Skocz do zawartości

Błędy w czasie procesu. Co zmienią w piwie?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Proszę o podpowiedzi na temat  przemyśleń o błędach które popełniłem w czasie produkcji moich pierwszych warek.

 

W pierwszej warce (najprostszy polski pale ale) z 23 L przed gotowaniem zostało 19 (docelowo 20) dodatkowo z zamierzanych 12 BLG wyszło 14 BLG. Czy powinienem przed zadaniem drożdży dolać (jeśli tak to jaką wodę) do docelowych 20L wtedy ekstrakt się rozcieńczy i będzie niższy? Drugi błąd to nie napowietrzyłem brzeczki przed zadaniem drożdży. Jak duże ma to znaczenie?? (Pierwsze piwo już zabutelkowane prawie się kończy smak dla mnie bezcenny ale pewnie każdy tak się rozczula przy pierwszym piwie) W czym piwo różniłoby się bez tych błędów?

 

W drugiej warce (IPA) ten sam błąd z ilością brzeczki po gotowaniu i dodatkowo 2 błędy których nie popełniłem przy pierwszej warce to: 1 zapomniałem zlać pierwszych litrów filtracji z powrotem do filtratora. 2 zmierzyłem BLG przed warzeniem (wystudzone do 20 C) a  nie po warzeniu gdy ilość litrów się zmniejszyła więc i ekstrakt pewnie się zmienił (o ile?). 

Jaki wpływ i co mogą zmienić te błędy??? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie napowietrzyłeś brzeczki to drożdże będą miały mniej tlenu i mniej się ich namnoży więc może być wyższe końcowe BLG bo może ich być mniej więc mniej cukrów zeżrą.

Jak zapomniałeś dolać pierwsze kilka porcji brzeczki z filtratu to w twojej brzeczce pewnie będą resztki słodu, jakieś np łuski czy drobinki więc piwo będzie mętne no i nie wiem czy gushing nie będzie, choć to chyba bardziej jak resztki chmielu są. Ale mętne piwo powoduje że szybciej się starzeje, więc musisz filtrować klarowną brzeczkę i odlewasz aż zobaczysz ze w naczyniu masz czystą brzeczkę.

Edytowane przez garot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i przy słabym napowietrzeniu nadmiar estrów może być.

 

Reszta to nie błędy, masz ekstraktywniejsze piwo, czy nie znasz ekstraktu początkowego, to żaden błąd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Być może postępuję po plebejsku i wbrew zasadom sztuki, ale korekty ekstraktywności (niektóre piwa po prostu nie powinny być zbyt mocne) dokonuję dolewając do fermentora chłodnej niskozmineralizowanej wody butelkowanej (np. Primavery, bo tania) . Ma to ten dodatkowy plus, że obniża temperaturę całości o kolejne 0,5-1,0°C. Moim zdaniem, jako również dość świeżego piwowara, skup się na opanowaniu z grubsza samego procesu, a objętością na razie mocno się nie przejmuj. Z czasem się poprawi i trochę ustabilizuje. Dla przykładu - niespełna pół roku temu warki #2 zabutelkowałem tylko 17,5l z planowanych 20l; ostatniej tj. #7 w butelki poszło 22l z planowanych 20l, obie przy zachowaniu zakładanej ekstraktywności. Czyli widać, że wahania wydajności zacierania oraz strat z filtracji w początkowym okresie są dość znaczące.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedzi. Jeśli chodzi o właśnie zimną fazę procesu. Pale Ale trzymałem 2 tyg na burzliwej i tydzień na cichej po zdekantowaniu  w temp. 18-22 C. Po zabutelkowaniu tydzień w takiej samej temp. i przeniosłem w zimniejsze miejsce jakieś 12 C. Z IPA zamierzam zrobić podobnie. Czy to dobry proces? Czy w przypadku IPA niezbędne jest dodatkowe chmielenie na zimno (w kilku miejscach tak wyczytałem) i kiedy ewentualnie to zrobic?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Fab Parznice napisał:

Dzięki za odpowiedzi. Jeśli chodzi o właśnie zimną fazę procesu. Pale Ale trzymałem 2 tyg na burzliwej i tydzień na cichej po zdekantowaniu  w temp. 18-22 C. Po zabutelkowaniu tydzień w takiej samej temp. i przeniosłem w zimniejsze miejsce jakieś 12 C. Z IPA zamierzam zrobić podobnie. Czy to dobry proces? Czy w przypadku IPA niezbędne jest dodatkowe chmielenie na zimno (w kilku miejscach tak wyczytałem) i kiedy ewentualnie to zrobic?

IPA to styl w którym chmiel jest na pierwszym planie więc chmielenie na zimno jest konieczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Fab Parznice napisał:

Witam.

Proszę o podpowiedzi na temat  przemyśleń o błędach które popełniłem w czasie produkcji moich pierwszych warek.

