Skocz do zawartości

Sprzedaż domowego piwa


coder

Rekomendowane odpowiedzi

Poruszam ponownie ten przykry temat, bo po doświadczeniach z Żywca boli mnie moja dusza biznesmena ? jest popyt, jest podaż i nie moga się spotkać ze względu na durne przepisy. Trzeba szukać sposobu na obejście tego problemu zgodnie z obecnym prawem, albo nawet obok.

 

Wiele osób którym nalewałem piwo było zdeterminowanych, żeby zakupić parę butelek. Gdy testowo rzucałem cenę 5 zł za butelkę, nie było to żadną przeszkodą, gdybym miał do dyspozycji ze 100 butelek, wszystkie by poszły.

 

Osobom z okolic Warszawy zainteresowanym piwem domowym dawałem kontakt do siebie, ale potencjalni klienci z reszty kraju przepadli :okey: Trzeba by stworzyć ogólnopolską bazę danych piwowarów którzy wytwarzają nadwyżki piwa i są chętni do jego udostępniania piwoszom, choćby i za darmo na początek.

 

Po co to by było potrzebne: warto, aby każdy, kto ma gdzieś w planach stworzenie browaru rzemieślniczego zaczął budować sobie w okolicy bazę wiernych i zaufanych klientów, takich, którzy raz w miesiącu będą się chcieli pofatygować paręnaście kilometrów, żeby kupić skrzynkę dobrego piwa. Każdy piwowar domowy jest w stanie wyprodukować z 1hl piwa na miesiąc (2 warki po 50L albo 4 po 25). Do skonsumowania takiej ilości potrzebowałby ok. 20 stałych klientów, z których każdy brałby regularnie co miesiąc 10-20 butelek.

 

Mając pewny zbyt na 12hl rocznie można zacząć myśleć o inwestycji w legalny browarek, o wybiciu 100-200L. Powiedzmy, zaczniemy od jednego tanku fermentacyjnego 200L, to będzie 20hl piwa rocznie. Mamy zbyt na 12, pozostałe 8 damy rade sprzedać na wolnym rynku. Tak można podziałać rok, jeżeli interes nie zaskoczy, to dalej robimy piwko tylko dla naszych stałych klientów, jak zaskoczy, to dokupujemy tanki i zwiększamy obroty.

 

Tak, czy inaczej nie będziemy wtedy w ciemno inwestować grubych pieniędzy w legalizowany sprzęt, będziemy mieć (prawie) darmowe badanie chłonności lokalnego rynku.

 

Zachęcam do dyskusji.

Edytowane przez coder
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coder, chciało by się, żeby to funkcjonowało, ale to nielegalne.

Wyobraź sobię, że taka osoba, która kupiła od ciebie piwo przez dziwny zbieg okoliczności zachorowała na żołądek. Nie wiem dostała jakiegoś przykrego pasożyta. Ścieraj się później. A jeśli zostało by ci udowodnione, że faktycznie coś jest na rzeczy to dodatkowo wpada kwestia odszkodowania i jeszcze w grę wchodzą przepisy karne.

O kwestiach podatkowych nie ma co pisać, było to wałkowane.

 

Pomysł fajny, ale nie tu. W każdej chwili jakiś niezadowolony "klient" może cię podpieprzyć, choćby dlatego, ze jest zazdrosny, ze ci idzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coder to jest niestety taka kwestia, że wchodzi tu odpowiedzialność karno-skarbowa. Oni mają jobla na tym punkcie i wg ich chorych przepisów można w pierdlu wylądować. Zatrucie to jest najmniejszy problem.

 

A na marginesie, to ciszej jedziesz, dalej zajedziesz. :okey:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jakby się takie ilości w domu na prądzie warzyło to może wpaść antynarkotykowy że się marychę albo metę kręci :okey: Mnie też to boli bo jakbym chciał to mógłbym tylko siedzieć warzyć i sprzedawać to.

 

To przy okazji się zapytam o coś co jest w temacie. Jak wygląda prawnie częstowanie ludzi piwem domowym na festiwalach itd?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sama akcja z żetonami za domowe piwo była delikatnie mówiąc śliska i miejmy nadzieję, że nikt takiego obejścia prawa nie będzie drążył. Te co sam uzbierałem ( i tak większość rozlałem bez) zniknęły w sekundzie razem z moja szklaneczką :okey:. Nie wiem jak się z tego wytłumaczę Ziemkowi ale cóż. Pomysł na spotkanie piwowarów był przedni i cieszę się, że mogłem poczęstować moim wędzonym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak Kopyr tylko weź pod uwagę to, że jak najbardziej ta kwestia jest realna, a w takim wypadku odpowiedzialność takiego sprzedawcy jest o niego wyższa niż odpowiedzialność w związku z nieopłaceniem podatku.

