Skocz do zawartości

[Kraftmagia]Jaki sens mają konkursy – opinia


Pierre Celis

Rekomendowane odpowiedzi

Przemek Iwanek

Z tym pytaniem spotkałem się ostatnio nader często, a to dlatego, że wspólnie z Mateuszem przewodniczyłem komisji sędziowskiej nowego konkursu Greater Poland Beer and Cider Cup. Była więc okazja do licznych rozmów o konkursach, zwłaszcza tych poświęconym zawodowcom (konkursy piw domowych to osobny temat).

Z natury jestem skromny, więc takie głębokie pytania o istotę wszechrzeczy wprawiają mnie w zakłopotanie. Każą mi bowiem stawiać się w pozycji osoby obdarzonej wiedzą wszelką, a ja na męża opatrznościowego średnio się nadaję. Są osoby, które doskonale się czują w mówieniu innym jak trzeba żyć i robią to z wielką przyjemnością. Ja – niekoniecznie. Ale skoro jestem do tablicy wywoływany, to powiedzieć coś trzeba. Piszę zatem publicznie, z nadzieją na rozwianie wszelkiej wątpliwości.

Po co żyć, skoro nic nie ma sensu?

Nihilizm, pesymizm, depresja i narzekactwo. Nie poznasz prawdziwej głębi tych słów, jeżeli nie mieszkasz w kraju nad Wisłą. Po co robić konkursy? Pytanie jest, jak sądzę, głęboko filozoficzne, a kryje się za nim nasze ulubione narodowe przekonanie, czyli: nie da się.

Kocham nasz kraj i nasze tradycje, jednak owa fraza wydaje mi się nieco nie na miejscu. Zwłaszcza, jeśli jest wypowiadana przez właścicieli browarów. Bo skoro uznałeś za stosowne otworzyć browar, zatem uznajesz sens jego istnienia. Wypada więc, ponownie zgodnie z logiką, uznać również i inne byty przez człowieka stworzone. Być może one również mają sens, choć niekoniecznie go dostrzegasz. Głęboki nihilizm aksjologiczny to niewątpliwie urocza rzecz, ale mało przydatna w prowadzeniu biznesu. Zatem apeluję o nieco wiary.

Po co komu tyle konkursów

Mogę zapytać: a po co komu tyle browarów? 3 by w Polsce wystarczyły.

To sarkazm, oczywiście. Faktem jest, że nadmiar konkursów mógłby teoretycznie wpływać negatywnie, bo nadmierne rozdrobnienie i osłabianie siły nagrody. Ale przy 5 konkursach w Polsce – póki co nie ma o czym mówić. Dodam tylko, że zdrowa konkurencja powoduje, że trzeba dbać o poziom. Co w przypadku monopolu nie jest konieczne (pozdrawiam Polskie Koleje Państwowe).

Przyszłość to nie jest to, co dziś jesz na obiad

Nie słyszałem, żeby browar który wygrał konkurs sprzedał dużo tego piwa” – taki argument słyszałem kilka razy. Otóż są tu dwie rzeczy do wyjaśnienia: pierwsza i druga.

Po pierwsze, to nieprawda. Są takie browary, patrz Waszczukowe. Podejrzewam, że nie ma lepiej sprzedającego się piwa w ich portfolio, niż Janusz Moczywąs, który wygrał KPR.

Po drugie, konkurs to jeden z elementów, który ma budować marketing browaru, ale w dłuższej perspektywie. Świeżo nagrodzony noblista od razu sprzeda cały nakład ostatniej książki – to pewne. Ale nie to jest głównym zyskiem. Najważniejsze jest to, że stanie się bardziej rozpoznawalny na lata i będzie sprzedawał dużo więcej książek przez całe życie. To się nazywa budowanie marki w długim okresie. Nie myśl więc o tym, czy sprzeda się cały zapas tego co masz aktualnie na magazynie, tylko o tym kto usłyszy o browarze. Ile razy będzie wymieniony i gdzie. I o tym, czy ludzie po latach nadal będą o tym wspominać (patrz Janusz Moczywąs).

