Skocz do zawartości

Sprzedaż domowego piwa


coder

Rekomendowane odpowiedzi

czy mógły mi ktoś w prostych słowach opisać jak wygląda sprawa akcyzy?

kiedy się ją nalicza, i co urząd musi zwymiarować?

wszyscy o tym piszą, ale jak naprawdę to działa? :)

akcyzę od piwa nalicza się od ilości w hektolitrach gotowego produktu o parametrach 1 stopnia Plato (jak wiadomo piwo ma więcej niż 1 stopień, więc należy przemnożyć przez ilość piwa w hl i stopniach Plato). jak obliczyć ilość hl? ano trzeba mieć zwymiarowane zbiorniki przez Urząd Miar i zatwierdzone przez UC tak by dało się odczytać w sposób pewny ilość uwarzonego piwa (przymiar, płynowskazy). nie będę wspominał o innych kwestiach prawnych, bo zamierzam opisać to dokładnie w poradniku.

 

Zdecydowałem, że nie będę pisał w tym wątku bo to i tak nie ma sensu, ale to co tu czytam to jakaś masakra.

@Hasintus, czy proponujesz sprzedawać domowe piwo ? Wiesz, że to jest niezgodne z prawem ? Ktoś poczyta zacznie sprzedawać i narazi się na poważne konsekwencje.

@darko Ty twierdzisz, że każdy urząd (czy celny czy każdy inny) dowolnie (nie swobodnie) interpretuje prawo ??? Czy wiesz, że istnieje coś takiego jak komentarz ? Co więcej istnieje coś takiego jak orzecznictwo - to orzecznictwo oraz "oficjalne" komentarze gruntuje poglądy i wskazuje sposób interpretacji danego przepisu. To jest jakimś obiegowym sloganem, że w urzędzie mają swoje prawo. Co więcej obowiązuje ustawa o odpowiedzialności urzędników państwowych za szkody spowodowane ich działaniem.

zdarza się dość często, że UC przegrywa sprawy w sądzie z powodu uchybień proceduralnych. każda sprawa w sprawach celnych przechodzi przez dwie instancje (celne - Urząd Celny, a właściwie jego Naczelnika i Izbę Celną -> Dyrektora tejże) zanim trafi do sądu. Być może na jakimś etapie, w jakiejś sprawie są różne interpretacje prawne, ale bardzo rzadko. Tak czy siak sąd rozstrzygnie spór, jak wszędzie. Nie nasza wina, że ustawodawca pisze tak nieprecyzyjne ustawy.

 

jakby się takie ilości w domu na prądzie warzyło to może wpaść antynarkotykowy że się marychę albo metę kręci :) Mnie też to boli bo jakbym chciał to mógłbym tylko siedzieć warzyć i sprzedawać to.

 

To przy okazji się zapytam o coś co jest w temacie. Jak wygląda prawnie częstowanie ludzi piwem domowym na festiwalach itd?

Zdecydowałem' date=' że nie będę pisał w tym wątku bo to i tak nie ma sensu, ale to co tu czytam to jakaś masakra.

@Hasintus, czy proponujesz sprzedawać domowe piwo ? Wiesz, że to jest niezgodne z prawem ? Ktoś poczyta zacznie sprzedawać i narazi się na poważne konsekwencje.[/quote']

Co za wspaniały kraj. Można tu całkowicie legalnie sprzedawać chemiczne środki odurzające (tzw. dopalacze) ale jak sprzedasz butelkę piwa, które ugotowałeś w garnku u siebie w kuchni to cię cap do więźnia.

Wsaczuk częstować możesz to woli.

Nie możesz' date=' poczytaj ustawę.[/quote']

Może, ale niekoniecznie do woli. :)

 

Zwolnione z akcyzy jest piwo wyprodukowane na użytek własny. Pojęcie to nie jest zdefiniowane.

bardzo chętnie posłucham o tychże sprawach, gdzie zamknięto ludzi za warzenie piwa (i sprzedawanie tegoż) :). Sprawa zwykle skończyłaby się mandatem (do 2.5 tyś. zł lub jak komuś by bardzo zależało w sądzie karą grzywny). nie demonizujmy...

