Skocz do zawartości

prezent od żony pod choinkę


sali

Rekomendowane odpowiedzi

Sraczwezyk kupisz w obi, Castorama, Leroy Merlin itp, ważne żeby miał gwint zgodny z kranikiem w fermentorow w którym filtrujesz, czyli 3/4"

 

Co do fermentorow, daj znać jakiej jakości jest i czy warto je kupować

 

Wysłane z oddziału Poczty Polskiej przy użyciu Tapatalka

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Robert87 napisał:

Co do fermentorow - używa ktoś 42l z TB?

Wysłane z mojego Redmi 4X przy użyciu Tapatalka
 

Mam takie 2 od roku. W porządku. Ale lepsze były by przezroczyste. Wątki ok. 30 litrów mieszczą się z pianą:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, sali napisał:

1. ten filtrator, to tzw sracz wężyk? - szukałem kiedyś, ale nie wiem gdzie go dostać, a średnio techniczny jestem żeby sam to zrobić

W kazdym sklepie, np. tutaj

 

23 minuty temu, sali napisał:

2. balingomierz nie wystarczy?

Wystarczy, ale zajedziesz sie podczas wysladzania itd. chlodzac kazda probke do 20°. Refraktometr ulatwia zycie jak pampersy przy dziecku :) poszukaj na ali, za parenascie euro dostaniesz.

 

23 minuty temu, sali napisał:

4. Chłodnica? - mam dość zimną wodę w kranie i do tego wrzucam lód, więc jestem w stanie dość szybko schłodzić piwo

No ale tej zimnej wody do piwa nie wlejesz. A jak ja przepuscisz przez chlodnice, to masz brzeczke po chmieleniu zimna po 15 minutach.

 

23 minuty temu, sali napisał:

5. tą rurkę z zaworkiem grawitacyjnym miałem, ale przy pierwszym użyciu plastik pękł i rozleciała się w drobny mak, tak muszę kupić

Kup kup, butelkowanie bez zaworka musi byc makabryczne... Chociaz w sumie nigdy nie probowalem :)

 

23 minuty temu, sali napisał:

Odnośnie fermentacji, to mam dość dużą piwnicę (150m2) i cała jest w ziemi, więc temperatura tam nawet w lecie nie przekracza 18 stopni, mam też lodówkę do wina, którą niezbyt często używam. Większość drożdży, tzn. do piw które robiłem w opisie było raczej 18-20 stopni zadanie z tego co pamiętam.

Taki to pozyje... :)

 

23 minuty temu, sali napisał:

Mycie butelek strasznie mnie wkurza. Nawet pomyślałem sobie kiedyś, że najlepiej płukać butelki od razu z osadu a potem wystarczy tylko oxi. Prawda jest taka, że jak zasiądę i piję piwo to mam relaks i jestem daleki od nawet płukania butelek. 

Kwestia samodyscypliny. Ale praktyka b. dobra, czyste butelki masz w kazdej chwili pod reka, potem wystarczy przeplukac oxi i napelniasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, sredstvom napisał:

W kazdym sklepie, np. tutaj

 

Wystarczy, ale zajedziesz sie podczas wysladzania itd. chlodzac kazda probke do 20°. Refraktometr ulatwia zycie jak pampersy przy dziecku :) poszukaj na ali, za parenascie euro dostaniesz.

 

No ale tej zimnej wody do piwa nie wlejesz. A jak ja przepuscisz przez chlodnice, to masz brzeczke po chmieleniu zimna po 15 minutach.

 

Kup kup, butelkowanie bez zaworka musi byc makabryczne... Chociaz w sumie nigdy nie probowalem :)

 

Taki to pozyje... :)

 

Kwestia samodyscypliny. Ale praktyka b. dobra, czyste butelki masz w kazdej chwili pod reka, potem wystarczy przeplukac oxi i napelniasz.

