Skocz do zawartości

Porównanie metod napowietrzania


Rekomendowane odpowiedzi

Jeszcze mały przyczynek do napowietrzania: usłyszałem, że w piwach "estrowych" - angielskich, belgijskich - należy zadbać o dobre napowietrzenie i nie zadawać zbyt dużo drożdży, aby drożdże miały szanse namnażać się w fermentorze, gdyż właśnie w czasie mnożenia wydzielają te agresywne posmaczki których w tych piwach oczekujemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj jest ciekawy eksperyment ktory znalazlem na youtube: "Experyment napowietrzania i utleniania w piwowarstwie domowym":

 

Homebrewing Aeration/Oxygenation Experiment

 

W tym eksperymencie autor uzyl 3 fermentery.

1. Pierwszy fermenter nie byl utleniony wcale.

2. Drugi fermenter zostal napowietrzony poprzez potrzasanie zamknietym pojemnikiem.

3. Fermenter #3 zostal utleniony z butli O2.

 

IMO z eksperymentu winika ze uzywanie czystego O2 pomaga fermentacji w duzym stopniu, chociasz napowietrzenie poprzez potrzasanie zbiornikiem przynosi prawie takie same efekty.

Z drugiej strony zupelny brak utleniania powoduje zdecydowanie gorsze efekty.

 

 

Jeszcze mały przyczynek do napowietrzania: usłyszałem, że w piwach "estrowych" - angielskich, belgijskich - należy zadbać o dobre napowietrzenie i nie zadawać zbyt dużo drożdży, aby drożdże miały szanse namnażać się w fermentorze, gdyż właśnie w czasie mnożenia wydzielają te agresywne posmaczki których w tych piwach oczekujemy.

Ciekawa informacja. To znaczy ze gdy za kilka dni bede uzywal starych drozdzy z fermentacji burzliwej poprzedniej warki, chyba powinienem usunac polowe albo 3/4 drozdzy, aby one mialy szanse sie rozmnazac. To nawet lepiej, po prostu wloze reszte drozdzy do lodowki i uzyje ich do nastepnego piwa :D

 

PS. A ty w jaki sposob napowietrzasz piwo?

Ja po ochlodzeniu wlewam warke do fermentatora dosyc szybko, z duzej wysokosci, powodujac piane (i napowietrzenie). Potem zamykam pojemnik i trzese caloscia, dodajac jeszcze wiecej tlenu w piwie.

Uzywam ten prosty system napowietrzania od lat i jak dotad nie mialem z tym klopotow:)

Edytowane przez scooby_brew
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj jest ciekawy eksperyment ktory znalazlem na youtube: "Experyment napowietrzania i utleniania w piwowarstwie domowym":

Sam prosiłeś w którymś z postów, więc koryguję. Po polsku używamy terminu natlenianie lub napowietrzanie, czyli nasycanie brzeczki tlenem. Utlenianie jest związane z degeneracją (wolne rodniki itd) np. gotowego piwa i jest procesem negatywnym.

 

W tym eksperymencie autor uzyl 3 fermentery.

1. Pierwszy fermenter nie byl utleniony wcale.

2. Drugi fermenter zostal napowietrzony poprzez potrzasanie zamknietym pojemnikiem.

3. Fermenter #3 zostal utleniony z butli O2.

W średniowieczu bodajże przyjmowano, że przelanie z wysokości 0,5m, tak aby brzeczka się zapieniła jest wystarczającym sposobem napowietrzenia. Ja ponieważ zwykle dekantuję brzeczkę znad osadów, więc po prostu staram się lać strumieniem z wężyka w ten sposób, żeby powstało dużo piany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMO z eksperymentu winika ze uzywanie czystego O2 pomaga fermentacji w duzym stopniu, chociasz napowietrzenie poprzez potrzasanie zbiornikiem przynosi prawie takie same efekty.

Z drugiej strony zupelny brak utleniania powoduje zdecydowanie gorsze efekty.

Szybkość fermentacji jest dla nas drugorzędnym wskaźnikiem. Nas interesuje:

- prawidłowe odfermentowanie : 70-75%

- prawidłowy smak

 

Zwykłe napowietrzenie daje zwykle zadawalające efekty. O2 może spowodować nadmierne natlenienie. Metoda bez napowietrzania jest czasem zalecana dla lagerów, ale niektórzy smakosze twierdzą, ze takie piwa sa zbyt czyste, zbyt "sterylne" smakowo.

