Skocz do zawartości

Krzącański Browar "Wyka"


Rekomendowane odpowiedzi

Dlaczego Krzącański? Dla wydźwięku oraz podsumowania pochodzenia piwa.

Dlaczego Wyka? od rodowego nazwiska, które umieszczam na każdym własnym wyrobie.

 

Każdy miłośnik piwowarzenia, zakłada tu kiedy swój temat. No może nie każdy, ale robi to duża cześć z Was.

Postanowiłem, że nadchodzi czas i na mnie.

Najpierw, 3 miesiące czytania forum, kolejno pierwsza warka na brewkicie, i 2 zacierane.

Tak trzymając się szczegółów, to zaczęło się od winiarstwa, a jeszcze wcześniej od nalewkarstwa.

Właśnie dzięki tym dwóm zainteresowaniom, które zresztą z powodzeniem uprawiam do dziś, skompletowałem masę osprzętu i wiedzy, które dobrze służą mi na gruncie piwowarskim.

Ale, że mocnych alkoholi nie lubię, jedynie sporadycznie cos wykreuje i wypije z rodziną lub znajomymi, rozpocząłem przygodę z piwem.

 

Dlaczego zakładam ten temat dopiero teraz? Po primo, pisząc od początku przygody z piwem, zaśmiecałbym forum, teraz robię to w mniejszym stopniu. Po secondo, wcześniej mi się po prostu nie chciało. Po tertio (chyba tak się to pisze), od tej chwili wziąłem się za piwowarstwo, wręcz na poważnie.

Pierwsze zacieranie odbywało się w garnkach 17l, tydzień temu obdarowano mnie garem 60l nierdzewnym, o grubym dnie.

Zakupiłem mały zapas słodów, poczyniłem lodówkę styropianową.

Doinwestowałem w 2 nowe fermentatory i tak teraz mam 4x30l i 1x20l, nie licząc balonów winiarskich (głównie 15l i damy 5l).

Wyposażyłem się w termometr i filtrator z oplotu (wcześniej stosowałem gęstą firankę).

Na przyszłość zbudowałem mieszadło magnetyczne, które już z powodzeniem stosowałem rozpuszczając sacharozę przy re fermentacji 30l cydru.

Do tego posiadane już wężyki, kapslownica, zapas butelek i inne przydatne gadżety.

Do ogrzewania stosuję kuchenkę gazową, w razie konieczności wspomagam się grzałką elektryczną 1.5 KW (specyficzny eksperyment, grzałka pierwotnie przeznaczona do ogrzewacza wody,, dobrze zaizolowana, spisuje się).

 

Piwniczki pustej nie mam, win i cydrów mam sporo.

Cnotę cierpliwości posiadam, może nie zawszę jest aktywna, ale jako tako się spisuje.

Słowem czuję, że mogę ruszyć na poważnie.

 

W weekend rodzina wyjeżdża na 3 dni, będę miał kuchnie tylko dla siebie.

A plany mam ambitne. Do tej pory zacierałem raz infuzyjnie, raz step mash. Tym razem, z racji dostępności czasu i miejsca, planuję nastawić weizena, być może dunkel weizena, a na pewno pilsa, co może nie być łatwe. W związku z czym przeprowadzę dekokcje. W celu dopracowania techniki, pierwsze powstaną pszeniczniaki, i na nich wypróbuje metody dekokcyjne by przy pilsie mieć opracowaną strategie działania.

 

Rozpisałem się jak diabli, cóż, może ktos będzie na tyle znudzony by to przeczytać.

A jesli już przeczyta i bedzie miał ochotę, może co napisac, doradzic. Mam jeszcze 2 dni na przygotowanie sprzętu.

 

 

A nóż widelecuda mi się uwarzyc sporo dobre piwa? W ostateczności, kumpel niedawno stworzył aparaturę do obróbki termicznej substancji zawierających skromne ilości alkoholu, w celach wiadomych. nic się nie zmarnuje.

