pumba22216 0 Posted December 16, 2017 (edited) Witam, Zrobiłem już 2 warki z zestawów browamatora. 1)https://browamator.pl/ba-pilzner-pils-12-blg-zestaw-surowcow-na-20,3,35,2466 2)https://browamator.pl/ba-colorado-apa-american-pale-ale-12-zestaw-n,3,35,4681 Pierwszy wiadomo, nauka wszystkiego. Zacieranie udane, wyszło 11 blg. Chłodzenie w wannie z wodą, brak chłodnicy. Podczas przelewania do wiadra dostało się sporo chmielin. Fermentacja w 14 stopniach, wiem że za dużo, ale takie warunki. Po otwarciu fermentora straszny smród, jakby coś zdechło. Po zlaniu próbki do szklanki i odczekaniu chwili zapach znikał, piwo całkiem pijalne. Po 2 miesiącach, leżakowane w 12 stopniach jest ok, tylko nadal pozostał ten delikatny zapach. Dużo mniejszy, ale czuć. Drugie warzenie, już z chłodnicą. Przelewanie dokładne, prawie bez osadów. Po otwarciu ten sam brzydki zapach ale zmieszany z aromatem chmielu. Fermentowane w 18-19 stopniach. Pierwsze próbki przyjemne w smaku, lekko cytrusowe. Na razie leżakują, jedna po tygodniu otwarta, delikatny brzydki zapach, porównywalny z 2 miesięcznym pilsem. Nie zauważyłem żadnych błon ani innych oznak infekcji w wiadrze. Wszystko myte w OXI później sterylizowane piro i płukane wrzątkiem. Piwa są ok, ale proszę o pomoc, tak żebym bez tłumaczenia mógł poczęstować znajomych. Z góry dziękuję i pozdrawiam. Edited December 16, 2017 by pumba22216 Quote Share this post Link to post Share on other sites
kamilg20 39 Posted December 16, 2017 Smród zgniłych jaj miałem dwukrotnie. Był wręcz odrzucający jak tylko otwierało się drzwi pomieszczenia "fermentorowni". Jednak miałem tak tylko przy używaniu płynnych drożdży belgijskich, które produkują siarkowodór w ilościach przemysłowych. Dopiero po miesiącu od zabutelkowania ten smród się redukował do stanu niewyczuwalności. W Twoim przypadku to może być zbyt wysoka temperatura fermentacji (jak było z tym drugim piwem?), jednak to zakażenie zawsze należy brać pod uwagę, ale zastanawiające jest to, że po czasie ten zapach się zmniejsza. Chyba obstawiałbym, że winne są drożdże, tj. nieodpowiednie warunki fermentacji. Oczywiście jest to tylko gdybanie. Bliżej rozwiązania będziesz po uwarzeniu kolejnych warek. Quote Share this post Link to post Share on other sites
pumba22216 0 Posted December 16, 2017 Właśnie to nie tyle jest siarkowodór co zgnilizna,toaleta. Delikatna i nie odrzucająca, ale jednak wyczuwalna. Myślę też że dla US-05 18-19 stopni to nie jest źle, środek zakresu temperaturowego. Dodam jeszcze że pils pozostawia po sobie taki posmak ściągający język, zalegającą goryczkę. Obecnie pracują Double IPA i Witbier, niestety pracują w domu gdzie bywam co 3-4 tygodnie. Przez co nie zlewam na cichą tylko jak fermentacja się zakończy to butelkuję. W mieszkaniu nie mam warunków do hobby. Quote Share this post Link to post Share on other sites
MistrzSuspensu 92 1 Items Posted December 16, 2017 Sprawdź tutaj czy nie chodzi o merkaptan http://warszawskifestiwalpiwa.pl/opis_cech_piwa.pdf - str.33 Teoretycznie może być jeszcze indol http://www.beerfreak.pl/warzenie-piw-kwasnych-problemy/ Quote Share this post Link to post Share on other sites
kamilg20 39 Posted December 16, 2017 Woń toalety raczej wskazuje na zakażenie. Ściąganie na języku to efekt prawdopodobnie garbników, które wypłukałeś ze słodu (np. zbyt długie wysładzanie) lub po prostu duże ilości chmielin, które miałeś długi czas w fermentorze. Quote Share this post Link to post Share on other sites