Dzięki za link, kupię sobie ten wężyk, rurkę też kupię nową, bo tak to rozlewam cały czas :)

Chłodzenie zajmuje mi około 30-40 minut, poza tym nie robię dużych warek, a akurat ta rzecz mnie nie drażni :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, sali napisał:

4. Chłodnica? - mam dość zimną wodę w kranie i do tego wrzucam lód, więc jestem w stanie dość szybko schłodzić piwo

Chłodnica - wydajna chłodnica jest jednym z podstawowych elementów pozwalających robić dobre piwo w domu.

Serio, serio.

Polecam karbowankę.

 

A sraczwęzyk sprawdź tutorial.

Edytowane przez zasada
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fermentory nie pękają, chociaż ja osobiście ich nie używałem jeszcze na tyle dużo razy, żeby polecać.

 

Jeśli zaś chodzi o filtrator z oplotu, ja polecam go kupić zamiast robić (chyba że ktoś ma doświadczenie). Dlaczego? Np. w OBI zapłaciłbym za sam wężyk długości 30 cm ok. 25 zł. W Twoim Browarze 35 zł zapłaciłem za gotową robotę z gwintem. W dodatku jest bardziej profesjonalnie zakończony jakimś nitem - ja bym po prostu ścisnął końcówkę kombinerkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Czeslaw napisał:

Tak. To się nazywa Brew in a Bag (BIAB) i możesz o tym poczytać tutaj:

 

 

no właśnie to mi zaburza teraz cały proces zakupowy. Generalnie to jest dla mnie idealne rozwiązanie, bo ułatwia filtrację, która zawsze była problemem, bo mimo iż przelewałem wielokrotnie to i tak dość sporo osadu zostawało. Tylko teraz pytanie czy ten kocioł warzelny, np. taki:

https://www.browar.biz/centrumpiwowarstwa/sprzet_zaawansowany/brew-monk-kociol-zacierno-warzelny-max-40-litrow

jest sensownym zakupem?

Spodobało mi się to, ale w przypadku tego worka chyba zwykły gar będzie wystarczający?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, zasada napisał:

Chłodnica - wydajna chłodnica jest jednym z podstawowych elementów pozwalających robić dobre piwo w domu.

Serio, serio.

Polecam karbowankę.

 

A sraczwęzyk sprawdź tutorial.

Czy to oznacza, że bez chłodnicy nie zrobię dobrego piwa? Może i to jest wygodniejsze (chłodnica), ale trzymanie kolejnego gratu w domu, podłączanie do wody, zabawa z wężami - to chyba nie dla mnie.

Chodzi mi o to, czy chłodzenie brzeczki np. w wannie z wrzuconym lodem jest jakimś błędem i może spowodować jakieś negatywne efekty?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, sali napisał:

4. Chłodnica? - mam dość zimną wodę w kranie i do tego wrzucam lód, więc jestem w stanie dość szybko schłodzić piwo

5. tą rurkę z zaworkiem grawitacyjnym miałem, ale przy pierwszym użyciu plastik pękł i rozleciała się w drobny mak, tak muszę kupić

Odnośnie fermentacji, to mam dość dużą piwnicę (150m2) i cała jest w ziemi, więc temperatura tam nawet w lecie nie przekracza 18 stopni, mam też lodówkę do wina, którą niezbyt często używam. Większość drożdży, tzn. do piw które robiłem w opisie było raczej 18-20 stopni zadanie z tego co pamiętam.

 

Mycie butelek strasznie mnie wkurza. Nawet pomyślałem sobie kiedyś, że najlepiej płukać butelki od razu z osadu a potem wystarczy tylko oxi. Prawda jest taka, że jak zasiądę i piję piwo to mam relaks i jestem daleki od nawet płukania butelek. Dlatego też myślałem o kegu, bo wtedy myję jedno urządzenie raz i koniec.

 

Mam wrażenie, ze do tematu musisz podejść całościowo i trochę filozoficznie ;)

 

Przede wszystkim zadaj sobie pytanie czego oczekujesz po swoich piwach. Na początku człek jest zafascynowany faktem, że uwarzył piwo w domu a w dodatku smakuje inaczej i pewnie lepiej niż sklepowe. Potem zacznie porównywać swoje wyroby z craftami i okazuje się, że nadal jest OK, ale jednak domowe nie smakują aż tak dobrze jak się na początku wydawało. 