 

o częstowaniu, a właściwie o samym zwolnieniu z obowiązku podatkowego pisałem kiedyś na browar.biz. zarówno dyrektywa unijna, która jest szkieletem dla naszej ustawy akcyzowej, jak i sama ustawa dopuszcza odstępstwo o którym mowa. mam na myśli "do użytku własnego". w interpretacji podsekretarza stanu zawartej w interpelacji (zamieściłem ją na browar.biz) - a jest to w pewnym zakresie wykładnia prawa - można spożywać samemu, z rodziną i znajomymi o ile nie dochodzi do sprzedaży. nie zawarto interpretacji słowa "znajomi", ale trudno definiować tak oczywiste rzeczy.

osobiście częstowałem swoim piwem ludzi na giełdzie w Białej Podlaskiej i nie uważam, że złamałem prawo.

 

Wsaczuk częstować możesz to woli. MOżesz też sprzedawać piwo dla celów kolekcjonerskich, znaczy sprzedajesz powiedzmy butelkę z etykietą a zawartość tylko dla jej wypełnienia.

Osobiście bym sie tak nie bawił.

ciekawa interpretacja! :)

 

Ja bym tutaj nie szedł drogą legalności sprzedaży piwa domowego, a ułatwienie w otwarciu mini browaru, związanie akcyzy z ilością sprzedawanego, a nie produkowanego piwa (co by wyeliminowało potrzebę pomiaru zbiorników). No i najważniejsze przestanie traktowanie producenta produktów akcyzowych jak potencjalnego złodzieja i oszusta. 95% małych browarów by nie śmiało kombinować przy płaceniu akcyzy. Ale urzędy patrzą na nas tak jakby każdy chciałby okradać państwo.

Tego musimy się nauczyć i dojrzeć do tego. Bo w ten sposób państwo hamuje potencjalny small business.

poruszamy się w granicach prawa. musisz je zmienić, by było można inaczej. dotychczas ustawa piwowarska nie powstała, bo był to marginalny rynek (czytaj marginalny podatek). I z drugiej mańki... skoro zwalnia się małe browary pewnym upustem w akcyzie to i może po uregulowaniu tegoż rynku prawnie będzie można sprzedawać piwo domowe. niemniej raczej w to wątpię. domowe pozostanie domowe, bo z nazwy takie jest i nie jest na sprzedaż. a zakłady rzemieślnicze będą powstawać i warzyć jak ustawodawca zauważy, że jest to podmiot z którym można rozmawiać.

 

No. Poczytałem, poczytałem, koledzy szanowni popłynęli w stronę, o którą Coderowi nie chodziło :/ więc swoje trzy grosze z obserwacji "rynków lokalnych" wcisnę (pomijając ustawy akcyzowe i inne zakazy).

 

- Handel alkoholem własnej produkcji kwitnie na wszelkiej maści dożynkach, jarmarkach, festiwalach smaków itp. Zjeżdżają się ludzie robiący pasztet, ciasta (kawałek sernika za 1 zł), kiełbasy, pierogi, groch z kapustą, biżuterię i Bóg sam raczy wiedzieć co jeszcze. Przyjeżdżają i tacy, którzy robią nalewki, wina, sycą miody... I handlują czy to się urzędom celnym podoba czy nie. Kieliszek nalewki na posmakę - 1 zł, butelka od 30 zł. Niektórzy finezyjnie sprzedają gumy rozpuszczalne, a nalewkę dają gratis (widziałem w ub. roku).

 

- Trzy lata temu wystartowałem w Powiatowym Konkursie Dziedzictwa Kulinarnego. Zgłosiłem piwo (100% słód pilzneński, górna fermentacja), trochę naciągana filozofia, ale pewnie jeśli warzono coś ze 100 lat temu na lagera nikt się nie rzucał. Efekt był taki, że zdobyłem 1 miejsce i zaproszono mnie na konkurs wojewódzki (tam skończyło się wyróżnieniem). I na wojewódzkim konkursie rozmawiałem (bodajże) z prezesem Polskiej Izby Produktu Regionalnego. Powiedziałem, że fajno byłoby sprzedawać, ale to alkohol, więc i akcyza itp. a on stwierdził, że tak jak z nalewkami. Da się naciągnąć to jako produkt tradycyjny. Warunkiem jest używanie surowców z własnej produkcji, chociażby jednego i zaznaczanie, że to produkt tradycyjny. Więc jeśli ktoś ma chmiel, do tego sam mnoży drożdże powinien być wygrany. W tym roku wysłałem do Izby maila z pytaniem, czy można opierać się na takiej interpretacji, niestety nie raczyli odpisać...