Edytowane przez wykasz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warka 4, 04.07.2010

Hafe-Weizen

 

Słód Pilzneński: 1.5 Kg

Słód Przeniczny: 2.5 Kg

Chmiel Lubelski 30g

 

Zacieranie, dekokcyjne, jednowarowe.

 

Mash-in przy 53, 15m

Odebranie 1/3 i podgrzanie do 70 -> 20m, zagotowanie ->10m

Zwrot dekoktu, konieczne podgrzanie, przez co w konsekwencji nie było solidnej przerwy 68->20m lecz, lecz przerwa w przedziale 62-70, 40m

Mash-out

 

Filtracja przez oplot, wysładznie,

 

21l brzeczki do chmielenia.

Gotowanie 70m

Lubuski 30g w 60m

 

Po chmieleniu otrzymałem 17l brzeczki 13 BLG, której nie rozcieńczałem z braku czasu i znajomości parametrów brzeczki,

chłodzenie w wannie 3h, drozdze WB-06.

 

 

Warka niewypał, dzien niewypał, 30m snu to za mało, szczególnie przy lekkim kacu ;)

Z planowanych 2 warek nastawiłem tylko jedną.

Garnek 60l sie sprawdził, jednak trzeba było rozpracować sposób na udana z nim współprace, co trochę zajęło.

 

Filtracja, o dziwo przebiegła bezproblemowo, jednak przy chmieleniu rozleciał się mój worek na granulat i musiałem jeszcze raz filtrowac brzeczkę z chmielin.

 

I najgorsze, stłukłem szklana menzurce do pomiaru gęstości, przez co znam jedynie gęstość brzeczki już po wychłodzeniu brzeczki, 12h po zadaniu drożdży, pomiar w butelce po winie.

 

 

Słowem, w poniedziałek powtórka z pszenicy, bo w te jakoś nie wierze, ale wcześniej zakup nowego szkła.

Musze dobrze zapanowac nad kuchnią by spokojnie uwarzyc Pilsa.

Garnek 60l ma jedna zaletę, można go ustawić jednocześnie na 3 palnikach mojej kuchenki.

Edytowane przez wykasz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więcej wiary, dobre piwo z tego wyjdzie o ile go nie zakazisz ;)

 

Tylko mało go jakoś zrobiłeś, wysładzałeś do uzyskania jakiejś konkretnej objętości czy zakładanego Blg? Ja wysładzam do samego końca, aż filtrat ma 2-3°Blg i w razie konieczności dłużej gotuję brzeczkę aby na koniec miała zakładaną gęstość. W porównaniu do moich 2 pierwszych warek, które wysładzałem do 22litrów i koniec, udaje mi się uzyskać z tej samej ilości surowców o 3-4 litry brzeczki więcej. Czyli warto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wysładzałem na oko, tak by mieć w granicach 21-22l do chmielenia, ale gar 60l ma dużą powierzchnię, i 4 ładnie odparowało. Liczyłem na 12blg wiec spokojnie mogłem rozcienczyc do 18.5l albo dłużej wysładzać. Jak pisałem rozpierdzieliłem menzurkę zaraz po wrzuceniu słodów i nijak nie miałem pojemnika, w którym mógłbym mierzyć blg. każdy min 0.5l a schładzanie 0.5l brzeczki trwa. Wolałem uzyskać trochę mniej piwa, niż przeprowadzać na ślepo proces który do pory stosowałem ledwo 2 razy.

 

PS. Że ja w tym amoku termometrów nie potłukłem to cud;]

 

PS 2. Czy go nie zakaziłem, modlę się. Dodatkowa filtracja brzeczki z chmielin to troche ryzykowne, ale przeprowadzałem ją na brzeczce, tuz po chmieleniu, mam nadzieję, że wysoka temperatura zrobiła swoje,

 

 

Żeby nie pisać nowego postu.

