Skocz do zawartości

Przejście z brew kitów na zacieranie


filipja

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,

 

po dwóch brew kitach i trzecim w trakcie chciałbym zacząć warzenie. 

 

Przy tych brew kitach uniknąłem zakażenia, przećwiczyłem dbanie o dobrą temp podczas fermentacji oraz butelkowanie. Czas na warzenie z zacieraniem, lecz jestem w obecnej chwili mocno ograniczony sprzętowo, chciałbym nie kupować byle czego i prosiłbym o wsparcie i odpowiedzi na moje pytania.

 

Kwestia finansowa również jest dla mnie istotna, przy zakupie sprzętu ale bardziej jeżeli chodzi o wydajność w przyszłości.

 

Możliwości lokalowe: mieszkanie w budynku bez gazu z "kuchenką" indukcyjną tylko na dwa palniki - bardzo wąska.

Tego nie przeskoczę więc z tego co dowiedziałem się czytając forum zostaje mi do wyboru:

a) grzanie na taborecie z butlą na balkonie

b) garnki elektryczne, warniki, pasteryzatory ala lidl 

c) Klarstein Beerfest, coobra itp. maszyny za 1.5k zł

 

Taboret raczej odpada - utrzymanie temperatury na dworze przypuszczam że jest nie do osiągnięcia.

Jeżeli tak jest to zostają dwie opcje elektryczne.

 

Co wybrać?

 

kompletując i modyfikując  zestaw z garnkiem tego typu https://www.morele.net/severin-ea-3653-741503/?gclid=CjwKCAiAweXTBRAhEiwAmb3Xu9-uSXx8USKyMYPTRJJZhRfQiOqCLLqe31JAGdzQnt34tOFe-17b5hoCiOMQAvD_BwE&gclsrc=aw.ds

 

wydam pewnie ok 800-900 zł

 

mając możliwość dołożyć kilka stówek decydować się na nową coobrę?

 

Oba tematy dotyczące garnków ala lidl oraz tych chińskich maszyn są mi znane ale od tygodnia nie jestem w stanie podjąć decyzji. 

Dodam tylko że nie chciałbym stracić tej "zajawki' i całkowite zautomatyzowanie procesu trochę mnie przeraża - czy ja w ogóle miałbym wpływ na coś przy coobrze?

ABSOLUTNIE nie jest dla mnie problemem spędzenie 5-6h przy warzeniu, samo działanie przy brew kitach było bardzo odprężające :)

Dzięki za pomoc i pozdrawiam!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, filipja napisał:

Witajcie,

 

po dwóch brew kitach i trzecim w trakcie chciałbym zacząć warzenie. 

 

Przy tych brew kitach uniknąłem zakażenia, przećwiczyłem dbanie o dobrą temp podczas fermentacji oraz butelkowanie. Czas na warzenie z zacieraniem, lecz jestem w obecnej chwili mocno ograniczony sprzętowo, chciałbym nie kupować byle czego i prosiłbym o wsparcie i odpowiedzi na moje pytania.

 

Kwestia finansowa również jest dla mnie istotna, przy zakupie sprzętu ale bardziej jeżeli chodzi o wydajność w przyszłości.

 

Możliwości lokalowe: mieszkanie w budynku bez gazu z "kuchenką" indukcyjną tylko na dwa palniki - bardzo wąska.

Tego nie przeskoczę więc z tego co dowiedziałem się czytając forum zostaje mi do wyboru:

a) grzanie na taborecie z butlą na balkonie

b) garnki elektryczne, warniki, pasteryzatory ala lidl 

c) Klarstein Beerfest, coobra itp. maszyny za 1.5k zł

 

Taboret raczej odpada - utrzymanie temperatury na dworze przypuszczam że jest nie do osiągnięcia.

Jeżeli tak jest to zostają dwie opcje elektryczne.

 

Co wybrać?

