Skocz do zawartości

Przeterminowane ześrutowane slody


donio

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

W 2008 roku zakupiłem zestaw do warzenia, uwarzyłem dwie warki z brewkitów na próbę, wszystko poszło raczej OK, smakowalo wszystkim w rodzinie, chociaż posmak poczatkowo byl kwaskowaty, z czasem sie uleżało, ostatnią butelke wypiłem kilka dni temu, bylo rewelacyjnie jak dla mnie.

 

Zakupiłem wtedy słody i drożdże na pszeniczne, słody były ześrutowane, trzymane w ciepłym i suchyn miejscu, drożdże w lodówce,

Temat zamarł i chce go reaktywować.

W poniedziałek zgniotłem drożdże i pomału zaczynają pracować, opakowanie lekko napuchło i czekam co dalej.

 

Pytanko czy z tego coś wyjdzie, czytałem o krótkim terminie kiedy ześrutowany słód zachowuje świeżość.

 

co wy na to?

pozdr Dominik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W minioną sobotę zatarłem ze śrutowanego słodu pszenicznego (60% zasypu), któremu termin minął w czerwcu 2009 r. Piwo ładnie fermentuje, drożdże 3068 nadal tworzą ładny kożuch na powierzchni.

Jedyną ciekawostką była obecność rodziny wołka zbożowego, który trochę przetrzebił słód. Wygląda na to, że wgryzł się przez worek i zamieszkał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W minioną sobotę zatarłem ze śrutowanego słodu pszenicznego (60% zasypu), któremu termin minął w czerwcu 2009 r. Piwo ładnie fermentuje, drożdże 3068 nadal tworzą ładny kożuch na powierzchni.

Jedyną ciekawostką była obecność rodziny wołka zbożowego, który trochę przetrzebił słód. Wygląda na to, że wgryzł się przez worek i zamieszkał.

E tam najgorsze są włochate myszy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

W 2008 roku zakupiłem zestaw do warzenia, uwarzyłem dwie warki z brewkitów na próbę, wszystko poszło raczej OK, smakowalo wszystkim w rodzinie, chociaż posmak poczatkowo byl kwaskowaty, z czasem sie uleżało, ostatnią butelke wypiłem kilka dni temu, bylo rewelacyjnie jak dla mnie.

 

Zakupiłem wtedy słody i drożdże na pszeniczne, słody były ześrutowane, trzymane w ciepłym i suchyn miejscu, drożdże w lodówce,

Temat zamarł i chce go reaktywować.

W poniedziałek zgniotłem drożdże i pomału zaczynają pracować, opakowanie lekko napuchło i czekam co dalej.

 

Pytanko czy z tego coś wyjdzie, czytałem o krótkim terminie kiedy ześrutowany słód zachowuje świeżość.

 

co wy na to?

pozdr Dominik

Oprócz kilku godzin nie masz nic do stracenia. Jeśli drożdże ruszą, jeśli słodom nic się nie stało i chmiel za bardzo nie pachnie brudnymi skarpetkami to piwo na pewno będzie dobre.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oprócz kilku godzin nie masz nic do stracenia. Jeśli drożdże ruszą, jeśli słodom nic się nie stało i chmiel za bardzo nie pachnie brudnymi skarpetkami to piwo na pewno będzie dobre.

Skoro już wspomniałeś o chmielu to jak długo można przechowywać granulat co by się jeszcze nadawał do użycia? Mam na myśli np. opakowania jak z BA (zamykane pudełka a nie folię).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na produktach BA są daty ważności. Należy starać się ich nie przekraczać, ale ja zawsze wierzyłem że to bardziej wskazówki niż sztywne reguły. Mi na razie nic się nie zdążyło przeterminować i chyba nawet 25 kg słodu pilzneńskiego nie bardzo będzie miało okazję :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na produktach BA są daty ważności. Należy starać się ich nie przekraczać, ...

