Skocz do zawartości

Brunatne Ale pieni się jak szalone


Kasspar

Rekomendowane odpowiedzi

Nie chodzi o skorygowanie z temperaturą. Chodzi o to żebyś sprawdził odczyt w wodzie dzięki czemu będziesz wiedzieć gdzie masz zero (często nie są skalibrowane tradycyjne mierniki). I jak już wiesz to tyle musisz odjąć/dodać. Jak już powiedziałem ja mam 2 °Blg różnicy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ produkcja areometrów jest dość masowa i delikatnie mówiąc mało precyzyjna, polecam sprawdzić wskazania nie tylko na czystej wodzie ale także na 5%, 10% i 15% roztworze cukru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwarzyłem brunatne Ale z ekstraktów, wszystko robione jak w instrukcji, drożdże Safale S-04,

Te drożdże niestety maja to do siebie, że bardzo lubią POZORNIE zakończyć fermentację. Chyba wszystkie piwa na nich zrobione miałem przegazowane. Ostatnie 2 warki na podobnie silnie flokulujących drożdżach WLP005 mimo długiej fermentacji, jak się teraz okazało, miały w momencie zabutelkowania 1,5-2°Blg więcej niż docelowa gęstość. Jeden granat wybuchł mi w piwnicy (18°C ) drugi u Staśka (w domu, w czasie upałów).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobra otworzyłem butelkę, która całą noc leżała w lodówce, trochę chłód przyhamował pianę mało co wypieniło ale i tak piana szła do góry po otwarciu. jkocurek a jakie polecałbyś na przyszłość zamiast safale s-04 i wlp005?

Safale S-04 to bardzo dobre drożdże są. Wszystkie moje stouty medalowe były na tych drożdżach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobra otworzyłem butelkę' date=' która całą noc leżała w lodówce, trochę chłód przyhamował pianę mało co wypieniło ale i tak piana szła do góry po otwarciu. jkocurek a jakie polecałbyś na przyszłość zamiast safale s-04 i wlp005?[/quote']

Safale S-04 to bardzo dobre drożdże są. Wszystkie moje stouty medalowe były na tych drożdżach.

Oczywiście, S-04 to bardzo dobre drożdże. Trzeba niestety mieć na uwadze ich powolna prace na końcu fermentacji. Zmierz ile wynosi obecnie gęstość piwa. Będziesz wiedział ile zeszło w butelkach i o ile się przegazowało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje stouty TEŻ medalowe również były na tych drożdżach. Piwowarstwo uczy cierpliwości. Dlaczego burzliwa ma być tylko 6 dni. Daj im czas na pracę 10 dni. Ja daję drożdżom więcej czasu na pracę. Wiem wysoka temperatura, ale 2-3 dni nie zepsują piwa, ale może mu pomogą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje stouty TEŻ medalowe również były na tych drożdżach. Piwowarstwo uczy cierpliwości. Dlaczego burzliwa ma być tylko 6 dni. Daj im czas na pracę 10 dni. Ja daję drożdżom więcej czasu na pracę. Wiem wysoka temperatura, ale 2-3 dni nie zepsują piwa, ale może mu pomogą.

Ja bym powiedział, że nawet 14 dni. Zauważyłem, że o ile przed zdekantowaniem piwa znad osadu coś się jeszcze w fermentorze działo o tyle po tej operacji praktycznie nic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwarzyłem brunatne Ale z ekstraktów, wszystko robione jak w instrukcji, drożdże Safale S-04, przed zlaniem do butelek dodałem 150 g glukozy na około 22 litry piwa. Piwo w butelkach odstało swoje, żadna nie wybuchła ale po otwarciu niektóre wypluwają tyle piany, że zostaje może z pół butelki piwa, co więcej jak się pije to prawie w ogóle gazu nie ma. Nie mam pojęcia co jest nie tak, dostałem depresji, nie śpie po nocach, płacze w poduszkę a kolejne butelki otwieram w pelerynie przeciwdeszczowej :beer:

1. 150g glukozy na 21L do Brown Ale to zdecydowanie za dużo. Powinno być ok. 90-100g do Nothern Brown lub American Brown, a do Milda nawet mniej, ok. 60-70. Wydaje mi się że Makaron używa nawet jeszcze mniej :D Na tej stronie możesz sprawdzić ile dodać glukozy, ekstraktu lub cukru, w zależności od gatunku piwa: http://www.tastybrew.com/calculators/priming.html

 

2. Gdzieś też piszesz, że fermentujesz w piwnicy w temp. ok 15-17°C, to może być za zimno dla S-04. Może będziesz musiał się przerzucić np. na Danstar Nottingham, te drożdże działają lepiej w niskich temperaturach. Albo po prostu w czasie fermentacji owiń fermentory w swetry, to podniesie trochę temeraturę i nie zostawiaj ich na zimnej podłodze.

 

3. Aby teraz uratować to piwo, ja bym zrobił tak jak ci poradził Kopyr: otwórz piwo ostrożnie w lodówce i zostaw je otwarte na dzień-dwa, nagazowanie powinno ci się wtedy zmniejszyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aaaaa a tak w ogóle nie pochwaliłem się ale od października staruje z pracą inżynierską "różnice w ekstraktywności słodów owsianych i jęczmiennych" życz powodzenia

Politechnika Łódzka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tu masz kalkulator w którym można zastosować bliższe nam jednostki miar: http://hbd.org/cgi-bin/recipator/recipator/carbonation.html?12519592#tag

3. Aby teraz uratować to piwo, ja bym zrobił tak jak ci poradził Kopyr: otwórz piwo ostrożnie w lodówce i zostaw je otwarte na dzień-dwa, nagazowanie powinno ci się wtedy zmniejszyć.