 

kompletując i modyfikując  zestaw z garnkiem tego typu https://www.morele.net/severin-ea-3653-741503/?gclid=CjwKCAiAweXTBRAhEiwAmb3Xu9-uSXx8USKyMYPTRJJZhRfQiOqCLLqe31JAGdzQnt34tOFe-17b5hoCiOMQAvD_BwE&gclsrc=aw.ds

 

wydam pewnie ok 800-900 zł

 

mając możliwość dołożyć kilka stówek decydować się na nową coobrę?

 

Oba tematy dotyczące garnków ala lidl oraz tych chińskich maszyn są mi znane ale od tygodnia nie jestem w stanie podjąć decyzji. 

Dodam tylko że nie chciałbym stracić tej "zajawki' i całkowite zautomatyzowanie procesu trochę mnie przeraża - czy ja w ogóle miałbym wpływ na coś przy coobrze?

ABSOLUTNIE nie jest dla mnie problemem spędzenie 5-6h przy warzeniu, samo działanie przy brew kitach było bardzo odprężające :)

Dzięki za pomoc i pozdrawiam!

 

 

Możesz zacząć na tej indukcji ale robić mniejsze warki. Jak masz gar np 20 litrowy to spokojnie możesz zrobić warki nawet 14-15 litrowe. Mała kuchenka indukcyjna powinna dać radę bo tu ważna jest jej moc. Podejrzewam, że ma moc ok 2000 W. Popróbuj. A jak złapiesz zajawkę na zacieranie będziesz kombinował dalej :) Na indukcji dasz radę nawet zwykłym emaliowanym garnkiem... byleby nie był poobijany

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na taborecie gazowym spokojnie dasz radę, kwestia mocy i użytego gazu. Zawsze lepiej mieć 4,5kW i móc zmniejszyć do 2kW niż 2kW max i nie móc przeskoczyć 90°C bo gar za szybko do otoczenia oddaje. W zimnym okresie propan lepszy, poniżej tych +7°C niezbędny (bo mieszanka propan-butan już prawie nie robi), a i nie trafiłem jeszcze na zanieczyszczenia w czystym propanie. W p-b, szczególnie tym "tanim", litr gnoju na dnie butli 11l zamiast gazu to nie jest egzotyka. 

 

Balkon jak najbardziej, o ile sąsiedzi nie są uczuleni na smród brzeczki. Tak, smród, to się tylko piwowarom wydaje że to pachnie :) O ile to co gotujesz w kuchni jest w dużym zakresie Twoją sprawą, to wyniesienie się z tym na balkon może komuś przeszkadzać (rzeczywiście albo dla zasady). To tak jak z grillem na balkonie, nie każdy lubi wąchaćczyjeś przypalane kiełbaski.

Bardzo dużo w kwestii grzania, wniesie (o ile masz możliwość) zwykła zasłona od wiatru, rozwieszona od balkonu sąsiada do dołu Twojego balkonu. Jak mieszkałem jeszcze z rodzicami, to były genialne balkony, bo barierka sąsiada wystawała w dół parę cm i ludziska wieszali sznurki pod kwiatki, a niejeden eksperyment wykonaliśmy w "trzecim pokoju" zaimprowizowanym z balkonu i zasłony, choćby z przścieradła.

 

Poza tym jeśli nie masz gazu w budynku, to użycie kuchenki gazowej jest w porządku, a taką jest taboret. Jaki problem ustawić taboret w kuchni? Przy ilości pary jaką generujesz podczas warzenia, wilgoć ze spalania gazu będzie pomijalna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam jestem na takim etapie jak Ty. Przeleciałem przez większość wątków o sprzęcie itp. Zdecydowałem się na gar 20L (warki będę robił 12-15l max, na moje potrzeby wystarczy). Do tego zrobiłem miedzianą chłodnicę (wygląda jak pokraka, no cóż;), filtr z oplotu, hopspider i miało być pierwsze zacieranie. Niestety jak już ktoś już wspomniał pokonała mnie moc kuchenki elektrycznej, niestety nie przekroczyła 90 kilku stopni przy 12l wody. Dobrze, że przed zacieraniem zrobiłem jej test. Teraz czekam na grzałkę nurkową i heja.

