Skocz do zawartości

zawartość piwnicy - wybór butelek


Sojer

Rekomendowane odpowiedzi

Naszła mnie ochota na piwo i żeby połączyć przyjemne z pożytecznym wyniosłem do piwnicy warkę nr 9. Gdy stanąłem nad resztkami piwnicznych zasobów zrobił się problem... Które piwo wybrać. Bieda jest więc problem duży. Warki nr 1, 2 i 3 odpadają (zostało po flaszce), nr 4 - dwie butelki, ale szkoda ich, bo mają raptem półtora roku, nr 5 trzy butelki (rok i 2 miesiące - urodzinowy lager pioruńsko przechmielony spalterem), nr 6 jedna butelka, nr 7 dwie. Idąc do piwnicy myślałem żeby wziąć nr 9 - pszeniczne, ale gdy zobaczyłem, że po niespełna trzech miesiącach od butelkowania zostały 3 flaszeczki stanąłem nad skrzynkami i jak osiołek z wiersza... Wybrałem warkę nr 5. Bez przekonania czy mam na nią ochotę. I okazuje się, że brak przekonania miał swe podstawy. Zbyt aromatyczne, do tego brak piany i malutko gazu... Ech... Spierniczyłem tę warkę...

To tyle opowieści przy kuflu :D

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na długo pozostawiasz te warki, ja do tej pory raz piłem piwo domowej roboty, które leżakowało 1,5 roku. Zwykły pilzner. Smak miało dziwny troche, jakiś taki obcy, podobnie piana jakaś kiepska. Warto dodać, że leżakowało w chłodni na uczelni. Jestem przekonany, że zaszła autoliza drożdży, wydostały się enzymy proteolityczne do piwa i rozwaliły te wszystkie dłuższe łańcuchy białkowe, kto wie może rozkład białek poszedł dalej. Co do zawartości alkoholu to nie zmieniła się za bardzo. Oznaczałem wraz kolegami pasjonatami z mojego kierunku (tu pragnę ich pozdrowić) właśnie ilość alkoholu, pH, kwasowość ogólną i ekstrakt pozorny i rzeczywisty. Wszystkie parametry były podobne do tych mierzonych gdy piwo było świeże, odbiegały w nieznaczny sposób, czasami w granicach błędu. Tylko smakowo jakoś dziwne było.

U mnie piwo góra 3 tygodnie, miesiąc stoi w piwnicy.

Pozdrawiam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie piwo góra 3 tygodnie, miesiąc stoi w piwnicy.

Pozdrawiam ;)

Ja (górną fermentację) otwieram najwcześniej po 2-2,5 miesiaca. Wcześniej nie ma sensu. Jeśli posiedzi 4 miesiące jest zazwyczaj świetne.

Na moje piwo po roku (ostatnio piem dwuletniełem) robi się bardziej wytrawne. I tyle. Dziwnych smaków nie zauważam.

Akurat lager którego (nadal!) męczę był kiepski od samego początku :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam z każdej warki odłożone po 4 butelki, takie małe archiwum. Po 2 latach działalności przyszedł czas na degustację. Te pierwsze, które były warzone z puszki to takie sobie, ale zacierane całkiem, całkiem. Pierwsze 50 warek jest już po kolejnych próbach i jest ich mniej. Najlepiej mi smakuje takie 6 miesięczne i przy obecnych zapasach tylko takie staram się pić. Oczywiście nowe warki 2-3 miesięczne muszę spróbować chociażby z czystej ciekawości. Kiedyś moja Żona stwierdziła, że mam taki zapas więc po co dalej warzyć. Jednak po skosztowaniu odpowiednio wyleżakowanego piwa już nawet nie marudzi, że koledzy i sąsiedzi ciągle mi podrzucają puste butelki. JK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.