Skocz do zawartości

Butelkowanie, aby uniknąć utlenienia? Wstrząsanie, robienie piany?


sobieslaw

Rekomendowane odpowiedzi

Do tej pory butelkowałem z wiadra przez zaworek grawitacyjny z rurką, po czym od razu kapslowałem. Wiadomo, zawsze zostaje przestrzeń na pół szyjki powietrza.

 

Wyczytałem gdzieś, że aby zmniejszyć utlenienie, powinno się przytrzymać kapsel na butelce, przechylić ją i wstrząsnąć, żeby piana zaczęła wychodzić i dopiero wtedy kapslować.

 

Próbował ktoś tak robić? Jakie zdania macie na ten temat?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nalewasz do jednej butelki, przykrywasz kapslem, nalewasz do następnej.

Po nalaniu standardowych 36-42 butelek, na tych pierwszych możesz już zaobserwować podskakiwanie kapsli. CO2 wypycha powietrze.

Bierzesz się za kapslowanie w tej samej kolejności w jakiej nalewaleś.

 

Jak to mawiają, u mnie działa (zazwyczaj w ciepłym +20 otoczeniu).

 

Edytowane przez zasada
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, sobieslaw napisał:

Do tej pory butelkowałem z wiadra przez zaworek grawitacyjny z rurką, po czym od razu kapslowałem. Wiadomo, zawsze zostaje przestrzeń na pół szyjki powietrza.

 

 

A  właśnie, że nie wiadomo, ja zostawiam pól centymetra wolnej przestrzeni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, fotohobby napisał:

A  właśnie, że nie wiadomo, ja zostawiam pól centymetra wolnej przestrzeni

No ok, a ma ktoś z Was doświadczenie, czy faktycznie jest różnica w utlenieniu z powietrzem na pół szyjki, a na 5mm? Czy po prostu zostawiacie tak z przyzwyczajenia? Pewnie będzie z tego butelka albo i dwie mniej do mycia na te całe 20L?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, fotohobby napisał:

No cóż, robię tak dla zasady- im mniej tlenu w butelce, tym lepiej.

To dla zasady czy dla siebie? On czeka z kapslami ;)

 

Nie no żart - dalej jestem ciekaw, czy ktoś ma porównanie, bo temat zapożyczony z forum USA, gdzie dyskusja zaczęła się od beerguna, a paru stwierdziło, że właśnie butelkuje i spienia zaworkiem grawitacyjnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozlej następna ipke dzieląc butelki na nalane pod kapsel, do połowy butelki i standardowo jak zawsze to robisz i będziesz miał porównanie. Nie znam badań laboratoryjnych z takim doświadczeniem ale na logikę wiem że im mniej tlenu w butelce tym mniej rozpuści się w piwie, tym dłużej nie będzie wyczuwalne utlenienie. Beergun jest ok jak miałbym z kega nalać kilka butelek dla znajomych czy coś takiego ale lejac piwo do kega, a później jeszcze w butelki to bym musiał mieć etat piwowara domowego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, sobieslaw napisał:

Do tej pory butelkowałem z wiadra przez zaworek grawitacyjny z rurką, po czym od razu kapslowałem. Wiadomo, zawsze zostaje przestrzeń na pół szyjki powietrza.

 

Wyczytałem gdzieś, że aby zmniejszyć utlenienie, powinno się przytrzymać kapsel na butelce, przechylić ją i wstrząsnąć, żeby piana zaczęła wychodzić i dopiero wtedy kapslować.

 

Próbował ktoś tak robić? Jakie zdania macie na ten temat?

Tylko 2-3 krotna ewakuacja powietrza, przepłukanie co2 oraz refermentacja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

 

Nie mam za dużego doświadczenia, dopiero kilka warek na koncie, ale ja robię tak:

 

- glukozę sypię prosto do butelek,

- wlewam piwo prosto z kranika fermentora, piwo po zetknięciu z glukozą zaczyna się pienić, to pewnie CO2, no bo co innego,

- odstawiam butelkę do skrzynki i daje CO2 popracować i wypchnąć tlen z butelki,

- jak mam zalaną całą skrzynkę, zaczynam kapslować.

 

Czy działa, czy nie działa nie wiem, ale głowę mam spokojniejszą, że CO2 wypchnęło tlen z butelek i nie będzie utlenienia.

 

Pozdrawiam

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, drhambone napisał:

Cześć

 

,

- wlewam piwo prosto z kranika fermentora, piwo po zetknięciu z glukozą zaczyna się pienić, to pewnie CO2, no bo co innego,

 

Dobry sposób, żeby CO2 zawarte w piwie zamienić na 02 zawarty w butelce.

Przecież takie wlewanie  bezpośrednio z kranika że spienianiem to doskonały sposób na natlenianie piwa....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy dobrze zrozumiałeś i czy dobrze to wytłumaczyłem. Piwo leje po ściance butelki, spienia się samo po kilku sekundach po kontakcie z glukozą, poziom piwa się podnosi, CO2 wypiera tlen z butelki. Nie za bardzo wiem, gdzie tam CO2 ma się zamienić w O2. No ale tak jak pisałem wyżej, nie wiem czy to dobry sposób, ja tak to robię i piwo wychodzi OK. Czy jest utlenione czy nie cięzko mi stwierdzić, za małe doświadczenie.

 

Pozdrawiam

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, drhambone napisał:

Nie wiem czy dobrze zrozumiałeś i czy dobrze to wytłumaczyłem. Piwo leje po ściance butelki, spienia się samo po kilku sekundach po kontakcie z glukozą, poziom piwa się podnosi, CO2 wypiera tlen z butelki. Nie za bardzo wiem, gdzie tam CO2 ma się zamienić w O2. No ale tak jak pisałem wyżej, nie wiem czy to dobry sposób, ja tak to robię i piwo wychodzi OK. Czy jest utlenione czy nie cięzko mi stwierdzić, za małe doświadczenie.

 

Pozdrawiam

 

 

A te CO2 to skąd sie bierze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.