 

Zdecyduj się na wielkość warki, kup pod to garnek. Sprawdź go na indukcji, czy wszystko działa i rób warki. Jeśli będą kłopoty, to dodatkowa grzałka lub taboret. W poprzednim mieszkaniu miałem kuchenkę podłączoną do gazu z butli. Przez parę lat nie miałem z tym żadnego problemu. 

 

Na maszynki za 1,5 tys moim zdaniem szkoda kasy. Jaki będziesz miał z tego fun;))

Edytowane przez tymbarck
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też robie od jakiegoś czasu warki po 12-14 l głównie dlatego że nie chce mi sie potem pić 40 butelek tego samego piwa za dużo chmieli drożdży itd do wypróbowania. :) Co do sprzętu może zbędny bajer ale ja się przerzuciłem na wiadra 15l są takie np na Malinowym Nosie albo te bardziej gustowne z nadrukami

http://spiritferm.biz/pl/p/Pojemnik-fermentacyjny-15L/661

Wysłane z mojego LG-M250 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Fenris napisał:

Co do sprzętu może zbędny bajer ale ja się przerzuciłem na wiadra 15l są takie np na Malinowym Nosie albo te bardziej gustowne z nadrukami

http://spiritferm.biz/pl/p/Pojemnik-fermentacyjny-15L/661

Wysłane z mojego LG-M250 przy użyciu Tapatalka
 

Tanie 15 są w marketach budowlanych - weryfikujemy tylko czy wiaderko oraz pokrywka mają symbol kieliszka i widelca.

 

Dodatkowo 15 są na tyle małe, że można je podnieść 1 ręka z zawartością. Używam ich jako pojemnik na cały słód do zacierania (nie bawimy się wtedy w kilka woreczków, a duże woreczki nie łamią się w połowie ), przy wsypywaniu można w miarę wygodnie mieszać. Do odbioru filtratu, czy do cichej jak chcę zadać różne dodatki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a coś takiego :

 

https://www.electronic-star.pl/Klarstein-Fuellhorn-kociol-zacierny-2500W-30l-wyswietlacz-LED-timer-stal-nierdzewna-304_i542829.htm

 

Kompletowane zestawu złożonego z taboretu, butli, dużego garnka nie chyba wyjdzie wiele taniej...

 

Ewentualnie taki, z chłodnicą:

https://www.electronic-star.pl/Klarstein-Maischfest-kociol-zacierny-kociol-warzelny-5-czesci-1500/3000W-25l-LCD-stal-nierdzewna_i544323.htm?gclid=EAIaIQobChMIzNTWioKW2QIVUSPTCh1CIAw3EAEYASAHEgK9G_D_BwE

 

Szukam czegoś w tym stylu, bo wprawdzie mam indukcję czteropolową, to nie mam dużego garnka, ztrsztą trochę przeraża mnie ilość pary, nawet przy warkach 12l, jakie w tej chwili robię z ekstraktów niechmielonych.

 

Edytowane przez fotohobby
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Butla z napelnieniem gdzieś 150 cebul, gar 40stka bez problemu za 170 znajdziesz pewnie, albo i mniej, taboret pewnie z 8 dyszek jak pójdziesz bardziej w koszta a nie na bogato, ze 2 dyszki podlaczeniowka... 150+170+80+20=420 cebulek. Licząc warki 20L. No, wiadomo, plus wiaderka, kranik, sitko z Ikei, ale właściwie to w obu opcjach raczej będziesz potrzebować. ;] Generalnie ocen sam. Mi automat, coś czuję, odebrałby sporo zabawy i przyjemności z procesu. Zwyczajnie lubię sleczec nad piwem w kuchni i nie satyafakcjonowaloby mnie naciśnięcie guzika i pójście na drzemke.

