Skocz do zawartości

Sterylizacja chemią


Blackmore

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Czy można cały proces sterylizacji przeprowadzić bez chemii (skutecznie)? Nie chcę używać piro (ale jak nie będzie wyjścia to oczywiście zacznę) z różnych powodów, inna chemia raczej też odpada. Tu piro wydaje się być najbezpieczniejszy dla zdrowia.

 

Już wiem, że butelki wsadzę do piekarnika na godzinkę, łyżkę i inne przybory ugotuję (kilka minut) w garnku z wodą. Pytanie tylko, jak poradzę sobie z plastikowym fermentatorem oraz garnkiem, w którym będę zacierał... w garnku teoretycznie mogę gotować wodę przed samym procesem zacierania, ale czy to skuteczne?

 

Plastikowy fermentator to już nie wiem.

 

P.S. Zaraz zamawiam zestaw startowy i zaczynam swoją przygodę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 70
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

@Tomek-Pasieka - Zaraz, zaraz. Jak mnie nie interesuje? Przecież kraniki, fermentator itp muszą być zdezynfekowane. Rozumiem, że płukanie gorącą wodą to za mało.

 

szop007 - Chemia to ostateczność, której chcę za wszelką cenę uniknąć.

Edytowane przez Blackmore
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, moim zdaniem użycie chemii jest konieczne. Być może pierwsza warka Ci wyjdzie, ale o kolejne już bym się bała.

Do dezynfekcji fermentorów możesz użyć spirytusu... ale to też chemia.

Można wiedzieć z czego wynika Twoja niechęć do "chemii"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problemem jest plastik. Wiadra i wężyki.

Możesz próbować tylko detergentem i mocno szorowanie. Płukanie gorącą wodą.

Właśnie tak, porządne wymycie (naprawdę porządne) plus przepłukanie wrzątkiem powinno dać radę.

 

Możesz zrezygnować z plastiku i fermentowac w szkle. A wężyk do zlewania wymieniać bardzo często.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@dori - pomijając szkodliwość 'chemii', zapach piro czy niepowołany kontakt ów świństwa z 'przypadkową' osobą, to głównie chodzi o jedną rzecz. Mam chorobliwą wręcz potrzebę wyprodukowania własnego piwa bez żadnej ingerencji środków chemicznych typu piro, oix, clo2. Najchętniej wszystko czyszcząc parą ;)

 

@coder - W sumie mogę bez plastiku, ale zdecydowałem się na ten zestaw: http://www.centrumpiwowarstwa.pl/sklep/produkty/721 W związku z tym, chcę już jak najmniej dokładać. Kupię tylko garnek 30/40l do zacierania, albo przemęczę się na początku i będę zacierał w 2x17l, które mam w domu.

 

Jeśli mycie detergentem (może być np. płyn do mycia naczyń, czy coś mocniejszego?) i przepłukanie wrzątkiem da radę, to świetnie. Oby się udało.

Edytowane przez Blackmore
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

użyj wody utlenionej rozpada się na tlen i wodę. A skoro tak się boisz chemii to nie powinien jeść.... praktycznie niczego. Wszystkie owoce, warzywa są pryskane "chemią" i to dużo gorszą bo pestycydami, które zazwyczja są związkami bardzo toksycznymi i zazwyczaj kumulują się w organizmie.

 

Jeśli chodzi o pirosiarczyn to od setek lat wypala się siarką gąsiory do wyrobu wina, a niektóre się jeszcze siarkuje prosto do wina. Siarczany to nic strasznego, do niektórych piw specjalnie się dodaje gipsu, który jest siarczanem wapnia.

 

Jeśli chodzi o OXI, to ono się rozpada w ciepłej wodzie na tlen i węglan sodu. Tlen masz w powietrzu a węglany w wodzie w kranie.

 

Jeśli chodzi o ClO2, to redukuje się ono do chlorków. Soli kuchennej też nie używasz?