Jeżeli poziom "OK" jest dla Ciebie wystarczający, to nie ma problemu.

Jeżeli uznasz, że skoro spędzasz te kilka-kilkanaście godzin w kuchni przy warzeniu, myciu butelek (albo i nie) czy rozlewie to piwo powinno odzwierciedlać ten wysiłek, to MUSISZ zadbać o precyzję.

 

1. Balingometr vs. Refraktometr - jak już koledzy napisali. Przy pomiarze musisz schłodzić próbkę do ok 20 stopni. Czasem nie ma na to czasu (np. przy wysładzaniu). Refktometr takiego problemu nie ma. Pamiętaj jednak, że refraktometrem nie sprawdzisz BLG w już fermentującym piwie, gdyż alkohol fałszuje odczyty. Są jakieś przeliczniki, ale pewniejszy jest poczciwy "spławik"

 

2. Chłodnica. Zimna woda w zlewie kranie jest fajna, ale czy schłodzisz nią piwo do np 16 stopni (albo i niżej)? Jeżeli tak - świetnie :)

 

3. Fermentacja. Temperatura w piwnicy nie przekraczająca 18 stopni jest fajną sprawą, ale pamiętaj - to jest temperatura otoczenia. I tutaj wracamy do Twoich uwarzonych piw. Pszeniczne i APIA w tej temperaturze - OK. Dla pszenicznych chyba spoko, w APIPie większość wad przykryje chmiel, ale nie mam pojęcia jak w tej temperaturze fermentowałeś lagera i jak wyszedł ;) Jeżeli temperatura otoczenie wynosi 18 stopni to temperatura w fermentorze w trakcie burzliwej fermentacji pewnie wzrasta do 20-21 i w przypadku większości drożdży masz fabrykę estrów. I tu wracamy do filozofii - jeżeli celem jest "jakieś piwo" - OK. Jeżeli chcesz, żeby piwo smakowało tak, jak Ty chcesz, to musisz kontrolować temperaturę fermentacji. Kropka.

 

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, sali napisał:

Chodzi mi o to, czy chłodzenie brzeczki np. w wannie z wrzuconym lodem jest jakimś błędem i może spowodować jakieś negatywne efekty?

Długie chłodzenie zwiększa szansę na infekcję to primo, może pogarszać charakter goryczki i jest jeszcze jedna bardzo częsta wada, która w tym wypadku małatwiej się rozwinąć ale z palca nie powiem jaka. Odnośnie kolejnego grata - chłodnice trzymaj w środku garnka warzelnego i po sprawie.

 

Edytowane przez zasada
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, burymichu napisał:

 

Mam wrażenie, ze do tematu musisz podejść całościowo i trochę filozoficznie ;)

 

Przede wszystkim zadaj sobie pytanie czego oczekujesz po swoich piwach. Na początku człek jest zafascynowany faktem, że uwarzył piwo w domu a w dodatku smakuje inaczej i pewnie lepiej niż sklepowe. Potem zacznie porównywać swoje wyroby z craftami i okazuje się, że nadal jest OK, ale jednak domowe nie smakują aż tak dobrze jak się na początku wydawało. 

Jeżeli poziom "OK" jest dla Ciebie wystarczający, to nie ma problemu.

Jeżeli uznasz, że skoro spędzasz te kilka-kilkanaście godzin w kuchni przy warzeniu, myciu butelek (albo i nie) czy rozlewie to piwo powinno odzwierciedlać ten wysiłek, to MUSISZ zadbać o precyzję.