Wysłane z mojego WAS-LX1 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inna opcja jest użycie wolnostojacej płyty indukcyjnej 3,5KW, np https://www.olx.pl/i2/oferta/stalgast-kuchenka-indukcyjna-o-mocy-3500-w-770351-CID628-IDoSyGK.html#:fbcd4ef541 Choć bez mocnego gotowania, powinno dać radę nawet z garem 50l. Z tadarem wyjdzie trochę ponad 800 cebulionów, za rozwiązanie proste jak tylko się da, jednak z dużymi możliwościami rozbudowy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 8.02.2018 o 10:26, fotohobby napisał:

a coś takiego :

 

https://www.electronic-star.pl/Klarstein-Fuellhorn-kociol-zacierny-2500W-30l-wyswietlacz-LED-timer-stal-nierdzewna-304_i542829.htm

 

Kompletowane zestawu złożonego z taboretu, butli, dużego garnka nie chyba wyjdzie wiele taniej...

 

Ewentualnie taki, z chłodnicą:

https://www.electronic-star.pl/Klarstein-Maischfest-kociol-zacierny-kociol-warzelny-5-czesci-1500/3000W-25l-LCD-stal-nierdzewna_i544323.htm?gclid=EAIaIQobChMIzNTWioKW2QIVUSPTCh1CIAw3EAEYASAHEgK9G_D_BwE

 

Szukam czegoś w tym stylu, bo wprawdzie mam indukcję czteropolową, to nie mam dużego garnka, ztrsztą trochę przeraża mnie ilość pary, nawet przy warkach 12l, jakie w tej chwili robię z ekstraktów niechmielonych.

 

Coś takiego (bez mieszadła i pompy) to po prostu zwykły warnik, w którym i tak nie "zaprogramujesz" warzenia bezobsługowo, bo podczas podgrzewania jak sam nie będziesz mieszał to przypalisz zacier. Zwykły garnek tylko z sterownikiem do temperatury. Nie mówię, że to złe, ale dość drogo wychodzi przyrównując z produktywnością.

 

@filipja

Koledze bym radził się też zastanowić nad taką opcją jaką ja obrałem na początku drogi (i de facto trzymam się do tej pory), mianowicie zestaw:

 

Warnik z filtrem z oplotu + gar elektryczny warzelny + chłodnica zanurzeniowa, przy czym warnik może robić również za gar warzelny, tyle że wymaga to po zacieraniu szybkiego czyszczenia z młóta i przechowania gdzieś klarownej brzeczki przed ponownym wlaniem do warnika (poczatkowo używałem fermentora).

Cena?

Dobry warnik poj. użytkowej 30l - 440zł

Garnek warzelny 35l - 220zł (nierdzewka, indukcja)

Chłodnica - 150zł (chyba, że masz)

 

Wychodzi Ci 800zł za gotowy zestaw do zacierania, gdzie 30l pojemności użytkowej gara zaciernego to naprawdę dużo. Ja zrobiłem błąd kupując 22litrowy warnik od razu, dlatego przestrzegam przed tym samym błędem, bo różnica w cenie niewielka, a jak Ci przyjdzie warzyć jakiegoś RISa to docenisz.

 

Mógłbyś oczywiście kupić też gotowy automatyczny kocioł (ok. 2000zł) z wkładem, pompką itd - ale to zależy od budżetu. Zaletą warnika jest to, że zawsze możesz później dokupić kosz i pompkę(bądź mieszadło) + sterownik i będziesz miał też automatyczny kocioł zacierno-warzelny.

 

Ja właśnie jestem w trakcie rozkminy czy uzbrajać obecny warnik czy kupić automatyczny kocioł. Póki co moje lenistwo walczy z oszczędnością i nie wiem co wygra :)

 

W razie pytań, pisz prv, chętnie pomogę - doradzę. W końcu też jestem początkujący.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 8.02.2018 o 12:39, Adam Pawlicki napisał:

 Mi automat, coś czuję, odebrałby sporo zabawy i przyjemności z procesu. Zwyczajnie lubię sleczec nad piwem w kuchni i nie satyafakcjonowaloby mnie naciśnięcie guzika i pójście na drzemke.