 

W pierwszej warce (najprostszy polski pale ale) z 23 L przed gotowaniem zostało 19 (docelowo 20) dodatkowo z zamierzanych 12 BLG wyszło 14 BLG. Czy powinienem przed zadaniem drożdży dolać (jeśli tak to jaką wodę) do docelowych 20L wtedy ekstrakt się rozcieńczy i będzie niższy? Drugi błąd to nie napowietrzyłem brzeczki przed zadaniem drożdży. Jak duże ma to znaczenie?? (Pierwsze piwo już zabutelkowane prawie się kończy smak dla mnie bezcenny ale pewnie każdy tak się rozczula przy pierwszym piwie) W czym piwo różniłoby się bez tych błędów?

 

W drugiej warce (IPA) ten sam błąd z ilością brzeczki po gotowaniu i dodatkowo 2 błędy których nie popełniłem przy pierwszej warce to: 1 zapomniałem zlać pierwszych litrów filtracji z powrotem do filtratora. 2 zmierzyłem BLG przed warzeniem (wystudzone do 20 C) a  nie po warzeniu gdy ilość litrów się zmniejszyła więc i ekstrakt pewnie się zmienił (o ile?). 

Jaki wpływ i co mogą zmienić te błędy??? 

 

Nie sa to jakies tragiczne bledy. Szczegolnie jesli chodzi o pierwsze warki. Czy bedziesz mial 14 blg czy 12 blg nie robi to na poczatku wiekszej roznicy.

Po uwarzeniu kilku warek bedziesz wiedzial jaka masz zwykle wydajnosc i jak dobry jest slod ktorego uzywasz i warki beda zwykle wychodzic takie jakie planowales.

Przy zbyt wysokim ekstrakcie mozesz spokojnie dolac wode mineralna - mozesz ja wrecz mocno zmrozic aby jeszcze bardziej i szybciej schlodzic brzeczke.

Jesli chodzi o napowietrzanie brzeczki jest to dosyc wazne, sa konkretne wytyczne ile tlenu (w mg/l) optymalnie powinna zawierac brzeczka ale i tak nie jestes tego kontrolowac w domowych warunkach.

Staraj sie zlewac z gory z mozliwie wysokiej wysokosci i do tego troche potrzachac fermentorem - wiecej nie zrobisz. Jak bedziesz nieco dalej zaawansowany mozesz napowietrzac brzeczke kamieniem napowietrzajacym, ale na poczatku nie zawracalbym sobie tym glowy ze wzgledu na mozliwosc zakazenia.

Przy gotowaniu ekstrakt zawsze Ci sie nieco zwiekszy, ciezko ogolnie powiedziec o ile, gdyz zalezy to od poziomu odparowania oraz ekstraktu brzeczki przedniej, ale przy standardowych piwach mozesz wychodzic z zalozenia ze zwiekszy sie ok. 1-2 blg.

Bledy ktore popelniles moga naturalnie wplynac na smak piwa, ale najwazniejsze jest to ze te bledy zauwazyles i w przyszlosci bedziesz zwracal na nie uwage.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, ogoun napisał:

Być może postępuję po plebejsku i wbrew zasadom sztuki, ale korekty ekstraktywności (niektóre piwa po prostu nie powinny być zbyt mocne) dokonuję dolewając do fermentora chłodnej niskozmineralizowanej wody butelkowanej

Raczej dość popularna i skuteczna praktyka. Nawet ostatnio gdzieś mi się robiło że i w browarach potrafią tak robić. Tylko pewnie nie mineralna z biedronki, ale to bez znaczenia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.03.2019 o 21:36, Hanys93 napisał:

 

 

Staraj sie zlewac z gory z mozliwie wysokiej wysokosci i do tego troche potrzachac fermentorem - wiecej nie zrobisz.

 

Zrobisz, można skutecznie napowietrzyć blenderem i końcówką do trzepania jajek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, majlosz napisał:

Zrobisz, można skutecznie napowietrzyć blenderem i końcówką do trzepania jajek

 

Naturalnie, ale napowietrzajac blenderem rowniez nie jestes w stanie "mierzalnie" okreslic czy zawartosc tlenu jest na odpowiednim poziomie. Dlatego wiec najbezpieczniejsza metoda jest przelanie z gory a nastepnie "bujanie" fermentorem przez kilka minut - nie ingerujesz w brzeczke byc moze zle zdezynfekowanym blenderem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Hanys93 napisał:

 

Naturalnie, ale napowietrzajac blenderem rowniez nie jestes w stanie "mierzalnie" okreslic czy zawartosc tlenu jest na odpowiednim poziomie. Dlatego wiec najbezpieczniejsza metoda jest przelanie z gory a nastepnie "bujanie" fermentorem przez kilka minut - nie ingerujesz w brzeczke byc moze zle zdezynfekowanym blenderem.

