Skocz do zawartości

Sprzedaż domowego piwa


coder

Rekomendowane odpowiedzi

Tu jeszcze pewnie jest kwestia tego' date=' że pozostałości PRL pracują za okienkami.[/quote']

Niestety młodzi ludzie, przed trzydziestką.

 

Wiem, że w Wielkopolsce jest całkiem inaczej. Rozmawiałem w Inspektorem Nadzoru z tamtąd i włos mu się jerzył gdy mówiłem mu jak jest tu.

Frustraci, którzy mają wrażenie, że właśnie przegrywają swoją karierę i próbują się dowartościować tym, że są ważni. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to faktycznie, ale co sprawa już przepadła, czy jeszcze coś można odkręcić ?

Przykro mi tego słuchać, jak ktoś tak partaczy, bo kilka lat poznawałem prawo i uczyłem się, jak je stosować. Dlatego warto mieć jakieś zaplecze i pokazać, że jednak zna się swoje prawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu. Rodzina i "zaufani" znajomi w ramach zwrotu kosztów i zrzutki na surowce do kolejnej warki wchodzą w rachubę. Badanie rynku według mnie to zbyt ryzykowny temat. W przypadku rozstroju organizmu po spożyciu, powinni zadzwonić do mnie a nie do "sanepidu" czy innych organów państwa a w przypadku "kolegi mojego znajomego kolegi" różnie być może.

No a jeszcze jak się pojawią owsiki :) to cię zniszczą. Bo nie dosć, że poniesiesz koszty leczenia to jeszcze kary administracyjne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Belzebub, z całym szacunkiem, ale chyba nie miałeś nigdy do czynienia z sądami i nie wiesz jak trudno przez taką sytuację przejść bez poszarpania nerwów do końca.

 

Powiem tylko, że z moją rodziną przechodzimy przez mękę sądową. Mój tata zaczął prawnie załatwiać kawałek ziemi w 1994, który odziedziczył po rodzicach (notabene pierwsze prawne przymiarki zaczął jak stał się pełnoletni). W 2010 miesiąc temu sąd drugiej instancji w końcu przyznał nam racje. Trzeba zdrowia, masę pieniędzy i anielską cierpliwość by coś załatwić w sądzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Belzebub, z całym szacunkiem, ale chyba nie miałeś nigdy do czynienia z sądami i nie wiesz jak trudno przez taką sytuację przejść bez poszarpania nerwów do końca.

 

Powiem tylko, że z moją rodziną przechodzimy przez mękę sądową. Mój tata zaczął prawnie załatwiać kawałek ziemi, który odziedziczył po rodzicach w 1994. W 2010 miesiąc temu sąd drugiej instancji w końcu przyznał nam racje. Trzeba zdrowia, masę pieniędzy i anielską cierpliwość by coś załatwić w sądzie.

Makaron z całym szacunkiem ale od kilku lat pracuje w sądzie, dodatkowo właśnie zakończyłem studia prawnicze.

 

Edit :

a korzystaliście z pomocy fachowca ?

Ja nie twierdzę, że ludzie nie działają źle, że podejmują błędne decyzje, więcej ja to wiem.

Edytowane przez Belzebub
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Belzebub' date=' z całym szacunkiem, ale chyba nie miałeś nigdy do czynienia z sądami i nie wiesz jak trudno przez taką sytuację przejść bez poszarpania nerwów do końca.

 

Powiem tylko, że z moją rodziną przechodzimy przez mękę sądową. Mój tata zaczął prawnie załatwiać kawałek ziemi, który odziedziczył po rodzicach w 1994. W 2010 miesiąc temu sąd drugiej instancji w końcu przyznał nam racje. Trzeba zdrowia, masę pieniędzy i anielską cierpliwość by coś załatwić w sądzie.[/quote']

Makaron z całym szacunkiem ale od kilku lat pracuje w sądzie, dodatkowo właśnie zakończyłem studia prawnicze.

No to nie widzisz jak się to odbywa?

Dobrej woli w prawie nie zapiszesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że w Wielkopolsce jest całkiem inaczej. Rozmawiałem w Inspektorem Nadzoru z tamtąd i włos mu się jerzył gdy mówiłem mu jak jest tu.

