Skocz do zawartości

Zapach acetonu


zgoda

Rekomendowane odpowiedzi

a czy kwas mogą powodować inne bakterie niż mlekowe ? nie ma obawy' date=' że to jakiś syf ?

A jak pojawi się taki tlenowiec tworzący film na powierzchni, też nie ma strachu ?[/quote']

Raczej żadna bakteria konsumująca cukry z brzeczki nie jest chorobotwórcza.

Myślę że dolanie 100-czki do kufelka załatwi sprawę :/

Edytowane przez fabians
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 56
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

fuzle to frakcja ciężka nie wyczujesz ich zapachem jeżeli czuje ewidentnie rozpuszczalnik-zmywacz do paznokci to w kanał

Warto o tym porozmawiać:

 

Ja fuzle czuję jako zapach alkoholowy i to dużo szybciej niż etanol; w zasadzie to etanolu w piwie nie wyczuwam wcale' date=' jak czuję jakiś zapach alkoholu to prawie na pewno są to fuzle.

 

Ale czytałem opisy, że po ciepłej fermentacji czuć zapach zmywacza do paznokci (nail-polish-remover); może w USA zmywacze są na bazie alkoholu?[/quote']

a to ciekawe kolega chyba nie do końca zdaje sobie sprawę o zapachu fuzli.

Już mówię gdzie znaleźć wzorzec zapachu.

Musisz złamać prawo i kupić najgorszy bimber jaki jest dostępny w okolicy lub sam złożyć alembik z odstojnikiem i przegonić winko lub piwko. Po destylacji w odstojniku będziesz miał śmierdzącą oleistą ciecz to są właśnie fuzle.

Zwykły bimber też wali właśnie fuzlami. Jeżeli takie coś wyczujesz w piwie to gratuluję powonienia.

 

Wy mylicie pojęcia. Wy nie czujecie fuzli tylko lekkie frakcje które podczas destylacji znajdują się w tgz. przedgonie. są to rożnego rodzaju estry , aldehydy i ketony które da się wyczuć jako pierwsze w konsumowanym trunku.

 

@jkocurek

Wszystko co powstaje ubocznie przy fermentacji i ma mniejszą lotność od etanolu określa sie ogólnie mianem fuzli. Związki te są całkiem mocno lotne a próg ich wyczuwania znacznie niższy niż etanolu. W skład tej mieszaniny wchodzą alkohole (propylowe, butylowe a nawet wyższe), kwasy karboksylowe ale także ich estry (te wyczuwamy już przy bardzo niskich stężeniach

kolega zalicza estry do fuzli ?

to podstawowy błąd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fuzle to frakcja ciężka nie wyczujesz ich zapachem jeżeli czuje ewidentnie rozpuszczalnik-zmywacz do paznokci to w kanał

Warto o tym porozmawiać:

 

Ja fuzle czuję jako zapach alkoholowy i to dużo szybciej niż etanol; w zasadzie to etanolu w piwie nie wyczuwam wcale' date=' jak czuję jakiś zapach alkoholu to prawie na pewno są to fuzle.

 

Ale czytałem opisy, że po ciepłej fermentacji czuć zapach zmywacza do paznokci (nail-polish-remover); może w USA zmywacze są na bazie alkoholu?[/quote']

a to ciekawe kolega chyba nie do końca zdaje sobie sprawę o zapachu fuzli.

Już mówię gdzie znaleźć wzorzec zapachu.

Musisz złamać prawo i kupić najgorszy bimber jaki jest dostępny w okolicy lub sam złożyć alembik z odstojnikiem i przegonić winko lub piwko. Po destylacji w odstojniku będziesz miał śmierdzącą oleistą ciecz to są właśnie fuzle.

Zwykły bimber też wali właśnie fuzlami. Jeżeli takie coś wyczujesz w piwie to gratuluję powonienia.

