Skocz do zawartości

Wzrost goryczki w piwie


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

 

Uwarzyłem proste jasne ale chmielone oktawią na goryczkę. 40g na 20min i 40g na ostatnie 5 minut i już potem zostawione w kotle na schłodzenie.

Pomijając to, że chmiel dał nieprzyjemne łodygowo-trawiaste posmaki to ogólnie balans goryczy przed rozlewem był ok. Próbowane po ok. 1msc od zabutelkowania też było takie jak zaplanowałem(pod względem goryczki). Teraz otworzyłem butelkę po ok. 2msc od zabutelkowania i pojawiła się bardzo mocna, ściągająca, piołunowa goryczka. Podpowie ktoś co tu się odjaniepawliło? ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, człowiek piwo napisał:

Teraz otworzyłem butelkę po ok. 2msc od zabutelkowania i pojawiła się bardzo mocna, ściągająca, piołunowa goryczka.

Miałem podobnie, przy butelkowaniu czuć aromat chmielu, po kilku tygodniach też a nagle po ponad miesiącu w butelkach aromat znika a pojawia się nieprzyjemna goryczka. Tylko w moim przypadku obstawiam, że skopałem filtrację po zacieraniu (wysładzanie) od czego piwo było zmętnione, nie wiem czy to powodowało jakieś efekty uboczne w smaku/goryczce ale wiem na pewno że to był największy błąd w tamtej warce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, anteks napisał:

Mozliwe zakażenie

ps z chmielinami zostawiłeś do schłodzenia?

 

 

Godzinę temu, Jancewicz napisał:

Jak filtrowałeś i kiedy po gotowaniu? Przed chłodzeniem?. Jak długo / czym chłodziłeś?

 

Podłączę się pod temat bo mam podobny problem. Chmieliłem ostatnio piwo na zimno, przy okazji zbadałem zawartość ekstraktu, a po badaniu spróbowałem piwa. Okropnie gorzkie. To NEIPA i wcale nie miała być gorzka, chmielenie było tylko na aromat.

 

Chmiel wrzucałem po gotowaniu, po wyłączeniu palnika. Chłodziłem chłodnicą zanurzeniową w garze, przed odfiltrowaniem chmielin. Widzę, że anteks i Jancewicz zwróciliście na to uwagę więc pewnie ma to znaczenie. Czy fakt, że chłodzenie odbyło się przed filtracją ma wpływ na tę łagodnie mówiąc nieprzyjemną goryczkę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Podłączę się pod temat bo mam podobny problem. Chmieliłem ostatnio piwo na zimno, przy okazji zbadałem zawartość ekstraktu, a po badaniu spróbowałem piwa. Okropnie gorzkie. To NEIPA i wcale nie miała być gorzka, chmielenie było tylko na aromat.
 
Chmiel wrzucałem po gotowaniu, po wyłączeniu palnika. Chłodziłem chłodnicą zanurzeniową w garze, przed odfiltrowaniem chmielin. Widzę, że anteks i Jancewicz zwróciliście na to uwagę więc pewnie ma to znaczenie. Czy fakt, że chłodzenie odbyło się przed filtracją ma wpływ na tę łagodnie mówiąc nieprzyjemną goryczkę?
Tu nieprzyjemna goryczka związana jest z samą zawartością chmielin unoszącej się w toni piwa. Jak dobrze przefiltrujesz przed rozlewem, powinna zniknąć.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za zainteresowanie tematem. Tak, chmieliny zostawione w kotle. Schładzane chłodnicą zanurzeniową, która była włożona pod koniec gotowania w celu dezynfekcji. Filtrowane filtrem montowanym wewnątrz kotła na odpływie. Przyznam szczerze, że nie wiem jaką ma wielkość oczek. 

 

@paulox81 aromat w moim przypadku nie zniknął, wręcz przeciwnie - ładnie się ułożył

@ogoun aldehyd octowy raczej to nie jest bo nie wyczuwam żadnych niepożądanych aromatów, ale możliwe, że przytoczone w tym wątku taniny...

 

W związku z powyższym, czy możliwe jest, żeby efekt ściągającej goryczki od tanin wzmocnił się z czasem? Jest to póki co najbardziej prawdopodobne ponieważ nie zrobiłem wtedy korekty ph wody do wysładzania a woda u mnie ma dość wysokie ph, rzędu 8,3

 

@rs.juszczak ja miałem to samo przy chmieleniu na zimno, ale to jednak inna goryczka. To o czym Ty mówisz to moim zdaniem chmieliny, które dostały się do piwa i one dają taką nieprzyjemną goryczkę. Chyba, że jeszcze nie butelkowałeś, to przed rozlewem poczytaj dokładnie o odfiltrowaniu chmielin z chmielenia na zimno. Ja od ostatnich doświadczeń jeszcze nie eksperymentowałem z chmieleniem na zimno, ale w najbliższym czasie planuję zrobić cold crash przed rozlewem i zobaczę czy będzie lepiej z filtracją. Będę też stosował patent z taką siateczkową nakładką na patelnię z ikei, którą wkłada się do fermentora i dopiero na to daje się chmiel - tylko trzeba uważać żeby nie dać tego od razu po zlaniu na cichą bo siądą wszystkie drożdże na tym sitku i to co będzie poniżej nie będzie fermentowało

