Skocz do zawartości

Pierwszy lager - po linii najmniejszego oporu


Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, Mibor napisał:

 

Masz 100% racji. Wydaje Ci się.

To kiedy bezpiecznie butelkować skoro już BLG nie spada? Z wszelkich zebranych informacji wynika, że jak BLG już nie zmienia się, to ogień do butelek. Czy faktycznie czekanie kolejny tydzień czy więcej ustrzegło Was przed granatami? Jeszcze dochodzi ryzyko infekcji i tutaj chyba nigdy nie da się przewidzieć, czego obce bakterie nie zjedzą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, sobieslaw napisał:

No to zgadza się,

W praktyce browarniczej często fermentacje dzieli się na dwie: fermentację burzliwą - do momentu opadnięcia piany, ok. 5-10 dni po której dekantujemy piwo do innego zbiornika, pozostawiając na dnie osady i większość drożdży; i fermentację cichą (ok. 2 tygodni) w czasie której piwo jeszcze nieco dofermentowuje i klaruje się.

Dekantacja i fermentacja cicha nie jest obowiązkowa, można całą fermentację przeprowadzić w jednym fermentorze, trwa ona wtedy 2-4 tygodnie.

W przypadku lagerów po zakończeniu fermentacji jest jeszcze faza lagerowania w temperaturze możliwie bliskiej 0°C. W jej trakcie drożdże już w zasadzie nie pracują, piwo klaruje się i "układają się" smaki.

Fermentacja najpierw przebiega szybko i burzliwie, ok 80% cukrów jest przerobione przez początkowe 20% czasu fermentacji, potem fermentacja zwalnia. Może się zdarzyć, że fermentacja zakończy się praktycznie w 1-2 dni, szczególnie w słabych piwach.

Przy końcu fermentacja znacznie zwalnia, dlatego po zakończeniu widocznej aktywności dobrze jest dać piwu jeszcze parę dni na przerobienie ostatnich cukrów i, co ważniejsze pozostałości po fermentacji jak diacetyl czy aldehyd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, sobieslaw napisał:

To kiedy bezpiecznie butelkować skoro już BLG nie spada?

Kiedy odfermentowanie brzeczki pokrywa się mniej więcej z tym co podaje producent dla danego szczepu, a blg stoi w miejscu. Czasem jest tak że blg nie spada a do zakładanego odfermentowania daleko. Tak się dzieje gdy damy za mało drożdży, drożdże w złej kondycji, temperatura w trakcie fermentacji spadał 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega to chyba idzie na ilość nie jakość, co szkodzi poczekać jeszcze te 10-15dni i zabutelkowac? Ponadto tak jak napisales masz 5 warek na koncie doświadczenie nie duże wiec chyba warto się posłuchać tych co maja i chociażby 10razy więcej? Czy nadal uważasz ze butelkowanie po 10dniach to dobry pomysl? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, sobieslaw napisał:

Ok, spróbuję przy kolejnym czekać dłużej i zobaczę, czy jakość się polepszy. Dzięki za sugestie i linki.

Nie oto chodzi, że się polepszy. Tylko o to, że ma dofermentować spokojnie przed rozlewem. Ten tydzień dłużej o ile nie będziesz zaglądał do wiadra nic nie pogorszy a możesz zyskać pewniejsze odfermentowanie i klarowniejsze piwo. To, że nie bulka i ,,nie spada" blg po 7 dniach nie znaczy, że można lać w butelki. Sam margines błędu pomiaru ballingometrem jest na tyle duży, że możesz nie zauważyć spadku 0,25-0,5 blg. A pół blg to tak jakbyś miał 2,5g cukru / 0,5l. Dodasz do tego jeszcze 4g na refermentację i masz łącznie 6,5g i piwo co najmniej mocno przegazowane. Mi zdarzyło się kiedyś nawet butelkować po 7 dniach, i nic złego się nie działo, ale nie uważam tego za dobrą praktykę i te 2-3 tygodnie w wiadrze to minimum.

 

Chcesz lagera po najmniejszej linii oporu? Zrób tak. 

- zacieranie jednotemperaturowe w 63°C, bez zabaw w przerwy białkowe, dekokcje itp.

- schłodź brzeczkę do 20°C, potem wystaw ją w zamkniętym wiadrze na ganek/ do garażu gdzie tam możesz i schłodź do 8-12°C. Tak jak radzili Ci wyżej.

- Wsyp prosto do brzeczki dwie paczki W34/70, powinno być ok, (lepiej uwodnić, ale jak ma być najmniejsza linia oporu.