 

Możesz też spróbować używać wody utlenionej, ona rozpada się do tlenu i wody.

 

Nie stosujemy chemii typu cyjanki albo DDT, które rzeczywiście są toksyczne, tylko stosujemy proste rzeczy które rozpadają się do aktywnego tlenu, albo o silnych właściwościach utleniających, ale wszystkie te związki prawidłowo używane, nie są w żaden sposób toksyczne. Jeśli zaś chodzi o nieprawidłowe używanie to 300 g soli kuchennej może zabić człowieka.

 

Już detergenty, których się używa do mycia mogą być gorsze od środków do dezynfekcji, bo mogą niszczyć błony komórkowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już detergenty, których się używa do mycia mogą być gorsze od środków do dezynfekcji, bo mogą niszczyć błony komórkowe.

Uprzedziłeś mnie ;) Jeśli Kolega nie uznaje "chemii" to w pierwszej kolejności powinien zrezygnować z płynu do mycia naczyń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak się składa, że kwestiami żywieniowymi zajmuję się już kilka dobrych lat, więc wiem dobrze co i jak jemy. To jednak temat na inną dyskusję.

 

Nigdzie nie napisałem, że np. taki piro mnie zabije. Bez przesady. Nie zrozumieliśmy się po prostu. Jak istnieje możliwość warzenia piwa bez użycia ww środków, to chcę to wykorzystać. Tyle. Tak dla zasady.

 

Chyba, że oczekuję niemożliwego ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

infekcje są różne, ja miałem 2 duże i 4 małe na 24 warki. Mimo to pije te piwa, ale tylko ja bo ktoś inny krzyczy że ocet i ich nie ruszy. W tych małych czuć że coś jest nie tak, ale jak sobie wmówisz że to tak specjalnie da się wypić. I to się dzieje mimo sterylizowania wszystkiego. Teraz dodatkowo wszystko opalam albo autoklawuje w szybkowarze. Dodatkowo pomieszczenie, w którym pracuje z piwem przed pracą naświetlam 15-20 minut lampą uv. Stosuje to od 2 tygodni więc nie znam efektów jeszcze ale mam nadzieje że będzie lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracamy więc do punktu wyjścia, czyli się nie da, tak? Szorowanie i parzenie w gorącej wodzie nie przynosi rezultatów, bo 1/10 to żaden rezultat.

Gorąca woda faktycznie słabo sterylizuje, ale wszystko poza plastikiem mozesz zdezynfekować w szybkowarze albo w piekarniku (180°C przez godzinę, w obecności pary - włóż naczynko z wodą).

 

Co do plastiku - ważniejsze jest dobre wymycie niż dezynfekcja - zamiast zwykłych detergentów użyj roztworu wybielinki (Ace, Yplon) albo jeszcze lepiej kreta w granulkach (wodorotlenek sodu), w gorącej wodzie. Dobrze wymyty fermentor już łatwo jest zdezynfekowac wrzątkiem. I będziesz musiał je dość często wymieniać ~ co 5 warek na nowe, szczególnie wężyki - one są na szczęście bardzo tanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomek-Pasieka - Zaraz, zaraz. Jak mnie nie interesuje? Przecież kraniki, fermentator itp muszą być zdezynfekowane. Rozumiem, że płukanie gorącą wodą to za mało.

Ale dezynfekować trzeba dopiero od momentu chłodzenia brzeczki. Wcześniej nie ma potrzeby (np. jeśli przelewasz zacier do fermentora z kranikiem w celu filtracji). Chmielenie zabije wszelkie zarazki w brzeczce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że spokojnie można spróbować warzyć bez dezynfekcji sprzętu chemią, tylko pytanie po co?

 

Oczywiście dokładne mycie wszystkiego, wygrzewanie w piekarniku, parzenie wrzątkiem i częsta wymiana elementów z tworzyw sztucznych może zdać egzamin, ale i tak trzeba by przygotować się mentalnie na zwiększoną częstotliwość kwasów.