Przeprowadziłem mały eksperyment, mierząc szybkość ogrzewania 3kg wody w garnku o dużej powierzchni, tak by straty ciepła były jak najmniejsze.

Obliczyłem, że duży palnik na mojej kuchence ma 1680 W +/- 50 (błąd odczytu pomiaru termometru).

Małe palniki w granicach 1120 W.

Duży gar można ostawić na 3 Palnikach naraz, przy czym ok 1/4 płomienia każdego Palnika jest wykierowana poza obręb garnka (palnik jest ok 3cm od krawędzi podstawy garnka).

Można wiec założyć ze wykorzystane będzie 3/4 energii każdego palnika, daje to 3 KW mocy grzewczej, kuchenki na 3 palnikach. Chyba sprawdzę te obliczenia w praktyce, ale nie jest źle.

Edytowane przez wykasz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paranoja, dzień pełen porażek.

1. Po pierwsze, jako ze w probówce do pomiaru blg uszkodziłem jedynie dno, chciałem sprawić nowe przedłużając szkło plastikową rurka do instalacji wodociągowych. Wytoczyłem ładnie, pod wymiar, z kawałka plastiku zrobiłem denko. Klejąc całość okazało się ze tubka kropelki jest dziurawa, klej leje sie na boki, ale zauważyłem to dopiero gdy przykleiłem się do konstrukcji. Próbując się odkleić, zniszczyłem resztę szkła....

2. W pobliskim sklepie skończyły się areometry...

3. Rurki miedziane z miedzi miękkiej sprzedawane są (w każdym sklepie w promieniu 20km) w ilości 25 lub 50m. Potrzeba mi na chłodnice ok 5m. ;]

 

Mimo to nie zrażam się i na jutro planuje warzenie pilsa.

Pomiary blg zredukuję do minimum lub przeprowadzę je w wysokich temperaturach, jedynie blg końcowe ustalę precyzyjnie.

 

Przynajmniej lodówka jako tako się sprawuje, do testów ustawiłem w niej nowy nastaw cydru.

I kupiłem wreszcie wężyk fi 10mm który pasuje na kranik od fermentatora, koniec zakładania rurki 8mm na gorąco z namaczaniem we wrzątku ;]

 

Zastanawiam się tylko jak go wychłodzę w miarę szybko poniżej 80* by zredukować chociaż produkcje DMS.

Zapewne będę gotował min 90m i wstawię mój gar 60l do brodzika w kabinie prysznicowej (do wanny się nie mieści). Wodę w brodziku wstępnie schłodzę do jak najniższej temp przy pomocy lodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkie dzięki dziedzicpruski. Chyba jeszcze dzis zamówie jakies 6-8m, chyba zejde do 6 ze względu na brak miejsca i fakt że warze po 20l piwa naraz.

 

Dzis, znów dostałem pilne zlecenie i nie mogłem zając się pilsem, w konsekwencji by się uratowac przed rozstrojeniem nerwów, wysterylizowałem porządnie wężyk i pobrałem 0.25l pszeniczniaka (#4) do testów.

Brzeczka, bo jeszcze nie piwo zdecodowanie mętna, kolor bardzo ładny na tym etapie.

Zapach, bardzo typowy, bardzo kojarzy się z Paulanerem.

Nie stosowałem przerwy ferulikowej, a w młodym piwie zdecydowanie wyczuwalne goździki, to chyba po części efekt dość długiego trzymania w 53->49.

Czy fermentacja(48h) w 23-24* mogła miec na to wpływ?

Wczoraj przeniosłem warke w miejsce o temp 19-20*.

