Skocz do zawartości

Do 3 razy sztuka, jaki popełniam błąd ?


Rekomendowane odpowiedzi

Wtrącę się trochę do dyskusji.

29 minut temu, Muchor napisał:

Często jest tak, że drożdże po podwyższeniu temperatury jeszcze coś tam sobie dojadają i bulkator znowu zaczyna co kilka minut furkać.

Drożdze po tym czasie już nic nie dojadają, szczególnie po dwóch tygodniach. Jeżeli to jest piwo o ekstrakcie jakim kolega pisał to przy fermentacji ponad dwutygodniowej obstawiałbym zakażenie. Piwo po przeniesieniu do ciepłego już nie fermentuje - podnosi się temperatura, rozpuszczalność gazów się zmienia i stąd bulka. 

 

Co do zadawania drożdży lepiej faktycznie zadawać w niższych temp i stopniowo podnosić. W warunkach domowych można to zrobić za pomocą chłodnicy. 

 

Co do temp fermentacji i piwnicy to może to będzie nie fachowe co napisze i mnie wiele osób zjedzie ale ja przelewam piwo w piwnicy. Mieszkam w bloku, mam dużo warek na koncie i nigdy nie złapałem (chyba?) zakażenia przez przelewanie w tym miejscu. 

Zanim wyposażyłem się w lodówkę do piwa ze sterownikiem to fermentowałem w temp otoczenia ok. 19-23'C, przelewałem na cichą, znosiłem do piwnicy (temp. 14-18'C) i po fermentacji cichej znosiłem wiadro z kranem i wlanym roztworem glukozy, przelewałem i wnosiłem z powrotem do góry żeby butelkować. Eliminuje to ryzyko wzburzenia osadu. Niższa temp również lepiej klaruje piwo więc wg. mnie nie ma sensu tego wnosić do góry z drożdżami. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też myślałem, że to bulkanie po przeniesieniu do pomieszczenia o wyższej temperaturze to tylko kwestia mniejszej rozpuszczalności CO2. Ale czasami drożdże bywają kapryśne - i jeszcze potrafiły mi kilkanaście dni coś tam sprzątać (a w innym przypadku - bulkało tylko dzień lub dwa, i to pewnie był ten przypadek zmniejszenia rozpuszczalności wraz ze wzrostem temperatury).

I zgadzam się, że piwnica niekoniecznie musi być złym miejscem, np. nie ma tam najczęściej muszek owocówek. To także kwestia wygody, dostępu do wody, oświetlenia itd.

Wysłane z mojego LEX820 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Veniek napisał:

Wtrącę się trochę do dyskusji.

Drożdze po tym czasie już nic nie dojadają, szczególnie po dwóch tygodniach. Jeżeli to jest piwo o ekstrakcie jakim kolega pisał to przy fermentacji ponad dwutygodniowej obstawiałbym zakażenie. Piwo po przeniesieniu do ciepłego już nie fermentuje - podnosi się temperatura, rozpuszczalność gazów się zmienia i stąd bulka. 

 

Co do zadawania drożdży lepiej faktycznie zadawać w niższych temp i stopniowo podnosić. W warunkach domowych można to zrobić za pomocą chłodnicy. 

 

Co do temp fermentacji i piwnicy to może to będzie nie fachowe co napisze i mnie wiele osób zjedzie ale ja przelewam piwo w piwnicy. Mieszkam w bloku, mam dużo warek na koncie i nigdy nie złapałem (chyba?) zakażenia przez przelewanie w tym miejscu. 

Zanim wyposażyłem się w lodówkę do piwa ze sterownikiem to fermentowałem w temp otoczenia ok. 19-23'C, przelewałem na cichą, znosiłem do piwnicy (temp. 14-18'C) i po fermentacji cichej znosiłem wiadro z kranem i wlanym roztworem glukozy, przelewałem i wnosiłem z powrotem do góry żeby butelkować. Eliminuje to ryzyko wzburzenia osadu. Niższa temp również lepiej klaruje piwo więc wg. mnie nie ma sensu tego wnosić do góry z drożdżami. 