Jakby co mogę Cię adoptować, jakbyś się czuł źle w miejscu zamieszkania, nawet nie musiał byś zmieniać nazwiska :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawo to przepisy. Nie ma miejsca na złą czy dobrą wolę. Jest tylko ich stosowanie. Stronom zaś przysługują środki zaskarżenia na decyzję takich organów, także na przewlekłość postępowania ? Podejmowaliście taką inicjatywę ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawo to przepisy. Nie ma miejsca na złą czy dobrą wolę. Jest tylko ich stosowanie. Stronom zaś przysługują środki zaskarżenia na decyzję takich organów, także na przewlekłość postępowania ? Podejmowaliście taką inicjatywę ?

Czy przypadkiem dostosowanie się do widzimisię urzędnika nie będzie łatwiejsze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawo to przepisy. Nie ma miejsca na złą czy dobrą wolę.

Jest, bo jeżeli mapy w geodezji sa rysowane w latach 80tych grubym pisadłem i nie widać gdzie jest granica, gdzie rura a gdzie budynek, bo sie wszystko zlewa to wtedy trzeba stosować dobra wolę. Na korzyść petenta. Tam chodziło o jakieś pół metra czy metr. Bzdura. I tak w terenie sieci leżą całkiem inaczej.

 

 

Frustraci, którzy mają wrażenie, że właśnie przegrywają swoją karierę i próbują się dowartościować tym, że są ważni

eee, nie, w Trzebnicy jest całkiem przyjemnie. To właśnie zależy od starostwa. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z urzędnikami to jest tak, że każdy urząd interpretuje to inaczej.

luriozum wyszło u mojego przyjaciela. W skrócie to opiszę, mimo,że nie dotyczyło piwa.

Mój przyjaciel sprowadzał z Włoch towar, który na granicy opłacał 7% podatkiem VAT. Miał na to zgodę Ministra Finansów - wtedy to był p. Balcerowicz. Przy sprzedaży był to towar z 22% VAT. Podatki odprowadzał w terminie. Po kilku latach okazało się, że jakiś urzędnik stwierdził, że na granicy powinno być 22% WPŁACANE. No i się zaczęło. Pismo Ministra Finansów na, którym się podpierał mój przyjaciel nie znaczyło nic. Urzędnik stwierdził, że powinno być inaczej. Czyli katastrofa jak z p. Kluską, czy ITT. Nie będę się rozpisywał, ale koledze się udało.

Sens tego jest taki, jaki urzędnik takie prawo. U nas nie ma jednolitej interpratacji prawa i to jest najbardziej chore w Polsce. Do czasu jak tego nie zmienimy to jako podatnicy nie mamy szans.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowałem, że nie będę pisał w tym wątku bo to i tak nie ma sensu, ale to co tu czytam to jakaś masakra.

@Hasintus, czy proponujesz sprzedawać domowe piwo ? Wiesz, że to jest niezgodne z prawem ? Ktoś poczyta zacznie sprzedawać i narazi się na poważne konsekwencje.

Co za wspaniały kraj. Można tu całkowicie legalnie sprzedawać chemiczne środki odurzające (tzw. dopalacze) ale jak sprzedasz butelkę piwa, które ugotowałeś w garnku u siebie w kuchni to cię cap do więźnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawo to przepisy. Nie ma miejsca na złą czy dobrą wolę. Jest tylko ich stosowanie. Stronom zaś przysługują środki zaskarżenia na decyzję takich organów' date=' także na przewlekłość postępowania ? Podejmowaliście taką inicjatywę ?[/quote']

Czy przypadkiem dostosowanie się do widzimisię urzędnika nie będzie łatwiejsze?

Ale o czym Ty piszesz ?

w sadzie akurat nie urzędnicy podejmują decyzję tylko sędziowie a tu akurat nadużyciem jest pisać o jakimkolwiek widzimisię. Tu akurat nie ma miejsca na prywatę, czy jak pisał kopyr ambicję. To jakby określić potocznie "inna liga".

Proponuję wykorzystać środki przewidziane przez ustawę KPC i inne

Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowałem' date=' że nie będę pisał w tym wątku bo to i tak nie ma sensu, ale to co tu czytam to jakaś masakra.

@Hasintus, czy proponujesz sprzedawać domowe piwo ? Wiesz, że to jest niezgodne z prawem ? Ktoś poczyta zacznie sprzedawać i narazi się na poważne konsekwencje.[/quote']

Co za wspaniały kraj. Można tu całkowicie legalnie sprzedawać chemiczne środki odurzające (tzw. dopalacze) ale jak sprzedasz butelkę piwa, które ugotowałeś w garnku u siebie w kuchni to cię cap do więźnia.