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Wuuu napisał:

Tu nieprzyjemna goryczka związana jest z samą zawartością chmielin unoszącej się w toni piwa. Jak dobrze przefiltrujesz przed rozlewem, powinna zniknąć.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
 

 

Mam nadzieję:) Trochę mnie uspokoiłeś. A skąd w takim razie pytania anteksa i Jancewicza o to czy filtracja chmielin była przed czy po chłodzeniu? Ma to jakiś wpływ na późniejsze odczucia w smaku?

Edytowane przez rs.juszczak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, człowiek piwo napisał:

@rs.juszczak ja miałem to samo przy chmieleniu na zimno, ale to jednak inna goryczka. To o czym Ty mówisz to moim zdaniem chmieliny, które dostały się do piwa i one dają taką nieprzyjemną goryczkę. Chyba, że jeszcze nie butelkowałeś, to przed rozlewem poczytaj dokładnie o odfiltrowaniu chmielin z chmielenia na zimno. Ja od ostatnich doświadczeń jeszcze nie eksperymentowałem z chmieleniem na zimno, ale w najbliższym czasie planuję zrobić cold crash przed rozlewem i zobaczę czy będzie lepiej z filtracją.

 

Jeszcze nie butelkowałem, jeszcze kończy fermentować. Próbowałem przy okazji dosypywania kolejnej porcji chmielu (pierwszą porcję wrzuciłem w pierwszym dniu fermentacji i to od niej ta goryczka). Cold Crash oczywiście będzie, do tego przy zlewaniu na wężyk założę druciaka.

 

23 minuty temu, człowiek piwo napisał:

Będę też stosował patent z taką siateczkową nakładką na patelnię z ikei, którą wkłada się do fermentora i dopiero na to daje się chmiel - tylko trzeba uważać żeby nie dać tego od razu po zlaniu na cichą bo siądą wszystkie drożdże na tym sitku i to co będzie poniżej nie będzie fermentowało

 

To może lepszy byłby ten mały hop spider z nakrętką?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Mam nadzieję:) Trochę mnie uspokoiłeś. A skąd w takim razie pytania anteksa i Jancewicza o to czy filtracja chmielin była przed czy po chłodzeniu? Ma to jakiś wpływ na późniejsze odczucia w smaku?
Jeśli chmiel przetrzymywany jest w procesie goracym, alfa kwasy mogą jeszcze izomeryzować i podnosić goryczkę. W procesie zimnym nie zachodzi izomeryzacja, choć odczucie goryczki może się zwiększyć m.in właśnie poprzez słabą filtrację.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej nie zdążyło się zizomeryzować bo schłodziłem dość szybko. Nie wiem dokładnie po jakim czasie temp. spadła poniżej 70* ale do 17* zeszło w 50 minut. Więc to raczej nie to.

Prędzej słaba filtracja bo z tym miałem problem. Jeśli ten gorzki posmak rzeczywiście od chmielin, to jest nadzieja, że z czasem się trochę złagodzi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, rs.juszczak napisał:

Mam nadzieję:) Trochę mnie uspokoiłeś. A skąd w takim razie pytania anteksa i Jancewicza o to czy filtracja chmielin była przed czy po chłodzeniu? Ma to jakiś wpływ na późniejsze odczucia w smaku?

Pytałem też o samo chłodzenie. Skoro robisz to chłodnicą, to ok, bo schłodziłeś w miarę szybko. Jeśli byś chłodził w wannie z wodą przez całą noc to już pozostawione chmieliny mogły by mieć wpływ na smak (w tym goryczkę).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rs.juszczak, ale czujesz goryczkę czy taki roślinny gryzący posmak jakby liść trawy ugryźć? Jeśli ta druga opcja, to materiał roślinny z peletu (jak NEIPA, to pewnie srogo sypnąłeś na zimno) który na szczęście w znacznej mierze da się odfiltrować - cold crash + nylonowy worek, ewentualnie pończocha. Scott Janish pisał, że przy szczodrym i długim chmieleniu część tego posmaku jednakże w piwie zostaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.01.2020 o 13:52, rs.juszczak napisał:

60 g Mosaica poszło po wyłączeniu palnika a do fermentora wleciało 75 g equanota. Dużo nie dużo. Dzisiaj wrzucam 80 g citry. Spróbuję jeszcze raz.

sporo na wyłączenie palnika, ale nie powinno być aż tak wielkich problemów. Ja zauważyłem, że Equanot wnosi trawiastość na zimno jakiej nie lubie, łodyge. Dwa razy używałem na zimno, dwa razy taki efekt i zawsze przy Equanot

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.