Co dalej ze smakiem, Wydaje się prze chmielone, szczególnie wyczuwalna mocna goryczka na finiszu bardzo podkreslająca te goździki, trochę w stronę pilsa, a nie pszeniczniaka. Jest to chyba efekt rozsypania chmielin które mogłem później nie dofiltrowac. W smaku wydaje się również dosyc wytrawne, gdybym miał w pełni sprawny areometr, zmierzyłbym blg, ale wydaje mi się że jutro mogę spokojnie zlać na cicha (dzien 4. jutro nastapi). Zastanawiam się czy na wytrawnosc nie miało wpływu zbyt długie przetrzymywania w granicach 64-65 (w wiec bliżej przerwy 62 niż 72.), poprzedzone 'rozpędzaniem się' do tej temperatury od 60* przez jakieś 7m.

 

Doświadczenie winiarskie uczy ze smak się zmienia radykalnie wraz z leżakowaniem, a niektóre rodzaje goryczki zanikają, co daje mi nadzieje na mniej na chmielone piwko.

Jednak 17l warki, miast 20-22, oraz 30g lubuskiego, do tego chmieliny które mogły gdzie tam perfidnie przemknąc się niezauważone...

 

Co Wy na to szanowna baci piwowarów z większym dowiadczeniem?

 

To moje drugie prze chmielone piwo. Pierwszy był mocno zagęszczony kit.

Edytowane przez wykasz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja to sie nie znam,ale jak masz pszeniczne to nie grzeb w nim,nie smakuj,bo ja tak moje pierwsze pszenne zakwasiłem (wiadomo,ciężko sie powstrzymać przed obserwacja na początku :) ) .

teraz zrobiłem 3 pod rząd,otwierałem tylko do przerzucenia drożdży do następnego i później do przelania do butelek,nie robiłem cichej.no i wyszło dobre piwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klapa delikatnie położona na wierzchu, na burzliwą, wężyk sterylny, temp. otoczenia 20*, atmosfera w lodówce wypełniona CO2. Absolutny brak muszek owocówek w promieniu 20m.

Mam nadzieję się nie sanie mu się nic. Poprzedni mój cydr otwierałem jakies 15 razy kosztując z kolegami, teraz stoi zabutelkowany juz 5 tygodnie i jest smaczny, brak zauważalnych śladów infekcji. Z kolei inny cydr zainfekowałem nawet nie wiem kiedy, a nie dotykałem go, fermentowałem w szkle, z rurką.

Wiem że ryzykuję, ale nie bardziej niż ryzykowałem filtrując chmieliny, wężyk wkładałem do fermentatora jeszcze gorący.

 

PS. Goryczka na długo pozostaje w ustach.

Edytowane przez wykasz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacieranie poszło gładko, lepiej niż się spodziewałem.

Zacieranie dekokcyjne, 2 warowe, przy zasypie 4.3 kg, stosunek 1:2,3

Zacierałem w garnku 17l, dekokcja w 12, jedynie chmielił będę w 60. Zdecydowanie prościej jest zacierać dekokcyjnie w 2 mniejszych.

 

Teraz przymiarka do filtracji, odlałem vorflau i czekam dla pewności na ponowne ułożenie się młuta.

Wysładzam do 25 L by mieć zapas na 90m gotowania, w końcu to pils.

Jakie blg wyjdzie się okaże, liczę na 12*, w razie w. będę rozcieńczał do 12. Lepiej otrzymać 13 i rozcieńczyć niż 10 i zastanawiać się co dalej. Choć 10 chyba jeszcze w stylu się mieści.

 

 

Update - 15:40

Otrzymałem 26l brzeczki o blg 5.5 w temp 70-80 C (pobierana brzeczka miała 80, nie mam pewności czy nie schłodziłem nieco.

A wiec blg wynosi ok 10.5 -11.05 na chwilę obecną.

Da to 12-13 blg dla 23 litrów wynikowych.

 

Uzyskałem również dodatkowe 4-5l filtratu, z którym nie bardzo wiem co zrobic. Mogę go użyc do rozcieńczania lub nastawic w balonie 5l jako podpiwek czy ki tam czort.

 

Co polecacie?