 

O to to! :) Też tak mam, ale czasami mi się jednak nie chce i przydałby się automat, dlatego zamierzam zakupić, ale stare rozwiązanie też zostawie, bądź wywioze do rodziców, żeby mieć co robić jak przyjadę w gości. To jednak jest urok domowego warzenia piwa. Przelewanie, mieszanie, rozlewanie, poparzenia :D

 

edit: myślałem, że edytowałem poprzedniego posta, a dodałem drugi :(

Edytowane przez PawelW
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam jakieś 3-4 miesiące temu przerzucałem się na zacieranie z brewkitów. Również nie mam dostępu do gazu i warzę na płycie indukcyjnej. Polecam zwykły garnek z kwasówki za 200-300 zł. Ja kupiłem coś takiego tylko, że o pojemności 30l http://allegro.pl/garnek-30l-z-pokrywa-klamry-gar-do-piwa-zacierania-i6792523856.html . Po wysładzaniu przejście do wrzenia nie sprawiało mi dużych problemów. Warto dodać, że wziąłem garnek 30l, tylko dlatego, żeby móc stawiać go na dwa pola grzewcze na indukcji( nawet nie wiem czy nie szybciej to idzie niż na gazowej ). Na jednej to to nie robota by była( warzę warki ok. 20l). Ważną sprawą, przy zacieraniu na indukcji( przynajmniej u mnie) to to, że jeżeli chcę zacierać w 65 st.C to nagrzewam tylko do jakiś 63 st.C i wyłączam palniki, bo zawartość i tak podgrzeje się jeszcze ok. 2 st.C .

 

Odradzam totalnie te wszystkie dziurawe wiadra i inne takie do wysładzania. Ja sam kupiłem, zrobiłem na tym jedną warkę i wyrzuciłem... Dramat to jest. Zrób sobie wężyk z oplotu, dużo lepiej idzie cała filtracja. 

 

Co do chłodzenia, to dopiero teraz dorobiłem się chłodnicy, wcześniej chłodziłem wszystko w wannie i w ciągu godziny spokojnie te 20l schodziło mi do temperatury 18 st.C. Tobie też radzę poczekać troszkę z chłodnicą, bo może się okazać, że twoja płyta nie wyrabia i wtedy trzeba coś kombinować, a jak wiadomo to są koszta :)

 

 

Edytowane przez LZALESKI
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 8.02.2018 o 12:39, Adam Pawlicki napisał:

Gar 40stka bez problemu za 170 znajdziesz pewnie, albo i mniej,

Biorę! :) jak sie za tyle znajdzie.

Cytuj

 trochę przeraża mnie ilość pary

Jeśli masz prawidłowo wietrzoną kuchnię to nic złego się nie stanie. U mnie 1,4x2,5m i nie zasmrodziłem chaty warząc piwo, z którego DMS buchał jak z tony kapusty.

 

Odradzam wiaderka poramańczowe z OBI. Jakiś strasznie łupliwy plastik, wykonanie otworu to kwestia szczęścia, raczej się dziura zrobi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam jakieś 3-4 miesiące temu przerzucałem się na zacieranie z brewkitów. Również nie mam dostępu do gazu i warzę na płycie indukcyjnej. Polecam zwykły garnek z kwasówki za 200-300 zł. Ja kupiłem coś takiego tylko, że o pojemności 30l http://allegro.pl/garnek-30l-z-pokrywa-klamry-gar-do-piwa-zacierania-i6792523856.html . Po wysładzaniu przejście do wrzenia nie sprawiało mi dużych problemów. Warto dodać, że wziąłem garnek 30l, tylko dlatego, żeby móc stawiać go na dwa pola grzewcze na indukcji( nawet nie wiem czy nie szybciej to idzie niż na gazowej ). Na jednej to to nie robota by była( warzę warki ok. 20l). Ważną sprawą, przy zacieraniu na indukcji( przynajmniej u mnie) to to, że jeżeli chcę zacierać w 65 st.C to nagrzewam tylko do jakiś 63 st.C i wyłączam palniki, bo zawartość i tak podgrzeje się jeszcze ok. 2 st.C .
 