Znasz przepisy, czy tak Ci się wydaje? Co się może stać klientowi od piwa domowego? Rozwolnienie co najwyżej. Musiałby Cię pozwać i w dodatku udowodnić przed sądem, że poniósł uszczerbek. Przy okazji widziałem kiedyś jakąś "Uwagę", czy inną "Interwencję" - gościu robił sałatki w domu w kuchni, rozwoził je maluchem do kilku sklepów, zero warunków chłodniczych, HACCPu itd.. SANEPID na wniosek dziennikarzy nie mógł wszcząć kontroli, bo pod danym adresem było mieszkanie prywatne, a nie działalność gospodarcza. :okey: A przepisy karno-skarbowe są pod tym względem o wiele bardziej drakońskie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat wałkowany od jakiegoś czasu.Czy ktoś z piwowarów był w Urzędzie Skarbowym i Celnym aby się konkretni dowiedzieć w tej sprawie?

Na browar.biz było o tym sporo, a ostatnio to nawet celnika mamy wśród nas. E-prezes się nazywa. Niestety opinie jakie teraz wygłasza każą sądzić, że marne szanse. Trzeba wszystko zalegalizować z wszelkimi szykanami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znasz przepisy, czy tak Ci się wydaje?

Kopyr proszę cię, nie obrażaj mnie.

MOże nie zauważyłeś, ale produkcja alkoholu a sałatki w domu to dwa inne światy inne uregulowania, także w prawie karnym.

Ponadto, różnie organizm ludzki reaguje choćby na obecność drożdży w piwie. Jeden dostanie rozwolnienie a inny poważnego rozstroju. Dodatkowo przy produkcji stosuje się środki chemiczne. Co więcej udowodnić pewnie będzie nie problem, jesli powoła się biegłego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znasz przepisy' date=' czy tak Ci się wydaje?[/quote']

Kopyr proszę cię, nie obrażaj mnie.

MOże nie zauważyłeś, ale produkcja alkoholu a sałatki w domu to dwa inne światy inne uregulowania, także w prawie karnym.

Ponadto, różnie organizm ludzki reaguje choćby na obecność drożdży w piwie. Jeden dostanie rozwolnienie a inny poważnego rozstroju. Dodatkowo przy produkcji stosuje się środki chemiczne. Co więcej udowodnić pewnie będzie nie problem, jesli powoła się biegłego.

No i ja twierdzę, że w przypadku produkcji alkoholu większy problem to kwestie karno-skarbowe.

 

Jeżeli napiszesz na etykiecie "zawiera żywe drożdże i słód jęczmienny, pszeniczny itd." jesteś kryty. Nie udowodnią Ci tego. Oczywiście jeśli cała reszta jest ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wsaczuk częstować możesz to woli.

Nie możesz' date=' poczytaj ustawę.[/quote']

Może, ale niekoniecznie do woli. :okey:

 

Zwolnione z akcyzy jest piwo wyprodukowane na użytek własny. Pojęcie to nie jest zdefiniowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli napiszesz na etykiecie "zawiera żywe drożdże i słód jęczmienny, pszeniczny itd." jesteś kryty. Nie udowodnią Ci tego. Oczywiście jeśli cała reszta jest ok.

Cała reszta, czyli jak masz browar rzemieslniczy :rolleyes: Przy "domowej" sprzedaży to może stanowić conajwyżej miły akcent na etykiecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli napiszesz na etykiecie "zawiera żywe drożdże i słód jęczmienny' date=' pszeniczny itd." jesteś kryty. Nie udowodnią Ci tego. Oczywiście jeśli cała reszta jest ok.[/quote']

Cała reszta, czyli jak masz browar rzemieslniczy :rolleyes: Przy "domowej" sprzedaży to może stanowić conajwyżej miły akcent na etykiecie.

No ale o to właśnie chodzi, że nie ma żadnej domowej sprzedaży, bo kto wprowadza do obrotu piwo czy inny alkohol bez opłacenia akcyzy podlega karze pozbawienia wolności i grzywny. To jest problem, a nie to, że ktoś sraczki dostanie. Rozumiesz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2. Za sprzedaż wyrobów akcyzowych na terytorium kraju uważa się również:

1) przekazanie lub zużycie wyrobów akcyzowych na potrzeby reprezentacji albo reklamy;

2) przekazanie przez podatnika wyrobów akcyzowych na potrzeby osobiste podatnika, wspólników, udziałowców, akcjonariuszy, członków spółdzielni i ich domowników, członków organów stanowiących osób prawnych, członków stowarzyszenia, a także zatrudnionych przez niego pracowników oraz byłych pracowników;

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli napiszesz na etykiecie "zawiera żywe drożdże i słód jęczmienny' date=' pszeniczny itd." jesteś kryty. Nie udowodnią Ci tego. Oczywiście jeśli cała reszta jest ok.[/quote']

Cała reszta' date=' czyli jak masz browar rzemieslniczy :rolleyes: Przy "domowej" sprzedaży to może stanowić conajwyżej miły akcent na etykiecie.[/quote']

No ale o to właśnie chodzi, że nie ma żadnej domowej sprzedaży, bo kto wprowadza do obrotu piwo czy inny alkohol bez opłacenia akcyzy podlega karze pozbawienia wolności i grzywny. To jest problem, a nie to, że ktoś sraczki dostanie. Rozumiesz?

