Skocz do zawartości

Wypić piwo i mieć piwo, czyli jak odzyskać drożdże z butelki.


Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, leonzn napisał:

@Daniel() mam jeszcze 2 pytania

- czy mam czekać aż drożdże na dnie osiągną temperaturę pokojowa. Pytam ponieważ w tekście jest napisane ze mam je zadać do brzeczki no a po wyciągnięciu z lodówki będą miały z 6 st.C (jeśli nie doczytałem z góry przepraszam)

- czy mogę od razu zaszczepić starter 10 blg - 1l, czy jest zalecane użycie startera 100 ml, ekstrakt 5-7°P?

@leonzn jeszcze 2 miesiące temu jak to pisałem to był odpowiedział, że temperatura nie ma znaczenia. Ale teraz wiem, że lepiej drożdży nie szokować. Teraz bym Ci poradziła tak, żeby temperatura piwa i startera nie przekraczała 5°C. Po co te biedaki dodatkowo stresować. I zacznij od małego startera 100-150 ml.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Daniel() napisał:

@leonzn jeszcze 2 miesiące temu jak to pisałem to był odpowiedział, że temperatura nie ma znaczenia. Ale teraz wiem, że lepiej drożdży nie szokować. Teraz bym Ci poradziła tak, żeby temperatura piwa i startera nie przekraczała 5°C. Po co te biedaki dodatkowo stresować. I zacznij od małego startera 100-150 ml.

czyli jeśli mam mala kolbe -250ml o której piszesz w części drugiej, to do niej przelewam drożdże z butelki, a nie do słoika (maja być napowietrzane ?) , jak mały starter zrobi się mleczny to wtedy do dużego startera 1-1,5l tak ? Duży starter tez należy sterylizować tak jak mały?

Czy coś z chemii zabija formy przetrwalnikowe np. naoh, desprej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, leonzn napisał:

czyli jeśli mam mala kolbe -250ml o której piszesz w części drugiej, to do niej przelewam drożdże z butelki, a nie do słoika (maja być napowietrzane ?) , jak mały starter zrobi się mleczny to wtedy do dużego startera 1-1,5l tak ? Duży starter tez należy sterylizować tak jak mały?

Czy coś z chemii zabija formy przetrwalnikowe np. naoh, desprej?

ja też się wzorowałem na tym artykule ale z użyciem mieszadła. zamiast do słoika wlałem zawartość drożdży z butelki do kolby 300ml (w której wcześniej była przygotowane 120 ml brzeczki 3 krotnie gotowanej). po 24 h wlałem do kolby o pojemności 2 litry z brzeczką około 1100 ml i dalej mieszałem przez 48h. Następnie starter zaszczepiłem do 22 litrów i obecnie starter pracuje już 5 dzień. wydaje mi się że wszystko jest ok. Duży starter gotowałem tylko 2 razy ( mały 3). nie wiem czy czasem nie popełniłem błedu.

 

Nie sugeruj się zabardzo moją odpowiedzią tak może odrobinę rozjaśniłem a też robię to pierwszy raz więc poczekałbym na odpowiedź od autora ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, noxny napisał:

ja też się wzorowałem na tym artykule ale z użyciem mieszadła. zamiast do słoika wlałem zawartość drożdży z butelki do kolby 300ml (w której wcześniej była przygotowane 120 ml brzeczki 3 krotnie gotowanej). po 24 h wlałem do kolby o pojemności 2 litry z brzeczką około 1100 ml i dalej mieszałem przez 48h. Następnie starter zaszczepiłem do 22 litrów i obecnie starter pracuje już 5 dzień. wydaje mi się że wszystko jest ok. Duży starter gotowałem tylko 2 razy ( mały 3). nie wiem czy czasem nie popełniłem błedu.

 

Nie sugeruj się zabardzo moją odpowiedzią tak może odrobinę rozjaśniłem a też robię to pierwszy raz więc poczekałbym na odpowiedź od autora ;-)

Jak Ci wyszło to wg mnie nie ma żadnego błędu. Ten trzeci raz w tyndalizacji jest opisywany 'na wszelki wypadek'. Poradnik pisałem z myślą o minimum sprzętu. Jak masz mieszadło i kolby to tylko na plus. Będzie szybciej, więcej komórek, szybsza dominacja środowiska. Co ma się nie udać :).