- Wstaw wiadro w 8-12°C i zapomnij o nim na minimum 3 tygodnie, nic nie rób, nie mierz blg, nie chmiel na zimno, nie zlewaj na cichą nic z tych rzeczy. Nic nie ruszaj.

- po 3-4 tygodniach rozlej w butelki. Refermentacja - jak masz pomieszczenie w którym jest te ok 8-12°C to daj tam od razu butelki, nie będziesz musiał 2 razy ich nosić. Daj im tydzień i możesz zaczynać degustację, choć lepiej dać im więcej czasu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, darinho napisał:

Nie oto chodzi, że się polepszy. Tylko o to, że ma dofermentować spokojnie przed rozlewem. Ten tydzień dłużej o ile nie będziesz zaglądał do wiadra nic nie pogorszy a możesz zyskać pewniejsze odfermentowanie i klarowniejsze piwo. To, że nie bulka i ,,nie spada" blg po 7 dniach nie znaczy, że można lać w butelki. Sam margines błędu pomiaru ballingometrem jest na tyle duży, że możesz nie zauważyć spadku 0,25-0,5 blg. A pół blg to tak jakbyś miał 2,5g cukru / 0,5l. Dodasz do tego jeszcze 4g na refermentację i masz łącznie 6,5g i piwo co najmniej mocno przegazowane. Mi zdarzyło się kiedyś nawet butelkować po 7 dniach, i nic złego się nie działo, ale nie uważam tego za dobrą praktykę i te 2-3 tygodnie w wiadrze to minimum.

 

Chcesz lagera po najmniejszej linii oporu? Zrób tak. 

- zacieranie jednotemperaturowe w 63°C, bez zabaw w przerwy białkowe, dekokcje itp.

- schłodź brzeczkę do 20°C, potem wystaw ją w zamkniętym wiadrze na ganek/ do garażu gdzie tam możesz i schłodź do 8-12°C. Tak jak radzili Ci wyżej.

- Wsyp prosto do brzeczki dwie paczki W34/70, powinno być ok, (lepiej uwodnić, ale jak ma być najmniejsza linia oporu.

- Wstaw wiadro w 8-12°C i zapomnij o nim na minimum 3 tygodnie, nic nie rób, nie mierz blg, nie chmiel na zimno, nie zlewaj na cichą nic z tych rzeczy. Nic nie ruszaj.

- po 3-4 tygodniach rozlej w butelki. Refermentacja - jak masz pomieszczenie w którym jest te ok 8-12°C to daj tam od razu butelki, nie będziesz musiał 2 razy ich nosić. Daj im tydzień i możesz zaczynać degustację, choć lepiej dać im więcej czasu. 

Dzięki, brzmi nieźle i w miarę prosto. Idealnie jak na pierwszego lagera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jak robię lagera i używam suchych drożdży (później jadę na gęstwie) to brzeczkę odbieram o temp ok 18 stopni. Zrehydratyzowane drożdże zadaję w takiej temperaturze i do lodówki gdzie jest 8 stopni. Zanim drożdże ruszą i tak miną ze dwie doby więc brzeczka się zdąży sama schłodzić. Temperaturę fermentacji prowadzę od 8 do 12 stopni podnosząc po dwa stopnie jak widzę że fermentacja zwalnia. Zazwyczaj po 4-5 dniach jak widzę, że piana opada to podnoszę z 8 do 10 i po kolejnych 3-4 dniach podnosze do 12. Tak zostawiam aż zauważę że piwo się klaruje. Wtedy daję mi jeszcze 3-4 dni i przelewam do czystego fermentora na coldcrash. Potem szło w butelki... Zrobiłem tak kilkanaście lagerów i wszystkie wyszły spoko. Najlepsze są po minimum 2 tyg od zabutelkowania a po 3 to już naprawdę super. 

 

Pierwszego lagera też jak robiłem to chłodziłem do 12 stopni, potem fermentowało 3 tyg w 12 stopniach. Potem miesiąc lagerowałem i w butelki. Różnicy nie czułem więc zaoszczędzam sobie teraz roboty i czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, nike21 napisał:

 Zrobiłem tak kilkanaście lagerów i wszystkie wyszły spoko. Najlepsze są po minimum 2 tyg od zabutelkowania a po 3 to już naprawdę super. 

 

 

Po dwóch tygodniach od butelkowania najlepsza to jest może APA.

Piłeś kiedyś 4-, 5-miesięcznego lagera ? 

 

Dwa ostatnie lagery wrzuciłem do piwnicy 3 i 4 tygodnie temu. w weekend wypiłem po butelce, żeby sprawdzić nagazowanie i poziom goryczki.

