Skocz do zawartości

Posmak cytrusowy


McColtan

Rekomendowane odpowiedzi

Z kaffirem wstawiam kolejną wersję "Wściekle cytrusowej AIPA". UWAGA! kafir ma bardzo ciężki i mulący posmak cytrynowy. Dwa-trzy listki na warkę żeby nie zaczął rządzić i wprowadzać aromatu jakbyś ciężkich. oleistych perfum cytrynowych dodał. Bardzo łatwo puszcza cały aromat już przy niskim stężeniu alkoholu.

Trawa cytrynowa- obawiam się że zniknie w piwie.

Galangal - jeśli nie przeszkadza Ci lekki wybieg w stronę imbirowej cytrynowości.

Ostatnio robiłem na wyciągu spirytusowym z limonek i cytryny, ale grubo obranych bo celowałem w cytrusową goryczkę. Z jednej dojrzałej cytryny około 70g wyszło aż za dużo cytrynowego aromatu.

 

Ciekawostka - nalewka z kaffiru, ale taka fest silna (5 listkówna ćwiartkę wódki), okazała się najlepszym środkiem antykomarowym jakiego kiedykolwiek użyłem. W zeszłym roku nocowaliśmy w lesie gdzie przed zmierzchem od komarów robiło się pół tonu ciemniej (to nie przesada, było od dziadów gęsto) i zamiast poczęstować się nalewką, w desperacji stwierdziłem "posmarujmy się nią, w końcu to olejki eteryczne". Chmura bzykaczy trzymała się od ludzi na pół metra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, c64club napisał:

Z kaffirem wstawiam kolejną wersję "Wściekle cytrusowej AIPA". UWAGA! kafir ma bardzo ciężki i mulący posmak cytrynowy. Dwa-trzy listki na warkę żeby nie zaczął rządzić i wprowadzać aromatu jakbyś ciężkich. oleistych perfum cytrynowych dodał. Bardzo łatwo puszcza cały aromat już przy niskim stężeniu alkoholu.

Suszone czy swieze? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyciąg z suszonych. Aromat przypomina tę roślinę doniczkową, która nie może być hodowana w szkole bo ją dzieci rozetrą łapkami w tydzień, też taki oleisto-mulący cytrus, zapomniałem nazwę.

 

Ewentualnie jeśli masz w okolicy ogródki działkowe, możesz poszukać czy ktoś nie odstąpi gałązki daglezji zielonej. Iglak z terenów USA, od naszych iglaków aromatem różni się tak samo jak USAńskie chmiele od naszych. Bardzo rześkie aromaty "ogólnocytrusowe", czasem trochę zielonego jabłka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gałązka ma igły. Obrywasz je i wyciągasz z nich smak/aromat. Igły zawierają wspomniane aromaty i specyficzną cierpkość, choc akurat daglezja jest delikatna. Szyszek z daglezji jeszcze nie wykorzystywałem do niczego. Do piwa nie dodawałem (jeszcze), ale od lat parzę herbatę czarną z igłami świerka i  czasem innych "chojaków", czasem nawet z gałązką bo lubię te posmaki. Z igieł i szyszek najłatwiej wyciągnąć aromat wyciągiem alkoholowym.  80ml aromatycznej wódy dolanej do fermentacji nie podbije alkoholu do wyczuwalnego  ("przegryzie " się) a i drożdże się nie obrażą o taką odrobinę etanolu od konkurencji. Właśnie leci drugi tydzień od zabutelkowania mojego jasnego z wyciągiem cytrusowym i degustacja potwierdza że sposób z wyciągiem dobry. Z sosny masz typowo "żywiczne" właściwości (i niezłą nalewkę na zawalone gardło) , ze świerka są bardziej ziołowe. Każdy iglak ma swoje ciekawe aromaty.

Edytowane przez c64club
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Igły daglezji o każdej porze, młode mogą być bardziej zielonojabłkowe. Zimą będą bardziej ciemnozielone w smaku. Świerka do herbaty wrzucam o każdej porze roku, szczególnie zaś jesienią pijemy "tradycyjny" napar ze świerku na rajdzie w Gorcach . Jest jeszcze parę iglaków o zaskakujących aromatach, ale niestety poza arboretami nie rosną w Polsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam. Od zawsze takie robię, jeszcze przed Zuchami :) się łaziło do lasu i próbowało różnych rzeczy co do których rodzice byli pewni że nie trujące (niech spróbuje, najwyżej sie skrzywi). Przejdź się do lasu i szukaj smaków. Swoją drogą, właśnie wpadło mi do głowy jak bardzo pasowałyby pieczone i wysuszone żołędzie do jakiegoś stoutu. Polecam chrupnąć kilka, tylko nie za dużo bo taniny Ci flaki wykręcą (ja i tak zawsze przesadzę,jak niektórzy z degustacją). Fantastycznie się komponują z kawą zbożową i/albo czarną, nie musi być jakaś kozacka.

Na pewno sporo ciekawostek znajdziesz u prof. Łukasza Łuczaja. Ten pan się zajmuje etnobiologią i jest specem od ziół, dzikich roślin jadalnych, możesz od niego ściągnąć inspiracje na nasze rodzime ziola do parzenia i warzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, c64club napisał:

Nie znam.

Szkoda

 

1 godzinę temu, c64club napisał:

Na pewno sporo ciekawostek znajdziesz u prof. Łukasza Łuczaja.

Ale przynajmniej dałeś jakiś punkt zaczepienia. Dzięki wielki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na oko. Żeby nie "iglić" (odpowiednik chmielenia) nowofalowo, to wystarczy 10 cm gałązka na litrowy kubk typowej turystycznej słabizny. Żeby było sensownie czuć, to i 2x tyle można. Tyle że to dotyczny naparów, czyli coś jak dodanie na 0'. Na zimno z wyciągu nie mam pojęcia jak się zachowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.