 

Godzinę temu, leonzn napisał:

czyli jeśli mam mala kolbe -250ml o której piszesz w części drugiej, to do niej przelewam drożdże z butelki, a nie do słoika (maja być napowietrzane ?) , jak mały starter zrobi się mleczny to wtedy do dużego startera 1-1,5l tak ? Duży starter tez należy sterylizować tak jak mały?

Czy coś z chemii zabija formy przetrwalnikowe np. naoh, desprej?

Tak przelewasz do kolby. Jak masz mieszadło to pamiętaj aby mieszadełko gotować razem z brzeczką, nic mu się nie stanie. Startery powinny być zawsze napowietrzane. Tlen jest niezbędny aby drożdże zbudowały sterole i nienasycone kwasy tłuszczowe potrzebne jako 'cegiełki' do ścian oraz membran. Komórka pączkując dzieli zwoje zapasy, które potem musi uzupełnić.

Zmiana koloru to bardzo dobry wskaźnik, ale dla pewności potrzymaj te 24 godziny. Potem przelewasz wszystko do dużego startera, łącznie z mieszadełkiem.

Jak masz warunki do sterylizacji tak dużej objętości wraz z naczyniem to jak najbardziej sterylizuj. Tyndalizacja też nie będzie błędem, nawet lepiej. Sam przy dużych staterach najczęściej ograniczam się tylko do 30 minutowego gotowania brzeczki. Kolbę zawsze myję w zmywarce w wysokiej temperaturze. Potem dla pewności używam OXY, jakby zmywarka czegoś nie domyła i płukam Star-Sanem. Odpukać, do dzisiaj się to sprawdza.  

Jak masz kuchenkę gazową z otwartym płomieniem, to kolbę, pod warunkiem że jest wykonana ze szkła borokrzemowego, możesz gotować bezpośrednio na palniku po wcześniejszym jej umyciu. Ja nie mam takiego luksusu i brzeczkę gotuję w garnku  i potem przelewam jeszcze gorącą do kolby. Słoik może nie wytrzymać przelewania gorącej brzeczki więc warto słoik wraz z brzeczkę spasteryzować.

 

Desprej to środek dezynfekcji a nie sterylizacji. @leonzn zerknij na artykuł o myciu i dezynfekcji. NaOH również przy odpowiednim stężeniu jest w stanie dezynfekować, ale z tego co mi wiadomo nie sterylizować. Środki chemiczne do sterylizacji jak najbardziej istnieją, ale nie chcesz tego używać w domu. Najczęściej chyba wykorzystywany jest tlenk etylenu. Tym gazem jest jałowiony niemal cały sprzęt jednorazowego użytku.

 

I na sam koniec. Te wszystkie zabiegi w warunkach domowych to tylko minimalizacja ryzyka. Musisz sobie sam wypracować kompromis jakość/cena. Ze swojej strony polecam do małych starterów szybkowar. W trochę ponad godzinę masz w zasadzie wysterylizowany mały starter i ostudzony do temperatury zaszczepienia. Jak w małym starterze będziesz miał silne drożdże to szybko zdominują ten większy. Też pamiętaj o tym, że piwa rzemieślnicze z żywymi drożdżami nie są pasteryzowane, również mogą (a nawet zawierają) inne mikroby a może i inne drożdże. Jak chcesz mieć więcej pewności czy masz czysty szczep to zapraszam do czwartej części z tego spisu:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Jankasper napisał:

Do sterylizacji polecam ogień.  Stary dobry denaturat jeszcze nigdy mnie nie zawiódł.  Pryskam wszystko co szklane/metalowe od środka i podpalam. Przy szkle unikamy skoków temperatur,  bo pęknie. 