 

Wy mylicie pojęcia. Wy nie czujecie fuzli tylko lekkie frakcje które podczas destylacji znajdują się w tgz. przedgonie. są to rożnego rodzaju estry , aldehydy i ketony które da się wyczuć jako pierwsze w konsumowanym trunku.

 

@jkocurek

Wszystko co powstaje ubocznie przy fermentacji i ma mniejszą lotność od etanolu określa sie ogólnie mianem fuzli. Związki te są całkiem mocno lotne a próg ich wyczuwania znacznie niższy niż etanolu. W skład tej mieszaniny wchodzą alkohole (propylowe, butylowe a nawet wyższe), kwasy karboksylowe ale także ich estry (te wyczuwamy już przy bardzo niskich stężeniach

kolega zalicza estry do fuzli ?

to podstawowy błąd

Wiesz co, gorzelnikiem nie jestem ale to Ty popełniłeś podstawowy błąd: pomyliłeś przedgon z pogonem.

Fuzle to także estry jak i kwasy karboksylowe (te śmierdzą najbardziej) nie tylko alkohole, a że mieszanina stanowiąca fuzel śmierdzi to święta prawda.

Edytka: wiki to może nie jest najpewniejsze źródło informacji ale tym razem podane są sensowne źródła: http://pl.wikipedia.org/wiki/Niedogon

Edytowane przez jkocurek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

są 3 rzeczy: to co schodzi przed destylacją, to zazwyczaj aldehydy, maja ostry gryzący zapach, metanol i inne lżejsze rzeczy, potem jest etanol, a potem leci pogon to są cięższe estry, etanol z wodą i związki które są lotne z parą wodną. I jest trzecia moim zdaniem najgorsza rzecz: to co zostanie w kolbie po destylacji.... Mamy zajęcia z fermentacji na uczelni i raz po destylacji nam się kryształki zrobiły na tym mleku co zostało...

 

Mi się wydaje że to nieporozumienie w kwestii nazewnictwa. W gorzelnictwie jest to cały syf oprócz etanolu, który powstaje w procesie fermentacji i jest oddzielany od etanolu. W piwowarstwie trzeba by dostosować tę definicję. Jak dla mnie za to za fuzle w piwie bym uznał wszystkie produkty działalności drożdży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedna sprawa mi się przypomniała: powąchajcie sobie np. Jacka Danielsa - przecież wali zmywaczem do paznokci jak ta lala! Czyli mam rację - to są właśnie alkohole wyższe!

Cóż łyskacze to destylaty, w procesie destylacje nie da się rozdzielić dokładnie mieszaniny (co robi się u nas przy wyrobie wódki na drodze rektyfikacji)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedna wątpliwość, po angielsku to się nazywa fusel alkohols, w skrócie fusels, czy to to samo co fuzle po polsku? Bo definiują to jako właśnie alkohole wyższe:

 

http://en.wikipedia.org/wiki/Fusel_alcohol

 

a zapach mają: "spicy," "hot," or "solvent-like", czyli m.in. rozpuszczalnikowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedna wątpliwość, po angielsku to się nazywa fusel alkohols, w skrócie fusels, czy to to samo co fuzle po polsku? Bo definiują to jako właśnie alkohole wyższe:

 

http://en.wikipedia.org/wiki/Fusel_alcohol

 

a zapach mają: "spicy," "hot," or "solvent-like", czyli m.in. rozpuszczalnikowy.

jeśli spicy traktować jako ostry to zapach aldehydów. Ze względów technologicznych fuzle nazywa się wszystkie syfy odpadowe po rektyfikacji etanolu. Ja myślę że do potrzeb piwowarskich najlepiej jest to ograniczyć do wszystkich związków, które są wyczuwalne w piwie i są związane z pracą drożdży, bo to nas tak naprawdę obchodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedna wątpliwość, po angielsku to się nazywa fusel alkohols, w skrócie fusels, czy to to samo co fuzle po polsku? Bo definiują to jako właśnie alkohole wyższe:

.