 

- Zapotrzebowanie na piwo domowe jest. Bo to niezła ciekawostka. W sobotę pojawiłem się na kolejnym konkursie z pszenicą (III miejsce). I trafiało się sporo osób pytających czy można kupić. A ja miałem ostatnie 5 butelek, więc można było co najwyżej dać im nieco spróbować...

 

- Wszystko zależy gdzie i komu chciałoby się takie piwo sprzedać. Nie słyszałem jeszcze o nalocie celników w mej okolicy, znajomi, którzy jeżdżą ze swymi produktami kulinarnymi (typu półgęsek) też o niczym nie mówili. Wydaje mi się, że problemem byłoby gdyby ktoś sprzedawał nagle ze 200 czy 500 litrów. W mniejszych ilościach pewnie dałoby się jakoś przemknąć.

Tomku, na takich festynach różne rzeczy przechodzą ( i służby UC w mundurze i cywilnie też), ale póki nie jest to skala masowa nikt kopi kruszył nie będzie. niemniej może... sprawy tej maści często są wszczynane z powodu donosów. domyśl się czyich!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bardzo chętnie posłucham o tychże sprawach, gdzie zamknięto ludzi za warzenie piwa (i sprzedawanie tegoż) :). Sprawa zwykle skończyłaby się mandatem (do 2.5 tyś. zł lub jak komuś by bardzo zależało w sądzie karą grzywny). nie demonizujmy...

Cenna, a zarazem zaskakująca informacja. Sądziłem, że sprawy dotyczące akcyzy są karane z najwyższą surowością.

 

Przy zagrożeniu rzędu 2.5 tys to nawet pub mógłby pójść na ryzyko polewania nieakcyzowanego piwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc nie pisz mi proszę jak to ignorantia juris nocet, bo prawo w Polsce jest źle stanowione. Nie powiem w urzędach się sporo zmieniło na lepsze, w takim SANEPIDzie też, ale to jest wszystko mało. To państwo ma zamiar kontrolować każdą najdrobniejszą dziedzinę życia. Tylko, że jest tak nieudolne, że tak naprawdę nie kontroluje, ale życie utrudnia.

Wg mnie to nie jest kwestia, że prawo jest źle stanowione ale, że w ogóle stanowione jest w określonych dziedzinach. Jestem zwolennikiem wolnego rynku, a to co dzisiaj mamy to jest czysty socjalizm. Nie mam nadziei, że kiedyś będzie lepiej, może troszeczkę lepiej. Dopóki państwo opina ciasnym gorsetem działalność gospodarczą to mam w nosie, że ktoś go trochę poluzuję - on powinien być całkowicie zdjęty. Z tego co wiem (poprawcie mnie jak się mylę) w UK nie ma niczego na wzór naszego Sanepidu, a ludzie masowo nie giną z powodu jedzenia w fast foodach, nic strasznego się nie dzieje - ale oczywiście w Polsce to nie przejdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pax, pax między chrześcijany!!

Nie ma sensu kontynuować dyskusji w tym obocznym wątku do tematu głównego, bo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Urzędnicy całkiem inaczej oceniają relacje petent- urzędnik niż petent którego twardy but "państwa prawa" kopnął w tyłek, albo wdeptał w ziemię. Całkowicie zgodnie z prawem zniszczono praktycznie z dnia na dzień firmę pana Kluski w państwie które (chyba już) należało już do Unii Europejskiej i sądzę że stać go było na prawników, tylko poskąpił doli dla grupy trzymającej władzę więc ma za swoje skąpstwo nauczkę. Oczywiście jak ma się dużo czasu i pieniędzy można przejść wszystkie etapy postępowań sądowych dochodząc do Strasburga.

Stąd wracając do tematu urzędnicy mogą narobić dużych problemów komuś kto będzie sprzedawał piwo domowe i trzeba być bardzo ostrożnym nawet gdy pobieramy "co łaska na chmiel i słody"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zdarza się dość często, że UC przegrywa sprawy w sądzie z powodu uchybień proceduralnych. każda sprawa w sprawach celnych przechodzi przez dwie instancje (celne - Urząd Celny, a właściwie jego Naczelnika i Izbę Celną -> Dyrektora tejże) zanim trafi do sądu. Być może na jakimś etapie, w jakiejś sprawie są różne interpretacje prawne, ale bardzo rzadko. Tak czy siak sąd rozstrzygnie spór, jak wszędzie. Nie nasza wina, że ustawodawca pisze tak nieprecyzyjne ustawy.

@ - prezesie to sie zgadza, dlatego jak powiadam ludziom uciśnionym przez urzędy, że warto dochodzić swoich praw.