A tak jeszcze na koniec wymowne zdjęcie ze stoiska browaru Trzech Kumpli, który zgarnął mnóstwo nagród na Greater Poland. Poznańskie Targi Piwne, godzina 19:00.

74890908_1509577792524398_65009268979652

Marketing to taki wynalazek, co go można nie lubić, ale znać trzeba

Słuszność miał mój kolega Adam Czogalla, gdy pisał o tym, że nie konkursy budują rozpoznawalność marki, ale o nią browar musi zadbać sam. Miał rację także w tej materii, że można zrobić trochę więcej przy promowaniu zwycięzców konkursów w Polsce.

Nie mniej jednak uważam, że piłeczka zawsze będzie po stronie nagrodzonego browaru czy cydrowni. Konkurs to jest to narzędzie marketingowe. Dźwignia, której możesz użyć – jeśli tylko potrafisz. Nagroda na konkursie to wypasiona, kolorowa przynęta na ryby, którą dostaje się za free (minus opłata, o czym później). Wieszaj tę przynętę na swojej marketingowej wędce, producencie, i łów ile wlezie. To od ciebie zależy, na ile skutecznie będziesz się posługiwał i wędką, i przynętą.

Jeżeli organizatorzy konkursu zadbają o szeroką promocję nagrodzonych, to tylko dodatkowy bonus.

To się nie opłaca

Najbardziej nonsensowny argument. Przepraszam bardzo, proszę sobie odpalić excela. Koszt wystawienia piwa do Greater Poland – 200 zł, w przypadku wystawców PTP – 0 zł. Cena zgłoszenia do KPR jest podobna.

A teraz polecam spróbować choć wstępnie oszacować, ile kosztowałaby taka promocja, jaką miał Janusz Moczywąs. I jak trudna byłaby do realizacji bez wygranej w KPR. W razie wątpliwości polecam podpytać agencję marketingową o koszty akcji wiralowych i marketingu szeptanego. Podejrzewam, że w przypadku browaru Waszczukowego było to najlepiej wydane 200zł w ich historii.

Konkursy są nierozpoznawalne

Jest to prawda. Jedynym szeroko rozpoznawalnym konkursem są Chmielaki Krasnostawskie (więcej o konkursach w Polsce w tym artykule). Ale organizowane są od dziesięcioleci! Konkursy w Polsce potrzebują czasu, żeby okrzepnąć oraz zainteresowania, by docierały daleko.

Prawda jest taka, że w Polsce nadal budujemy rynek piwa i cydrów. Nie mamy nic. Nasze tradycje, nasza wiedza, kultura przedsiębiorczości – to wszystko zostało zaorane do spodu. Nie mamy kontynuacji tradycji piwnych, stylów, nie mamy fajnych kilkuset letnich browarów. Przy zwiedzaniu starych zakładów gdzieś w Belgii czy w Niemczech – łza się kręci w oku. Przecież u nas też warzono od zawsze. A co nam z tego zostało w XXI wieku?

A piwo i tak ma się lepiej, niż cydr, który nie ma kompletnie połączenia z niczym, z żadną przeszłością. Drzewo zostało ścięte i wykopano korzeń. Został dół.

Dziś musimy budować od zera. I jesteśmy na początku drogi. Budujemy naszą piwną i cydrową tożsamość. Tworzymy branżę od zera: rynek producentów, handlu i promocji. Potrwa to długi czas. Ale warto kibicować każdej pozytywnej inicjatywie. Takiej jak konkursy piwne.

A ponieważ przy ostatniej opinii ktoś miał wątpliwości, wyjaśniam: owszem, tak właśnie sądzę.

The post Jaki sens mają konkursy – opinia appeared first on Kraftmagia.

Przeczytaj cały wpis

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.