@Jankasper obawiam się, że ten sposób nie jest skuteczny. Owszem ogień, a w zasadzie energia jaką niesie, jest świetny do sterylizacji części roboczych małych przedmiotów jak eza, ale wyżarzanie w ogniu jest mało opłacalne i niebezpieczne w domowych warunkach. Krótkotrwałe podpalenie powierzchni nie zniszczy np.: może nie dostać się do kolonii bakterii ukrytej w rysce szkła, lub dostać się na zbyt krótki okres czasu..

To, że u Ciebie ten sposób działa to wg mnie zasługa czystości tego szkła oraz alkohol zdążył już zadziałać i miał dostatecznie dużo czasu zanim się wypalił. W domowych warunkach do sterylizacji szkła kiedyś używałem piekarnika, pod filmikiem dałem sposób jaki kiedyś używałem do robienia starterów.

 

Mam te szczęście, że mój dobry kolega pracuje w laboratorium i mogę się podpytać o wiele rzeczy. Mieliśmy również dyskusję o podpalaniu alkoholu na powierzchni. Opowiedział mi żebym się 'pi...ij się w łeb z takimi pomysłami'. A potem wyjaśnił czemu. Po pierwsze alkohol(e) w środkach dezynfekcji działają powierzchniowo. Jest to rozpuszczalnik, który dość szybko wnika w komórki. Tam na skutek głównie denaturacji uśmierca ją. Podpalając w warunkach domowych nie dość, że proszę się o pożar, to dodatkowo robiąc zbyt wcześnie zabieram środek dezynfekujący. Na skutek spalania będzie go szybko ubywało. Powiedział mi jeszcze, że kiedyś było takie przekonanie, że właśnie podpalenie alkoholu jest skuteczniejsze, ale nie jest to prawdą i nie spotkał się z taką praktyką przynajmniej w miejscach gdzie bywał i pracował.

 

 

 

Edytowane przez Daniel()
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 hours ago, Daniel() said:

@Jankasper obawiam się, że ten sposób nie jest skuteczny. Owszem ogień, a w zasadzie energia jaką niesie, jest świetny do sterylizacji części roboczych małych przedmiotów jak eza, ale wyżarzanie w ogniu jest mało opłacalne i niebezpieczne w domowych warunkach. Krótkotrwałe podpalenie powierzchni nie zniszczy np.: może nie dostać się do kolonii bakterii ukrytej w rysce szkła, lub dostać się na zbyt krótki okres czasu..

To, że u Ciebie ten sposób działa to wg mnie zasługa czystości tego szkła oraz alkohol zdążył już zadziałać i miał dostatecznie dużo czasu zanim się wypalił. W domowych warunkach do sterylizacji szkła kiedyś używałem piekarnika, pod filmikiem dałem sposób jaki kiedyś używałem do robienia starterów.

 

Mam te szczęście, że mój dobry kolega pracuje w laboratorium i mogę się podpytać o wiele rzeczy. Mieliśmy również dyskusję o podpalaniu alkoholu na powierzchni. Opowiedział mi żebym się 'pi...ij się w łeb z takimi pomysłami'. A potem wyjaśnił czemu. Po pierwsze alkohol(e) w środkach dezynfekcji działają powierzchniowo. Jest to rozpuszczalnik, który dość szybko wnika w komórki. Tam na skutek głównie denaturacji uśmierca ją. Podpalając w warunkach domowych nie dość, że proszę się o pożar, to dodatkowo robiąc zbyt wcześnie zabieram środek dezynfekujący. Na skutek spalania będzie go szybko ubywało. Powiedział mi jeszcze, że kiedyś było takie przekonanie, że właśnie podpalenie alkoholu jest skuteczniejsze, ale nie jest to prawdą i nie spotkał się z taką praktyką przynajmniej w miejscach gdzie bywał i pracował.

 

 

 

Jasna sprawa, u mnie działa, to nie znaczy, że gdzie indziej. No i nigdy nie jest to jedyna metoda czyszczenia/sterylizacji. Oxi i odkamieniacz przemysłowy z allegro zawsze w użyciu.  

 

A wracając do tematu głównego, nie wie ktoś, czy kawiarka z Profesji jest pasteryzowana? 

 

Chciałbym z niej własnie pozyskać drożdże w/o metodą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 16.03.2018 o 17:23, Daniel() napisał:

Burzliwą fermentację kończą najczęściej po trzech dniach.