Szukam i nie znajduję,żeby fusel alcohol było tym samym co fusels. Fusels to określenie bardziej ogólne

Edytowane przez jkocurek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szukam i nie znajduję' date='żeby fusel alcohol było tym samym co fusels. Fusels to określenie bardziej ogólne[/quote']

Jest to zapewne kolokwializm, np tu:

 

http://www.homebrewtalk.com/f36/avoiding-fusels-36662/

 

avoiding fusels....

Zapewne. Zresztą określenie pochodzi z j. niemieckiego. Fuss po niemiecku to stopa... i wszystko jasne :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konkluzja: lepiej nie używać pojęcia fuzle w odniesieniu do piwa. Odtąd będę pracowicie wklepywał "alkohole wyższe".

Nie przesadzał bym. Moim zdaniem nawet fuzle są bardziej na miejscu bo drożdże nie produkują tylko tych alkoholi ale także całą gamę innych związków wpływających na smak i aromat piwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na chwilę oderwę towarzystwo od dyskusji (wielce interesującej), ale czuję się do tego uprawniony jako sprawca całego zamieszania.

 

Piwo, które było przyczyną mojego pytania, okazało się całkiem w porządku. Żadnych obcych smaków, po zdjęciu pokrywy fermentora zapach się uładził, ogólnie zapowiada się całkiem dobrze.

 

A teraz możemy wracać do dyskusji o fuzlach. :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na chwilę oderwę towarzystwo od dyskusji (wielce interesującej), ale czuję się do tego uprawniony jako sprawca całego zamieszania.

 

Piwo, które było przyczyną mojego pytania, okazało się całkiem w porządku. Żadnych obcych smaków, po zdjęciu pokrywy fermentora zapach się uładził, ogólnie zapowiada się całkiem dobrze.

 

A teraz możemy wracać do dyskusji o fuzlach. :/

Z tego prosty wniosek - wylać do kanału zawsze zdążysz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak jest. Ja prze chwilą z pełną premedytacją rozlałem lekko skwaśniałego pilsa. Dzięki radzie Codera (jeszcze raz dzięki) dodałem kredy i... smak się poprawił. Konkursowe to nie będzie ale jest znacznie bardziej przyswajalne niż to co rozlałem tydzień temu. Jeśli się dysponuje wolnymi butelkami to na tym etapie nie ma co wylewać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Witam!!!

 

Odświeżę temat,tydzien temu przelałem na cichą kolońskie.Fermentacja burzliwa w 17 stopniach drożdże s33,cicha tak samo,otwieram dziś fermentor,zapach taki jak aceton po prostu smród,taki jakiś nalot delikatny piany,albo kożuch,ale nic pozbierałem to do pojemnika,no i wypiłem,i co ciekawe żadnego kwasu nie czułem,ani jakichś dziwnych posmaków,tyle ze odbija sie tym niby acetonem.Teraz tak co poradzicie butelkować to czy zostawićna któryś dzień jeszcze.Brzeczka była zadana gęstwa(1wszy zbiór)czy jak bym wlał zainfekowane drożdże choć powiem szczerze że były spoko,to infekcja byłaby już na etapie burzliwej prawda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możliwe, że przy przelewaniu na cichą coś złapałeś. Piwo takie lepiej szybko wypić, u mnie po miesiącu w niektórych butelkach mocno rozpuchem dawało musiałem takie piwa wylać bo były niepijalne :P Jeżeli chodzi o gęstwę to możesz spróbować ale nie wiem czy warto. Do tego lepiej zalej roztworem piro albo innej chemii fermentator żeby powtórki nie mieć!

 

A ja miałbym pytanie czy taki rozpuszczalnik w piwie może szkodzić organizmowi jeżeli jest mocno wyczuwalny? Czy piwa takie są wypijalne?