Odradzam totalnie te wszystkie dziurawe wiadra i inne takie do wysładzania. Ja sam kupiłem, zrobiłem na tym jedną warkę i wyrzuciłem... Dramat to jest. Zrób sobie wężyk z oplotu, dużo lepiej idzie cała filtracja. 
 
Co do chłodzenia, to dopiero teraz dorobiłem się chłodnicy, wcześniej chłodziłem wszystko w wannie i w ciągu godziny spokojnie te 20l schodziło mi do temperatury 18 st.C. Tobie też radzę poczekać troszkę z chłodnicą, bo może się okazać, że twoja płyta nie wyrabia i wtedy trzeba coś kombinować, a jak wiadomo to są koszta
 
 
Dziwne to co mówisz, bo ja ostatnio warkę wystawiłem na balkon gdzie było dobre - 4°C i po 3 godzinach wiadro nadal było bardzo ciepłe, podejrzewam że koło 45 stopni jak nie wyżej.

Co do garow za 170 cebul, to w macro gar emaliowany 40L na początku swojej przygody kupiłem właśnie za 170 cebulek. Tyle tylko że trzeba dorwać kogoś z działalnością, żeby miał kartę do macro.

Wysłane z mojego WAS-LX1 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Adam Pawlicki napisał:

Dziwne to co mówisz, bo ja ostatnio warkę wystawiłem na balkon gdzie było dobre - 4°C i po 3 godzinach wiadro nadal było bardzo ciepłe, podejrzewam że koło 45 stopni jak nie wyżej.

Nie porownuj wymiany cieplnej z powietrzem a z woda, bo woda o wiele szybciej absorbuje cieplo. Nie mniej godzinny wynik kolegi jest i tak imponujacy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam, szczególnie do pierwszego schłodzenia (byle szybciej zbić poniżej 80°C) kilka butelek PET z lodem z najmocniejszego zamrażalnika jaki masz w gospodarstwie. Przed końcem warzenia butelki przerzucasz do wiadra z pirosiarczanem sodu. Wyłączasz palnik, chlup! wszystkie flaszki do gara i mieszasz pomiędzy nimi. Warkę 6l w parę minut schłodziłem do temperatury szczepienia, przy normalnej aż tak różowo nie będzie, ale najważniejsze chłodzenie (100=>80) pójdzie migiem, a i do tych 50 może być nawet szybciej niż chłodnicą. Wiadomo -im większa różnica temperatur między schładzanym medium a czynnikiem chłodzący, tym szybsze chłodzenie.

 

Przy następnej warce skorzystam z jeszcze innej metody. Lód z czystej wody, zamrożony do -18°C  w czystych wiaderkach 1l z pokrywką do i wprost do brzeczki. Im mocniejsze piwo tym więcej odparowanej wody można by tak zastąpić.

 

Poza tym nie umiem się mentalnie przestawić na:

-grzanie prądem  kiedy da się paliwem

-używanie CO2 czy propanu jako czynnika napędowego tylko dlatego że jest pod ciśnieniem i upuszczanie gazu w atmosferę bez wykorzystania jego właściwości typu kaloryczność, kiedy jest możliwość użycia sprężonego powietrza