Po następne sięgnę nie wcześniej, niż w kwietniu, a regularnie zacznę po nie sięgać w maju/czerwcu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem piłem. Dla mnie smak po 3-4 tygodniach jest bardzo dobry. Później już niewiele zyskuje. Moje piwa stoją w piwnicy w ok 23 stopniach więc dojrzewają dość szybko. APA, IPA czy AIPA im dłużej stoi tym ma mniej aromatu i smaku chmielu. Przynajmniej dla mnie. Ja lubię takie piwa pić na świeżo. Po 2-3 maks 4 tyg od zabutelkowania mi smakują najbardziej. Jedno piwo które zyskało z czasem to był porter, który w zasadzie po pół roku już smaku nie zmienił. A ostatnią butelkę którą piłem miała rok. Podobnie jak moje piwo świąteczne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli Tobie smakują - jest ok.

Ja czuję różnicę, pomiędzy lagerem po 3 tygodniach od butelkowania  i 3 miesięcznym.

Teraz zabutelkowałem nowofalowego pilsa, który w zamyśle ma być nieruszany do letnich nasiadówek na tarasie.

Fermentował 3 tygodnie, później zlany znad drożdży przez dwa tygodnie czekał na rozlew w domku gospodarczym (temp 4-8C), po tygodniu refermantacji w 20C pójdzie do piwniczki 10-15C.

Lagery "na szybko", czy też "po najmniejszej linii oporu" robiłem w swoim pierwszym sezonie i mogę powiedzieć - cierpliwość tu popłaca... 

 

Edytowane przez fotohobby
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czytam ten wątek i chciałbym się wtrącić.

Na pewno już potwierdzone osobiście kilka razy czym dłużej lager leży tym zyskuje - po 3-4 m-cach smakuje inaczej (tak jest w Pilsach) zaczyna być wyczuwalny chmiel i goryczką się układa - piwo szlachetnieje - ostatnio żałowałem po 4 miesiącach że już tylko 3 butelki zostały :). W marcowych pojawia się skórka od chleba, pieczywo.

Po co robić po najmniejszej linii oporu ?? Zrób tak - 30 min 62 st C, 40 min 72 st C Mashout. Gotować godzinę do 12 BLG (ew. dodać wrzątku)

Nie schładzałem istotnie garnka poniżej 20 st C przed zadaniem drożdży, schłodzenie normalne do ok. 20 st C - garnek stoi do rana na dworze zamknięty. Zaraz po uwodnieniu paczki dekantuje do wiadra i na dwór do 9-10 st C.

Po co 2 paczki w34? Jedna paczka w34 na warkę 15 litrów - potem zbierz gęstwę i zrób sobie już Lagera ok. 20 litrów albo i trochę więcej na tej gęstwie. Ja tak robię ok. 2 cykle na sezon.

Czym więcej robi się tych piw dolnej fermentacji tym się człowiek coraz mniej przejmuje i robi automatycznie na pamięć.

Ja wszystkie butelkuję po 5 tygodniach od zadania drożdży - tak jest w recepturach piwnych na wikipedii i tak robiłem od zawsze. Cukier do refermentacji też nie liczę na kalkulatorze tylko daję 2,75 g na butelkę

Refermentacja - i tu jest wyzwanie dlatego też że drożdże często są leniwe do pracy - 2 tygodnie  temp. pokojowej i potem 2 tyg. w ok. 10 st C - chyba nie ma sensu inaczej.

Edytowane przez Piotr Ba
Refermentacja
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Piotr Ba napisał:

Tak czytam ten wątek i chciałbym się wtrącić.

Na pewno już potwierdzone osobiście kilka razy czym dłużej lager leży tym zyskuje - po 3-4 m-cach smakuje inaczej (tak jest w Pilsach) zaczyna być wyczuwalny chmiel i goryczką się układa - piwo szlachetnieje - ostatnio żałowałem po 4 miesiącach że już tylko 3 butelki zostały :). W marcowych pojawia się skórka od chleba, pieczywo.

Po co robić po najmniejszej linii oporu ?? Zrób tak - 30 min 62 st C, 40 min 72 st C Mashout. Gotować godzinę do 12 BLG (ew. dodać wrzątku)

Nie schładzałem istotnie garnka poniżej 20 st C przed zadaniem drożdży, schłodzenie normalne do ok. 20 st C - garnek stoi do rana na dworze zamknięty. Zaraz po uwodnieniu paczki dekantuje do wiadra i na dwór do 9-10 st C.

