadzam się że chwyt reklamowy jest bardzo niesmaczny, ale browarowi BrewDog o to pewnie chodziło. Zrobili tylko kilka butelek tego "piwa" (?) i już jest o nich głośno. Na pewno jest to znacznie tańsza reklama browaru niż wygrywanie konkursów piwowarskich lub "prawdziwe" (płatne) kampanie reklamowe. Jak będą mieli trochę szczęścia to może nawet ich zaatakuje jakiś anarchistyczny odłam organizacji PETA i będą mieli jeszcze więcej darmowej reklamy.

 

BrewDog stara się chyba wyrobić reputację "bad boys" sceny piwowarskiej. Nawet nazwy ich piw o tym świadczą: "Punk IPA", "Hardcore IPA" itp.

BrewDog jest dosyć nowym browarem ze Szkocjii (2007), warzą głównie amerykańskie imperialne ales typu IIPA, imperialne stouty itp. Darmową reklamę sobie robią poprzez warzenie "najmocniejszego piwa na świecie". Najpierw był Tactical Nuclear Penguin (32% ABV), potem Sink the Bismarck! 41% ABV, a teraz "The End Of History, 55% ABV.

Edytowane przez scooby_brew
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cała ameryka niech sobie włoży butelkę z piwem w dupę

Zbyszek ty chyba spałeś na lekcjach geografii, co? Szkocja i Ameryka, to jest to samo, nie? :ble:

Edytowane przez scooby_brew
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszanka śmierci i próżności zawsze jest tam gdzie się ludziom w dupach poprzewracało z nudów i monotonii.

Powszechnie wiadomo, że nudzą się ludzie bez rozwiniętego świata wewnętrznego. Konsumencka burżuazja bez krzty refleksyjności kocha wypchane zwierzątka. Ludziska kochają śmierć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale co ma Ameryka do Szkocji?

Nie ma nic wspólnego, Zbyszek po prostu myślał że BrewDog był z USA, okazało się że jest ze Szkocji, to nie ma znaczenia.

 

Masz jednak rację Zbyszek że piwo za 500 funtów za butelkę, przybrane w skórkę wiewiórki przejechanej na drodze to jest niesmaczny znak dekadencji społeczeństwa. Z drugiej jednak strony, to może być dobry chwyt reklamowy.

 

Po pierwsze ten temat w tym momencie dyskutowany jest na każdym portalu internetowym społeczeństwa piwowarskiego na świecie, a to są ludzie, którzy ewentualnie mogą kupić piwo z BrewDog. Po drugie, ta strategia reklamowa nie kosztowała browaru BrewDog jeden grosz.

 

Powiedzmy, że właśnie otworzyłeś nowy browar. Porównaj tą strategię reklamową, która kosztuje cię absolutnie nic, z perspektywą wydania milionów $ na reklamy w mediach gdzie może 0,0001% spróbuje twoje piwo.

Edytowane przez scooby_brew
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszanka śmierci i próżności zawsze jest tam gdzie się ludziom w dupach poprzewracało z nudów i monotonii.

Powszechnie wiadomo, że nudzą się ludzie bez rozwiniętego świata wewnętrznego. Konsumencka burżuazja bez krzty refleksyjności kocha wypchane zwierzątka. Ludziska kochają śmierć.

A czy przypadkiem nie jest to hipokryzja? Wiewiórka, która sobie zginęła pod kołami samochodu, można założyć, że miała fajne życie, może krótkie, ale fajne. W lesie, na wolności. Pozazdrościć mogłyby jej świnie tuczne, czy kurczaki, które w życiu słońca nie widziały, non stop w stresie, bez możliwości zrobienia kilku kroków itd. itp. A jednak nikt o tym nie myśli kupując w sklepie pierś z kurczaka, czy piękny kawałek schabu. Ale pochylić się nad wypchaną wiewiórką - no bo ona taka milusia.

 

Swoją drogą, to ciekawe, jak bardzo zakłamani jesteśmy. We Włoszech wybuchła niedawno afera, bo jakiś mistrz kuchni powiedział, ze koty mają bardzo delikatne mięso. No i oburzenie, bo jak to kota, przyjaciela człowieka itd. Co się jednak okazuje? Na południu Włoch koty jadano jeszcze na początku XX w. Zresztą na logikę czym się różni kot od królika, że ma krótsze uszy? W tym kontekście pojawił się komentarz, że na szlacheckich stołach przysmakiem był paw, czy dzikie gołębie.

Podobnie my Polacy przez Japończyków jesteśmy uważani za barbarzyńców, bo przecież karp to ryba ozdobna. ;)

Edytowane przez kopyr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kopyr ja to odbieram inaczej. Owszem podły jest sposób traktowania hodowlanych zwierząt, ale też i nikt nie upycha w nie butelek z piwem. Coś trzeba jeść a popyt jest tak duży. Dla mnie to próżność.

 

Co do jedzenia czworonogów, to chyba chodzi u naleciałości kulturowe. Jak na wsi rkowe nazwą Mućka to pewnie też ciężko im ją zjeść.

Ja mam poważne zachamowania w tym temacie.

Ale różne rzeczy ludzie jedzą, w Chinach nawet zupę z nienarodzonych dzieci !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.