-chłodzenie wodą bieżącą tylko dlatego że była chłodna i wylanie jej w kanał

dlatego kompletując sprzęt do browaru robię chłodnicę w obiegu zamkniętym (balia z lodem=>pompka=>wężownica w kadzi warzelnej=>chłodnica samochodowa=>powrót do balii)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam, szczególnie do pierwszego schłodzenia (byle szybciej zbić poniżej 80°C) kilka butelek PET z lodem z najmocniejszego zamrażalnika jaki masz w gospodarstwie. Przed końcem warzenia butelki przerzucasz do wiadra z pirosiarczanem sodu. Wyłączasz palnik, chlup! wszystkie flaszki do gara i mieszasz pomiędzy nimi. Warkę 6l w parę minut schłodziłem do temperatury szczepienia, przy normalnej aż tak różowo nie będzie, ale najważniejsze chłodzenie (100=>80) pójdzie migiem, a i do tych 50 może być nawet szybciej niż chłodnicą. Wiadomo -im większa różnica temperatur między schładzanym medium a czynnikiem chłodzący, tym szybsze chłodzenie.
 
Przy następnej warce skorzystam z jeszcze innej metody. Lód z czystej wody, zamrożony do -18°C  w czystych wiaderkach 1l z pokrywką do i wprost do brzeczki. Im mocniejsze piwo tym więcej odparowanej wody można by tak zastąpić.
 
Poza tym nie umiem się mentalnie przestawić na:
-grzanie prądem  kiedy da się paliwem
-używanie CO2 czy propanu jako czynnika napędowego tylko dlatego że jest pod ciśnieniem i upuszczanie gazu w atmosferę bez wykorzystania jego właściwości typu kaloryczność, kiedy jest możliwość użycia sprężonego powietrza
-chłodzenie wodą bieżącą tylko dlatego że była chłodna i wylanie jej w kanał
dlatego kompletując sprzęt do browaru robię chłodnicę w obiegu zamkniętym (balia z lodem=>pompka=>wężownica w kadzi warzelnej=>chłodnica samochodowa=>powrót do balii)
Eko na maxa. :D

Wysłane z mojego WAS-LX1 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, c64club napisał:

chłodzenie wodą bieżącą tylko dlatego że była chłodna i wylanie jej w kanał

dlatego kompletując sprzęt do browaru robię chłodnicę w obiegu zamkniętym (balia z lodem=>pompka=>wężownica w kadzi warzelnej=>chłodnica samochodowa=>powrót do balii)

Prawdopodobnie to co zyskasz w wodzie stracisz na produkcję lodu który będziesz musiał sypać do balii i jest opcja, że nie będzie to ani taniej, ani bardziej eko. Gorąca woda niesie w sobie naprawdę dużo energii. Chyba że mróz będzie na dworze i wykorzystasz naturalne warunki temperaturowe do produkcju lodu. Lepszym rozwiązaniem imo jest wymiennik płytowy, a najlepiej w dwóch sekcjach. Jednej chłodzonej wodą którą odbierasz do mycia sprzętu, a drugą chłodzoną wodą lodową, ale to przerost formy nad treścią przy warkach 20l. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 9.02.2018 o 15:46, PawelW napisał:

Coś takiego (bez mieszadła i pompy) to po prostu zwykły warnik, w którym i tak nie "zaprogramujesz" warzenia bezobsługowo, bo podczas podgrzewania jak sam nie będziesz mieszał to przypalisz zacier. Zwykły garnek tylko z sterownikiem do temperatury. Nie mówię, że to złe, ale dość drogo wychodzi przyrównując z produktywnością.

 

@filipja

Koledze bym radził się też zastanowić nad taką opcją jaką ja obrałem na początku drogi (i de facto trzymam się do tej pory), mianowicie zestaw:

 

Warnik z filtrem z oplotu + gar elektryczny warzelny + chłodnica zanurzeniowa, przy czym warnik może robić również za gar warzelny, tyle że wymaga to po zacieraniu szybkiego czyszczenia z młóta i przechowania gdzieś klarownej brzeczki przed ponownym wlaniem do warnika (poczatkowo używałem fermentora).

Cena?