 

PS. A ty w jaki sposob napowietrzasz piwo?

Ja po ochlodzeniu wlewam warke do fermentatora dosyc szybko, z duzej wysokosci, powodujac piane (i napowietrzenie). Potem zamykam pojemnik i trzese caloscia, dodajac jeszcze wiecej tlenu w piwie.

Uzywam ten prosty system napowietrzania od lat i jak dotad nie mialem z tym klopotow:)

Jak już pisałem, stosuję podobną metodę - czy można ją nazwać Siphon Spray ? Jezeli tak, to jak widzisz w artykule, daje to niedostateczne natlenienie. I chyba to jest przyczyną, ze nie mogę uzyskać porządnych owocowych posmaczków w moich Bitterach :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już pisałem, stosuję podobną metodę - czy można ją nazwać Siphon Spray ? Jezeli tak, to jak widzisz w artykule, daje to niedostateczne natlenienie. I chyba to jest przyczyną, ze nie mogę uzyskać porządnych owocowych posmaczków w moich Bitterach :D

A czy przypadkiem ważniejsza nie jest w tym wypadku temp. fermentacji oraz użyty szczep drożdży?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już pisałem' date=' stosuję podobną metodę - czy można ją nazwać Siphon Spray ? Jezeli tak, to jak widzisz w artykule, daje to niedostateczne natlenienie. I chyba to jest przyczyną, ze nie mogę uzyskać porządnych owocowych posmaczków w moich Bitterach :D[/quote']

A czy przypadkiem ważniejsza nie jest w tym wypadku temp. fermentacji oraz użyty szczep drożdży?

Drożdży uzyłem najlepszych do Bitterów (w.g. wiedzy powszechnej) - Wyeast ESB.

Może podwyższenie temperatury fermentacji powyżej 20* dałoby więcej estrów, ale staram się tego nie robić, zwykle nie wychodzi z tego nic dobrego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drożdży uzyłem najlepszych do Bitterów (w.g. wiedzy powszechnej) - Wyeast ESB.

Może podwyższenie temperatury fermentacji powyżej 20* dałoby więcej estrów, ale staram się tego nie robić, zwykle nie wychodzi z tego nic dobrego...

Ja o nich słyszałem, że bardzo dobrze flokulują i piwo jest mega klarowne. Natomiast żeby były jakoś słynne z owocowych estrów, no to nie za bardzo.

No 22°C jest jeszcze w miarę bezpieczne.

Wiem jedno całkiem ciekawe aromaty owocowe dają Safale 04, pod żadnym pozorem zaś US-06.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już pisałem, stosuję podobną metodę - czy można ją nazwać Siphon Spray ? Jezeli tak, to jak widzisz w artykule, daje to niedostateczne natlenienie.

Syphoning to jest przeniesienie piwa z jednego pojemnika do drugiego poprzez uzycia gumowej rurki. "syphon spray" - po prostu trzymasz ta rurke troche wyzej i pozwalasz aby warka leciala ciurkiem tworzac babelki powietrzne i mala ilosc piany. Czasami na koniec rurki instalowany jest maly "prysznic" lub puszczasz to poprzez sitko do makaronu aby pomoc napowietrzeniu.

Ja robie cos innego- po prostu przechylam kociol z brzeczka i nalewam to prosto do fermentatora z wysokosci, bez uzycia gumowej rurki. Piana jest wtedy znacznie wieksza niz spuszczanie warki ciurkiem.

 

Niektorzy warzyciele uzywaja jeszcze innego sposobu, o ktorym tu nikt nie pisal, ale jest bardzo popularny. Jest to napowietrzanie brzeczki wiertarka elektryczna. Po prostu wkrecasz dluga plastikowa lyzke do gotowania albo podobne narzedzie do recznej wiertarki, wkladasz to do brzeczki (lyzka musi byc sterylizowana) i wrrrrrrrrrrr..... Dziala dobrze, i nie musisz wtedy podnosic i trzasc 5 galonow piwa :D

 

http://www.youtube.com/watch?v=WDX0wr6mZh8

Edytowane przez scooby_brew
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Kolejny eksperyment, dość chałupniczo zrobiony:

