Skocz do zawartości

Browar Prokrastynacja


Rekomendowane odpowiedzi

26 czerwca

Sour Brett Ale

 

5 kg pilzneńskiego/pale ale i ok 1 kg pszenicznego (bydgoszcz) zatarte w fermentorze - kadzi filtracyjnej, po filtracji od razu do drugiego fermentora z odrobiną kwasu mlekowego, no-chill, po kilku godzinach sypnięto trochę lactobacillus plantarum do 40stopniweoj brzeczki, po kolejnym dniu napowietrzono i zadano gęstwę po Brettliner weisse.

 

23 litry 12 Brix = 11.5 Blg, taka sobie wydajność. Śrutowanie słodu tym razem "firmowe", producent bardzo grubo śrutuje ten słód z bydgoszczy. 

 

27 grudnia 

Próbka z fermentora. Nie miałem czasu żeby to zabutelkować. Kwaśne i brettowe. Z plusów, nie śmierdzi żadną kapustą czy innymi ogórkami kiszonymi. Z minusów, jest trochę octowe. 

 

17 stycznia 

Próbka z fermentora. Nie miałem czasu żeby to zabutelkować. Kwaśne, jeszcze bardziej octowe niż ostatnio. Raczej wyleję. 

 

Ostatecznie to wylałem

Edytowane przez Glowa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 czerwca

APA

 

Warzenie w kooperacji z browarem Domi

 

Litr brzeczki po Sour Brett Ale o gęstości 7 Blg zagotowano i dodano 50 gramów chmielu Nelson Sauvign wyciągniętego po chmieleniu na zimno Brettliner weisse na 5 minut. Uzyskaną herbatkę chmielową dodano do 5litrowego roztworu ekstraktu słodowego, jasnego, jęczmiennego, o wadze 1.7 kg. Wg brewness powinniśmy uzyskać ok 30 IBU, zakładam że będzie mniej. Schłodzono w zlewie z zimną wodą. Zmieszano z 6 litrami zimnej wody źródlanej w 15litrowym fermentorze. Do solidnie napowietrzonej 30-stopniowej brzeczki dodano 5 gramów drożdży suchych M12 voss kveik, czyli pół paczki, uwodniwszy je wcześniej.   całą paczkę drożdży suchych M12 voss kveik bez uwadniania.

 

15 lipca

Chmielenie na zimno, 50 gramów mosaica 2018 w siateczce na pranie z pepco. Trochę pyłku się przedostalo. w trakcie butelkowania. Tragedii nie ma, ale więcej nie użyję tej metody chmielenia na zimno. 

 

16 lipca

Butelkowanie 10 litrów z dodatkiem 48 gramów cukru waniliowego. Dlaczego waniliowego? Bo nie miałem wagi, a 3 saszetki cukru waniliowego łatwo obliczyć.

 

20 lipca 

Degustacja. Goryczka jest średnio-niska. Aromat bardzo intensywny. Dziewczyna wyczuwa na początku cytrusy i jabłka. Ja wyczuwam na pierwszym planie aromat leśny, iglasty, a na drugim brzoskwinie, może pomarańcze. Piwo proste, udane. Polecam.

Edytowane przez Glowa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 lipca

Belgian Dubbel (nieortodoksyjny) 17 Blg (18 Brix, może trochę mniej)

 

Zasyp taki jak na obrakzu, z tym że karmelowego poszło 0.350 gramów (końcówka worka), a monachijskiego był kilogram "na oko", mogło być trochę więcej. Zacieranie 2 godziny w fermentorze z dolewaniem gorącej wody. 

 

image.thumb.png.d2c19fd7498fcbfdd7cd82a8e3ad868d.png

 

8 litrów ostatnich wysłodzin wygotowane do 4 litrów, na ostatnie 15 minut dodany Mosaic 2018, który ma dać ok 25 IBU, dając piwo zbalansowane i równocześine są to górne widełki goryczki wg brewness. W ostatnich minutach gotowania dodano też 0.5 litra melasy, czyli 0.7 kg. Kupuję na allegro w takich dużych plastikowych pojemnikach. Chłodzenie przez kilkanaście godzin w piwnicy w garnku z zimną wodą, czasem wymieniałem wodę i dodawałem wkłady chłodzące z lodówki turystycznej, tak, wiem, chłodzenie bardzo prymitywne. 

 

Drożdże Mangrove Jack 41, gęstwa po warce 45, cała, wlana od razu po butelkowaniu tamtego piwa.Właściwie to brzeczka została wlana na gęstwę. Temperatura zadania drożdży 20 stopni, temperatura otoczenia 21 stopni, na początku trzymam fermentor w dużym garnku z wodą z lodem(ta woda ma kilkanaście stopni). Napowietrzone przez trzykrotne przelanie brzeczki z wiadra do wiadra. 

 

Fermentacja:

W piwnicy w temperaturze otoczenia 20-22 stopni na początku lipca. Drożdże zadane 4 lipca rano. 5 lipca rano nieśmiało zaczyna się tworzyć piana na powierzchni brzeczki. 

 

21 listopada

Po ponad 4 i pół miesiącach w fermentorze (kwestie logistyczno-życiowo-pandemiczne) zabutelkowałem 22 litry piwa z dodatkiem 100 gramów cukru. Końcowa gęstość to ok 7 Brix  co po przeliczeniu daje 2 Blg, zatem około 8% alkoholu (https://kalkulatorpiwowara.pl/alcohol pokazuje 8.5, a wzór blg końcowe-początkowe/1.94 pokazuje poniżej 8% ABV). 

 

Do połowy warki dolałem trochę alkoholu w którym moczyły się płatki dębowe przez wiele miesięcy.

 

W smaku słodkie. W aromacie i smaku głównie melasa. W wersji a'la barrel aged dębowość jest przesadzona.

 

Brak opisu.

 

Do zapamiętania: zielona krata podstawka, czerwona krata "barrel aged"

 

20 grudnia

 

Nagazowanie średnioniskie. Czuć lekko alkohol, równocześnie czuć melasową słodycz (przesadzoną). Posmak drożdży lekko przeszkadza. Posmak drewna jest raczej mniej intensywny niż przy rozlewie. Goryczka niska. Szału nie ma. 

Edytowane przez Glowa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 września

 

American Wheat Session barleywine z ekstraktu na kveikach 12 l, 18 Blg 

1.7 kg ekstraktu słodowego pszenicznego, z polskiego sklepu, wyprodukowanego w Czechach. 3,5 litra gęstej brzeczki prosto z garnka do fermentora (przy przelewaniu brzeczka trochę się napowietrzyła - jest to błąd, ale już nie chciałem się rozdrabniać w wężyki do przelewania, to jest warka na szybko). Po około 3 godzinach dolano 5 litrów wody, która była kilka godzin w zamrażarce i około 2.5 litra wody z lodówki. Przy rozlewie zostanie dodana herbatka chmielowa z domowych zbiorów, na kilka dni zostanie też dodany chmiel na zimno. Dodana cała paczka suchych kveików M12. Fermentacja w temperaturze pokojowej, czyli pewnie nieco ponad 20 stopni temperatura otoczenia. 