Edytowane przez Undeath
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piwo w butelkach no i oczywiście pije,powiem tak smród acetonu jakby zanikł,piwo sie już w miarę nagazowało,po otwarciu kipi w górę czuje że będą granaty,ale na to nie ma problemu bo mam w patentach wiec rozgazuję.Po otwarciu jak już wspomniałem zapach acetonu sie przepadł,piwo elegancko sie pije,wyskokowe raczej nie jest bo gdzieś w smaku ten aceton delikatny jest,no i odbija sie nim,ale co ciekawe żadnego kwasu ani nic takiego,wiec wylanie byłoby grzechem.

 

Hmm z fermentora wypiłem jakieś ze 2 litry,no kurde przyznam sie szkoda było mi go wylewać,smród był bardzo intensywny,piwo calkiem tym przechodziło,ale pić sie dało,ale najważniejsze że w butelkach jest jak na razie git.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam ponownie

 

Piwko z niby infekcją (bo teraz nie wiem czy to jest infekcja)już prawie sie kończy i tak

1-Zapachu acetonu już niema wcale,normalny zapach jakie tworzą drożdże jest teraz.

2-Piwko sie juz fajnie wyklarowało wiec jak tak jeszcze postoi jakiś czas to będzie git

3-Żadnego kwasu w piwie niema nic,ani tej błony w butelkach co byla w fermentorze.

I teraz co ciekawe dałem ostatnio to moim znajomym, i nawet nie wiedzieli że tam mogła być infekcja,i mówili że eleganckie

 

Jak pisałem wcześniej zrobiłem następne kolońskie,ale tym razem na saszetce s33 nie na gestwie.Fajnie odfermentowało,po 2 tygodniach burzliwej zaglądam a tam właśnie pojawia sie ta błona,ale zapachu acetonu na razie nie było czuć.Wiec rozlałem na cicha,i po 2 dniach od cichej znowu to samo,czyli błonka i zapach tego rozpuszczalnika,a smak niezmieniony,wiec choć bym nie rozlał na cichą to i tak ta błona by sie pojawiała.Normalnie jestem poirytowany tym co jest grane,bo robiłem już piwa na wb06,na s04,s23,i żadnych takich błonek nie miałem i takiego smrodu.

 

Doradzcie proszę co może być tego przyczyną a może tak ma być,bo juz teraz głupieje,tak jak pisałem wyżej piwo co teraz jest w butelce,niema żadnych oznak by było zainfekowane.

Edytowane przez cjhouse
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Wiec rozlałem na cicha,i po 2 dniach od cichej znowu to samo,czyli błonka i zapach tego rozpuszczalnika,a smak niezmieniony,wiec choć bym nie rozlał na cichą to i tak ta błona by sie pojawiała.Normalnie jestem poirytowany tym co jest grane,bo robiłem już piwa na wb06,na s04,s23,i żadnych takich błonek nie miałem i takiego smrodu.

Pierwsze moje piwo zacierane dostało taki rodzaj infekcji jak opisujesz. Przyczyną był nierówny otwór na pokrywce zalepiony taśma malarską (papierową). Po leżakowaniu zapach zniknął. Drugi raz dostałem tej błony w tym roku. Z braku czasu cicha fermentacja trwała 4 tygodnie. Kilka butelek odłożyłem ponieważ były z ostatniej partii dekantacji (robiłem to na raty), gdzie zaciągnęło błonę, redukując ja do pływających na powierzchni farfocli. Po miesiącu leżakowania w smaku i zapachu aceton niewyczuwalny. Spotkało mnie to za każdym razem, gdy temperatura w piwnicy sięgała rocznego stanu maksymalnego (20C). dlatego też kolejne piwo po acetonie (gdy była ta ostatnia fala upałów) zrobiłem tylko burzliwą, przedłużoną do 4 tygodni. Nie otwierałem przez ten czas fermentora ani razu. Efekt? zero jakichkolwiek problemów z błoną. Ewidentnie infekcja bakteryjna z powietrza w piwnicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.