 

1. Balingometr vs. Refraktometr - jak już koledzy napisali. Przy pomiarze musisz schłodzić próbkę do ok 20 stopni. Czasem nie ma na to czasu (np. przy wysładzaniu). Refktometr takiego problemu nie ma. Pamiętaj jednak, że refraktometrem nie sprawdzisz BLG w już fermentującym piwie, gdyż alkohol fałszuje odczyty. Są jakieś przeliczniki, ale pewniejszy jest poczciwy "spławik"

 

2. Chłodnica. Zimna woda w zlewie kranie jest fajna, ale czy schłodzisz nią piwo do np 16 stopni (albo i niżej)? Jeżeli tak - świetnie :)

 

3. Fermentacja. Temperatura w piwnicy nie przekraczająca 18 stopni jest fajną sprawą, ale pamiętaj - to jest temperatura otoczenia. I tutaj wracamy do Twoich uwarzonych piw. Pszeniczne i APIA w tej temperaturze - OK. Dla pszenicznych chyba spoko, w APIPie większość wad przykryje chmiel, ale nie mam pojęcia jak w tej temperaturze fermentowałeś lagera i jak wyszedł ;) Jeżeli temperatura otoczenie wynosi 18 stopni to temperatura w fermentorze w trakcie burzliwej fermentacji pewnie wzrasta do 20-21 i w przypadku większości drożdży masz fabrykę estrów. I tu wracamy do filozofii - jeżeli celem jest "jakieś piwo" - OK. Jeżeli chcesz, żeby piwo smakowało tak, jak Ty chcesz, to musisz kontrolować temperaturę fermentacji. Kropka.

 

Pozdrawiam :)

Dzięki za wyczerpującą odpowiedź. To ja też się rozpiszę ;)

Po pierwsze nie mam wielkich ambicji, żeby warzyć np. risa, trzymać piwa w beczkach po Burbonie, zakładać minibrowar, startować w konkursach etc. Chcę sobie warzyć piwo raz na jakiś czas na własny użytek + jak przyjdą znajomi, to żeby mogli powiedzieć, że dobre piwo i przede wszystkim nie ma gushingu. Style jakie najbardziej lubię i chciałbym warzyć to:

- dobry pils, na poziomie kryształu

- weizeny, szczególnie ze słodami palonymi jak schlenkerla rauchbier

- stout

- porter bałtycki

Tak jak wspomniałem wyżej nie musi to być poziom konkursowy, takie piwa mogę po prostu kupić w sklepie, ale żeby było po prostu ok.

Teraz wracając do sprzętu, refraktometr oczywiście mogę zakupić, na razie się bez niego obywałem, bo robiłem głównie gotowce i nie wiem czy na tym etapie będę się bawił w jakieś inne receptury.

Chłodnica jakoś nie bardzo mnie przekonuje. Odnośnie temperatury, to np. w browamatorze na wszystkich piwach piszą temp fermentacji 18-22 stopnie. z tego co pamiętam to u mnie w piwnicy jak fermentowało piwo, temperatura w fermentorze była w okolicach 19 stopni (mam fermentor z takim paskowym termometrem przyklejanym do ścianki).

Reasumując ułatwianie sobie tego procesu to istotny aspekt dla mnie. Czyli warzenie w worku, albo zestaw warzelniczy to na chwilę obecną rozwiązania które mogłyby spełnić moje oczekiwania.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, sali napisał:

Dzięki za wyczerpującą odpowiedź. To ja też się rozpiszę ;)

Po pierwsze nie mam wielkich ambicji, żeby warzyć np. risa, trzymać piwa w beczkach po Burbonie, zakładać minibrowar, startować w konkursach etc. Chcę sobie warzyć piwo raz na jakiś czas na własny użytek + jak przyjdą znajomi, to żeby mogli powiedzieć, że dobre piwo i przede wszystkim nie ma gushingu. Style jakie najbardziej lubię i chciałbym warzyć to:

- dobry pils, na poziomie kryształu

- weizeny, szczególnie ze słodami palonymi jak schlenkerla rauchbier

- stout

- porter bałtycki

Tak jak wspomniałem wyżej nie musi to być poziom konkursowy, takie piwa mogę po prostu kupić w sklepie, ale żeby było po prostu ok.

Teraz wracając do sprzętu, refraktometr oczywiście mogę zakupić, na razie się bez niego obywałem, bo robiłem głównie gotowce i nie wiem czy na tym etapie będę się bawił w jakieś inne receptury.