 

po ok 14 godzinach od zadania drożdży dolałem drugą partię brzeczki, 3 litry brzeczki z 1,7 kg ekstraktu słodowego jęczmiennego. Jest to kolejny moment, w którym piwo zostało napowietrzone. Ciekaw jestem co z tego wyjdzie

 

 

TO DO: PAMIĘTAĆ ŻEBY POJECHAĆ NA DNIACH NA "PLANTACJĘ", ZEBRAĆ CHMIEL I ZROBIĆ HERBATKĘ CHMIELOWĄ DO SŁOIKÓW!!!  

 

 

22 października

nachmielono na zimno 50 gramów Amarillo 2018 w papierowych woreczkach do parzenia herbaty bez zlewania na cichą.

23 października

po kilkunastu godzinach wieczko od wiadra jest konkretnie wypukłe - wznowiona fermentacja, hop creep ? Pogooglowałem i faktycznie amarillo wykazuje duży potencjał do hop creepu. 

 

https://www.brewersassociation.org/wp-content/uploads/2020/05/CBC-Online-Seminar-Presentation-Hop-Creep-What-It-Is-and-Approaches-to-Managing-It.pdf

 

25 października rano

Zabutelkowaliśmy z dodatkiem 50 gramów glukozy prawie 12 litrów piwa. Herbatka chmielowa z 25 gramów Citry, granulat gotowany pół godziny plus 25 gramów na chłodzenie tejże herbatki chmielowej, później odfiltrowane na sitku z naciągniętą wygotowaną rajstopą. Efekt mizerny, coś tam czuć ale ani goryczka ani aromat nie powala. Połowę piwa zabutelkowaliśmy w butelki z zakręcanym kapslem. Do dezynfekcji butelek skorzystaliśmy ze zmywarki, dodaliśmy też tam zaworek grawitacyjny który się popsuł, zaginęła sprężynka i piwo było rozlewane bezpośrednio z kranika. 

 

11 listopada 

Ktośtam wyczuł lekkie cytrusy, ale ogólnie piwo przypomina bardziej lekkie barleywine. Głównie słodkie, słodowe, goryczka niska, piwo smakuje kobietom, nie czuć alkoholu. Jakieś tam estry chyba są, ale ogólnie w ciemno nie zgadłbym że to kveiki, nie ma tej "charakterystyczności" która wychodzi w lekkich jasnych piwach. 

Edytowane przez Glowa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Warka 50 

APA bezglutenowe z brewkitu Mangrove Jacks 2.5 kg. Z powodu dostępności tylko 15 litrowego fermentora zdecydowałem nie dodawać glukozy i zmniejszyć ilość gotowego piwa.

 

24 listopada wieczorem

Nachmielony ekstrakt rozrobiony w 2 litrach gorącej wody i potrzymany trochę na ogniu, bez burzliwego gotowania. Dodano odrobinę pożywki cynkowej. Garnek wstawiony do zlewu do zimnej wody w celu ochłodzenia brzeczki. Po 2 godzinach przelaliśmy to do wiadra dolewając chłodnej wody źródlanej z dworu, uzupełniając do około 12 litrów. Fermentacją zajmie się duża łyżeczka (taka większa łyżeczka ale jeszcze nie łyżka) miesięcznej gęstwy kveikowej z poprzedniej warki (trzecie pokolenie). 

 

25 listopada

Piana fermentacyjna pojawiła się po około 24 godzinach. Start raczej spokojny, temperatura zadania drożdży była raczej niska, temperatura otoczenia raczej stabilne około 21 stopni. 

 

9 grudnia

po 15 dniach nachmielone na zimno chmielami dodanymi do brewkitu (nie wiem jakie)

 

10 grudnia 

po ok 24 godzinach piwo przeniesione na cold crash na parapet na noc, temperatura otoczenia -1 stopień C.

Brak opisu.

11 grudnia 

Zabutelkowano 14 litrów piwa z dodatkiem 70 gramów cukru i odrobiny witaminy C. W trakcie cold crashu piwo nie zamarzło, a chmieliny elegancko opadły na dno. Dolano 1.5 litra wody primaevry i ok litr kranówy.

 

 

 

 

 

Edytowane przez Glowa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Warka 51 

Schwarzbier 

 

Pierwszy lager. Nie mam wobec niego żadnych oczekiwań, chcę sprawdzić jak wyjdzie i przy okazji zużyć stare drożdże S-23 które mi zalegają w lodówce od lat. Może wykorzystam gęstwę później na jakieś mocniejsze piwko. Wybrałem schwarzbiera, żeby ciemniejsze słody przykryły prawdopodobne wady z fermentacji :). Zasyp wymyślony na szybko z tego co akurat miałem, drożdże S-23 przeterminowane, chmiel dość stary z 2018 roku. Na gęstwie po tym piwie powstanie prawdopodobnie koźlak majowy.

 

11 grudnia

Zasyp 

2.8 kg słodu pilzneńskiego

0.15 kg caramunich 3 

0.15 czekoladowy 1200

 

Brak opisu.

 

Zacieranie około 1.5h, zaczynając 67 stopniach, po ok 40 minutach podgrzano do ok 73, potem wygrzew do 79. 

 

Filtracja to piekło. Słód został zbyt drobno ześrutowany, wiertarka poszła w ruch i nie zareagowałem w porę. Sraczwężyk co chwilę się zapychał. Przelewałem z wiadra do wiadra, mieszałem, czasem coś tam poleciało, w końcu dodałem prosto do zacieru łuskę gryczaną(bez przepłukiwania) i po zamieszaniu jakoś poszło. Ciekawe czy jakieś aromaty gryczane wyjdą w gotowym piwie. 

 

Gotowanie 

10 minut. Była 1 w nocy i wrzuciłem chmiel od początku gotowania zamiast na ostatnie 10 minut, więc żeby nie przechmielić gotowałem tylko 10 minut :). W garnku 15 litrowym przy mocy 2000W (max 3500 na kuchence) brzeczka wykipiała. Czy pojawi się DMS? Zobaczymy. 

 

Chmielenie

10 minut 50 gramów Simcoe (wpisałem trochę mniej alfakwasów, bo chmiel z 2018) co ma dać 30 IBU. Nie mam żadnych polskich/czeskich/niemieckich chmieli w tym momencie w domu.

 

image.thumb.png.07bd6ec0886e251aee9c1b8265a5fb05.png

 

Do chmielenia użyłem siateczki nylonowej zawieszonej na łydze piwowarskiej, taki bieda zamiennik hop spidera, bo akurat mój hopspider był niedostępny. Patent sprawdził się znakomicie.  

 

Chłodzenie

Chłodnicą. Zużyłem ok 90 litrów wody i schłodziłem ok 14 litrów brzeczki do 14 stopni.

 

Fermentacją zajmą się drożdże S-23, przeterminowane 9 miesięcy. Zadane w temperaturze 14 stopni, Tak wiem, trochę za wysoko. Temperatura fermentacji ok 12-13 stopni w piwnicy. Wyszło ok 13-14 litrów brzeczki 13 brix = 12.5 Blg.

