Skocz do zawartości

Spadek wydajności


Pafio

Rekomendowane odpowiedzi

Hejka,

 

zastanawiam się nad powodami spadku wydajności w moim ostatnim warzeniu. Zabrałem się za piwko po 3 latach przerwy. Zasadniczo rzadko bawie sie w eksperymenty z piwami ciemnymi, smakowymi i mocnymi, warzę tylko to co sam lubie, jasne lekkie i goryczkowe piwa w tej liczbie AIPA, IPA, bittery, czasem alty, kolońskie itp. Ogólnie ekstrakt wycelowany jest zazwyczaj w 10 stopni. Przy tych założeniach wcześniej osiągałem wydajność 105-115 butelek.

Teraz przy IRA które warzyłem ostatnio wyszło mi 95 butelek. Zastanawiam się co miało na to największy wpływ. Różnica była taka ze ostatnią partię słodu sam śrutowałem, zainwestowałem w śrutownik Corona. Starałem sie osiągnąć taką grubość ziaren jaka była w kupowanym wcześniej prześrutowanym słodzie. 

 

Dodatkowo podczas ostatniego warzenia z braku czasu stosowałem wysładzanie ciągłe. Wcześniej wysładzałem na raty, mieszając całość aż do dna co jakiś czas i czekając aż sie odstoi.

Zastanawiam sie czy przy tej metodzie w gęstym zacierze który nie był mieszany nie wytworzyły sie "tunele" przez które przepływała brzeczka, a pozostały nie wysłodzone partie.

 

I tu moje 2 pytania:

 

1. do piwowarów którzy przesiedli się z kupowania śrutowanego słodu na prosty żeliwny śrutownik, czy był zauważalny spadek wydajności?

2. czy stosowanie wysładzania ciągłego vs "na raty" powoduje w praktyce spadki wydajności? 

 

Z góry dzieki za opinie

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Pafio napisał:

2. czy stosowanie wysładzania ciągłego vs "na raty" powoduje w praktyce spadki wydajności? 

 

Używam obydwu metod wysładzania i tak jak kolega @Oskaliber pisze wysładzanie na raty powoduje nieznaczny spadek wydajności, ale ze względu na wygodę i czas preferuję metodę "na raty". Nie rozumiem dlaczego napisałeś, że z braku czasu wysładzałeś w sposób ciągły. Mi "na raty" zajmuje ok 20 minut, zaś "ciągłe" ok 40 minut do godziny i muszę stale pilnować poziomu wody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, mateos napisał:

No nie wiem, ale ja mam odwrotnie. Wysładzanie ciągłe - mniejsza wydajność, szybciej i wygodniej. Na raty dłużej, mniej wygodnie, ale za to wydajność większa.

To ile czasu zajmuje ci wysładzanie na raty, a ile ciągłe. Ja przy wysładzaniu na raty zawracam ze 3 litry i spuszczam brzeczkę (5 minut), dolewam wody i czekam na ułożenie się złoża (5-10 minut), zawracam kolejne 3 litry i spuszczam resztę (5 minut).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie wysładzanie na raty to spuszczenie brzeczki do końca, uzupełnienie wody, mieszanie, ułożenie złoża i ponowne spuszczenie brzeczki. Jeżeli blg jest jeszcze wysokie to powtarzam proces jeszcze raz.

Przy ciągłym tylko uzupełniam wodę, tak aby nie odsłonić złoża. Wcześniej robiłem to ręcznie, teraz mam deszczownicę.

Edytowane przez mateos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, mateos napisał:

Przy ciągłym tylko uzupełniam wodę, tak aby nie odsłonić złoża. Wcześniej robiłem to ręcznie, teraz mam deszczownicę.

To może dlatego masz słabszą wydajność na ciągłym, bo za szybko spuszczasz brzeczkę skoro zajmuje Ci ono mniej czasu niż wysładzanie na raty. Jak wysładzam ciągle, to brzeczka mi ciurka ok 40 minut od zawrócenia mętnego, czyli jakieś pół litra na minutę. Trwa to dłużej, ale wydajność większa.

Edytowane przez Gawron
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawór w tym samym położeniu, więc ciurka tak samo przy obu metodach ;).  No przecież przy ciągłym nie mieszam złoża, wiec zawsze będzie szybciej niż przy wysładzaniu na raty. Nie tracę czasu na mieszanie, ponowne ułożenie złoża i zawrócenie mętnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, mateos napisał:

Zawór w tym samym położeniu, więc ciurka tak samo przy obu metodach ;).  No przecież przy ciągłym nie mieszam złoża, wiec zawsze będzie szybciej niż przy wysładzaniu na raty. Nie tracę czasu na mieszanie, ponowne ułożenie złoża i zawrócenie mętnego.