Chłodnica jakoś nie bardzo mnie przekonuje. Odnośnie temperatury, to np. w browamatorze na wszystkich piwach piszą temp fermentacji 18-22 stopnie. z tego co pamiętam to u mnie w piwnicy jak fermentowało piwo, temperatura w fermentorze była w okolicach 19 stopni (mam fermentor z takim paskowym termometrem przyklejanym do ścianki).

Reasumując ułatwianie sobie tego procesu to istotny aspekt dla mnie. Czyli warzenie w worku, albo zestaw warzelniczy to na chwilę obecną rozwiązania które mogłyby spełnić moje oczekiwania.

 

 

Heh - ja nie mówię o piwach konkursowych, tylko o rzetelnych domowych piwach mieszczących się w widełkach danego stylu ;)

 

Ulubione style - pierwszy na liście - pils. Nie zrobisz pilznera przy temperaturze fermentacji 18 stopni. Kropka. Znaczy zrobisz jakieś piwo, ale na pewno nie będzie to pilsner. Drożdże dolnej fermentacji najlepiej pracują w jakichś 8-15 stopniach (jeżeli źle podałem widełki, to nich mnie bardziej doświadczeni skorygują), przy czym 15 stopni to naprawdę górna granica. Po fermantcji pils powinien być leżakowany w temperaturze w okolicach zera stopni.

Weizeny - spoko (słody wędzone, a nie palone ;)

Stout - 18 stopni to jeszcze OK

Porter Bałtycki - -wracamy do pilsa. Portery to piwa dolnej fermenatacji. 18-19 stopni to dla nich za dużo.

 

A teraz co do gotowych zestawów. Jeżeli jakiś sklep pisze w recepturze na pilsa o fermentacji w 18-22 stopniach, to raczej nie rób tam zakupów ;) A teraz generalnie co do receptur -  gotowców. Zawsze mnie dziwiło z jaką lekkością piszą np. o zacieraniu w dokładnie 68 stopniach, albo w 62 i 72, a potem o fermentacji w zakresie 18-22. Nawet nie wiedzą jakich drożdży użyje piwowar, ale już wiedzą że 18-22. Między 18 a 22 różnica jest duża. Drożdże będą oczywiście pracować, ale co wyprodukują to już inna bajka ;) A jak jeszcze piszą, że fermentacja to 7 dni burzliwej i 7 dni cichej, to już scyzoryk w kieszeni się otwiera.

 

Proste przykłady

Przedostatnie uwarzone piwo - Belgian Blond Ale. Zadana gęstwa, 48 godzin ciszy i dopiero start. Po 7 dniach z 16,5 BLG zeszło 10,5. Według instrukcji to powinienem na cichą przelać. Po 21 dniach zeszło do 2,7 ;) 

Ostatnie piwo - Irish Extra stout. Fermentuje 6 dzień, a piwo z 14,2 zeszło 4,8 i wydaje się, że drożdże zakończyły pracę. (uprzedzając pytania o pomiar BLG w 6 dniu - na pokładzie iSpindel ;) )

 

Drożdże nie przeczytały instrukcji ze sklepu ;)

Edytowane przez burymichu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, burymichu napisał:

 

Heh - ja nie mówię o piwach konkursowych, tylko o rzetelnych domowych piwach mieszczących się w widełkach danego stylu ;)

 

Ulubione style - pierwszy na liście - pils. Nie zrobisz pilznera przy temperaturze fermentacji 18 stopni. Kropka. Znaczy zrobisz jakieś piwo, ale na pewno nie będzie to pilsner. Drożdże dolnej fermentacji najlepiej pracują w jakichś 8-15 stopniach (jeżeli źle podałem widełki, to nich mnie bardziej doświadczeni skorygują), przy czym 15 stopni to naprawdę górna granica. Po fermantcji pils powinien być leżakowany w temperaturze w okolicach zera stopni.