 

Po 24 godzinach jest już ładna 0.5-1 centymetrowa piana na powierzchni brzeczki.

 

27 grudnia

Po 2 tygodniach spróbowałem odrobinkę z fermentora. Drożdże unoszą się w toni piwa, na tafli symboliczne pozostałości piany. Piwo jest zbyt jasne, nie jest to żaden schwarzbier :) Piwo wyszło bursztynowe. Piwo ma jakieś tam zapachy od pracy drożdży, nie umiem ich dokładnie zidentyfikować. Lagerem bym tego nie nazwał na ten moment :) Poza tym w smaku przyjemna goryczka i chmielowy posmak. 

 

16 stycznia

Zmierzone 7.5 Brix, czyli niecałe 4 Blg. Przelane na cichą i zostawione w piwnicy w kącie (w temperaturze około 8 stopni). 

 

5 lutego

 

Zmierzone 6.5-7 Brix. Stoi sobie w około 10 stopniach. Przyjemna goryczka, może nawet przypomina to trochę lagera.

 

28 lutego

Zabutelkowano jakieś 13 litrów z 70 gramami cukru i witaminą C. Butelki myte w zmywarce, godzina 65 stopni, z dodatkiem odrobiny nadwęglanu sodu zamiast tabletki do zmywania. Przy rozlewie mogłem trochę utlenić, bo wziąłem za długi wężyk do zaworka grawitacyjnego. Barwa brązowa, na pewno nie czarna, piwo nawet klarowne, w smaku raczej czyste, goryczka bardzo przyjemna, ziołowo-iglasta? Ciemnych aromatów/smaków nie umiem opisać. Piwo ogólnie jest dobre, pijalne, dobrze wchodzi i o to chodzi. 7 Brix.

 

8 marca

Po tygodniu w temperaturze pokojowej (kilka butelek mam w temp pokojowej, reszta w piwnicy). Piwo już lekko nagazowane. ciemnobrązowe, słodowe, lekko kawowe, może orzeszki w karmelu? Lagerowy charakter jakby zaniknął (może przez refermentację w zbyt ciepłej temperaturze), ale jest bardzo dobre i nie przypomina niczego co piłem. 

 

19 marca

Nagazowanie średnie. Goryczka bardzo przyjemna, poza tym na mój gust jest trochę zbyt słodkie, takie powiedziałbym babskie. Wydaje mi się, że lagerowy charakter gdzieś zaginął. Mimo to piwo jest dobre. 

 

Jak widać, piwo wyszło dość jasne jak na schwarzbiera. Na zdjęciu porównanie z "porterem angielskim" na kveikach. Na mój gust piwo trochę zbyt słodkie, dominuje hmmm taka bardzo rozwodniona kawa oraz chyba ciemne pieczywo. Następnym razem zmniejszyłbym ilość caramunich i dodałbym palonego słodu pszenicznego. 

 

 

 

 

image.png

 

5 kwietnia

Nagazowanie średniowysokie, goryczka przyjemna, poza tym takie koźlakowe, ciemny chlebek, to przeszkadza, ale poza tym to ogólnie dobre. 

 

5 maja

Butelka która była w temperaturze pokojowej delikatnie się przegazowała. 

 

13 czerwca

Ostatnie butelki. Piwo stało w 19 stopniach i delikatnie się przegazowało - nie wylatuje z butelki, ale przy nalewaniu tworzy się głównie piana, także butelkę trzeba rozlać na 2 szklanki półlitrowe. Ogólnie piwo jest dobre, chmielowość zniknęła z czasem, pozostała słodowość. 

Edytowane przez Glowa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Glowa napisał:

drożdże S-23 przeterminowane

 

4 godziny temu, Glowa napisał:

chmiel dość stary z 2018 roku

 

4 godziny temu, Glowa napisał:

Filtracja to piekło. 

 

4 godziny temu, Glowa napisał:

 Sraczwężyk co chwilę się zapychał

 

4 godziny temu, Glowa napisał:

Ciekawe czy jakieś aromaty gryczane wyjdą w gotowym piwie. 

 

4 godziny temu, Glowa napisał:

Gotowanie 

10 minut. Była 1 w nocy

 

4 godziny temu, Glowa napisał:

brzeczka wykipiała

 

4 godziny temu, Glowa napisał:

Zadane w temperaturze 14 stopni, Tak wiem, trochę za wysoko. 

 

4 godziny temu, Glowa napisał:

 hopspider był niedostępny. 

 

4 godziny temu, Glowa napisał:

Zużyłem ok 90 litrów wody i schłodziłem ok 14 litrów brzeczki 

 

4 godziny temu, Glowa napisał:

Czy pojawi się DMS? Zobaczymy. 

Ja wiem ze zdarzają się nam fuckupy ale żeby wszystko na raz? ?

Daj jutro na msze czy coś żeby to piwo się udało. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warka 52 

Piwo z mango

 

14 grudnia

3 litry wody gotowane z 30 g marynki 2019 7.1 aa przez 40 minut (na 35 IBU wg brewness) w hopspiderze, pod koniec dodane 1.7 kg ekstraktu jasnego, odrobina starej gęstwy kveikowej do gara, odrobina pożywki cynkowej do gara, do chłodzenia do zlewu z zimną wodą na godzinę, rozrobiono z zimną oazą do około 25 stopni, dodano trochę(ze 3 łyżki) 3-dniowej gęstwy voss kveik. Za parę dni dodam 1 kg przecieru z mango (20 gramów cukru na 100 gramów puree). 

 

Piana solidna, po około 12 godzinach nad 11 litrami brzeczki aż pod pokrywę 15 litrowego fermentora, ale nie ucieka na podłogę.

 

19 grudnia

Mango dodane pod koniec fermentacji burzliwej.

 

6 stycznia

16godzinny cold crash w temperaturze około 0 stopni nic nie dał. Kilka litrów brzeczki to błoto. Przelewałem rurką w hopspiderze, który dodatkowo był w nylowej siateczce, często zatykało się to cholerstwo. Zabutelkowałem 8 litrów piwa z dodatkiem 48 gramów cukru wanilinowego (liczyłem że będę miał 10-11 litrów piwa). Z pozostałych 4 litrów wlałem na chama przez lejek prosto do 2 petów 1.5 litrowych.

 

W aromacie średnio intensywne mango, w smaku średnoi intensywne mango i zaznaczona goryczka. Więcej owocu czuć w aromacie niż w smaku. Goryczka nie jest wysoka, ale moim zdaniem nie komponuje się z mango jakoś super. Kolor bardzo soczkowo-pomarańczowy. Nawet dobre, ale nie zachwyca. Myślę, że wyjdzie coś w rodzaju bojana mango.

 

13 stycznia 

Tydzień po zabutelkowaniu nagazowanie już jest. Degustacja porównawcza 1. Moje piwo 2. Cieszyński sour ale 3. Bojan smakowe z mango. Najlepsza oczywiście dwójka, najbardziej czuć mango, lekka kwaśność, największa gęstość. Trójka chamsko słodko-owocowo-sztuczna. Jedynka niczym się nie wyróżnia, ot zwykłe piwo o niezbyt intensywnym aromacie i smaku mango. Dlaczego? Za mało mango? Brakuje też pełni, gładkości, jeśli powtórzę to piwo to koniecznie ze słodem pszenicznym i/lub płatkami. Z plusów, jedna z degustujących osób wyczuła wanilię.