To jest akurat przykład obejścia prawa (szara strefa). Nie zakazano sprzedaży tych substancji. Co do piwa zaś jest ewidentny zakaz sprzedaży.

 

no a policja inaczej sobie radzi z tą sprawą. Widziałem ostatnio jak gonili za dwoma gnojkami, którzy widocznie rozpakowali środke dla celów kolekcjonarskich pod sklepem.

Edytowane przez Belzebub
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawo to przepisy. Nie ma miejsca na złą czy dobrą wolę. Jest tylko ich stosowanie. Stronom zaś przysługują środki zaskarżenia na decyzję takich organów' date=' także na przewlekłość postępowania ? Podejmowaliście taką inicjatywę ?[/quote']

Czy przypadkiem dostosowanie się do widzimisię urzędnika nie będzie łatwiejsze?

Ale o czym Ty piszesz ?

w sadzie akurat nie urzędnicy podejmują decyzję tylko sędziowie a tu akurat nadużyciem jest pisać o jakimkolwiek widzimisię. Tu akurat nie ma miejsca na prywatę' date=' czy jak pisał kopyr ambicję. To jakby określić potocznie "inna liga".

Proponuję wykorzystać środki przewidziane przez ustawę KPC i inne

Powodzenia.[/quote']

Przecież Makaron Ci dobitnie opisał jak wygląda postępowanie sądowe. O sądach gospodarczych też napiszesz, że super działają? Rozumiem, że od środka to trochę inaczej wygląda, ale nie żeń nam kitu, że sądownictwo w Polsce to remedium na kłopoty z urzędnikami. Sądy mają wystarczająco problemów same ze sobą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieśmiało chciałem zauważyć, że uciekliście od tematu... :)

A Wena ma rację. Co urząd to interpretacja przepisów, czego dobitnym przykładem są zwroty różnicy VAT z faktur za remont/budowę. W jednym US odliczysz dany materiał, w innym już nie. W przypadku alkoholi pewnie jest podobnie, bo coś mi się kojarzą ze słyszenia wymysły stosownych urzędników w pewnym browarze, którzy przystopowali kiedyś produkcję, a to co było w butelkach musiało leżeć i czekać. Szczegółów nie znam, więc nie piszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

belzebub ja to sobie myślę że ty na innej planecie mieszkasz (bez obrazy) dam ci dwa przykłady

1 . Kilka lat temu zawarłem z człowiekiem umowę o kupno domu z klauzulą o wypłacie odszkodowania na skutek zerwania umowy

gość zerwał umowę , poszedłem do sądu domagając się swoich praw i co ? przegrałem bo gość był starszawy .

Tak że jeśli możesz to nigdy ale to nigdy nie idż do sadu

2. Dzierżoniowski nadzór budowlany zresztą znany na całą polskę każe sobie wszystkie dokumenty kóre są potwierdzone za zgodność z orginałem np. zaśw . kierownika budowy iż należy do izby inżynierów , potwierdzać notarialnie ! kpina ale pan jest bogiem i nic tego nie zmieni tak sobie interpretuje przepisy , dodam że w Świdnicy i okolicznych miejscowościach nie jest to wymagane.

Następny przykład w Ząbkowicach

Na przemurowanie komina ,wymagany jest projekt , pozwolenie na budowę , w innych miejscowościach nie .

Miałem dać dwa przykłady , dałem trzy i uwierz mi że mógłbym pisać i pisać .

 

podsumowując mam w tych wszystkich przypadkach iść do sądu ??? :)

nic bym nie zarobił bo cały swój czas tam bym przesiedział .

I żałuję że ten wątek przeczytałem z rana bo już mam ciśnienie a jeszcze nie wyszedłem z domu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu jeszcze pewnie jest kwestia tego' date=' że pozostałości PRL pracują za okienkami.[/quote']

Niestety młodzi ludzie, przed trzydziestką.

 

Wiem, że w Wielkopolsce jest całkiem inaczej. Rozmawiałem w Inspektorem Nadzoru z tamtąd i włos mu się jerzył gdy mówiłem mu jak jest tu.