Dobry warnik poj. użytkowej 30l - 440zł

Garnek warzelny 35l - 220zł (nierdzewka, indukcja)

Chłodnica - 150zł (chyba, że masz)

 

Wychodzi Ci 800zł za gotowy zestaw do zacierania, gdzie 30l pojemności użytkowej gara zaciernego to naprawdę dużo. Ja zrobiłem błąd kupując 22litrowy warnik od razu, dlatego przestrzegam przed tym samym błędem, bo różnica w cenie niewielka, a jak Ci przyjdzie warzyć jakiegoś RISa to docenisz.

 

Nie zależy mi na bezobsługowym warzeniu, choć zainstalowanie mieszadła mocowanego na krawędziach wydaje się być ciekawym pomysłem.

Warniki pewnie mają gorszą kontrolę temperatury a chyba i tak trzeba je przerabiać, żeby podpiąć filtrator z oplotu.

Z gotowania w kuchni jednak rezygnuję, wolę pomieszczenie gospodarcze, albo taras.

Warki preferuję 12-15l

Dlatego ja wybiorą jednak ten zastaw z chłodnicą, fałszywym dnem, może dokupię dedykowany worek do BIAB, albo dam uszyć z woalu.

Ale to kwestia lata raczej

 

Edytowane przez fotohobby
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gawronie, tego lodu to nie aż tyle żeby całą balię wypełnić. Tak jak w patencie z wrzucaniem zamrożonych flaszek do brzeczki, chodzi tylko o tempo pierwszej fazy schładzania. Z resztą ta chłodnica samochodowa może wystarczyć. Poza zimą mam nagromadzone spore ilości deszczówki i to w taki sposób, że mogę ją wykorzystać do chłodzenia, a przy dużej ilości nie nagrzeję jej znacząco 20-litrową warką, więc i zdolność odbierania ciepła przez nią będzie spora. Zimą zaś w budynku mogę choćby wiadro śniegu do balii wpakować (jak będzie śnieg) albo balię wystawić do wychłodzenia przed planowanym warzeniem.

 

Do mycia zaś wcale nie schodzą takie ilości wody, jak się używa jej tylko tyle ile trzeba i nie pozostawia ani na chwilę lecącego swobodnie strumienia. Taką szkołę daje mieszkanie bez bieżącej wody, w sumie z pięć lat tak przemieszkałem i to zostaje we łbie. Także wody wodociągowej, wykorzystanej do chłodzenia, raczej w całości nie zużyłbym na mycie.

 

15 godzin temu, Adam Pawlicki napisał:

Eko na maxa. :D

Żadne eko. Po prostu zwykłe "nie marnuj".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gawronie, tego lodu to nie aż tyle żeby całą balię wypełnić. Tak jak w patencie z wrzucaniem zamrożonych flaszek do brzeczki, chodzi tylko o tempo pierwszej fazy schładzania. Z resztą ta chłodnica samochodowa może wystarczyć. Poza zimą mam nagromadzone spore ilości deszczówki i to w taki sposób, że mogę ją wykorzystać do chłodzenia, a przy dużej ilości nie nagrzeję jej znacząco 20-litrową warką, więc i zdolność odbierania ciepła przez nią będzie spora. Zimą zaś w budynku mogę choćby wiadro śniegu do balii wpakować (jak będzie śnieg) albo balię wystawić do wychłodzenia przed planowanym warzeniem.
 
Do mycia zaś wcale nie schodzą takie ilości wody, jak się używa jej tylko tyle ile trzeba i nie pozostawia ani na chwilę lecącego swobodnie strumienia. Taką szkołę daje mieszkanie bez bieżącej wody, w sumie z pięć lat tak przemieszkałem i to zostaje we łbie. Także wody wodociągowej, wykorzystanej do chłodzenia, raczej w całości nie zużyłbym na mycie.
 
Żadne eko. Po prostu zwykłe "nie marnuj".
Ekologia to w sporej części jest "nie marnuj". I to nie miało być uszczypliwe, wręcz przeciwnie. Godne podziwu nastawienie.

Wysłane z mojego WAS-LX1 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.