 

Brak opisu.

 

 

Edytowane przez Glowa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Warka 53

kveik APA z ekstraktu

 

5 stycznia

1x1.7kg ekstrakt słodowy jasny , 200 gramów glukozy(dolane w roztworze po kilku dniach fermentacji), 20 gramów marynki 2019, 7.1 % alfakwasów przez 40 minut (25 IBU) w hopspiderze, odrobina domowej pożywki gęstwowo-cynkowej, niecałe 10 litrów oazy chłodzonej na dworze, drożdże suszone kveik HotHead dzięki uprzejmości browaru Sesquialtera. Około łyżeczki drożdży uwodnione w małym słoiczku przez 10 minut. Fermentacja w pokoju. Około 11 litrów około 12 Blg. 

 

8 stycznia 

Dopiero po 3 dniach pojawiła się piana fermentacyjna. Następnym razem obowiązkowo starter!!! 

 

27 grudnia 

Zlano na cichą, gęstwa zebrana, dodano 25 gramów Amarillo 2018. Na powierzchni piwa przed zlaniem było trochę piany, coś jak po US-05. 

 

1 lutego 

po 6-godzinnym cold crashu w temperaturze -4 stopni (chmiel elegancko opadł na dno), zabutelkowałem 10.5 litra piwa z dodatkiem 85 gramów cukru. Piwo jest chyba niedofermentowane, bo pokrywa fermentora była konkretnie wypukła, mimo kilkukrotnego upuszczania powietrza. Zabutelkowałem bo nie chciałem więcej trzymać chmielu w piwie, połowę w PETy, także w razie przegazowania szybko się spije. Aromat lekko owocowy plus chyba aldehyd, taki lekko rozpuszczalnikowy. W smaku szorstkość w posmaku, chyba aldehyd. Paskudne na ten moment. Trzeba było zrobić starter.

Edytowane przez Glowa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Warka 54 

16 stycznia

 

Jedno zacieranie, dwa warzenia. Koźlak majowy na gęstwie po schwarzbierze. Notatki z pamięci.

 

Zacieranie:

8 kg słodu pilzneńskiego ześrutowanego elegancko z pomocą śrutownika i wiertarki, 19 litrów wody, trochę łuski gryczanej przepłukanej pod kranem byle jak. Na styk zmieściło mi się to w garnku. 1.5h w około 69 stopniach plus wygrzew do może nawet 80 stopni. 

 

Filtracja: sraczwężyk. 

 

Warzenie i fermentacja:

54A

Mocny jasny lager, czyli chyba koźlak majowy. 17 litrów 20Brix. 25 gramów chmielu Weimea (13% alfakwasów) na 60 minut w hopspiderze. Chłodzenie chłodnicą do 30 stopni a potem wystawione na mróz. Brzeczka o temperaturze 8 stopni poleciała prosto na całość gęstwy S-23 pozostałej po schwarzbierze, którego przelałem na cichą chwilę wcześniej. Temp otoczenia ok 8-10 stopni w rogu w piwnicy przy rurze wentylacyjnej (na termometrze umieszczonym na pokrywie fermentora, tuż przy rurze nawet 5 stopni było).

 

6 lutego

Fermentuje sobie wesoło. 

 

23 lutego

Próbka wzięta strzykawką. Smakuje jak naprawdę mocny, czysty lager. Nigdy niczego podobnego nie piłem. Jestem zachwycony. 11 Brix = 5.3 Blg. 

 

20 marca 

Piwo było w piwnicy od dłuższego czasu w temperaturze około 13-14 stopni. Przeniosłem na "cold crash" na 12 godzin na dwór w okolice 0 stopni. Przed butelkowaniem i dodaniem cukru brzeczka miała 10 Brix czyli 4 Blg, ale mierzone refraktometrem w zbyt niskiej temperaturze czyli w sumie nie wiem do ilu zeszło. Zakładając że do 4 Blg z początkowych 19 Blg, to będzie jakieś 8 % alkoholu. W ogóle nie czuć, bo w piwie dominuje diacetyl. Maślany, śliski na języku. Imperialny czeski lager jak nic. Szkoda, bo miesiąc temu to piwo było zachwycające. 

 

Zabutelkowałem nieco ponad 15 litrów piwa z dodatkiem 80 gramów cukru. Zdecydowałem się na przyspieszone butelkowanie, bo chcę na wielkanoc poczęstować rodzinę i znajomych piwem, które będzie smakować podobnie jak zwykłe piwo ze sklepu ;)

 

30 kwietnia 

Nagazowanie dość niskie. Drobna piana zostawiająca lekki lasing. Barwa jasnozłota, klarowność bardzo dobra. W smaku maślany diacetyl. No średnio to wyszło, bardzo średnio.

 

13 czerwca 

Piwo bez zmian. Mocny, słodki lager, wciąż maślany. Nagazowanie średnioniskie. 

Edytowane przez Glowa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54B

16 stycznia

Session IPA, 8 litrów 13Brix. Weimea 25 gramów 13% alfakwasów na chyba 15 minut sypnięte luzem do garnka. Ok 30 gramów Nelson Sauvign dosypywanych po trochę na whirpool i hopstand bez dokładnego mierzenia czasu i temperatur. Fermentacją zajmą się uwodnione drożdże US-05. Brzeczka zadana do drożdży (bo uwadniałem je w fermentorze) w temperaturze 8 stopni (mały fermentor z brzeczką włożyłem do dużego wiadra z zimną wodą i wystawiłem na mróz no i tak wyszło xD a że była 2 w nocy także już nie czekałem aż się brzeczka ogrzeje). Temperatura otoczenia około 11-12 stopni (za kilka dni będzie około 13-14 stopni, w ten weekend są przeokrutne mrozy). Przy przelewaniu za pomocą wężyka zanurzonego w hopspiderze niestety zatkał się hopspider, także olałem go i zlałem normalnie prosto z wiadra do fermentora brzeczkę zostawiając jakiś litr-dwa z większością chmielin w garze (trochę się dostało do fermentora, ale tylko trochę).

 

 

18 stycznia piwko przeniesione na schody do 14 stopni

26 stycznia piwko prezniesione wyżej na schody do ok 16 stopni

 

 

5 lutego zlano na cichą do fermentora z kranikiem z odrobiną witaminy C i przeniesiono spowrotem do 12 stopni. 

 

11 lutego

Zabutelkowano 7.5 l piwa z dodatkiem 37 gramów cukru. Prosto z kranika delikatnie po ściance, bo nie miałem zaworka grawitacyjnego. Zapomniałem również o witaminie C do rozlewu.

 

Barwa jasnozłota, piwo lekko opalizujące, nagazowania brak. W smaku goryczka średniointensywna, lekko zalegająca. Lekko słodkie. Aromat owocowy, chmielowy, lekko estrowy(heksanian etylu? wydaje mi się, że pojawił się dopiero teraz, bo gdy zlewałem na cichą to nie go nie czułem).