W tym wypadku pomijam kwestię dezynfekcji bo jak ktoś nie potrafi zdezynfekować poprawnie blendera to i fermentora lepiej pewnie nie zdezynfekuje :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko ze z reguly fermentora uzywasz tylko do fermentowania piwa no a blendera rowniez do innych rzeczy - no chyba ze masz tylko przeznaczony do tego ;)

W kazdym badz razie mozliwosci jest duzo - uzytkownik ktory zalozyl temat jest na samym poczatku przygody z piwem, wiec mysle ze "bujanie" fermentorem jest najprostszym wyjsciem w jego przypadku ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Hanys93 napisał:

Tylko ze z reguly fermentora uzywasz tylko do fermentowania piwa no a blendera rowniez do innych rzeczy - no chyba ze masz tylko przeznaczony do tego ;)

W kazdym badz razie mozliwosci jest duzo - uzytkownik ktory zalozyl temat jest na samym poczatku przygody z piwem, wiec mysle ze "bujanie" fermentorem jest najprostszym wyjsciem w jego przypadku ;) 

Nie widzę różnicy, kilka sekund w starsanie wybije wszystko co było na blenderze niezależnie czy mieszałeś nim brzeczkę, jajka czy wodę w toalecie ;)

Patrząc z perspektywy swojego krótkiego doświadczenia gdybym wiedział od początku, że blenderem można to od razu bym tak robił, zabawa w przelewanie i bujanie 20 litrami brzeczki nie jest wybitnie przyjemna a i ryzyko chlapania i rozlewania na wszystkie strony większe ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obie metody  moim zdaniem do bani, co z tego ,ze wybijesz starsanem jak przy napowietrzaniu nałapiesz całe bogactwo  z powietrza, to samo przelewanie  z wiadra do wiadra,

od chyba 3 lat  nie napowietrzam dodatkowo, poza tym co napowietrzy się przy przelewaniu  z gara do wiadra za pomocą wężyka (staram się lać z rozbryzgiem) (przy nieprzymkniętym wieku oczywiście,bo inaczej sensu by to nie miało) i jakoś nie mam problemu z niedofermentowanym piwem.

Większość przegazowań właśnie jest przez takie beztroskie eksponowanie brzeczki na świat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Hanys93 napisał:

 

Naturalnie, ale napowietrzajac blenderem rowniez nie jestes w stanie "mierzalnie" okreslic czy zawartosc tlenu jest na odpowiednim poziomie. Dlatego wiec najbezpieczniejsza metoda jest przelanie z gory a nastepnie "bujanie" fermentorem przez kilka minut - nie ingerujesz w brzeczke byc moze zle zdezynfekowanym blenderem.

 

A jak to określasz przelewając z góry i bujając ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy napisalem ze okreslisz? W zadnej z tych metod nie jestes w stanie okreslic zawartosci o2 (no chyba ze mialbys do tego sprzet).

Kiedys znalazlem post Undeatha w ktorym z jakiegos zrodla podal wartosci czasowe dla konkretnych metod napowietrzania brzeczki - ale to rowniez sa wartosci orientacyjne.

Dlatego uwazam ze "bujanie" zamknietym fermentatorem jest najbezpiczniejsza metoda domowego napowietrzania brzeczki dla poczatkujacego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Hanys93 napisał:

A czy napisalem ze okreslisz? W zadnej z tych metod nie jestes w stanie okreslic zawartosci o2 (no chyba ze mialbys do tego sprzet).

Kiedys znalazlem post Undeatha w ktorym z jakiegos zrodla podal wartosci czasowe dla konkretnych metod napowietrzania brzeczki - ale to rowniez sa wartosci orientacyjne.

Dlatego uwazam ze "bujanie" zamknietym fermentatorem jest najbezpiczniejsza metoda domowego napowietrzania brzeczki dla poczatkujacego.

 

Bujanie tak, przelewanie z wysokosci już średnio.

A samo bujanie wydaje mi sie dość nieefektywne.

Kiedyś tak robiłem, ale potem zalożyłem dwa "haki" do ciasta do klasycznego miksera kuchennego, uchyliłem porywe i po trzech minutach mialem bdzeczkę lepiej napowietrzoną, niż po 10 minutach bujania.

I już przy tym pozostałem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Grzegorz Żukowski napisał:

 Czy ktoś próbował natleniać przez dolanie perhydrolu? :D

Nie mylisz przypadkiem dwóch pojęć ? Natlenienie to nie to samo co utlenienie.

Lałeś kiedyś wodę utlenioną na ranę? Utleniło Ci , czy natleniło :D ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie koniecznie. Utlenianie jest zupełnie innym pojęciem. Samo wlanie perhydrolu może wydzielić tlen, który mógłby przereagować z brzeczką. 

Zastanawiałem się nad efektywnością produkcji tlenu z H2O2, OXI lub KMnO4 i przepuszczeniem gazu przez brzeczkę 

Edytowane przez Grzegorz Żukowski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.