Po co 2 paczki w34? Jedna paczka w34 na warkę 15 litrów - potem zbierz gęstwę i zrób sobie już Lagera ok. 20 litrów albo i trochę więcej na tej gęstwie. Ja tak robię ok. 2 cykle na sezon.

Czym więcej robi się tych piw dolnej fermentacji tym się człowiek coraz mniej przejmuje i robi automatycznie na pamięć.

Ja wszystkie butelkuję po 5 tygodniach od zadania drożdży - tak jest w recepturach piwnych na wikipedii i tak robiłem od zawsze. Cukier do refermentacji też nie liczę na kalkulatorze tylko daję 2,75 g na butelkę

Refermentacja - i tu jest wyzwanie dlatego też że drożdże często są leniwe do pracy - 2 tygodnie  temp. pokojowej i potem 2 tyg. w ok. 10 st C - chyba nie ma sensu inaczej.

Dzięki za sugestie. Wszystko ok, tylko nie mam zamiaru na razie zbierać gęstwy i robić kolejnego lagera od razu. 62C to nie będzie za wytrawnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już kwestia gustu :PNie powinno.

Chodzi o to z tą gęstwą że na dwóch paczkach zrób tego piwa więcej - możesz do  30 litrów warki = 2 x 15 L.

Zaplanuj zasyp na 25 litrów piwa bo szkoda żeby drożdże nie pracowały skoro mogą

Edytowane przez Piotr Ba
ww
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Piotr Ba napisał:

To już kwestia gustu :PNie powinno.

Chodzi o to z tą gęstwą że na dwóch paczkach zrób tego piwa więcej - możesz do  30 litrów warki = 2 x 15 L.

Zaplanuj zasyp na 25 litrów piwa bo szkoda żeby drożdże nie pracowały skoro mogą

25 litrów zawsze brzmi lepiej jak 20. Dwie paczki tych drożdży wystarczą na 25 litrów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko wystarczą ale jeszcze ich zostanie - tzn piwo się długo będzie klarować. Pamiętaj żeby lagera dobrze nachmielić na smak będzie wtedy lepsza piana. Pamietaj żeby w34 uwodnić przez 15 minut przed zadaniem. Pamiętaj żeby przez pierwszy tydzień fermentacji burzliwej nie przekraczać 12 st C temp. otoczenia. Gdybym zacierał jednotemperaturowo to robiłbym brzeczkę 13 blg. Pamiętaj że smród zgniłych jajek w butelkach zredukuje się po 2 miesiącach (jeśli taki będzie). Zostaw chociaż 3 butelki na 3-4 miesiące leżenia żeby się osobiście przekonać o uszlachetnieniu się piwa. Z czasem tak jak ja bedziesz robić lagery na pamięć nie przejmując się niczym poza temp. otoczenia fermentacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Piotr Ba napisał:

Nie tylko wystarczą ale jeszcze ich zostanie - tzn piwo się długo będzie klarować. Pamiętaj żeby lagera dobrze nachmielić na smak będzie wtedy lepsza piana. Pamietaj żeby w34 uwodnić przez 15 minut przed zadaniem. Pamiętaj żeby przez pierwszy tydzień fermentacji burzliwej nie przekraczać 12 st C temp. otoczenia. Gdybym zacierał jednotemperaturowo to robiłbym brzeczkę 13 blg. Pamiętaj że smród zgniłych jajek w butelkach zredukuje się po 2 miesiącach (jeśli taki będzie). Zostaw chociaż 3 butelki na 3-4 miesiące leżenia żeby się osobiście przekonać o uszlachetnieniu się piwa. Z czasem tak jak ja bedziesz robić lagery na pamięć nie przejmując się niczym poza temp. otoczenia fermentacji.

Dzięki za rady. Akurat utrzymanie temperatury fermentacji to żaden problem dzięki lodówce ze sterownikiem. Zobaczymy, co z tego będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A i pamiętaj że pod koniec gotowania BLG mierzymy po schłodzeniu !! próbki w zimnej wodzie. Dowiedziałem się o tym bardzo późno.

Na zdjęciu mój pierwszy Pils i najlepsze piwo w życiu :P

Edytowane przez Piotr Ba
Pils
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Piotr Ba napisał:

A i pamiętaj że pod koniec gotowania BLG mierzymy po schłodzeniu !! próbki w zimnej wodzie. Dowiedziałem się o tym bardzo późno.

Na zdjęciu mój pierwszy Pils i najlepsze piwo w życiu :P

Tak, wiem, zawsze biorę korektę na temperaturę przy balingomierzu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.