 

23 lutego

W 13 stopniach po 12 dniach piwo się już lekko nagazowało. Piwo jest całkiem klarowne, barwa jasna, goryczka przyjemna, średnio-intensywna, może lekko zalegająca - obstawiam przez fermentację z odrobiną chmielin, aromat jest przyjemny, chmielowy, powiedziałbym leśny i lekko owocowy.

 

 

5 marca 

Ogólnie piwo jest czyste, klarowne, przyjemnie chmielowe, goryczka dość intensywna się wydaje, ale trochę ściągająca. 

sipa.thumb.jpg.b716fdefff445dddae19a76fe6042d82.jpg

 

 

 

 

Edytowane przez Glowa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

55

Dry stout na kveikach  Porter angielski na kveikach (Ciemne babskie/ciemne łagodne)

 

W zamyśle ma to być lekkie, ciemne piwo, niezbyt palone, nie wykluczam że z jakimiś dodatkami na cichą.

 

27 stycznia

Namoczyłem 200 gramów zmielonego w młynku do kawy słodu pszenicznego czekoladowego Weyermann 800-1200 EBC w gorącej wodzie. Gotowałem ok 60 minut z 20 gramami marynki 7.1% co powinno dać ok 30 IBU. Następnie dolałem 1.7 kg jasnego jęczmiennego ekstraktu i dodałem pożywkę drożdżowo cynkową. Schłodziłem garnek na balkonie, przelałem do fermentora wraz z wodą oazą prosto na część(1/3 na oko) gęstwy po warce 53. Temperatura początkowa brzeczki kilkanaście stopni, temperatura fermentacji pokojowa.

 

20 lutego 

Zabutelkowałem ok 11 litrów piwa z dodatkiem około 60 gramów cukru wanilinowego. W smaku piwo umiarkowanie intensywne, ale przyjemne. Goryczka niska, paloność bardzo niska, w smaku dość pełne i czekoladowe. 

 

5 marca 

Piwo łatwe, dla szerokiego grona odbiorców, pijalne, ogólnie nie ma się czym zachwycać, proste piwo po prostu do picia. 

 

Edytowane przez Glowa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Warka 56

5 lutego
West Coast IPA, "California Dreaming"

 

Około 5.5 kg pilzneńskiego wrzucone do 19 litrów wody o temp 69 stopni, zostawione na godzinę a potem powolny wygrzew z krótką przerwą w 72 st. Gotowanie godzina, 32 gramy amarillo (7 % aa) + 15 gramów Sorachi Ace na 45 minut. + 20 gramów Sorachi Ace i 24 gramy nelson sauvign na hopstand w temp 80->70 stopni

 

Do fermentacji poszła cała gęstwa US-05 po 54B (Session IPA), od razu po zlaniu na cichą tejże warki po 3 tygodniach fermentacji. Brzeczka 14 Brix, temp. zadania drożdży ok 14 stopni, temperatura otoczenia w piwnicy ok 13 stopni. Chmieliłem luzem. Przy przelewaniu za pomocą wężyka zanurzonego w hopspiderze zanurzonym w brzeczce z chmielem bardzo szybko się zatykało, także olałem to i przelałem na chama brzeczkę z gara prosto do fermentora licząc się z jakimiś 2 litrami strat, a i tak jakieś chmieliny przeleciały. 

 

11 lutego temp w piwnicy 12 stopni

Na fermentorze widać, że była dość solidna piana w trakcie fermentacji burzliwej, która chyba zbliża się ku końcowi, choć piana fermentacyjna wciąż jest na powierzchni piwa. 

 

A tak to wygląda 

 

 

23 lutego

7.5 Brix co po przeliczeniu daje 3.6 Blg co daje ok 74% odfermentowania. Smak przyjemny, wytrawność, goryczka, chmielowość. Dochmielone Sorachi Ace w  ilości 2 gramy na litr w tym samym fermentorze (w dużej siateczce nylonowej) i przeniesiono z 13 do 15 stopni (z piwnicy na schody).

 

26 lutego

Zabutelkowano 17 litrów piwa z 100 gramami cukru i odrobiną witaminy C. Butelki były dezynfekowane poprzez mycie w zmywarce 2.5h w 70 stopniach, zaraz potem wlewałem do nich piwo i po raz pierwszy zaobserwowałem podskakujące kapsle w wyniku wydzielania się CO2 przez podwyższenie temperatury butelkowanego piwa :). Piwo jest ok, gorzkie, chmielowe, cytrusowe, goryczka niestety lekko gryząca, ale może dlatego że skosztowałem końcówki z fermentora. Aczkolwiek wydaje mi się, że IPA bez cold crashu to dupa a nie IPA. 

 

15 marca 

3 dni po zabutelkowaniu wysłałem piwo na szczeciński kpd, także refermentowało w drodze. Piwo odpadło w eliminacjach za dominujący (2/3) diacetyl. Zaznaczona też siarka (1/3). Zbyt niskie cechy stylu, dominująca chlebowa słodowość. Dodatkowe uwagi: zwróć uwagę na dobór i jakość chmieli w stosunku do stylu. 

Edytowane przez Glowa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warka 57

 

APA na kveikach

 

20 lutego

1.7 kg jasnego ekstraktu, 20 gramów marynki 7.1% alfakwasów na 60 minut w ok 3-4 litrach wody na 30 IBU, pod koniec gotowania pożywka drożdżowo-cynkowa oraz 200 gramów cukru, chłodzenie poprzez wystawienie garnka na parapecie. Na chłodzenie 20 gramów Nelson Sauvign na godzinę, potem rozrobione z zimną oazą z dworu. Gęstwa kveikowa z poprzedniej warki. Napowietrzenie mikserem.

 

 

Po 12 godzinach elegancko fermentuje

Po 24 godzinach dodałem roztwór z 200 gramami cukru. Wodę  pogotowałem chwilkę z chmielem który był w woreczku wczoraj na hopstand. 

 

4 marca

Na zimno 30 gramów Nelson Sauvign bez przelewania na cichą. 

 

10/11 marca na noc przeniesiono na parapet na cold crash. Temperatura w nocy wg prognozy -2 stopnie, czyli moim zdaniem idealna temperatura (teoretycznie piwo powinno zamarznąć w temperaturze ok 2-3 stopnie poniżej zera). 

 

11 marca rano

Butelkowanie 9.5 litrów piwa z dodatkiem 60 gramów glukozy i odrobiny witaminy C. 2.5 litra piwa niestety nie dałem rady przelać, przytkał się hopspider w siateczce nylonowej przy przelewaniu. W smaku przyjemnie chmielowo, typowy nelson, pycha. 

 

15 marca

Nagazowanie już w porządku, goryczka wyczuwalna(dla dziewczyny zbyt intensywna), smak chmielowy, owocowy, dobre piwko, polecam.

Edytowane przez Glowa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warka 58 

27 lutego

pierwszy w życiu RIS

pierwszy w życiu SRIS (session RIS, niby widełki jak dla RISa ale z nutką pogardy dla niższego balingu) 21 Brix.