 

http://cdn2.libsyn.com/basicbrewing/AerationMethods.pdf?nvb=20080809194558&nva=20080810194558&t=0e0909f274fab4eb34bc1

 

a zawiera dwie sensacyjne informacje:

 

Po pierwsze, pompka akwaryjna jest praktycznie bezużyteczna. Nawet 90 min pompowania nie zapewnia pełnego nasycenia 8 ppm. Najlepszą metoda okazało się kołysanie - już po 5 minutach pełne nasycenie! Po prostu zamykasz fermentor szczelnie, kładziesz go np. na piłkę i kołyszesz, nawet niezbyt gwałtownie, jak kołyskę. Niestety nasza ulubiona metoda - przelewanie z fermentora do fermentora nie była badana, ale można się spodziewac, że także jest bardzo skuteczna.

 

Drugie, raczej niepokojące zjawisko to, że nawet przy delikatnym przelewaniu wężykiem na dno fermentora płyn napowietrza się całkiem sporo - 2-3 ppm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
Drugie, raczej niepokojące zjawisko to, że nawet przy delikatnym przelewaniu wężykiem na dno fermentora płyn napowietrza się całkiem sporo - 2-3 ppm.

Fałszywy alarm. Powyższa obserwacja okazała się błędna - okazało się, że facet miał trzepnięty instrument do pomiaru tlenu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Napowietrzanie brzeczki nastawnej to jedno. A napowietrzanie startera? Zastanawiam się, czy nie sprawdzi się spieniacz do mleka?

Pytanie dodatkowe: Czy po zaszczepieniu brzeczki też można zakręcić brzeczką za pomocą spieniacza? Wydaje się to mało delikatne dla komórek drożdżowych...

Edytowane przez hrapek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze, pompka akwaryjna jest praktycznie bezużyteczna.

Oj nie chce mi się wierzyć.... że kołysanie jest skuteczniejsze od dobrej pompki. W akwarystyce najpopularniejszymi metodami dostarczania tlenu do wody są właśnie bąbelki lub ruch tafli wody, przy czym dużo skuteczniejszy ja uznaje ten pierwszy. Z moich obserwacji wynika że przy przyduchach w akwarium szybciej ryby dochodzą do siebie przy intensywnym napowietrzaniu pompką niż przy intensywnym ruchu wody. Fakt że bardzo dużo zależy od użytego materiału napowietrzającego. Bo może to być od małego kamyczka czy rurki że spiekiem po węże czy duże kamienie, kostki lipowe itd.... Zdecydowanie jedynym powodem dla którego nie korzystam z tej metody to trudność utrzymania w czystości materiału napowietrzającego, ze względu na swoja porowatość. Musiał bym go chyba zaraz po użyciu trzymać w środku dezynfekcyjnym lub od czasu do czasu ACE używać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jednak, widzę, że w środowisku piwowarów (USA) przyjęło się, że kołysanie jest najskutecznieszą metodą, a zarazem dość odporną na infekcje. Aczkolwiek jedyne twarde dane eksperymentalne jakie widziałem to jest powyższy eksperyment, w sumie dość przekonujący.

 

Odnośnie kamienia napowietrzającego: one są po ~1zł, można je używać jednorazowo. Słyszałem też, że są kamienie z nierdzewki, ale nigdzie nie widziałem w sprzedaży...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napowietrzanie brzeczki nastawnej to jedno. A napowietrzanie startera? Zastanawiam się, czy nie sprawdzi się spieniacz do mleka?

Pytanie dodatkowe: Czy po zaszczepieniu brzeczki też można zakręcić brzeczką za pomocą spieniacza? Wydaje się to mało delikatne dla komórek drożdżowych...

No coś Ty, taka zabaweczka dla 20L brzeczki?

 

Jak już, to weź wiertarkę i mieszadło do farby. Ale w ten sposób wtłaczasz w brzeczkę więcej mikrobów niż przy kołysaniu, czy choćby i pompce akwaryjnej z filtrem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napowietrzanie brzeczki nastawnej to jedno. A napowietrzanie startera? Zastanawiam się' date=' czy nie sprawdzi się spieniacz do mleka?