 

Jeżeli chcesz za wszelką cenę uniknąć chemii to w żaden sposób nie wyobrażam sobie mycia sprzętu detergentem - tak jak napisali poprzednicy, płyn do naczyń to chyba gorszy syf niż pirosiarczyn, oxi, czy co tam jeszcze stosujemy.

 

Ja w takiej sytuacji, zakładając, że miałbym takiego hebzia na punkcie naturalności, zalewał bym wszystko obficie spirytusem. Trochę mało ekonomiczna metoda, a dodatkowo skąd mogę mieć pewność że do produkcji tego spirytusu nie wykorzystują jakiegoś syfu?

 

Ja doskonale rozumiem chęć porzucenia współczesnych "ulepszaczy", zbliżenia się do natury czy jedzenia produktów w pełni naturalnych, z podobnych powodów sam zacząłem warzyć, ale niestety kilka z osób owładniętych taką manią które znam popadają w jawną paranoję na tym punkcie (jeden znajomy weganin nie pije piwa, bo jest święcie przeświadczony że browary dodają do niego byczej żółci, i żadne argumenty do niego nie przemawiają...). Dlatego zastanów się Blackmore, czy gra jest warta świeczki, czy przypadkiem powietrze którym oddychamy w miastach nie jest bardziej zanieczyszczone chemią niż fermentor wysterylizowany pirosiarczynem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wystarczy ze nie dajemy sztucznych enzymów, polepszaczy piany itd.

Spirytus się robi z najgorszych odpadów, które się fermentuje a potem na kolumnach oddziela.

 

możesz jak pradawni piwowarzy stosować do sterylizacji herbatkę chmielową ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reasumując więc:

 

Łyżki i wszystkie przybory będę gotował lub piekarnik.

 

Garnek na zacieranie i chmielenia dokładnie umyty + podczas gotowania/chmielenia odstraszę wrogów, więc mnie nie interesuje.

 

Butelki piekarnik 1h + garnek z wodą.

 

Pozostają więc plastikowe fermentatory. Tu dwa wyjścia:

 

1. showimage.php?pid=2938&filename=Sterylizacja.jpg Coś w ten deseń lub szorowanie.

 

2. Piro - i chyba niestety tak będzie.

 

Dziękuję wszystkim za pomoc :D

Edytowane przez Blackmore
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reasumując więc:

 

Butelki piekarnik 1h + garnek z wodą.

 

 

2. Piro - i chyba niestety tak będzie.

 

Dziękuję wszystkim za pomoc :D

Piekarnik spokojnie zdaje egzamin bez garnka z wodą, dzięki temu zmieści się więcej butelek. Wyparzyłem setki butelek 1,5h w 150-180 stopni i nie miałem żadnych problemów.

 

Co do piro - jeśli już dopuszczasz chemię, to daruj sobie ten środek, lepiej oxi lub ClO2.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do piro - jeśli już dopuszczasz chemię' date=' to daruj sobie ten środek, lepiej oxi lub ClO2.[/quote']

Chemia w dalszym ciągu jako ostateczność. Piro odpada ze względu na zapach, skuteczność, sposób użycia? Ciekaw jestem.

Piro rzeczywiście niepięknie pachnie.

Nie ma skuteczniejszego środka,niż ClO2,przy tym jest prawie bezzapachowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma skuteczniejszego środka' date='niż ClO2,przy tym jest prawie bezzapachowy.[/quote']

Mój ClO2 ma wyraźny, dość duszący zapach. Jak to możliwe? Rozcieńczam zgodnie z instrukcją, aktywuje kwaskiem cytrynowym.

Zapewne za mocno zakwaszasz.

 

Ogólnie: ostrożnie z wąchaniem, przy nadmiernym zakwaszeniu może być trujący (gaz musztardowy?)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.