Wizeny - spoko (słody wędzone, a nie palone ;)

Stout - 18 stopni to jeszcze OK

Porter Bałtycki - -wracamy do pilsa. Portery to piwa dolnej fermenatacji. 18-19 stopni to dla nich za dużo.

 

A teraz co do gotowych zestawów. Jeżeli jakiś sklep pisze w recepturze na pilsa o fermentacji w 18-22 stopniach, to raczej nie rób tam zakupów ;) A teraz generalnie co do receptur -  gotowców. Zawsze mnie dziwiło z jaką lekkością piszą np. o zacieraniu w dokładnie 68 stopniach, albo w 62 i 72, a potem o fermentacji w zakresie 18-22. Nawet nie wiedzą jakich drożdży użyje piwowar, ale już wiedzą że 18-22. Między 18 a 22 różnica jest duża. Drożdże będą oczywiście pracować, ale co wyprodukują to już inna bajka ;) A jak jeszcze piszą, że fermentacja to 7 dni burzliwej i 7 dni cichej, to już scyzoryk w kieszeni się otwiera.

 

Proste przykłady

Przedostatnie uwarzone piwo - Belgian Blond Ale. Zadana gęstwa, 48 godzin ciszy i dopiero start. Po 7 dniach z 16,5 BLG zeszło 10,5. Według instrukcji to powinienem na cichą przelać. Po 21 dniach zeszło do 2,7 ;) 

Ostatnie piwo - Irish Extra stout. Fermentuje 6 dzień, a piwo z 14,2 zeszło 4,8 i wydaje się, że drożdże zakończyły pracę. (uprzedzając pytania o pomiar BLG w 6 dniu - na pokładzie iSpindel ;) )

 

Drożdże nie przeczytały instrukcji ze sklepu ;)

Teraz popatrzyłem dokładnie oni te 18-22 podają przy brew-kitach. Przy zestawach na bazie słodów już jest inaczej, np.:

https://browamator.pl/ba-pilzner-pils-12-blg-zestaw-surowcow-na-20,3,35,946

faktycznie tam temperatury są niższe, w takim układzie musiałbym zakupić lodówkę do fermentacji piwa, ale myślę sobie że przecież zanim były lodówki jakoś te pilsnery robili... No chyba, że tylko w zimie.

Z tymi czasami to akurat o tyle proste, że mierzę na bieżąco blg i widzę co się dzieje, jak przestaje spadać to przelewam na cichą i po temacie. U mnie najczęściej fermentacja trwała 14 dni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, sali napisał:

no właśnie to mi zaburza teraz cały proces zakupowy. Generalnie to jest dla mnie idealne rozwiązanie, bo ułatwia filtrację, która zawsze była problemem, bo mimo iż przelewałem wielokrotnie to i tak dość sporo osadu zostawało. Tylko teraz pytanie czy ten kocioł warzelny, np. taki:

https://www.browar.biz/centrumpiwowarstwa/sprzet_zaawansowany/brew-monk-kociol-zacierno-warzelny-max-40-litrow

jest sensownym zakupem?

Spodobało mi się to, ale w przypadku tego worka chyba zwykły gar będzie wystarczający?

 

Ja tak warzyłem, uważam, że warząc w zwykłym  garze (bez kranika), gdzie trudno przeprowadzić filtrację taki sposób oszczędza sporo czasu.

Zacierałem w takim worku, później wyciągałęm z gara ,  umieszczałem na sicie i polewałem wodą z czajnika (76C), łącznie około 3-4 l (takie "pseudowysładzanie")

 

Oczywiście, wydajność jest trochę niższa, niż warząc w garze z mieszadłem, koszem z fałszywym dnem, pompką cyrkulacyjną, ale dla typowych warek to rzecz bez różnicy.