 

Czyli lepiej zacząć w piwnicy przy niższej temperaturze i po tygodniu (nie po dwóch jak wcześniej chciałem) wynieść do miejsca docelowego. Jeśli po tygodniu już odfermentowało to w wyższej temperaturze nie powinno hulać. Wtedy może się okazać że nie trzeba 2 tygodni na fermentację. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, kamil2963 napisał:

Czyli lepiej zacząć w piwnicy przy niższej temperaturze i po tygodniu (nie po dwóch jak wcześniej chciałem) wynieść do miejsca docelowego. Jeśli po tygodniu już odfermentowało to w wyższej temperaturze nie powinno hulać. Wtedy może się okazać że nie trzeba 2 tygodni na fermentację. 

Dla mnie lepszym rozwiązaniem byłoby:

1) Piwnica (temp 15-16'C) ok. tygodnia fermentacji burzliwej, później przelanie i zostawienie w tym samym miejscu przez 2tyg. na fermentację cichą. Jak jesteś hardcore to możesz zbijać przy fermentacji cichej temp. poprzez owinięcie kocem i wymieniane zmrożonych wkładów/butelek celem obniżenia temp i lepszego sklarowania brzeczki.

2) zostawić w cieplejszym miejscu, o którym wcześniej pisałeś. Kwestia ile tam dokładnie jest stopni. Jeżeli temp otoczenia to 18'C to bym w niej fermentował i później cicha w piwnicy. Jeżeli temp jest wyższa to pkt. 1.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Veniek napisał:

Dla mnie lepszym rozwiązaniem byłoby:

1) Piwnica (temp 15-16'C) ok. tygodnia fermentacji burzliwej, później przelanie i zostawienie w tym samym miejscu przez 2tyg. na fermentację cichą. Jak jesteś hardcore to możesz zbijać przy fermentacji cichej temp. poprzez owinięcie kocem i wymieniane zmrożonych wkładów/butelek celem obniżenia temp i lepszego sklarowania brzeczki.

2) zostawić w cieplejszym miejscu, o którym wcześniej pisałeś. Kwestia ile tam dokładnie jest stopni. Jeżeli temp otoczenia to 18'C to bym w niej fermentował i później cicha w piwnicy. Jeżeli temp jest wyższa to pkt. 1.

Zrobię chyba tak, że fermentację zacznę w piwnicy w 16 stopniach a po około 7-10 dniach wiadro przeniosę do drugiego pomieszczenia 18-20 stopni (bez przelewania). Poczekam niech się zsiądzie 2 dni. Jeśli fermentacja się zakończyły zleje do butelek. Co o tym sądzisz ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, kamil2963 napisał:

Zrobię chyba tak, że fermentację zacznę w piwnicy w 16 stopniach a po około 7-10 dniach wiadro przeniosę do drugiego pomieszczenia 18-20 stopni (bez przelewania). Poczekam niech się zsiądzie 2 dni. Jeśli fermentacja się zakończyły zleje do butelek. Co o tym sądzisz ?

Brzmi rozsądnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, kamil2963 napisał:

Zrobię chyba tak, że fermentację zacznę w piwnicy w 16 stopniach a po około 7-10 dniach wiadro przeniosę do drugiego pomieszczenia 18-20 stopni (bez przelewania). Poczekam niech się zsiądzie 2 dni. Jeśli fermentacja się zakończyły zleje do butelek. Co o tym sądzisz ?

1. Nie widzę żadnego sensu przenoszenia z chłodniejszego miejsca do cieplejszego. Poza tym chcesz butelkować z tego wiadra, w którym odbywa się fermentacja? Jeżeli nie masz reduktora osadów (a pewnie i on niewiele pomoże) to wzburzysz osad i przy ostatnich butelkach będziesz mieć błoto. Poza tym nie dodasz do fermentora cukru/glukozy do nagazowania piwa (chyba, że będziesz wlewać do butelek). Dekantacja znad osadu do drugiego wiadra i tak będzie konieczna.

2. Wiele osób nie używa fermentacji cichej - możesz zostawić na 3 tygodnie w jednym fermentorze. Ja z kolei na cichą przelewam praktycznie zawsze i sobie bardzo chwalę.