 

Zasyp (trochę czyszczenie magazynu): 

 

8-8.5 kg pilzneński 

0.8 kg Weyermann Caramunich III (8% zasypu)

0.6 kg jęczmień palony 800 ebc (ok 6% zasypi)

0.4 kg Strzegom czekoladowy 1200 (ok 4% zasypu)

łuska gryczana przepłukana wcześniej

 

Zacieranie:

jakieś 18 litrów wody.. Najgęstszy zacier jaki widziałem, prawie się wylewa. 

 

Filtracja: sraczwężyk + sitko z ikei. Podbicie około 1-2 litry wody (postanowiłem pogodzić się z lżejszą brzeczką przy wysładzaniu kosztem mniejszego prawdopodobieństwa utknięcia filtracji). Z filtracją nie było problemu. W godzinę odebrałem około 30 litrów brzeczki ok 14Brix. Nie jest to zadawalająca mnie gęstość. Wyszło też 15 litrów wysłodzin 6 Brix, ale wylałem bo nie będę się w cienkusze bawił. Wydajność tragiczna. Zdecydowanie zbyt gęsty zacier. Zbyt grubo ześrutowany słód. Następnym razem zrobię rzadszy zacier i zrobię podwójne zacieranie (reiterated mashing, zacieranie w brzeczce z poprzedniego zacierania).

 

Do gotowania poszło 30 gramów chmielu Sorachi Ace + 40 gramów chmielu Sorachi Ace po chmieleniu na zimno (skończyły mi się chmiele w lodówce, także korzystam z takiego recyklingu xD), wszystko na godzinę. Gotowałem kilka godzin. Uzyskałem brzeczkę 21 Brix. 

 

Fermentacja: 

Fermentacją zajmie się świeża, niemal cała gęstwa US-05 po west coast IPIE. Temperatura początkowa fermentacji ok 12-13 stopni. Temperatura zadania drożdży 13 stopni. Brzeczka solidnie napowietrzona chłodnicą - trzepaczką, potem jeszcze prez trząsanie fermentorem i po pół godziny znów trząsanie fermentorem.

 

Po 8 godzinach fermentacja trwa. Sporo gazu się już naprodukowało, prawie centymetrowa piana już też się pojawiła na poiwerzchni brzeczki. 

Po 24 godzinach około 2 litry piany.

 

4 marca 

Fermentor przeniesiony do ok 14-15 stopni po 5 dniach. Faza wysokich krążków dobieg(ł)a końca, piana opada. 

 

15 marca

fermentor przeniesiony na schody do ok  15-16 stopni

 

18 maja

Po prawie 3 miesiącach w jednym fermentorze zabutelkowałem 17 litrów piwa z dodatkiem 60 gramów cukru. W maju piwo stało już w ok 19 stopniach. Brix końcowe 10, może 10.5, czyli około 4 Blg ?W smaku dość wytrawne, palone, lekko gorzkie. Żadnych smrodków z fermentacji nie wyczuwam.

 

13 czerwca

Nagazowanie średnie, coś tam jeszcze dofermentowało, nie wychodzi z butelki ale tworzy się solidna brązowa piana przy nalewaniu. Niestety dość szybko znika. Piwo stoi teraz w piwnicy w 19 stopniach. Wytrawne, palone,lekko gorzkie, może lekko kwaśne, chyba ze słodów palonych. 

Edytowane przez Glowa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Warka 59 Porter angielski, 13 Brix

 

//wg brewness 24 IBU, 12 Blg, 21 litrów, SRM 26

 

20 marca

Zasyp

4 kg pilzneński 

0.5 kg brown 120-150 EBC (10%)

0.3 pszeniczny czekoladowy 900-1200 EBC Weyermann (6%)

0.2 kg kawowy 500 EBC (4%)

trochę łuski gryczanej

 

Zacieranie w 15 litrach wody. // dopisać szczegóły zacierania

Filtracja sraczwężyk + sitko z ikei, litrowe podbicie gorącą wodą, do wysładzania 15 litrów wody o temp ok 80-90 stopni z dodatkiem 1 ml kwasu mlekowego. Filtracja bardzo sprawna, sama przyjemność patrzeć. Mniej więcej połowa filtracji odbywała się gdy garnek był już na kuchence i brzeczka podgrzewała się. Brzeczka 12 Brix przed zagotowaniem.

 

Chmiel:

Iunga 22.5 g 10% aa na 60 minut. Pod koniec gotowania 1.5 ml roztworu cynku i 1 płaskia łyżeczka starej gęstwy. 

 

Brzeczka napowietrzona przez trzepanie fermentorem i kilkukrotne przelanie między garnkiem a fermentorem. 

 

Drożdże: S-04 sucharki uwodnione w temp ok 30 stopni. Po 20 minutach dodane do kubka trochę schłodzonej brzeczki, po 20 minutach dodane kolejne trochę schłodzonej brzeczki. Temperatura uwodnionych drożdży 20 stopni. Temperatura brzeczki przy zadawaniu drożdży 14 stopni, początkowa temperatura otoczenia 13 stopni. 

 

Czas pracy 4.5 h (8.30-13) plus sprzątanie. 

 

Fermentacja: 

po 24 godzinach piana fermentacyjna jest obecna na całej powierzchni brzeczki, niezbyt obfita. 

 

25 marca

po 5 dniach przeniesiono do 16 stopni otoczenia na schody.

 

30 kwietnia

Po ponad 5 tygodniach butelkowanie - nie miałem czasu wcześniej. Piwo stało w maks 17 stopniach otoczenia. Zabutelkowałem 18 litrów z dodatkiem 80 gramów cukru. 7.5 Brix czyli po przeliczeniu 3.85 Blg. W smaku chyba dominuje słód kawowy. Słodyczy nie ma zbyt wiele, piwo w barwie ciemnobrązowe. Goryczka wydaje się wysoka, ale wydaje mi się że jest to połączenie goryczki chmielowej i takiego ściągania w posmaku. Piwo nie jest złe, ale wyobrażałem je sobie inaczej

 

5 maja 

Delikatne nagazowanie. Lepsze niż przy butelkowaniu. Dominuje taka kawowość która pozostaje na podniebieniu. 

 

12 maja 

Średnio niskie nagazowanie. Całkiem spoko.

 

4 lipca

Piwo ogólnie wśród ludzi których częstowałem zebrało same pozytywne opinie. Myślę że to bardzo przystępne piwko bo nie przytłacza ani za wysoka goryczka ani ciężkością ani alkoholowoscia ani palonoscia, uważam że to najlepszy styl dla szerokiego grona odbiorców z kategorii ciemnych piw. Niestety sędziowie na beergoskim kpd nie byli zachwyceni i piwo odpadło w eliminacjach. 

 

Metryczka:

Quote

 

Piwo mało stylowe, niezbalansowane, wadliwe. W aromacie dominują nuty drożdżowe(2) i popiołowe, powodujące brak balansu. Występuje mało cech charakterystycznych dla stylu, takich jak karmelowość, kawowość czy estrowość. Zweryfikuj recepturę pod kątem ciemnych słodów (zbyt wysoka paloność), zwróć uwagę na odpowiednią ilość drożdży.