Co do butelki dla celów kolekcjonarskich - nawiązanie do dopalaczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc nie pisz mi proszę jak to ignorantia juris nocet, bo prawo w Polsce jest źle stanowione. Nie powiem w urzędach się sporo zmieniło na lepsze, w takim SANEPIDzie też, ale to jest wszystko mało. To państwo ma zamiar kontrolować każdą najdrobniejszą dziedzinę życia. Tylko, że jest tak nieudolne, że tak naprawdę nie kontroluje, ale życie utrudnia.

Wg mnie to nie jest kwestia, że prawo jest źle stanowione ale, że w ogóle stanowione jest w określonych dziedzinach. Jestem zwolennikiem wolnego rynku, a to co dzisiaj mamy to jest czysty socjalizm. Nie mam nadziei, że kiedyś będzie lepiej, może troszeczkę lepiej. Dopóki państwo opina ciasnym gorsetem działalność gospodarczą to mam w nosie, że ktoś go trochę poluzuję - on powinien być całkowicie zdjęty. Z tego co wiem (poprawcie mnie jak się mylę) w UK nie ma niczego na wzór naszego Sanepidu, a ludzie masowo nie giną z powodu jedzenia w fast foodach, nic strasznego się nie dzieje - ale oczywiście w Polsce to nie przejdzie.

To miałem na myśli. Problem jest jednak taki, że lud pragnie kontroli. Ostatnio były jakieś badania, czy państwo powinno bardziej kontrolować przedsiębiorców i na tak odpowiedziała jakaś horrendalna liczba ankietowanych. Nie dam sobie łowy uciąć, ale chyba blisko 80%. Więc nie liczyłbym na zmiany w tym zakresie.

 

O dobrze pamiętałem. Tutaj można przeczytać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem (poprawcie mnie jak się mylę) w UK nie ma niczego na wzór naszego Sanepidu, a ludzie masowo nie giną z powodu jedzenia w fast foodach, nic strasznego się nie dzieje - ale oczywiście w Polsce to nie przejdzie.

Gdyby w UK był polski sanepid z jego wymogami to miliony londyńczyków zmarło by z głodu :) Pewien włoch stwierdził- my we Włoszech mamy dobrą kuchnię, wy w Polsce macie sanepid.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stosownie do postanowień obecnie obowiązującej ustawy z dnia 23 stycznia 2004 r. o podatku akcyzowym (Dz. U. Nr 29, poz. 257, z późn. zm.) produkcja i przetwarzanie wyrobów akcyzowych zharmonizowanych mogą obywać się wyłącznie w składzie podatkowym (art. 30 ust. 2). Jednocześnie zgodnie z art. 23 ust. 2 tej ustawy zwalnia się od akcyzy piwo, wino i napoje fermentowane wytworzone domowym sposobem przez osoby fizyczne na własny użytek i nieprzeznaczone do sprzedaży.

Czytam sobie jeszcze raz ten fragment i zaczynam się zastanawiać nad legalności wytwarzania nalewek...

 

A w ogóle dowiedziałem się dziś, że na minionym konkursie dziedzictwa kulinarnego jedni sprzedający nalewki nasyłali straż miejską na innych, by ta sprawdziła pozwolenie na sprzedaż alkoholu :)

Choć przyznam, że nie widziałem nigdzie czarnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak obliczyć ilość hl? ano trzeba mieć zwymiarowane zbiorniki przez Urząd Miar i zatwierdzone przez UC tak by dało się odczytać w sposób pewny ilość uwarzonego piwa (przymiar, płynowskazy).

A do tego trzeba mieć kompletną dokumentację techniczną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak obliczyć ilość hl? ano trzeba mieć zwymiarowane zbiorniki przez Urząd Miar i zatwierdzone przez UC tak by dało się odczytać w sposób pewny ilość uwarzonego piwa (przymiar' date=' płynowskazy).[/quote']

A do tego trzeba mieć kompletną dokumentację techniczną.

Trzeba mieć dokumentację techniczną i technologiczną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a zakłady rzemieślnicze będą powstawać i warzyć jak ustawodawca zauważy, że jest to podmiot z którym można rozmawiać.