Teraz mam klarstaina, jeden worek używam do filtracji po spuszczeniu brzeczki z kotła, jeden nieużywany sprzedałem na forum, jeden jeszcze pozostał :)

Ma 150 mikronów, tyle, że bardziej nadaje się do wyższych a węższych garów ( średnica 28cm)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, sali napisał:

Teraz popatrzyłem dokładnie oni te 18-22 podają przy brew-kitach. Przy zestawach na bazie słodów już jest inaczej, np.:

https://browamator.pl/ba-pilzner-pils-12-blg-zestaw-surowcow-na-20,3,35,946

faktycznie tam temperatury są niższe, w takim układzie musiałbym zakupić lodówkę do fermentacji piwa, ale myślę sobie że przecież zanim były lodówki jakoś te pilsnery robili... No chyba, że tylko w zimie.

 

 

Najczęściej.

Poza tym mieli też głębokie piwnice.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja dorzucę swoje kilka groszy. 

Butelki po wypiciu, możesz spokojnie wypłukać na drugi dzień.  U siebie często tak robię i o ile nie ma jakiś zawrotnych temperatur nic się strasznego z nimi nie dzieje. I nie musisz o tym myśleć pijąc piwo i masz czyste butelki. 

 

Co do chłodnicy, polecam kupić jak najszybciej. Też na początku chłodziłem w wannie. Wodę w kranie mam dość zimną, zmieniałem ją w trakcie chłodzenia i mieszałem wodę, czyli można powiedzieć ze warunki dobre. Niemniej po zakupie chłodnicy, zwykłej zanurzeniowej z browamatora, pojawiła się spora różnica w goryczce. Zmniejszyła się i stała się mniej gryząca, szczególnie w piwach z dużą ilością chmielu na aromat. Ogólnie był to spory skok w jakości, chyba największy przy zmianie jednego elementu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, sali napisał:

Teraz popatrzyłem dokładnie oni te 18-22 podają przy brew-kitach. Przy zestawach na bazie słodów już jest inaczej, np.:

https://browamator.pl/ba-pilzner-pils-12-blg-zestaw-surowcow-na-20,3,35,946

faktycznie tam temperatury są niższe, w takim układzie musiałbym zakupić lodówkę do fermentacji piwa, ale myślę sobie że przecież zanim były lodówki jakoś te pilsnery robili... No chyba, że tylko w zimie.

Z tymi czasami to akurat o tyle proste, że mierzę na bieżąco blg i widzę co się dzieje, jak przestaje spadać to przelewam na cichą i po temacie. U mnie najczęściej fermentacja trwała 14 dni.

 

I tutaj trafiłeś - kiedyś w zimie warzyło się piwa dolnej fermentacji, a w lecie górnej. niektóre browary podobno warzyły dolniaki również w lecie, ale musiały dysponować bardzo chłodnymi piwnicami :)

Pisałeś, że masz lodówkę na wino - sprawdź czy zmieści się do niej fermentor. Takie lodówki mają też chyba dość dokładny sterownik temperatury?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja, żeby temperatura mnie nie ograniczała, a nie chcąc zabierać zbyt wiele miejsca, kupiłem taką zamrażareczkę tego typu:

https://www.olx.pl/oferta/super-cena-zamrazarka-mala-50-l-CID628-IDx19uA.html#c0a373fad0

 

Nie wchodzą do niej typowe fermentory 30l, więc kupiłem sobie dwa takie:

https://www.castorama.pl/produkty/urzadzanie/przechowywanie/pojemniki-i-kartony/pojemniki-techniczne/pojemnik-xago-przezroczysty-35l.html

 

posiadają atest do przechowywania żywności.

To, plus karbowana chłodnica zanurzeniowa, dało najwięcej , jeśłi chodzi o efekt końcowy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, burymichu napisał:

 

I tutaj trafiłeś - kiedyś w zimie warzyło się piwa dolnej fermentacji, a w lecie górnej. niektóre browary podobno warzyły dolniaki również w lecie, ale musiały dysponować bardzo chłodnymi piwnicami :)

Pisałeś, że masz lodówkę na wino - sprawdź czy zmieści się do niej fermentor. Takie lodówki mają też chyba dość dokładny sterownik temperatury?

tak temperaturę w lodówce można ustawić od 12-20 stopni. Problem polega na tym, że jest ona bardzo wąska podstawa 30x25 wysoka na 55. Musiałbym znaleźć tej wielkości fermentor.