pumba22216 0 Posted December 16, 2017 Dziękuję za podpowiedzi. Zapach jest niejednoznaczy, przynajmniej dla mnie. No i ten fakt, że znika. Otwieram 2 miesięczną butelkę, czuć go z butelki, po przelaniu do szklanki już delikatnie, a po 2-3 minutach prawie go nie ma. Po dłuższym zastanowieniu obstawiam merkaptan, bo z obawy przed złapaniem infekcji słabo natleniłem brzeczkę. Tak samo przestało na pewno tydzień po zakończonej burzliwej z drożdżami. Ściąganie to raczej chmieliny, walczę z nimi sukcesywnie. Quote Share this post Link to post Share on other sites
Zohan 19 Posted December 17, 2017 Skoro znika to może być siarkowodór. Do związków siarki nos szybko się przyzwyczaja. Jeśli ich stężenie jest małe, Można je wyczuć praktycznie tylko w pierwszych „pociągnięciach” nosem Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Quote Share this post Link to post Share on other sites
Henx 82 Posted December 17, 2017 Nie masz gdzieś w okolicy jakiegoś bardziej doświadczonego piwowara żeby spróbował? Jeśli trzymałeś reżim sanitarny (a z tego co piszesz to raczej tak) to mało możliwe, że to indol. Opis też trochę pod siarkowodór pasuje (zwłaszcza to szybkie ulatnianie się) - ale to już zgniłe jaja i bąk, a nie kibel. Quote Share this post Link to post Share on other sites
pumba22216 0 Posted December 17, 2017 Jeżeli byłby ktoś z Warszawy, okolic Mokotów/Ursynów i mógł ocenić wady, to byłbym wdzięczny. Quote Share this post Link to post Share on other sites
Henx 82 Posted December 17, 2017 Myślałem, że mieszkasz na jakimś zadupiu to w Warszawie masz od cholery piwowarów. Weź piwo na jakieś spotkanie i się dowiesz wszystkiego. Quote Share this post Link to post Share on other sites
pumba22216 0 Posted December 17, 2017 Tak chyba zrobię, tylko będę musiał znaleźć jakiś odpowiedni termin. Quote Share this post Link to post Share on other sites
kamilg20 39 Posted December 17, 2017 8 godzin temu, pumba22216 napisał: Jeżeli byłby ktoś z Warszawy, okolic Mokotów/Ursynów i mógł ocenić wady, to byłbym wdzięczny. Będę w Warszawie we wtorek i mogę się nawet wymienić butelką. Szczegóły na priv. Quote Share this post Link to post Share on other sites
Bachi 7 Posted December 18, 2017 14 godzin temu, pumba22216 napisał: Jeżeli byłby ktoś z Warszawy, okolic Mokotów/Ursynów i mógł ocenić wady, to byłbym wdzięczny. Ja jestem z Wilanowa, więc mogę jakoś się wybrać nawet z butelką na wymianę. Odezwij się on prv! Quote Share this post Link to post Share on other sites
Nathandrel 7 Posted December 18, 2017 O panie, to są sąsiady-Sadyba z tej strony :). A żeby nie było offtopu to jeśli zapach ulatnia się z piwa po kilku chwilach to ja bym jednak obstawiał siarkowodór (stres drożdży). Miałem to samo w cydrze, siarkowodór taki że oczy łzawiły. Miesiąc z okładem leżał w piwnicy i teraz nagle się wyprostował, zapachu siarkowodoru prawie nie ma, a jak chwilkę się da postać w szklance to tylko jabłko I gruchę czuć, no poezja :). Quote Share this post Link to post Share on other sites
pumba22216 0 Posted February 7, 2018 Witam po pewnym czasie. Nie wiem co było przyczyną, ale wczoraj przyniosłem z piwnicy i jest ok. Dziś próbuję drugi raz i prawie nic nie czuję. Jest dobrze, dopiero dokładne wąchanie przypomina że coś tu się działo. Zapewne to stres drożdży i siarkowodór. Pocieszony tym faktem zamówiłem nowe surowce i wracam do warzenia bogatszy o nowe doświadczenia. Serdecznie dziękuję za pomoc. Quote Share this post Link to post Share on other sites