Edytowane przez wykasz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i koniec niemal.

około 23l brzeczki schłodziłem do 40* w ogrodowym basenie, w czasie 10m. Dłużej nie mogłem, bowiem wypornosc gara jest na tyle duża że utrzymywał się 10cm nad dnem. Konieczna była permanentna asekuracja by się brzeczka nie wymieszała z wodą ;]

Pozostałem 15-20* dokona się w kuchence, przy chłodzeniu powietrzem :)

 

Nie wiem tylko co zrobic z cienkuszem, gdy ostygnie zmierzę jego blg i byc moze cos nastawie. Oczywiscie wczesniej zagotuje i nachmiele.

 

Edit.

Nie bardzo jest sęs nastawiac cos co ma w porywach 2.5 blg ;]

Edytowane przez wykasz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W a r k a n r . # 5 - Pilsner - 07.07.2010

 

Zasyp:

Słód Pilnenski Wayer. : 4 Kg

Słód Karapils Litovel. : 0.3 Kg

 

Chmiele: (granulat)

Magnum: 25g

Lubelski: 20g

 

Zacieranie dekokcyjne 2 warowe, w stosunku 1:2,3, w garnku 17l oraz 12l.

53* - mash-in -> 50*

50* 15m, po czym 1/3 do dekoktu

>dekokt 1

>50*->70*

>70* przez 15m, nastepnie 70*->100* i 20m gotowania

48*->64* (zwrot dekoktu), po czym 15m czekania, stabilizacja całosci na 64* i odebranie 1/3 do dekoktu

>dekokt 2

>64*->72*

>72* (z miejscowymi przegrzaniami do 76*) przetrzymałem 30m dla pewnosci

> 72*->100*, 10m gotowania

62*->70* (zwrot dekoktu), odczekanie 10m

70*-76*,

76* - 5m

76*-> 78*

78* - 5m

 

Filtracja i wysładzanie, do uzyskania 26l brzeczki oraz 4l cienkusza 2.5 blg.

 

Następnie gotowanie 90m.

Chmielenie:

Magnum: 20g w 60m

Magnum: 5g w 40m

Lubuski: 20g w 3m

 

Studzenie w 10-15m 100*->40*, nastepnie studzenie 'powietrzem'.

 

Wynikow0, 20L brzeczki, po ustaleniu pewnych faktów, wiem że podczas chmielenia było ok 24-25l, gar ma wypukłe dno...

Przelałem do fermentatora, za chwile jeszcze raz wszystko wysterylizuje i zbadam blg, jeśli będzie większe niż 13, zagotuje cienkusz i uzupełnię by uzyskać 12.5blg.

Ciężkie cholerstwo... jeszcze muszę gar omyć.

Mimo chmielenia granulatem zapakowanym w worki z drobniutkiej firanki, cześć się przedostała, na dnie było trochę błotnistego osadu który przelał się do fermentatora, zostało w garze ok 500ml, które wyleję.

Nie wiem czy tu dla pewności odfiltrować przelewając do drugiego fermentatora, czy zostawić jak jest.

 

Czeka mnie jeszcze zlewanie na cichą pszenicy.

 

UPDATE 21:41

 

Pomiar 30* (ciepłe szkło po dezynfekcji ogrzało brzeczkę pomiarową) wykazał 13blg, po korekcie mam 13.6 blg.

Muszę zadac 2.2L cienkusza 2.5 blg by uzyskac brzeczke o blg 12.5.

Biorę się za gotowanie.

 

UPDATE 23:22

 

Zagotowano 2.5l cienkusza, po odparowaniu czesci zostało 2.25l o minimalnie wiekszym blg.

Wychłodzono poprzez dolanie do 20L brzeczki, już z braku czasu.

 

Postanowiłem nie filtrofac chmielin, bo jest ich nie wiele, lecz pozostawic na burzliwą, dla mocniejszej goryczki.