3. 9 dni na całość przebiegu fermentacji to zdecydowanie za krótko. Samo zakończenie fermentacji to jedno ale drożdże muszą jeszcze mieć trochę czasu żeby po sobie posprzątać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Veniek napisał:

1. Nie widzę żadnego sensu przenoszenia z chłodniejszego miejsca do cieplejszego. Poza tym chcesz butelkować z tego wiadra, w którym odbywa się fermentacja? Jeżeli nie masz reduktora osadów (a pewnie i on niewiele pomoże) to wzburzysz osad i przy ostatnich butelkach będziesz mieć błoto. Poza tym nie dodasz do fermentora cukru/glukozy do nagazowania piwa (chyba, że będziesz wlewać do butelek). Dekantacja znad osadu do drugiego wiadra i tak będzie konieczna.

2. Wiele osób nie używa fermentacji cichej - możesz zostawić na 3 tygodnie w jednym fermentorze. Ja z kolei na cichą przelewam praktycznie zawsze i sobie bardzo chwalę.

3. 9 dni na całość przebiegu fermentacji to zdecydowanie za krótko. Samo zakończenie fermentacji to jedno ale drożdże muszą jeszcze mieć trochę czasu żeby po sobie posprzątać. 

1. Piszę o temperaturze w tym przypadku ponieważ takie będą realia. Z piwnicy do domu, z niższej temperatury do wyższej. Nie robię tego specjalnie, jakbym mógł to przelałbym piwo tam gdzie zaczynało :) niestety piwnica jest brudna. 

Reduktor osadów posiadam, glukoza będzie wlewana do butelek. 

Sugerujesz żeby nie zlewać przed 2 tygodniami ?

 

2. Kolejną warkę nastawię na fermentację cichą. Czyli:

1) Fermentacja w piwnicy około tydzień

2) Przeniesienie do domu (czyściej), po np. 1 dniu jak  drożdże się osiądą przelewam do drugiego fermentora na cichą i zostawiam, na ile ?

3)Przenoszę na cicha z powrotem do piwnicy czy zostawiam w domu w tych 18 - 20 stopniach ? rozumiem, że mogę wtedy dochmielić na zimną itp.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, kamil2963 napisał:

1. Piszę o temperaturze w tym przypadku ponieważ takie będą realia. Z piwnicy do domu, z niższej temperatury do wyższej. Nie robię tego specjalnie, jakbym mógł to przelałbym piwo tam gdzie zaczynało :) niestety piwnica jest brudna. 

Reduktor osadów posiadam, glukoza będzie wlewana do butelek. 

Sugerujesz żeby nie zlewać przed 2 tygodniami ?

 

2. Kolejną warkę nastawię na fermentację cichą. Czyli:

1) Fermentacja w piwnicy około tydzień

2) Przeniesienie do domu (czyściej), po np. 1 dniu jak  drożdże się osiądą przelewam do drugiego fermentora na cichą i zostawiam, na ile ?

3)Przenoszę na cicha z powrotem do piwnicy czy zostawiam w domu w tych 18 - 20 stopniach ? rozumiem, że mogę wtedy dochmielić na zimną itp.

 

1. Brak warunków zmienia postać rzeczy :) 2 tygodnie to zupełne minimum. Poczekałbym do 3 tygodni (podobno autoliza to mit... :)) i obowiązkowo dekantował znad osadu. 

2/3. Po przefermentowaniu temperatura już się nie będzie podnosiła, także w 18'C możesz zostawić, jeżeli nie masz innej możliwości. Tak, można dochmielać na cichej. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, wszystko gotowe, fermentor zalany, drożdże przygotowane w szklance ale nie spodziewałem się że nie Brzeczka będzie taka gorąca. Obecnie chłodne ja w wannie, muszę to szybko zrobić bo drożdże stoją w szklance już prawie godzinę. Nic im się nie stanie jeśli postoja jeszcze pół godziny ? Uciekają że szklanki 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, kamil2963 napisał:

Nic im się nie stanie jeśli postoja jeszcze pół godziny?

Cześć z nich umrze. Schłódź szybko jakieś 1,5 litra tej brzeczki i zrób ministarter. Tj. daj im coś jeść.

Edytowane przez zasada
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, kamil2963 napisał:

Jak dokładnie to zrobić ? 

Szybko!

Ile ma stopni C i BLG ta brzeczka, jakie masz drożdże.