To prawda urzędy w Wielkopolsce działają nad wyraz sprawnie,oprócz wydziału finansowego miasta poznania. Cała reszta jest w porządku, wiem co mówię ponieważ doświadczyłem na własnej skórze pracy urzędów w Bydgoszczy,Warszawie i Elblągu i nie ma porównania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda urzędy w Wielkopolsce działają nad wyraz sprawnie,oprócz wydziału finansowego miasta poznania. Cała reszta jest w porządku, wiem co mówię ponieważ doświadczyłem na własnej skórze pracy urzędów w Bydgoszczy,Warszawie i Elblągu i nie ma porównania.

Baronie! Bo to Poznań i pruski ordnung!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież Makaron Ci dobitnie opisał jak wygląda postępowanie sądowe.

@Kopyr ogarnij się o czym Ty piszesz ???

opisał jak wygląda postępowanie ???

Napisał tylko że coś tam robili i trwało to lata.

Coś z tego wynika ?

Więcej zaproponowałem mu rozwiązanie.

@Uups a czy zawarłeś umową w formie aktu notarialnego ? A wiesz, że istniejej coś takiego jak zasady współżycia społecznego.

 

Co ja mam Wam poradzić jak Wy jesteście poszkodowani w życiu przez urzędników ?

A co ja poradzę na to, że idąc do urzędu nie Wiecie jak wyglądają przepisy w tym zakresie.

Jeśli działanie urzędnika jest sprzeczne z ustawą masz atut i możesz dochodzić swojch praw.

Że ktoś nie chce tego robić tylko narzeka na to jak to w urzędach mieszają to co mnie to obchodzi.

Dalej użalajcie się nad życiem jakie to ciężkie i jak to z urzędem nie wygrasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co ja poradzę na to, że idąc do urzędu nie Wiecie jak wyglądają przepisy w tym zakresie.

Jeśli działanie urzędnika jest sprzeczne z ustawą masz atut i możesz dochodzić swojch praw.

My o niebie ty o chlebie.

 

Tu nie chodzi o przepisy - KPA- tylko prawo (np. budowlane) i jego interpretowanie.

 

Zacznijcie panowie prawnicy pisać zrozumiałe prawa i przepisy tak żebyśmy je rozumieli. Jak narazie to wychodzi na to, że prawo jest tak nieczytelne abyśmy zatrudniali i dawali zarabiać prawnikom. Do czego sam tu nawołujesz.

 

"Nie rozumie prawa ten kto ściśle je stosuje, gdy nie wie bądź nie obejmuje, czemu to prawo ma służyć"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale Jacer czy KPA czy prawo budowlane jedno i drugie ustawa.

I w zasadzie rozmawiamy o tym samym, bo staram się Wam pokazać, że zwykle to nie jest tak, że nic się nie da zrobic i jest się skazanym na urzędnika.

Faktem jest, że odbiegliśmy od tematu i zastanawiam się czy nie powinien być wydzielon wątek pt. "filozofia prawa a piworawstwo". Bowiem Jacer życie i otaczająca nas rzeczywistość zmienia się, a prawo musi być na tyle elastyczne (choć fakt i tak trzeba je nowelizować) żeby sprostało tym zmianom. Stąd moze wrażenie, że jest ono niezrozumiałe, zagmatwane, ale przecież przed nim koniecznośc uregulowywania szeregu dziedzin życia. Dzisiejsze prawa nie może być tak uproszczone jak na przykład w kodeksie Hammurabiego, choć i tam były różne rozwiązania.

A że są w tym prawie różne kwiatki to wiem. Tego tłumaczyć nie trzeba. Ale cóż ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda urzędy w Wielkopolsce działają nad wyraz sprawnie' date='oprócz wydziału finansowego miasta poznania. Cała reszta jest w porządku, wiem co mówię ponieważ doświadczyłem na własnej skórze pracy urzędów w Bydgoszczy,Warszawie i Elblągu i nie ma porównania.[/quote']

Baronie! Bo to Poznań i pruski ordnung!

JA JA Naturlich... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktem jest, że odbiegliśmy od tematu i zastanawiam się czy nie powinien być wydzielon wątek pt. "filozofia prawa a piworawstwo". Bowiem Jacer życie i otaczająca nas rzeczywistość zmienia się, a prawo musi być na tyle elastyczne (choć fakt i tak trzeba je nowelizować) żeby sprostało tym zmianom. Stąd moze wrażenie, że jest ono niezrozumiałe, zagmatwane, ale przecież przed nim koniecznośc uregulowywania szeregu dziedzin życia. Dzisiejsze prawa nie może być tak uproszczone jak na przykład w kodeksie Hammurabiego, choć i tam były różne rozwiązania.