Pytanie dodatkowe: Czy po zaszczepieniu brzeczki też można zakręcić brzeczką za pomocą spieniacza? Wydaje się to mało delikatne dla komórek drożdżowych...[/quote']

No coś Ty, taka zabaweczka dla 20L brzeczki?

 

Jak już, to weź wiertarkę i mieszadło do farby. Ale w ten sposób wtłaczasz w brzeczkę więcej mikrobów niż przy kołysaniu, czy choćby i pompce akwaryjnej z filtrem.

Przecież pisał o starterze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

we wszystkich bioreaktorach stosuje się napowietrzanie przez barbotaż (czyli bąbelki). Jest tak z paru względów, raz że jeśli bełkotka jest pod mieszadłem to zmniejsza zapotrzebowanie na moc tego mieszadła, a dwa ciężko mi sobie wyobrazić mieszanie przez potrząsanie reaktora o pojemności 1000 litrów i więcej. Co do sterylności to można wąż i kostkę, np szklaną, wysterylizować w szybkowarze/autoklawie, dać filtr 0,2 mikrometra i przez to nam się nic do środka nie dostanie i tak się robi przy niektórych hodowlach komórkowych, bo nawet taką kostkę szklaną robiłem dla mojego Doktora.

 

Co do małych kolbek to stosuję się wytrząsarki, to jest dobra metoda dla małych ilości, bo mieszanie i napowietrzanie jest zadowalające, a stres hydrodynamiczny na komórki mały. Co ciekawe nie stosuje się mieszadeł tak jak my, prawdopodobnie dlatego, że powoduje to duży stres dla komórek drożdży i osłabia ściany komórkowe.

 

Słowem do starterów można stosować wytrząsanie i mieszadła, przy czym mieszadło lepiej napowietrza, ale bardziej uszkadza komórki.

Do brzeczki najlepiej jest stosować barbotaż, wystarczy pompka akwarystyczna za 20 złotych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mieszam warząchwią :) brzeczkę na wszystkie strony bezpośrednio przed zadaniem drożdży przez 10 ? 15 min. I myśle że to w zupełności wystarcza. Po takim sztormie w fermentatorze jeszcze żadne drożdże mi nie nie wystartowały.

 

Z doświadczenia akwarystycznego wiem że najskuteczniejsze napowietrzanie jest przez tzw deszczownię czyli wzburzanie powierzchni wody bądź w naszym wypadku brzeczki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Z dwa, trzy lata temu na konferencji kół naukowych we Wrocławiu był poster odnośnie badań nad napowietrzaniem brzeczki piwnej. Z tego co pamiętam to było kilka metod przelewanie z wysokości chyba ok 1,5 metra, z zastosowaniem pompki akwarystycznej, wstrząsanie i chyba mieszanie łyżką. Brzeczka miała takie same parametry, dodawana taką samą ilość tych samych drożdży. Mierzono chyba przyrost drożdży oraz zawartość tlenu w brzeczce. Najefektywniejszą metodą było przelewanie do fermentora z określonej wysokości. Poszukam, może gdzieś mam zdjęcie (albo kolega) tego posteru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sporo opini pytanie która metoda będzie najlepsza.

Najlepsza to wstrzyknięcie czystego tlenu. Nie każdy tylko ma takie możliwości. Chodzi o to, żeby napowietrzyć jak najlepiej biorąc pod uwagę swoje możliwości. Ja dla przykładu napowietrzam pompką do akwarium, a po dodaniu startera energicznie mieszam brzeczkę łychą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy wyborze metody napowietrzania warto wziąć pod uwagę czas i powierzchnię ekspozycji brzeczki na kurz i zarazki. Przelewanie między fermentorami przezentuje się tu najgorzej, napowietrzanie pompką z filtrem najlepiej, kołysanie zamkniętym fermentorem też nieźle

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy wyborze metody napowietrzania warto wziąć pod uwagę czas i powierzchnię ekspozycji brzeczki na kurz i zarazki. Przelewanie między fermentorami przezentuje się tu najgorzej, napowietrzanie pompką z filtrem najlepiej, kołysanie zamkniętym fermentorem też nieźle

Ja napowietrzam poprzez przelewanie z gara do fermentatora, jednorazowe przelewanie. Ani razu brzeczka nie uległa zakażeniu. Zatem powietrze mam w miarę czyste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.