Właśnie cały czas tego nie rozumiem. Państwo nie widzi potencjału zwykłych ludzi. Albo masz miliony i mam z kim rozmawiać, albo spadaj na drzewo :). No tylko, że 100 rzemieślniczych browarów stworzy więcej miejsc pracy i prawdopodobnie zapłaci więcej podatków niż 1 duży browar.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

owszem widzi- jak zjedzie się pod sejm 100 górników i zdemoluje okolice, pobije policjantów to prawo się zmienia na korzystne. Dokąd nie jesteś bandytą to spadaj na drzewo :)

Edytowane przez Mimazy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Watek zrobił się bardzo opasły, ale niczego nie wnióśł nowego. Trochę narzekania na urzędników (nie w temacie) i wyjaśnienia ePrezesa , które rozjaśniły sprawę. Niestety wracamy do punktu wyjścia. Możemy tylko czekać na nowe prawo i ewentualnie próbować razem coś zmienić. W kupie siła mości Panowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Watek zrobił się bardzo opasły, ale niczego nie wnióśł nowego. Trochę narzekania na urzędników (nie w temacie) i wyjaśnienia ePrezesa , które rozjaśniły sprawę. Niestety wracamy do punktu wyjścia. Możemy tylko czekać na nowe prawo i ewentualnie próbować razem coś zmienić. W kupie siła mości Panowie.

Problem polega na tym, że nie ma do kogo iść. Można jedynie sobie ponarzekać i czekać na cud.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie powiem, z satysfakcją czytam utyskiwania na prawodawców, bo sam mam podobne odczucia. Mały i średni biznes dla urzędników to dojna krowa i chłopiec do bicia. Mało "lobbingu" $$$, mało wyborców, nie czym się przejmować.

 

Z przykrością to mówię, ale najwięcej dla mojej firmy zrobiły komuchy: Rakowski z ustawą o działalności gospodarczej i Miller z podatkiem liniowym. Wstydźcie się "liberałowie".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę narzekania na urzędników (nie w temacie) i wyjaśnienia ePrezesa , które rozjaśniły sprawę.

Narzekanie musi być, bo jeszcze jest po drodze ustalenie przez naczelnika UC wielkości tzw. zaników. I tu jest pole popisu dla niego. Może wziąć górne widełki i cała impreza traci sens lub dolne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lobbing grupy niezwykle wpływowych piwowarów domowych jest zapewne równie silny jak zbieraczy znaczków czy modelarzy redukcyjnych :)

Nie byłbym tego taki pewien. Winiarze również tak zaczynali. Wprawdzie zrobiono trochę bubla dla winiarzy, ale już coś jest.

W sprawie winiarzy najlepiej by się wypowiedział Rafał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bardzo chętnie posłucham o tychże sprawach' date=' gdzie zamknięto ludzi za warzenie piwa (i sprzedawanie tegoż) :). Sprawa zwykle skończyłaby się mandatem (do 2.5 tyś. zł lub jak komuś by bardzo zależało w sądzie karą grzywny). nie demonizujmy...[/quote']

Cenna, a zarazem zaskakująca informacja. Sądziłem, że sprawy dotyczące akcyzy są karane z najwyższą surowością.

 

Przy zagrożeniu rzędu 2.5 tys to nawet pub mógłby pójść na ryzyko polewania nieakcyzowanego piwa.

Jeśli uszczuplenie podatku przekroczy próg wykroczenia skarbowego konsekwencje mogą być surowsze, ale nie słyszałem o tym by ktoś poszedł do więzienia za sprzedaż uwarzonego przez siebie w domu piwa. A o tym jak sądzę rozmawiamy w wątku. Nie oznacza to że nakłaniam kogoś do działania wbrew prawu. Tak jak już wspomniałem zarówno dyrektywa jak i ustawa daje nam możliwość realizacji swojej pasji. Jest to użytek własny, więc nie oczekujcie, że zostanie zalegalizowany w inny sposób jak jest.

 

Co innego, gdy ktoś by chciał założyć mały rzemieślniczy browar. Rozwój tego sektora nie odbędzie się bez zasadniczych zmian legislacyjnych. Ustawodawca sam nie wpadnie na to, by ten rynek regulować, bo wg. niego jest uregulowany. WWP, Festiwal Birofilia czy inne imprezy piwowarskie będą popularyzować piwowarstwo domowe i w tym można upatrywać postęp. Im więcej ludzi będzie się tym zajmować, tym bardziej komuś będzie zależeć, by otwierać małe komercyjne browarki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a na przykład sytuacja gdy jakiś podmiot zleca pokazy piwowarskie/kurs piwowarstwa etc połączony z niby darmową degustacją jednak niby, bo przecież byłoby to wliczone w koszt pokazu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.