Trzech? 24h temu zadałem do brzeczki 7.77 brix, zacieranej na słodko, bo to niskolakoholowe ma być. Spojrzałem teraz i zaniepokoił mnie brak piany itd, więc wziąłem próbkę. Wychodzi że jest ~4.1 i 2% abv, czyli odpada wersja że nie ruszyły, raczej już konczą. A poświecenie latarką ujawniło solidną warstwę drożdży na dnie.

Tylko teraz zwróciłem uwagę na ten fragment

Dnia 16.03.2018 o 17:23, Daniel() napisał:

drożdże potrzebują więcej czasu aby zjeść odpady metaboliczne. W domowych warunkach lekkie piwa fermentuję na nich przynajmniej 20 dni.

:(

 

Generalnie to jednak zaryzykowałem te drożdże z kwaśnego Ratownika. Mały starter poszedł do lodówki, więc przed wywaleniem zlałem płyn znad niego żeby sprawdzić czy też kwaśny. Nie był, a do tego tak ładnie pachniał, że stwierdziłem, że jednak ryzykuję. Zrobiłem przemywanie kwasem i siup do dużego startera. Jak było widać w innym temacie rozhulały się tam ładnie i szybko, więc liczę, że to one a nie jakaś dzicz zza okna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@koval_blazej przy tak lekkim piwie to się nie dziwię, że po 24 godzinach skończyły pracę. 7.5 Plato będzie gotowe szybciej. Tak czy siak nie odszukałem, nadal poniżej 3 dni.

Fermentacja na tych drożdżach zwalnia wraz ze wzrostem ekstraktu. Ilość alkoholu mocno je rozleniwia.

 

Serio polecam Ci potrzymać to piwo kilka dni więcej jak zamierzałeś. Zerknij na zdjęcia wyżej. One zbija się w takie ciastko, że zdekantujesz do ostatniej kropli.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, INTseed napisał:

A próbował ktoś je wysuszyć?

http://www.garshol.priv.no/blog/393.html

@INTseed w domowych warunkach będzie trudno to wysuszyć bez kontaminacji. Jeżeli nie stanowi Tobie to problemu to uważam, że jest to fajny eksperyment. Jak masz możliwość wpaść na FPD, to zapraszam dostaniesz próbkę.

Komercyjnie drożdże suszy się sterylnym powietrzem i to w podciśnieniu, by przyspieszyć proces parowania i tym samym suszenia. W domowych warunkach ciężko będzie uzyskać przewiew czystego powietrza.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślałem o piekarniku na 30C i pergaminie. Jakoś mi się nie wydaje aby oni tam te drożdze kiedyś w sterylnych warunkach suszyli. Teraz już pewnie tak.
Zastanawiam się czy kveiki to są jakieś inne drożdze niż reszta, czy każde można suszyć.

Niestety za daleko mam. Co to za próbki rozdajesz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, INTseed napisał:

Myślałem o piekarniku na 30C i pergaminie. Jakoś mi się nie wydaje aby oni tam te drożdze kiedyś w sterylnych warunkach suszyli. Teraz już pewnie tak.
Zastanawiam się czy kveiki to są jakieś inne drożdze niż reszta, czy każde można suszyć.

Niestety za daleko mam. Co to za próbki rozdajesz?

Najpierw sprawdź piekarnik. Mój ma taką histerezę, że na najniższej temperaturze mam pomiędzy 30 a 55 stopni. W tak wysokiej temperaturze białka się zetną (denaturacja). 

 

 

Będę rozdawał breloczki do kluczy które zrobiła mi żona specjalnie na tą okazję. Ale tych jest tylko 5. Zerknij w komentarze forum, dział konferencji, wpis o 'Zaszczepieniu (w) sobie bakcyla', zrobiłem im zdjęcie.

Całą resztę atrakcji piwowar będzie  musiał wykonać sobie sam, zatem nie rozdawanie a ciężka praca ;). Np pasaż drożdży, lampka, eza. Sprzęt i materiały dostarczę (będą w ograniczonej ilości).

