vmario 34 Posted March 26, 2019 Uwarzyłem milda z zestem pomarańczowym. Zest podsmażyłem z sokiem i do fermentora wrzuciłem same skórki. Użyłem 3 pomarańcze na 15l brzeczki. Kolega z kolei uwarzył lekkie pale ale, do którego dał zblendowaną cytrynę. W obu naszych piwach, oprócz użytego owocu, czuć nieprzyjemny, chemiczny posmak, któremu, niestety, nie potrafię przypisać deskryptora. Mój mild wyszedł wyjątkowo podły, bo poza wspomnianym posmakiem, był bardzo mdły; także poszedł w kanał. Ale kolegi jest dużo lepsze, ale chemiczny smak mu nie pomaga. Spotkaliście się z czymś takim? W aromacie prawie nic nie daje się we znaki, ale smak jest bardzo nieprzyjemny. Czy to może być wina środków chemicznych na skórce owoców? Quote Share this post Link to post Share on other sites
kantor 350 Posted March 26, 2019 A może po prostu infekcja Wam się przypałętała? Ja zest jak daję na fermentację to nawet dezynfekuję w Starsanie i jest ok, no chyba że od tego "podsmażania" jakaś spalenizna przeszła. Quote Share this post Link to post Share on other sites
Grzegorz Żukowski 50 Posted March 26, 2019 (edited) Nigdy nie podsmażałem zestu, więc nie znam efektów. Pamiętam z czasów akademickich, że kiedy dało się za dużo skórki lub kiedy skórka miała za dużo białego, to potrafiło dać sztuczny posmak. Do cytrynówki dawaliśmy dużo miąższu i tylko odrobinę skórek dokładnie obranych z białej części. Miąższ najpierw leżał w cukrze, później był długo gotowany. Z pozostałych skórek był ekstrahowany aromat przez 2-3 tygodniowy pobyt w mieszance cukru z odrobiną spirytusu. Odnośnie warzenia, to dużo nie podpowiem. Do warzenia dodawałem tylko skórkę pokrojoną w kostkę na 1-2 minuty gotowania i chłodzenie Edited March 26, 2019 by Grzegorz Żukowski Quote Share this post Link to post Share on other sites
DonBeer 52 Posted March 26, 2019 ja wrzucam na cichą mrożoną skórkę pomarańczy i nie ma chemii. @Grzegorz Żukowski ma racje, duża ilość albedo może dawać taki chemiczny posmak, lekko gryzący, Quote Share this post Link to post Share on other sites
Oskaliber 543 1 Items Posted March 26, 2019 Za duża ilość zestu może dać posmaki mydlane. Podsmażany w soku na cichą jest dużo intensywniejszy niż dodawany do gotowania. Może po prostu poszło za dużo. No i poza tym oczywiście biała część wnosi nieprzyjemną gorycz. Quote Share this post Link to post Share on other sites
vmario 34 Posted March 26, 2019 U mnie albedo raczej nie było, starałem się zest obierać dosyć cienko. Posmak nie jest gryzący, raczej mdły, mydlany, więc może rzeczywiście przesadziłem z ilością. Ilość i metodę z podsmażaniem dobrałem według zaleceń chłopaków z podcastu Alchemia, ale następnym razem dam dużo mniej. Quote Share this post Link to post Share on other sites
majlosz 31 Posted March 27, 2019 Jak długo trzymałeś to w piwie? U mnie też był taki efekt jak przeciągnąłem do tygodnia skórkę z grejpfruta Quote Share this post Link to post Share on other sites
vmario 34 Posted March 27, 2019 No, trzymałem to 9 dni i tu może być kolejna przyczyna. Quote Share this post Link to post Share on other sites
Oskaliber 543 1 Items Posted March 27, 2019 (edited) No to mdłe mydlane posmaki są typowe dla przegięcia z zestem. Mniej/krócej i będzie ok. Możesz też dać po prostu do gotowania i zobaczyć, czy taka intensywność Ci nie wystarczy. Na cichej zawsze można doprawić. Edited March 27, 2019 by Oskaliber 1 vmario reacted to this Quote Share this post Link to post Share on other sites