Chodziło mi raczej o to, jak długo mógłbym przechowywać granulat chmielowy w przypadku kupienia większej ilości po podzieleniu na mniejsze porcje. Póki co kupuję porcje zbliżone do tych które potrzebne na bieżąco a większe opakowania taniej wychodzą tylko czy nie będą to pieniądze wyrzucone w błoto jeśli będą musiały poleżeć np. ze dwa-trzy miesiące.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodziło mi raczej o to, jak długo mógłbym przechowywać granulat chmielowy w przypadku kupienia większej ilości po podzieleniu na mniejsze porcje. Póki co kupuję porcje zbliżone do tych które potrzebne na bieżąco a większe opakowania taniej wychodzą tylko czy nie będą to pieniądze wyrzucone w błoto jeśli będą musiały poleżeć np. ze dwa-trzy miesiące.

Chmiel tak czy inaczej pojawia się raz do roku, kupuj taki zapas, żeby wystarczyło do września.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no granulaty jeśli są szczelnie zamknięte, to w chłodzie i ciemności można je trzymać 12 miesięcy i nie powinny tracić na jakości. Jak ja kupuje to największe opakowania chmielu są po 100 g, i 2 takie paczki mi starczają na około miesiąca cotygodniowego warzenia po 20 litrów. Więc możesz kupić trochę więcej, nie powinno się zmarnować jak do następnych zbiorów zużyjesz. W końcu sklepy też to jakoś muszą przechowywać od ostatnich zbiorów nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sprawdź czy rzeczywiście dobrze je rozgniotłeś. Moich pierwszych Wyeastów nie udało się dobrze rozgnieść, pomimo mojego usilnego gniecenia torebka z pożywką pozostałą nierozgnieciona. Możliwe że pękła tylko torebka z drożdżami, a z pożywką jest nieruszona i dlatego tak delikatnie spuchła, mi się przynajmniej tak przydarzyło. Za drugim razem dobrze je rozgniotłem, ale za słabo wymieszałem i nie cała pożywka wyleciała z woreczka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no granulaty jeśli są szczelnie zamknięte, to w chłodzie i ciemności można je trzymać 12 miesięcy i nie powinny tracić na jakości. Jak ja kupuje to największe opakowania chmielu są po 100 g, i 2 takie paczki mi starczają na około miesiąca cotygodniowego warzenia po 20 litrów. Więc możesz kupić trochę więcej, nie powinno się zmarnować jak do następnych zbiorów zużyjesz. W końcu sklepy też to jakoś muszą przechowywać od ostatnich zbiorów nie?

E tam...

Ja trzymałem granulat ze 4 lata w szczelnie zakręconym słoiku w na półce w piwnicy i nic mu raczej nie było.

Może tylko ciut stracił tego swojego zapachu, ale i tak do zużycia ostatniej granulki musiałem redukować jego ilość w stosunku do receptury aby nie przechmielić. (Chmielę metodą "prosto do gara").

Były to Marynka i Lubelski kupione osobiście w Lublinie w firmie "Chmiel Polski".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj przygotowałem starter, połowę drożdży odlałek do kałówki i do lodówy, jak kupię we wtorek glicerynę to spróbuję zamroźić i tu pytanie czy wartoi czy tak można?

starter ruszył, zapach wydaje się OK, rano drożdże (osad) na dole słoika,

warzenie rozpoczęte, pierwsza przerwa przy 42 C na 30 min

dalsze postępy oszę poźniej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tak robię, część zamrażam na przyszłość, a po za tym staram się robić takie sam lub podobne piwa i na gęstwę po burzliwej wlewam świeżą brzeczkę, wykorzystując te same drożdże. Oszczędzam trochę na drożdżach, no i mam trochę mniej mycia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zacieranie wciąż trwa, za pierwszym razem to masakra chyba dla wszystkich, chciałbym zaplanować ciąg podobnych warek na przyszłość, czasu mało temperatura będzie rośnie na zewnętrz, pójde w jeszcze jedna pszenicę, chyba że uda mi załtwić inną gęstwe,

 

Może ktoś może czymś wesprzeć, nie mam wymagań, bo ciągle szukam swojego smaku, w dolnośląskim to podjadę, z góry dzięki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.