No właśnie. Przykręć zawór przy ciągłym do zalecanych 0,5-1 litra przepływu na minutę to wydajność Ci wzrośnie (ale i proces się wydłuży).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, mateos napisał:

A myślisz że na jakim przepływie mam ustawione, podpowiem około 1l/min.

Ja mam przy ciągłym ok 0,5-1 l/min , a na raty prawie na full odkręcony kranik. Tyle tylko przykręcony, żeby się złoże nie zbetonowało. Dlatego robię na raty niemal w dwa razy szybszym tempie niż przy ciągłym wysładzaniu. Natomiast co do wydajności, to nie różni się ona drastycznie, dlatego wolę wysładzanie na raty ( w moim wykonaniu oczywiście).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Być może przyczyną jest brak mieszania zacieru lub za krótko i tylko jeden etap wysładzania. Śrutuje dość drobno słód i przy większych przepływach utykała filtracja, mieszadło kreci mi zacier około 10min, ułożenie złoża z 15min, 2 etapy wysładzania a w niektórych przypadkach 3. Tak to wyglądało, teraz już tylko ciągłe z deszczownicą, pH zacieru i wody korygowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, mateos napisał:

Być może przyczyną jest brak mieszania zacieru lub za krótko i tylko jeden etap wysładzania. Śrutuje dość drobno słód i przy większych przepływach utykała filtracja, mieszadło kreci mi zacier około 10min, ułożenie złoża z 15min, 2 etapy wysładzania a w niektórych przypadkach 3. Tak to wyglądało, teraz już tylko ciągłe z deszczownicą, pH zacieru i wody korygowane.

Ja zacieram w coolerze, więc złoże za pierwszym razem już mam po mash out'cie ułożone, a za drugim po dolaniu wody i kilkukrotnym zamieszaniu czekam może z 2 minuty. Robię vorlauf i leci klarowne. Tracę na wydajności, ale zyskuję czas, a jak nie mam nic innego do roboty to puszczam ciągłe wysładzanie i zawsze ten litr, czy dwa więcej wyciągnę z tego zamego zasypu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. pierwsze piwa ze śrutownikiem "chyba dwa" wydajność się zmniejszyła w stosunku do słodu ześrutowanego w sklepie(  I tu myślę, że był u Ciebie Zonk.....)potem po opanowaniu śrutowania wydajność znacznie się zwiększyła. Czyli podsumowując wydajność wyższa przy samodzielnym śrutowaniu.

2.Wysładzanie ciągłe zwiększyło wydajność.

 

Co do "tuneli" to lej wodę na talerzyk położony na młócie i nie dopuszczaj do odsłonięcia całego młóta, ewentualnie zmniejsz przepływ. Osobiście wysładzam do około 4blg.

 

I czy tyle samo zacierasz czasu? i w tej samej temperaturze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hejka,

wczoraj przysnąłem a tu tyle odpowiedzi :)

Po przeczytaniu dyskusji jaka się wywiazała juz chyba wiem w czym rzecz, tak jak pisałem miałem mało czasu więc dałem kranik własciwie całkiem otwarty przy wysładzaniu ciągłym. Wysładzanie trwało ok 20 min a przy osiągniętych pierwotnie 40l brzeczki to daje 2 l/min wiec zdecydowanie za szybko z tego co piszecie.

Co do innych sugestii butelki mam takie same, zacieram zawsze dekokcyjnie, przerwy zależą od tego co akurat mam na tapecie, ale zasadniczo brzeczka przednia leci zazwyczaj 22 BLG wiec efekt finalny też powinien być podobny. Nie dopuściłem do odsłonięcia się młóta wiec chyba ten zwiększony przepływ był przyczyną spadku wydAJNOŚCI.

Cieszę się bardzo że piszecie że przy własnym śrutowaniu wydajność się zwieksza. Dla mojej 5 letniej córki nie ma lepszej zabawy niż pomagać mi w śrutowaniu. Aż nie mam serca myśleć o podłączeniu wiertarki.

Dzieki wszystkim za pomoc

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 lata później...

Odkopię temat.