Odbierz ten litr - półtora i schłódź jakiś stopień poniżej optimum dla tych drożdży, dolej uwodnione drożdże, zabezpiecz ten słoik/ butelkę. Wszystko sterylnie tj. te pojemniki musisz mieć odpowiednio odkażone.

Dlaczego uwadniałeś nie mając przygotowanej brzeczki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem tak, że schłodziłem brzęczkę,  czekała aż do rana. Dodałem drugie drożdże, brzęczka miała temperature 19 stopni. Zniosłem do piwnicy gdzie temperatura powietrza stale wynosi 15 stopni. Od tygodnia ,,bulka,, jednak teraz troche słabiej. Moje pytanie brzmi... Czy wynieść już brzęczkę do pomieszczenia w którym docelowo piwo będzie zlewane (na około 2 tygodnie), czy może poczekać jeszcze tydzień w tych warunkach i zostawić póżniej tylko na tydzień żeby osad się osiadł ? Sęk w tym, że przeniosę brzęczke do miejsca gdzie temperatura wzrośnie to 20-22 stopni. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, kamil2963 napisał:

Zrobiłem tak, że schłodziłem brzęczkę,  czekała aż do rana. Dodałem drugie drożdże, brzęczka miała temperature 19 stopni. Zniosłem do piwnicy gdzie temperatura powietrza stale wynosi 15 stopni. Od tygodnia ,,bulka,, jednak teraz troche słabiej. Moje pytanie brzmi... Czy wynieść już brzęczkę do pomieszczenia w którym docelowo piwo będzie zlewane (na około 2 tygodnie), czy może poczekać jeszcze tydzień w tych warunkach i zostawić póżniej tylko na tydzień żeby osad się osiadł ? Sęk w tym, że przeniosę brzęczke do miejsca gdzie temperatura wzrośnie to 20-22 stopni.  

 

Zostawiłbym jeszcze na tydzień w piwnicy, a dopiero na ostatni tydzień przeniósł do wyższej temperatury.

 

I - tak przy okazji - "brzeczka", nie "brzęczka" ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dzisiaj mija 3 tygodnie od początku fermentacji. 2 tygodnie w stałej temperaturze 15 stopni, ostatni tydzień w 22 stopniach. Obecnie nic nie wydobywa się z rurki fermentacyjnej, cisza. Nie zaobserwowałem też niepokojących zapachów. Wszystko wydaje się być ok. Dziś zamierzam sprawdzić blg, jak będzie ok to butelkuje. 3 tygodnie wystarczy dla brew kita czy trzymać jeszcze dłużej ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, kamil2963 napisał:

Dzisiaj mija 3 tygodnie od początku fermentacji. 2 tygodnie w stałej temperaturze 15 stopni, ostatni tydzień w 22 stopniach. Obecnie nic nie wydobywa się z rurki fermentacyjnej, cisza. Nie zaobserwowałem też niepokojących zapachów. Wszystko wydaje się być ok. Dziś zamierzam sprawdzić blg, jak będzie ok to butelkuje. 3 tygodnie wystarczy dla brew kita czy trzymać jeszcze dłużej ? 

 

Powinno wystarczyć jeśli to był jakiś standardowy brewkit a nie np. porter bałtycki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
6 minut temu, kamil2963 napisał:

Panowie, chyba dodałem za mało cukru do refermentacji. Czy jest jakiś sposób żeby mimo to troche bardziej nagazować piwo ? Czy wystawienie butelek do duż cieplejszego miejsca mogłoby pomóc ? 

 

Dawno temu butelkowałeś? Większe nagazowanie osiągniesz tylko dodając większej ilości surowca do refermentacji, wyższa temperatura co najwyżej przyspieszy nagazowanie do maksymalnego poziomu.

Jedyna opcja to otworzyć butelki, dodać cukru i zakapslować na nowo. Przy czym, jeśli piwo już się nagazowało, ciężko będzie wyliczyć, ile gazu pozostanie w piwie, a ile uleci w powietrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego uważasz, że za mało cukru dodałeś? Ile twoje piwo stoi zabutelkowane? Dodałeś cukier do butelek, czy do fermentora przed rozlewem? Ja uważam, że lepiej mieć dobre piwo o niskim wysyceniu niż kombinować z dodawaniem surowca po zabutelkowaniu i coś przy okazji popsuć. A zdarzyć może się wiele niespodziewanych sytuacji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.