 

 

Jeśli chodzi o brak kawowości to totalnie się nie zgadzam, bo nawet laicy wyczuwają w tym piwie kawę. Drożdżowych aromatów nie wyczułem, ale jest to możliwe, może 5 tygodni na burzliwej to jednak za długo i może warto byłoby zrobić jakiś cold crash. Albo jedna saszetka drożdży to było za mało. Chyba trzeba bedzie robić mniejsze warki na jednej paczce drożdży a później jechać z gęstwą. Z popiołowością/palonością też się zgadzam, osobiście wyczuwałem to jako ściągający posmak. W zasypie sugerowałem się recepturą Doroty Chrapek, ale zamiast palonej pszenicy dałem palony słód pszeniczny czekoladowy i widocznie to był błąd. Wcześniej użyłem tego słodu w warce 55 w porterze na kveikach i nie uzyskałem tego efektu - może poprzez samo namaczanie i brak zacierania?

Edytowane przez Glowa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Warka 60, Sour ale z ekstraktu

 

9 kwietnia

1 jasny ekstrakt słodowy (1.7 kg) rozrobiony w gorącej wodzie i zagotowany w ok 2-litrowym garnku, przelane do fermentora, do tego woda gazowana oaza 5x1.5l, łyżeczka kwasu mlekowego bez mierzenia ph. Zakwaszanie: lactobacillus rhamnosus sypnięte na oko. Fermentor w temperaturze pokojowej.

 

11 kwietnia wieczorem

Nie zakwasiło się jeszcze. pHmetr pokazuje około 5, także tragedia, albo pHmetr rozregulowany, albo nawet nie udało mi się tym kwasem mlekowym zjechać do 4.5. Dosypałem bakterii, ok 1/3 pudełka LCR z serowara.

 

12 kwietnia wieczorem

Brzeczka w smaku nie jest tak słodka jak 3 doby temu. pHmetr wykazuje okolice pH 5. Zadałem drożdże S-33, całą paczkę do napowietrzonej solidnie mikserem brzeczki wraz z kilkoma kroplami pożywki cynkowej. Ostatnie kilka godzin fermentor spędził na parapecie, także brzeczka jest schłodzona (nie wiem do ilu stopni). 

 

Po 12 godzinach delikatna piana.

 

15 kwietnia zerknąłem do fermentora, piana opadła. W okolicy fermentora czuć specyficzny zapach fermentacji. 

 

10 maja

Degustacja prosto z fermentora. Aromat hmm jakby dziki, fenolowy oraz kwaśny. W smaku słodko-kwaśne, belgijsko-owocowe, jak dla mnie zdecydowanie za mało kwaśne i za słodkie. Ale aromat jest bardzo ciekawy. 

 

22 maja 

Po 6 tygodniach zabutelkowane 11 litrów piwa z dodatkiem 60 gramów cukru, W smaku owocowe i lekko kwaśne. Dość słodkie. Ph nie mierzyłem, blg nie mierzyłem. Dziewczynie smakuje, jak dla mnie takie sobie.

Edytowane przez Glowa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Warka 61

Kwaśny bezstylowiec z ekstraktu

22 maja

Został mi jeden ekstrakt, więc zalałem nim całą gęstwę po poprzedniej warce S-33+ lacto, na razie bez chmielu, dorobię herbatke chmielową przy rozlewie, po kilku dniach dolałem litr soku wiśniowego NFC, będzie babskie piwo. Fermentuję pierwszy dzień na dworze w ok 15 stopniach, potem przeinosłem do temperatury pokojowej (nie wiem ile.)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warka 62 

Hazy APA, 20.5 litra 15 Brix.

 

12 czerwca

Zasyp: 3 kg pilzneński + 2.5 kg pszeniczny + 0.5 kg płatki owsiane + trochę łuski gryczanej. Śrutowanie średnio-grubo. 

Zacieranie: w 19 litrach wody. 1.5h, 1h w ok 67 stopniach, potem 73 i wygrzew do 78, łącznie prawie 2h. Do zacierania kropla kwasu mlekowego, do wody do wysładzania 3 krople kwasu mlekowego.

Filtracja: sraczwężyk + sitko z ikei bez podbicia. Bezproblemowa. 

Gotowanie 60 min, 27 gramów Iungi na ok 25 IBU.

Hopstand: citra 50 gramów, mosaic 50 gramów. Dodałem po połowie w 85 stopniach na pół godziny i 75 stopniach na pół godziny.

Chłodzenie chłodnicą udało się do ok 23 stopni, potem brzeczka do fermentora(zostawiając w garze większość chmielin), fermentor do dużego gara z 6 litrami lodowatej wody na jakiś czas.

Drożdże: eksperymentalne hazy z FM. Starter 24h 1.2l, kręcony na mieszadle.

Fermentacja: temp zadania drożdży 16 stopni, temp. otoczenia 19 stopni, trzymam w garnku z chłodną wodą. Wyszło ok 20.5 litra brzeczki 15 Brix. Słaba wydajność.

 

13 czerwca

po ok 12 godzinach piwko fermentuje, ok pół litra piany.

 

30 czerwca 

50 gramów citry na zimno, bez przelewania do drugiego fermentora

 

4 lipca

 butelkowanie. 7.5 brix 90 gramów cukru, zabutelkowane ok 19 litrów. Filtracja chmielu przez hopspider w siateczce muslinowej w fermentorze. Aromat głównie cytrusowy. Goryczka średnia, lekki hop Burn, ale skosztowałem końcówki z wiadra także może w butelkach tego nie będzie. Piwo jasne, solidnie zamglone.

 

7 lipca

degustacja

Po 3 dniach refermentacji trochę piany już jest. Piwo może nie jakieś bardzo soczkowe, ale solidnie zamglone owszem. Chmielowy, cytrusowy, jakieś owoce w tle, retronosowo też dużo chmielu czuć. Fajne piwko. Goryczka średnio-wysoka, może lekki hop burn od chmielenia na zimno, dla kobiet nie do przełknięcia. Ale równocześnie jest w teksturze przyjemna gładkość, piwo wchodzi jak woda. 

 

Brak opisu.

 

 

Edytowane przez Glowa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

26 listopada

 

Pale ale 11l, 10.5 Blg

Szybkie proste piwo z ekstraktu, główny cel pozyskanie gęstwy na coś konkretniejszego.

 

50 gramów chinooka (10 g na 60' 40g na 0'), ekstrakt słodowy jasny 1.7 kg, drożdże M44, temp. otoczenia 15 stopni, temp zadania drożdży 16 stopni.

 

9 grudnia 

Po 13 dniach (piana opadła po najbardziej burzliwej fermentacji, ale jeszcze jest na powierzchni piwa) poleciłem przenieść fermentor do pokoju do ok 21 stopni.

 

26 grudnia

Zabutelkowane 11 litrów z 55 gramów cukru i odrobiną wit c. Zeszło do 6 brix czyli ok 3 blg. Nieco podwyższona słodycz od słodu i podwyższona goryczka. Raczej czyste pod kątem estrów, trochę chmielowe, przypomina California common które kiedyś zrobiłem.  