Fermentator wylądował w lodówce, a w niej:

- obok fermetatora pet 1.25l lodu oraz 2 wkłady do lodówek turystycznych, całosc tak by stykały się z fermentatorem

- na wieku 2 wkłady

- w foremce, z dawka zimnej wody 2 wkłady + załączony wiatrak

 

Łącznie 2.5kg lodu w celu wychłodzenia brzeczki, drożdze zadam jutro.

 

Update: Drożdże zadano po 12h. Saflager S-23

Edytowane przez wykasz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy post, bowiem postanowiłem przegotować 2l cienkusza, wychłodzić i dodać do pszeniczniaka. Goryczka była ustalona na jakies 22l, ja mam 5 mniej, wiec dodając 2l przynajmniej częściowo ją zbiję.

Co ma do tego nowy post? Nie wiem czy to dobry pomysł, wiec jeśli jest głupi, piszcie i poprawiajcie, zanim to zrobię;)

Dziś zabezpieczę te 2l przegotowaniem, jutro dobrze zagotuję i wystudzę po czym dodam.

 

Edit 8.7.2010 11:30

Przegotowałem wczoraj 10m, dzis 15, uzupełniłem wrzątkiem i wystudziłem.

Dodałem 2l roztworu do pszeniczniaka.

Może mu nic nie będzie, a przy odrobinie szczęścia goryczka spadnie.

Edytowane przez wykasz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udało się ustabilizować temperaturę w lodówce na 10*, zużycie lodu znacznie się zmniejszyło co oznacza że 23 kg piwa ma nie więcej jak 12*.

Teraz regularna wymiana wkładów by utrzymać t. w granicach 10-12. Nadchodzi fala upałów ale nie dam sie.

 

Jeszcze pytanko, może ktoś odpowie. To moje pierwsze piwo na dolniakach. Minęło 24h od zaszczepienia drożdzy, a nie widzę objawów fermentacji, nawet piany. Wiem, że fermentacja będzie przebiegac wolniej, ale czy bezobjawowo?

 

Update: są pierwsze objawy w postaci lekkiej piany, od tej pory nie zaglądam do środka.

Temp w miarę stabilna, termometr pokojowy który przykleiłem do fermentatora wskazuje 11*.

 

PS. Właśnie sobie przypomniałem, że zapomniałem dodać do pilsa planowanej porcji mchu irlandzkiego, zresztą w ogóle go nie zrehydratyzowałem.

 

Przegląd surowców wykazał, że mam jeszcze słody na planowanego dunkelweizen'a, witbier'a, starczy jeszcze na powtórkę z hafe-wizen'a. Ukoronowaniem całości będzie Bohemian Pilsner. Nie wiem tylko czy nie zrezygnować z witbiera na rzecz czegoś innego.

W głowie klarują się kolejne pomysły i plany, a za nimi chec zrobienia zakupów.. Lodówka wydaje się zdawać egzamin, wiec w planach porter bałtycki na zimę, do pary z jakimś stoutem.

Jesli pils się uda, czeka go dłuższe dojrzewanie, wiec w kolejce do ważenia priorytet maja piwa lekkie, na lato, pils bohemski zapewne powstanie końcem lipca.

Jako że warunków do lagerowania nie mam, po głowie panoszy się pomysł na zakup kilku skrzynek celem napełnienia i zatopienia w studni.

Na jutro planuje pomiary temperatury wody na dnie studni.

Edytowane przez wykasz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Specjalnie zbudowana do tego celu sonda wyposażona w wyrafinowany system pomiarowy w postaci sznurka i termometru alkoholowego wykazała:

Głębokosc: 5m poniżej poziomu gruntu

Temp: 14* C

Do lagerowania się nie nadaje ale i tak lepiej niż w mojej piwnicy przy 24*.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wada pszeniczniaka się pogłębia.

Zdecydowana, silna, pozostająca goryczka. Aż się zastanawiałem czy to nie infekcja, ale piwo nie jest ani kwasne, ani zaoctowane. Brak smaku kartonu, czy innych objawów, poza tą mocną, dominującą, pozostającą goryczką, zdecydowanie nieprzyjemną w tym piwie.