A że są w tym prawie różne kwiatki to wiem. Tego tłumaczyć nie trzeba. Ale cóż ...

Powiem Ci, że nie pojmuję Twojego podejścia. Zresztą tak jak podejścia e-prezesa w podobnym wątku o akcyzie na browar.biz. To, ze pracujesz w sądzie nie stanowi dla mnie problemu. Praca, jak praca, może nawet większy prestiż niż innych zawodów. Ale za Chiny nie mogę zrozumieć, że jesteś tak oderwany od rzeczywistości. Wg Ciebie polskie prawo, to jest normalnie arcydzieło prawa mogące stawać w równym rzędzie z prawem rzymskim. Polskie prawo niestety tworzone przez nieuków w Sejmie, którzy zresztą każdy bzdet konsultują z nieukami w urzędach jest złe, niejednoznaczne, zagmatwane, wewnętrznie sprzeczne.

Jeden przykład - butelki zwrotne. Wg polskiego prawa butelka jako opakowanie jest zwolniona z VAT. Jednak jacyś skretyniali debile wymyślili sobie, że ułatwią życie klientom i zmuszą sklepy do przyjmowania butelek. Wobec czego zapisali, że sklep musi przyjąć butelki (ale wg tej ustawy wcale nie musi wypłacić kaucji, bo ta wynika z umowy między nim, a sklepem, zaś jej dowodem jest paragon). Nie chodzi jednak o to. Otóż ci osobnicy wymyślili, że po 60 dniach, jeśli sklep nie odda butelek do hurtowni, to nagle magicznym sposobem ta sama butelka, która została oddana za kaucją klientowi (bez VAT) zostaje obciążona VATem 22%. I tu nawet nie chodzi o koszty, ale weź mi proszę wytłumacz jak to rozwiązać w papierach, zeby grało. Odpowiem Ci nie da się. Najwięksi mają z tym problem. Taki GŻ obniżył cenę but. i od razu nalicza VAT, co oczywiście jest niezgodne z prawem, ale pozwala im zachować jakiś w miarę porządek. Co nie znaczy, że jakby jakiś urzędas się uparł, to w Sądzie chyba dopiero mogliby się obronić tym, że tego się nie da zastosować.

 

Czy przepis, żeby pracownikowi doliczać do dochodu to, że ma kawę w firmie jest logiczny? Czy jest sens dokładać wszystkim roboty za marne grosze? Czy przepis, ze firma musi zapłacić abonament rtv za każdy odbiornik radiowy w firmie łącznie z samochodami służbowymi i wszystkimi komórkami służbowymi z funkcją radio, jest wg Ciebie mądry, sprawiedliwy? Przecież takich przepisów są tysiące, a ci skretyniali debile wciąż produkują nowe. I wiesz jaki jest tego efekt - powszechna pogarda dla prawa. Ten dziki kraj uczy swoich obywateli łamania prawa w sprawach drobnych, a już w Piśmie napisano, że kto nie był w małej sprawie wierny, w wielkiej też nie będzie.

 

Więc nie pisz mi proszę jak to ignorantia juris nocet, bo prawo w Polsce jest źle stanowione. Nie powiem w urzędach się sporo zmieniło na lepsze, w takim SANEPIDzie też, ale to jest wszystko mało. To państwo ma zamiar kontrolować każdą najdrobniejszą dziedzinę życia. Tylko, że jest tak nieudolne, że tak naprawdę nie kontroluje, ale życie utrudnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A że są w tym prawie różne kwiatki to wiem. Tego tłumaczyć nie trzeba. Ale cóż ...

Czy ja kiedyś napisałem, że chwalę prawo bo jest idealne ?

Czy ty wiesz Kopyr jak wyglądało prawo rzymskie jakie kwestie regulowało i w jakim zakresie ? i o jakim okresie prawa rzymskiego piszesz ?

A wiesz co robią zawodowo prawnicy ? Prawnik wykonując zawód ma stosować prawo, nie użalać się, że jest do du... tylko szukac furtek.

Co do ustawodawcy to pewnie wiesz jak wygląda proces legislacyjny i komisje legislacyjne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.