Mam problem ze spadkiem wydajności przy przy piwach mocnych. Przy  12 Blg wydajność mam na poziomie 90%, a przy mocnych spada mi do okoł 70 - 75%. Śrutuję sam, śrutownikem od Patryka na szczelinie 0,9. Wysładzam ciągle. Zacieram w stosunku 2,8l na 1kg słodu. Wczorajsze warzenie gdzie brewness wyliczył mi z zasypu 25,7 BLG, wyszło 21,6 Blg. Dzisiaj przed gotowaniem powinienem uzyskać 23,1 BLG, a wyszło mi 19,3 BLG. Czy to normalne, czy szukać rozwiązania problemu?

Edytowane przez smola
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, smola napisał:

Odkopię temat.

Mam problem ze spadkiem wydajności przy przy piwach mocnych. Przy  12 Blg wydajność mam na poziomie 90%, a przy mocnych spada mi do okoł 70 - 75%. Śrutuję sam, śrutownikem od Patryka na szczelinie 0,9. Wysładzam ciągle. Zacieram w stosunku 2,8l na 1kg słodu. Wczorajsze warzenie gdzie brewness wyliczył mi z zasypu 25,7 BLG, wyszło 21,6 Blg. Dzisiaj przed gotowaniem powinienem uzyskać 23,1 BLG, a wyszło mi 19,3 BLG. Czy to normalne, czy szukać rozwiązania problemu?

Jak liczyłes te 90%, w czym zacierasz.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@anteks, tak podaje mi Brewnes oraz Beersmith. Zacieram w kegu z fałszywym dnem i mieszadłem. Jak robię Pilsa, to z zasypu 11kg otrzymuję 65l brzeczki 10,7 BLG i finalnie wychodzi mi 56l brzeczki o ekstrakcie 12,6 BLG. Cztery litry zostają w garze jako straty.

Edytowane przez smola
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, smola napisał:

@anteks, tak podaje mi Brewnes oraz Beersmith. Zacieram w kegu z fałszywym dnem i mieszadłem. Jak robię Pilsa, to z zasypu 11kg otrzymuję 65l brzeczki 10,7 BLG i finalnie wychodzi mi 56l brzeczki o ekstrakcie 12,6 BLG. Cztery litry zostają w garze jako straty.

Jak dla mnie to ta wydajnośc to kosmos, w mocniejszych piwach nie do uzyskania ( tak mi się wydaje)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, anteks napisał:

Jak dla mnie to ta wydajnośc to kosmos

Znaczy się przyzwoita?

5 minut temu, anteks napisał:

w mocniejszych piwach nie do uzyskania ( tak mi się wydaje)

No cóż, trudno się mówi. Do mocnych będę zmieniał zakładaną wydajność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy słabszych piwach kończysz wysładzanie przy 2-3 blg. Przy mocniejszych często jest to w okolicy 10 blg. Zostaje dużo cukrów, stąd też możliwy spadek wydajności. 

Można zawsze próbować robić drugie, lekkie piwo ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

1. Nie, wręcz przeciwnie - wydajność wzrosła bo mogłem ześrutować drobniej

2. Nie ma znaczenia - im wolniej się to robi tym lepiej - to ma sobie tak ciurkać - trwa to 30 - 40 minut dla standardowej obj. warki (20 L) do 12 blg. .

3. Nie napisał Pan jaki zasyp ? Słody palone, surowce niesłodowane, dużo osadu po gotowaniu obniżają wydajność, zbyt grube śrutowanie oczywiście też - ja już od 20 warek nie przestawiam szczeliny w moim stołowym. 

 

Te dwie sprawy które Pan wymienił nie są winne mniejszej wydajności. 

 

Jak zacierałem na kuchni gazowej to robiłem tak - jak tylko zleciała pierwsza brzeczka i pokazało się młóto dolałem połowę (ok.4-5 litrów) pierwszej porcji wody do wysładzania i jak znów to zleciało aż do młóta drugą połowę (ok. 4-5 litrów), całość tak aż do uzyskania 22-23 litrów brzeczki przed gotowaniem - nigdy nie było problemów z wydajnością. Ile jest po gotowaniu o jakim Plato to się poźniej koryguje  - generalnie zawsze gęstość wyhodziła wyższa niż zakładana (takie odparowanie) więc dolewam wody do pożądanej - po kilku warkach jest już jasne jakiej gęstości / wydajności dla danej receptury można się spodziewać. 

Patrz jaką masz objętość przed gotowaniem - 22 no góra 23 litry to już generalnie powinno być OK i dalej to ma już wątpliwy sens dolewanie z filtracji. 

Mam nadzieję że pomogłem. 

Edytowane przez Piotr Ba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.