Kopyr, jeśli chcesz dyskutować, proszę nie dodawaj takich kwiatków typu "rozumiesz ?" irytuje mnie to.

 

Nie twierdzę, że to co piszesz to nieprawda. Chcę ci pokazać, że prawo to nie tylko jedna gałąź (ktorą zapewne poznałeś w związku z zaintersowaniami zawodowymi), lecz szerokie spectrum przepisów regulujących w zasadzie wszystkie kwestie naszego życia. I właśnie życie również chroni ustawodawca wprowadzając do ustaw pewne przepisy.

 

 

Art. 444. § 1. W razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Na żądanie poszkodowanego zobowiązany do naprawienia szkody powinien wyłożyć z góry sumę potrzebną na koszty leczenia,

Edytowane przez Belzebub
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Art. 444. § 1. W razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Na żądanie poszkodowanego zobowiązany do naprawienia szkody powinien wyłożyć z góry sumę potrzebną na koszty leczenia,

No i wszystko się zgadza, tylko muszą Ci to udowodnić. Jakbyś nie wypłukał butelek po ługu sodowym, to możesz mieć problemy, ale oprócz tego jedyne co mi przychodzi do głowy to granat, który wybuchnie komuś w twarz.

 

Za "rozumiesz?" przepraszam, ale już mnie zirytowałeś swoją impregnacją na argumenty. :okey:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2. Za sprzedaż wyrobów akcyzowych na terytorium kraju uważa się również:

1) przekazanie lub zużycie wyrobów akcyzowych na potrzeby reprezentacji albo reklamy;

2) przekazanie przez podatnika wyrobów akcyzowych na potrzeby osobiste podatnika, wspólników, udziałowców, akcjonariuszy, członków spółdzielni i ich domowników, członków organów stanowiących osób prawnych, członków stowarzyszenia, a także zatrudnionych przez niego pracowników oraz byłych pracowników;

Jacer nie mąć. :okey:

 

E-prezes ładnie opisał to w tym poście.

Stosownie do postanowień obecnie obowiązującej ustawy z dnia 23 stycznia 2004 r. o podatku akcyzowym (Dz. U. Nr 29, poz. 257, z późn. zm.) produkcja i przetwarzanie wyrobów akcyzowych zharmonizowanych mogą obywać się wyłącznie w składzie podatkowym (art. 30 ust. 2). Jednocześnie zgodnie z art. 23 ust. 2 tej ustawy zwalnia się od akcyzy piwo, wino i napoje fermentowane wytworzone domowym sposobem przez osoby fizyczne na własny użytek i nieprzeznaczone do sprzedaży.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2. Za sprzedaż wyrobów akcyzowych na terytorium kraju uważa się również:

1) przekazanie lub zużycie wyrobów akcyzowych na potrzeby reprezentacji albo reklamy;

2) przekazanie przez podatnika wyrobów akcyzowych na potrzeby osobiste podatnika, wspólników, udziałowców, akcjonariuszy, członków spółdzielni i ich domowników, członków organów stanowiących osób prawnych, członków stowarzyszenia, a także zatrudnionych przez niego pracowników oraz byłych pracowników;

Jacer z której to jest ustawy? bo w tej co znalazłem to ten fragment tyczył się samochodów osobowych....

 

Kwestia jest taka, że dziekan chciał żeby uwarzyć piwo wydziału i potem nim częstować ludzi. I tu jest pytanie czy tak można. Mi się od razu narzuciło że trzeba by mieć jakieś papiery z sanepidu, ale widzę że większym ograniczeniem jest akcyza.

 

EDIT: ok już znalazłem, widocznie miałem starszą ustawę

Edytowane przez wsaczuk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ Kopyr ja "rozumiem" twoje argumenty.

Widzisz, samo "udowadnianie" to szereg skomplikowanych czynności ingerujących także w sferę prywatności, w swobodę mieszkania. Dodatkowo koszty w postępowaniu cywilnym ponosi strona przegrywająca, a koszty opinii są niejednokrotnie wysokie.

Wybacz, ale ani Ty ani ja nie jesteśmy w stanie wskazać na wszystkie sytuacje, które mogą zdarzyć się po spożyciu takiego domowego piwa (choćby obecność lactobacillusów), a różne rzeczy po ludziach chodzą.

A chciałem ogólnie po prostu przekazać, że można się spodziewać najróżniejszych sytuacji uprawiając proceder sprzedaży domowego piwa, szczególnie postronnym (czasem złośliwym) ludziom.

Tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja połowę życia przeżyłem w czasach komuny, więc sytuacja, że grożą mi poważne kary za samo istnienie na świecie jest dla mnie całkiem naturalna.

 

A jak wysoka jest skuteczność UC w zwalczaniu przysłowiowego bimbrownictwa? Dwa słowa: Łącka Śliwowica.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.