 

I przypomniało mi się. Będę miał ze sobą kegi z wodą chmieloną. Jak będą piwowarzy myślący o kegowaniu to pokażę jak bez kranów robić wyszynk do butelek PET (kilka osób mnie o to prosiło). A w zasadzie to sami piwowarzy sobie przeleją. Zawsze to mniejszy koszt na starcie, bo odpada kran, mniej zabawy z dezynfekcją. I nie trzeba mieć chłodzenia kegow, bo można przelać pod ciśnieniem i chłodzić mniejsze butelki.

Edytowane przez Daniel()
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Mibor napisał:

@Daniel() czy HotHead mocno pienią puszczone zgodnie z radą z pierwszego postu, czyli w 30 stopniach? Zastanawiam się ile im miejsca trzeba zostawić w fermentorze.

Czy ja wiem, nigdy mi nie wylazły z wiadra. Robię warki 20l. Jedyna wędrówkę jaką miałem, ze startera jak użyłem brzeczki po piwie żytnim. Raczej załóż, że pienią, bo szybko pracują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

9 godzin temu, Mibor napisał:

@Daniel() czy HotHead mocno pienią puszczone zgodnie z radą z pierwszego postu, czyli w 30 stopniach? Zastanawiam się ile im miejsca trzeba zostawić w fermentorze.

 

Robią niewielką pianę. Bardziej się kotłują w piwie w tej temperaturze. Tak samo jak Daniel jeszcze mi nie wyszły te drożdże z wiadra, a piana maks 2 cm miała. Więc lej pod dekiel ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Mibor napisał:

Dzięki. W planach jest 27-28 litrów do wiadra, zobaczymy w piątek jak wyjdzie.

Brawurowo :). Jeżeli chcesz wycisnąć potężne estry z tych drożdży, to zrób underpitching i przyłóż się do natlenienia. I oczywiście trzymaj wysoką temperaturę przynajmniej pierwsze dwa-trzy dni. Owinięcie kocem daje radę utrzymywać około 28 stopni podczas burzliwej fazy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stąd moje pytanie o pienienie, bo lepiej się martwić przed niż w trakcie fermentacji ;) O temperaturę się nie martwię, przytargam skrzynię styropianową do mieszkania gdzie mam teraz 25-26 stopni, więc powinno być ok. Z objętości chyba jednak trochę zejdę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

@leonzn nic chyba się nie stanie jak jeszcze poczekasz, tutaj nie ma sztywnych ram czasowych. Czas podany traktuj jak rząd wielkości. Z drugiej strony FMki są tanie, mówiąc o drożdżach płynnych, zatem nie warto odzyskiwać ich z butelki (chyba, że w celach edukacyjnych). Bo w ten sposób sami sobie zniszczymy rynek i będzie jeszcze gorzej jak jest teraz z dostępem do szczepów. Odzyskiwać z mojego punktu widzenia warto szczepy rzadkie, niedostępne lub w celach edukacyjnych :).

 

Edytowane przez Daniel()
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Daniel() napisał:

@leonzn nic chyba się nie stanie jak jeszcze poczekasz, tutaj nie ma sztywnych ram czasowych. Czas podany traktuj jak rząd wielkości. Z drugiej strony FMki są tanie, mówiąc o drożdżach płynnych, zatem nie warto odzyskiwać ich z butelki (chyba, że w celach edukacyjnych). Bo w ten sposób sami sobie zniszczymy rynek i będzie jeszcze gorzej jak jest teraz z dostępem do szczepów. Odzyskiwać z mojego punktu widzenia warto szczepy rzadkie, niedostępne lub w celach edukacyjnych :).

 

Tak, zgadzam sie z Toba, jednak brak możliwości kupna jakichkolwiek drożdży na wek zmusił mnie do próby ich odzyskania z butelki. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy jezeli wezme piwo browaru Pinta i jest napisane pasteryzowane ale jest gruby osad drozdzowy to wyjdzie mi to czy nie wyjdzie bo jest napisane pasteryzowane. Powtarzam jest gruby osad drozdzowy, mogli dac do refermentacji troche drozdzy. Prosze o odpowiedz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.