30g Lubuskiego na 18L brzeczki to zbyt wiele? Najwyraźniej. Do tego fermentacja w zbyt wysokich temp.

Lato latem, ale 23* to przesada jak na piwnicę (w pokoju z którego piszę mam 28*).

Zużycie lodu w lodówce spore, chyba przeniosę ją do piwnicy.

Piwo rozleje w okolicach piątku, a potem jakoś pewnie wypije. Choć uwielbiam pilsnery i inne piwa z mocną goryczką, to ta mi nie smakuje.

Edytowane przez wykasz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30g Lubelski (alfka-kwasy 3.9%)

 

Woda własna, studzienna z działki, pomieszana z woda źródlana, ok 40% źródlanej.

Anionu wodorowęglanowego w źródlanej jest 224mg na litr.

Co do studziennej, nie znam parametrów.

 

Pobrałem 100ml pilsa do testów. Oczywiscie maksymalna sterylność, chochelka sterylizowana ogniem, schłodzona wrzątkiem;]

Jakie wnioski? Sporo cukrów, diacetyl, siarkowodór, i przyjemne aromaty chmielowe i przyjemna, niepozostając a(no może lekko) goryczka.

25g Magnum (alfa-kwasy 8.2%, 20g w 60' i 5g w 40)

20 g Lubelskiego, tego samego, w 3' na aromat.

Woda, tylko i wyłącznie studzienna.

 

Nie wiem czy 224 mg / L tamtego anionu to dużo, ale po wykluczeniu infekcji, jest głównym podejrzanym.

Edytowane przez wykasz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pobrałem próbkę 100ml pilsa do pomiaru blg (tak, zakupiłem nowy, piękny areometr ;]).

Pomiar wykazał około 3.5 blg. badania organoleptyczne pobranej próbki wykazały diacetyl, brak siarkowodoru, mało chmielu ??

Paradoksalnie, jest niedochmielone, ale nie wiem czy chmielic je na zimno, czy nie.

Goryczka jest, ale nie do konca wyraźna, lekka, niepozostajaca.

Smaczne na tym etapie.

 

W planach przerwa diacetylowa, 14*, do 2 dni, rozpocznę ja jutro.

Pożniej zlanie na cos w rodzaju cichej, czy raczej klarowanie/lagerowanie w jak najniższej temperaturze, min tydzien-dwa.

W piwnicy utrzymuje się 24* wiec lodówka działa jako tako, przerwa diacetylowa pozwoli uzupełnić zapasy lodu by następnie wystudzić piwo do ok. 0-4 *.

Na poniedziałek zaplanowałem butelkowanie pszenicznego oraz cydru. Jakos to pszeniczne zmogę, na pohybel anionom wodorowęglanowym ;]

 

PS. W pszeniczym goryczka nieco padła. Wciąż jednak mysle że jest to dobre piwo do częstowania nim niechcianych gosci.

Pszeniczny pils ;]

Ale wiem przynajmniej dlaczego ma taki a nie inny smak. Oczywiscie wiadomy anion oraz zbyt długa przerwa maltozowa. W konsekwencji blg końcowe to 1*.

Edytowane przez wykasz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 dni lagerowania w 4-5*, jakos nie chciało zejsc poniżej.

Wczoraj się zapomniałem i temperatura wrociła do 12*.

 

Dzis pobrałem probkę i piwo radyklanie zmieniło smak.

Pytanie czy tak miało byc.

 

Wyczuwalny jest przyjemny, ale owocowy zapach. Cos w kierunku sliwki, choc raczej wieloowocowosc, ale trudno mi stwierdzic z powodu kataru.

Smak natomiast stal sie nieco ostry, jakby słodkawy.

Może się mylę i zle go rozpoznałem, ale nie tak wczesniej piwo smakowało.

 

PS. Kojarzy mi sie to nieco z owocową guma do zucia.

Edytowane przez wykasz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.