W zasadzie to już wiem, że muszę sobie kupić ten worek do warzenia piwa. Pozostaje tylko pytanie czy inwestować w coś takiego:

https://www.expondo.pl/royal-catering-kociol-warzelny-40-l-lcd-10010891

czy pozostać przy zwykłym garze, lub zakupić coś takiego:

https://www.electronic-star.pl/Dom-i-Rozrywka/Artykuly-Gospodarstwa-Domowego/Urzadzenie-do-schladzania/Beerfest-kociol-warzelny-zestaw-do-warzenia-piwa-2585W-30l.html

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, sali napisał:

tak temperaturę w lodówce można ustawić od 12-20 stopni. Problem polega na tym, że jest ona bardzo wąska podstawa 30x25 wysoka na 55. Musiałbym znaleźć tej wielkości fermentor.

W zasadzie to już wiem, że muszę sobie kupić ten worek do warzenia piwa. Pozostaje tylko pytanie czy inwestować w coś takiego:

https://www.expondo.pl/royal-catering-kociol-warzelny-40-l-lcd-10010891

czy pozostać przy zwykłym garze, lub zakupić coś takiego:

https://www.electronic-star.pl/Dom-i-Rozrywka/Artykuly-Gospodarstwa-Domowego/Urzadzenie-do-schladzania/Beerfest-kociol-warzelny-zestaw-do-warzenia-piwa-2585W-30l.html

 

 

Ojej... to faktycznie miniaturowa lodóweczka ;) Gdybym był na Twoim miejscu to chyba zamiast nie inwestowałbym dużej kasy w kotły zacierne, tylko w lodówkę + kontroler. Znacznie więcej wad w piwach pochodzi ze źle przeprowadzonej fermentacji, niż z błędów w zacieraniu. Oczywiście taki kociołek (zwłaszcza ten pierwszy) to spora wygoda, i gdybym miał luźną kasę to bym nie wzgardził, jednak zacząłbym od lodówki.

 

Sam warzę w garach na gazie i nie mam z tym problemu. Różnica jest taka, że mam 3 sztuki - zacierno-filtracyjny 34 l.  (z kranikiem i mufą na termometr), na wodę do wysładzania 22 l. (również z kranikiem i mufą na termometr) i osobny do gotowania brzeczki - zwykła emalia 32 l.), ale już od momentu warzenia w jednym garze zbudowałem sobie komorę styropianową, polutowałem i oprogramowałem kontroler do fermentacji i wywaliłem wszystko na balkon ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, burymichu napisał:

 

Ojej... to faktycznie miniaturowa lodóweczka ;) Gdybym był na Twoim miejscu to chyba zamiast nie inwestowałbym dużej kasy w kotły zacierne, tylko w lodówkę + kontroler. Znacznie więcej wad w piwach pochodzi ze źle przeprowadzonej fermentacji, niż z błędów w zacieraniu. Oczywiście taki kociołek (zwłaszcza ten pierwszy) to spora wygoda, i gdybym miał luźną kasę to bym nie wzgardził, jednak zacząłbym od lodówki.

 

Sam warzę w garach na gazie i nie mam z tym problemu. Różnica jest taka, że mam 3 sztuki - zacierno-filtracyjny 34 l.  (z kranikiem i mufą na termometr), na wodę do wysładzania 22 l. (również z kranikiem i mufą na termometr) i osobny do gotowania brzeczki - zwykła emalia 32 l.), ale już od momentu warzenia w jednym garze zbudowałem sobie komorę styropianową, polutowałem i oprogramowałem kontroler do fermentacji i wywaliłem wszystko na balkon ;) 

myślę, że chyba zrobię ratalnie. Skoro żona chce mi zrobić prezent to niech kupi ten kocioł warzelny. Sam kupię sobie worek do warzenia i zacznę od piw, które można fermentować w wyższych temperaturach. Jak zrobię trochę warek, to wtedy może zainwestuję w lodówkę czy kegerator.

W razie czego myślę, że taki kocioł warzelny spokojnie sprzedam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.