Nie wydaje mi się, żeby zostawienie piwa otwartego na tak długo było dobrym pomysłem, piana powoli będzie powstawać i zacznie wychodzić z butelek. Lepiej kilka razy upuścić ciśnienie spod kapsla (oto chyba Kopyrowi chodziło)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3. Aby teraz uratować to piwo, ja bym zrobił tak jak ci poradził Kopyr: otwórz piwo ostrożnie w lodówce i zostaw je otwarte na dzień-dwa, nagazowanie powinno ci się wtedy zmniejszyć.

Nie wydaje mi się, żeby zostawienie piwa otwartego na tak długo było dobrym pomysłem, piana powoli będzie powstawać i zacznie wychodzić z butelek. Lepiej kilka razy upuścić ciśnienie spod kapsla (oto chyba Kopyrowi chodziło)

Oczywiście. Nie ma żadnej potrzeby ściągania kapsla z kołnierza butelki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poupuszczaj gazu z butelek i będzie git.

 

Bierzesz butelkę schłodzonego piwa, otwieracz niegnący kapsli (względnie na kapsel kładziesz monetę) i delikatnie odginasz kapsel, ale tylko tyle żeby zaczął uciekać gaz. Prawdopodobnie piana zacznie ci podchodzić do kapsla, odstawiasz wtedy taką butelkę aż opadnie, a zajmujesz się następną. Ponieważ piwo jest schłodzone, to nigdy cały gaz ci się nie ulotni, także bez obaw. Jeśli masz wątpliwości czy butelki są szczelne, możesz jeszcze raz spróbować zacisnąć kapsel kapslownicą (zwykle nie ma takiej potrzeby).

 

POWYŻSZE CZYNNOŚCI WYKONAJ KONIECZNIE, BO WYBUCHAJĄCE BUTELKI TO NIE SĄ OPOWIEŚCI DO STRASZENIA MŁODYCH PIWOWARÓW, TYLKO REALNY PROBLEM. SĄ TAKIE BUTELKI, W KTÓRYCH ODPADNIE DENKO, A SĄ TAKIE KTÓRE WYBUCHAJĄ JAK SZRAPNEL. TO NIE SĄ ŻARTY.

 

Temperatury jakie teraz panują sprzyjają powstawaniu granatów. To czego drożdże nie chciały ruszyć w 18°C, w 35°C już zjadają. Dodatkowo wysoka temp. podnosi ciśnienie w butelkach.

 

Sam miałem ostatnio taką sytuację na wczasach. O 4. nad ranem huk. Pomyślałem, że coś spadło, albo mi się przyśniło. :( Z racji, że się obudziłem podążyłem do toalety. Wracając zauważyłem w kuchni ciecz wypływającą z szafki. :cool: Na szczęście butelka była w boottle bag'u więc dużego zagrożenia nie było. No i na szczęście odpadło tylko denko. Piwowar z pod którego ręki wyszedł granat został ostrzeżony. :)

To znaczy mówisz żeby delikatnie otworzyć kapsel, odstawić w lodówce na ~20 min (?) i zakapslować spowrotem? Będę musiał tego sposobu spróbować. Mam butelki Marzena i Czeskiego Pilsa w piwnicy, obydwa nieco przegazowane. Czyli będę mógł poeksperymentować nad twoim sposobem ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To znaczy mówisz żeby delikatnie otworzyć kapsel, odstawić w lodówce na ~20 min (?) i zakapslować spowrotem? Będę musiał tego sposobu spróbować. Mam butelki Marzena i Czeskiego Pilsa w piwnicy, obydwa nieco przegazowane. Czyli będę mógł poeksperymentować nad twoim sposobem ;D

Raczej nie o to chodzi.

Robisz tak: bierzesz butelkę i delikatnie podważasz otwieraczem kapsel aż usłyszysz syk wylatującego gazu. Jak przestanie syczeć przestajesz podważać i zamknięcie znów jest szczelne. Dla bardzo przegazowanych piw tę operację trzeba powtórzyć kilka razy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To znaczy mówisz żeby delikatnie otworzyć kapsel' date=' odstawić w lodówce na ~20 min (?) i zakapslować spowrotem? Będę musiał tego sposobu spróbować. Mam butelki Marzena i Czeskiego Pilsa w piwnicy, obydwa nieco przegazowane. Czyli będę mógł poeksperymentować nad twoim sposobem ;D[/quote']

Raczej nie o to chodzi.

Robisz tak: bierzesz butelkę i delikatnie podważasz otwieraczem kapsel aż usłyszysz syk wylatującego gazu. Jak przestanie syczeć przestajesz podważać i zamknięcie znów jest szczelne. Dla bardzo przegazowanych piw tę operację trzeba powtórzyć kilka razy.

Jak mawiają Angole exactly. :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej do tego zastosować otwieracz nie gnący kapsli lub na kapsel podkładać monetę. Ja na tego typu potrzeby wyprofilowałem sobie poprostu stary otwieracz, zresztą lubię mieć nie pogięte kapsle gdybym chciał któryś zatrzymać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.