 

15 stycznia 

Trochę gazu już jest, fajna lekka session IPA, przyjemna goryczka, ziołowo cytrusowa bym powiedział.

 

 

Edytowane przez Glowa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

26.12.2021

Porter angielski 14.5-15 brix

 

Ok 4.5 kg pilzneński

0.5 kg Brown

0.3 pszeniczny czekoladowy weyermann (namaczanie w worku  wodzie przed zacieraniem 10->65 stopni a potem do wody do wysladzania tez. Zesrutowalem niemal na pył, chyba za bardzo)

 

Na goryczkę iunga 20 g na 60 min, 10 g na 5'

 

Do tego cała gęstwa m44, temp początkowa otoczenia 12 stopni, temp zadania drożdży 15 stopni .

Po tygodniu przeniesiony fermentor z piwnicy do pokoju czyli do ok 19 stopni.

 

15 stycznia 2022

7 brix, czyli 3 Blg barwa brązowa. Wydaje mi się że piwo jest zdominowane przez aldehyd, finisz jest palący, rozgrzewający. Jakaś ciemna chlebowosc i śliwka z czekoladą w tle. Zalegający posmak lekko popiołowy.

 

6 marca zaniosłem z powrotem do piwnicy, nie mam kiedy zabutelkowac 

Edytowane przez Glowa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 grudnia 2021

Ciemny lager 15.5 brix (14.9 Blg), ok 6.7% alk

 

Wysłodziny z portera angielskiego plus ekstrakt słodowy na szybkości. Gotowanie 20 min z 20 gramami iungi, wyszło 15-16 brix, trochę dużo, ups. W-34-70 uwodnione przez 15 min w 30 stopniowej wodzie, dodano trochę zimnej brzeczki i za 5 min całość brzeczki, temp zadania drożdży około 10 stopni, temperatura otoczenia 12 stopni w piwnicy, w styropianowej lodówce prowizorycznej 6 stopni, potem zmienna temperatura w piwnicy ok 10-13 stopni.

 

15 stycznia 

15.5 Brick -> 9 brix 4.5 Blg. Trochę diacetylu, troche rozmaitych estrów

 

22 stycznia 

przeniesione do ok 19 stopni do pokoju

 

29 stycznia 

zabutelkowane 11 litrów, 7 Brix (2.8 Blg), 60 gramów cukru, 22 butelki. Barwa brązowa, piwo dość klarowne. Goryczka niska, praktycznie niewyczuwalna. Piwo raczej słodkie, słodowe, jakby ciemny chleb, jakieś owoce, może suszone, jakiś taki karmel. Takie sobie, ale myślę, że "normikom" posmakuje.

 

image.png.22e4e0026299b2549081242f75fa02f9.png

 

6 lutego

Nagazowanie średnio-niskie, już powoli można pić. W aromacie delikatna kawa, czekolada, suszona śliwka, lekki karmel. Estry (czerwone owoce) i diacetyl(toffi, karmel) na poziomie niskim z pracy drożdży. W smaku to co w aromacie plus średnio-wysoka słodycz, goryczka niska. Średnia pełnia, alkohol niewyczuwalny. Ogólnie piwo dobre, nie wybitne.

 

image.png.95695e338e6af0df3d483ab69bcdb8f8.png

 

3 kwietnia

Piwo nie nagazowało się zbyt mocno. Poza tym jest dość dobre to piwko. Delikatnie słodkie, lekko karmelowe, gładkie, w posmaku jest poczucie jakby wiśni w czekoladzie, przyjemne bardzo.

 

Edytowane przez Glowa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

29 stycznia

Doppelbock, 22l, 21 Brix (20.2 Blg)

 

Zasyp

5 kg wiedeński Viking malt

5 kg monachijski II Viking malt

0.5 kg Special B

 

Podwójne zacieranie. Po pierwszym odebrałem ok 18 litrów brzeczki w której zacierałem drugi raz, odebrałem też trochę słabszej brzeczki którą wysładzałem w trakcie drugiej filtracji. 

 

Chmiel:

30 gramów Iunga 60'

 

Dodatki:

odrobina pożywki cynkowej 

 

Fermentacja:

Start w 8 stopniach, poszła cała gęstwa z poprzedniego piwa. Ok 11-13 stopni otoczenia.

 

6 marca przenioslem do pokoju do ok 20 stopni

 

2 kwietni

12 Brix 6 blg 7 proc alk mniej więcej. Zabutelkowane 21 litrów z110 g cukru. Słodkie, jakby karmelowe. Barwa piwa ciemnobursztynowa. Czuć delikatnie alkohol.

 

16 maja 

Piwo leżało w ok 18 stopniach w piwnicy i jest przegazowane, jedna butelka idzie do dwóch półlitrowych kufli, bo leci sama piana. Z pozostałych wad w smaku jest też trochę drożdżowe, z wyglądu zbyt zamglone. Tak to jest jak nie ma się warunków ani czasu na doglądanie piwka. Poza tym dominuje chlebowa słodowość, piwo jest raczej słodkie, smakuje kobietom.

Edytowane przez Glowa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

24 maja 2022

The dark bunzlauer

 

Pierwsze piwo uwarzone w Bolesławcu, jest to już piąta lokalizacja w której warzę piwo z racji moich licznych przeprowadzek. 

 

1 ekstrakt słodowy, chmiel na goryczkę jakiś niepodpisany, trochę palonej pszenicy albo palonego słodu pszenicznego, nie pamiętam, kiedyś odmierzałem żeby było dobrze ale zgubiłem kartkę na której miałem zapisane co jest czym. Palony słód "ześrutowany" w ręcznym młynku do kawy (nie na pył, taka grubość co kawa do kawiarki), namoczone w zimnej wodzie, potem dodany chmiel na 45 minut do gotowania, potem dodany ekstrakt słodowy. Schłodziłem jako tako i dolałem zimnej wody prosto spod prysznica. Drożdże T-58 bez uwadniania. Temperatura brzeczki przy zadaniu drożdży - niska. Temperatura otoczenia - łazienka z uchylonym oknem, pewnie koło 18 stopni.  

 

21 czerwca 

Zabutelkowane jakieś 11 litrów piwa z dodatkiem 60 gramów cukru wanilinowego. Barwa piwa ciemnobrązowa. Piwo dość zamglone :( W smaku fenolowe, przyprawowe, paloność niska, goryczka niska. 

Edytowane przez Glowa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

31 sierpnia

 

Miód pitny sesyjny 

 

1.5 litra miodu wielokwiat z gryką

1.5 litra soku jabłkowego

powyższe 15 minut w 70 stopniach mieszane w termomiksie (taki miód trochę sycony)

7 litrów zimnej wody prosto z kranu

 

pół paczki drożdży BCS 103 zadanych do napowietrzonej blenderem brzeczki o temp. ok 20 stopni, odstawione do łazienki na parapet (temperatura ok 20 stopni)

 

21 września

Butelkuję bez dodawania cukru na refermentację. W smaku lekka słodycz miodu gryczanego, lekko ściągające, wali aldehydem. 

Edytowane przez Glowa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.